Często się zdarza, że starsze osoby, np.: babcie czy dziadkowie są sami na świecie i ich jedynym towarzyszem na dobre i na złe jest jakiś pupil. Może być to kotek, może być to również piesek. Opowieść o Lucku jest właśnie idealnym przykładem, połączeniem starszej pani, babci Marysi w tym przypadku, i pieska-kundelka, który wabi się Lucek.
Niezwykłą historię o małym piesku i jej właścicielce napisała pani Iwonna Buczkowska, która pisze książki dla dzieci, ale także dla dorosłych. Występuje również na scenie, a debiutowała ze swym recitalem muzyczno-słownym w Bibliotece Publicznej na warszawskim Bemowie. Jej satyryczne występy wspominam bardzo dobrze. Serdecznie polecam panią Iwonnę na spotkanie w Waszych bibliotekach, Ośrodkach Kultury czy Miejscach Aktywności Lokalnej.
Skupmy się na opowiadaniu, ale najpierw jeszcze kilka słów o okładce i ilustratorce książeczki. Któż mógłby być inny na okładce niż tytułowy Lucek? Piesek wygląda na szczęśliwe zwierzątko. Wszystkie rysunki do bajki przygotowała znana ilustratorka pani Aneta Krella-Moch.
Lucek jest niedużym pieskiem. Jego opiekunką i najbliższą osobą jest wspomniana babcia Marysia. Razem spędzają wspólny czas. Oglądają telewizję, a w niej największą furorę robią teleturnieje, których starsza pani jest maniaczką. Lucek uważa, że jego przyjaciółka lepiej odpowiada na pytania, niż uczestnicy w TV. Pasją Lucka są oczywiście spacery, możliwość wyjścia na długie wycieczki z ukochaną "pańcią". Lubi chodzić to parku, bo tam może spotkać innego pieska, młodego, aczkolwiek większego od niego szczeniaczka o wdzięcznym imieniu Budyń. Jego opiekunką jest młoda dziewczynka, Maja. Psy uwielbiają parkowe spotkania i to, że mogą w tym miejscu pofiglować.
Jednak pewnego dnia w parku wydarzyło się coś... no właśnie tego Wam nie zdradzę. Musicie koniecznie poznać sympatycznego Lucka, jego panią, babcię Marysię i parkowych znajomych, którzy odegrają ważną rolę w tej sympatycznej, ale też wzruszającej historii.
Ta bajeczka jest oczywiście z pewnym przesłaniem, jak i ważnym zadaniem dla młodych czytelników. A kto wie, czy i nie dla starszych?
Opinia bierze udział w konkursie