"W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w policji nauczył się, że punktem zwrotnym w śledztwie mógł okazać się jakiś drobiazg, który został przeoczony lub na pierwszy rzut oka wydał się mało znaczący."
Kryminał bazujący na spokojnych rytmach, gdzie nie liczy się spektakularny efekt, a ciężka i żmudna praca detektywistyczna. Mocne uderzenia rozbrzmiewają dopiero na koniec powieści, wiele też w nich przewidywalności. Wyrobiona latami smykałka do rozwiązywania zagadek detektywistycznych i intuicja opierająca się na ogromnej ilości przeczytanych kryminałów, spowodowały, że w tym tomie szybko wytypowałam mordercę. Z rozdziału na rozdział moje domysły i przypuszczenia znajdowały potwierdzenie. Co nie oznacza, że zagłębianie się w powieść nie sprawiło mi przyjemności i radości. Dobrze się w niej odnalazłam za sprawą płynnej i lekkiej narracji, wzbogacenia intrygującego wątku przewodniego elementami obyczajowymi, a przede wszystkim sympatyczną kreacją głównego bohatera, który także w życiu prywatnym musi zmierzyć się z dramatami. "Jedna jedyna" to propozycja skandynawskiego kryminału na dobry wieczór czytelniczy w klasycznej konwencji gry docierania do źródeł zbrodniczych czynów i odkrywania mrocznej natury człowieka.
William Wisting, zajmuje się sprawą, która zdominowała nagłówki gazet, w piękny lipcowy dzień zaginęła młoda dziewczyna, znana norweska piłkarka ręczna. Przez długi czas komisarzowi brakuje punktów zaczepienia, nie zgłaszają się świadkowie, panuje pełne napięcia wyczekiwanie, aż coś się wydarzy, pojawi kluczowa informacja, czynnik wyzwalający. Wówczas dochodzi do serii włamań i okrutnego morderstwa, które tylko pozornie wydaje się być niepowiązane z zaginięciem kobiety. Jednak pomimo wsparcia ekipy dochodzeniowej nowymi członkami, znów następuje złowróżbny przestój, odpryski brutalnej rzeczywistości nie krystalizują się, tropy okazują się ślepe, wciąż brakuje przełomu w sprawie, klucza do jej rozwiązania. Policja ma ma wrażenie, że porusza się po omacku, lecz z determinacją zbiera i wiąże luźne wątki, mozolnie zaplata sieć pułapek na sprawcę. A może to właśnie morderca szykuje na nich zasadzkę, prowadzi ku ślepym zaułkom, sprytnie manewruje wokół prawdy i kłamstwa?
bookendorfina
Opinia bierze udział w konkursie