Tak jak w innych serwisach internetowych, w empik.com wykorzystywane są pliki cookies oraz inne podobne technologie, aby nasz portal był dla Ciebie przyjazny i wygodny.
Są to pliki instalowane na Twoim urządzeniu, które pomagają nam zapewnić ważne funkcjonalności serwisu, zadbać o jego bezpieczeństwo, ulepszać go, dostosować do Twoich potrzeb oraz prezentować dopasowane do Ciebie treści i reklamy.
Poza plikami, które są nam niezbędne do prawidłowego i bezpiecznego działania serwisu - są także takie, które wymagają Twojej zgody.
Każda udzielona zgoda poprawi Twoje doświadczenia jeśli jesteś naszym Użytkownikiem.
Zgoda na pliki cookies jest dobrowolna i można ją wycofać w dowolnym momencie z poziomu strony „Dostosuj zgody”.
Administratorem Twoich danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie, a w niektórych przypadkach nasi Partnerzy.
Więcej informacji o korzystaniu przez nas z plików cookies oraz o przetwarzaniu Twoich danych osobowych, w tym o przysługujących Ci uprawnieniach, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Tata kupił ją mi na urodziny, super wciągająca książka bardzo polecam!!!
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (1)
Nie (0)
Popkulturka Osobista
06.07.2019
Od czasu do czasu staram się dawać szansę polskim autorom, sięgając po mniej znane książki. Choć fanką literatury młodzieżowej nigdy za bardzo nie byłam, postanowiłam się przełamać i (głównie z ciekawości) przeczytać ,,Na przekór" Agaty Polte. Jest to książka dość krótka, dlatego udało mi się ją skończyć w praktycznie jeden dzień. Ale czy to źle? Wręcz przeciwnie! Choć jest niezwykle lekka i pozornie naiwna, porusza bardzo poważne tematy. Jest to odbiegająca od schematów historia o pokonywaniu demonów przeszłości i poszukiwaniu szczęścia oraz akceptacji wśród najbliższych. Laura to młoda dziewczyna, która przygotowuje się do matury i niedługo kończy swoją edukację w liceum. Pomimo swojego młodego wieku, jej bagaż emocjonalny jest już dość spory. W dzieciństwie odszedł jej ojciec, a po kilku latach matka postanowiła wyjechać do Anglii (podobno w celach zarobkowych) i już po nią nie wrócić. Na szczęście nie została sama. Przygarnęła ją jej kochana babcia, a codzienność umilają pies Loki, którego Laura w dzieciństwie uratowała, a także leniwy i wredny kot Ninja. W wolnym czasie dorabia sobie w klinice weterynaryjnej lub po prostu pomaga bezdomnym zwierzętom w schronisku jako wolontariusz. Pewnego, jesiennego dnia poznaje Filipa, chłopaka, który jest w stanie przewrócić jej życie do góry nogami... Zwłaszcza, że ich relacja zaczyna się coraz bardziej rozwijać, a dziewczyna marzy jedynie o spokoju i dogodnym życiu dla siebie i swojej, już nie tak młodej zresztą, babci. Jak jego obecność wpłynie na życie nastolatki? Prawdę mówiąc, nie byłam pewna, co mnie w tej książce spotka. Zapowiadała się być ona kolejną banalną historią o miłości nastolatków i ich codziennych problemach, jednak dość pozytywnie się zaskoczyłam. Okazało się, że problemy sercowe Laury nie były głównym tematem poruszanym przez Agatę Polte. Autorka skupiła się raczej na przeszłości głównej bohaterki i próbach pogodzenia się z rzeczywistością, w jakiej przyszło jej żyć. Bardzo podobała mi się relacja Laury z jej babcią. Fragmenty, w których dziewczyna się nią opiekowała były niezwykle rozczulające i miło mi się je czytało. Cieszyłam się, że w życiu nastolatki znalazła się choć jedna osoba, która przygarnęła ją pod swój dach i pozwoliła spojrzeć na życie z zupełnie innej, pozytywnej strony. Przez chwilę można było dostrzec w Laurze normalną nastolatkę, której przeszłość nie była, przynajmniej na pierwszy rzuć oka, aż tak beznadziejna. Niestety, książka wydawała mi się być w niektórych momentach odrobinę zbyt przewidywalna i naiwna. Udało mi się przewidzieć kilka sytuacji, a było to spowodowane zapewne, nie oszukujmy się, niezbyt skomplikowaną fabułą. Na szczęście nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo, przecież nie spodziewałam się nie wiadomo czego po książce dla młodzieży. Chyba mój brak większych oczekiwań spowodował też to, że na ,,Na przekór" spoglądam dość pozytywnie i w pewnym stopniu historia mi się przez tą swoją prostotę podobała. ,,Na przekór" to książka naprawdę ciekawa i inna, niż może się na początku wydawać. Jest krótka i czyta się ją bardzo szybko, jednak porusza ważne tematy dotyczące walki z przeszłością i poszukiwaniem rozwiązania nawet podczas najgorszego kryzysu. Może nam się wydać, że nie ma już nadziei, jednak należy pamiętać o tym, że z każdej sytuacji da się wyjść i nawet po największej burzy w końcu wychodzi słońce. Polecam jako książkę do zrelaksowania się, warto dać jej szansę.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (0)
Nie (0)
Inthefuturelondon
11.08.2019
Twórczość Agaty Polte jest mi znana już ponad rok, kiedy to miałam okazję przeczytać jej pierwszą powieść. Już tamta pozycja szalenie przypadła mi do gustu, więc co do kolejnej jej książki miałam pewne oczekiwania. Dlatego teraz opowiem co nieco o książce Na przekór. Główną bohaterką jest Laura, która obecnie uczęszcza do klasy maturalnej. Bardzo chce zdobyć przyzwoite wyniki z matury, aby móc kontynuować naukę na studiach weterynaryjnych. Jest dobrą, uczynną, sympatyczną dziewczyną, która byłaby gotowa podać każdemu pomocną dłoń. Właśnie za te jej dobre serce, głównie ją polubiłam. Szczerze mówiąc, dawno nie czytałam w polskich książkach o po prostu dobrych ludziach, którzy nie mieliby jakiś ukrytych zamiarów. Choć dziewczyna momentami bywa uparta jak osioł i szczera do bólu, to i tak czuję, że między nami nawiązałaby się mocna nić porozumienia. Jeśli chodzi o jej babcię, to jest to również złota kobieta. Mimo swojego podeszłego wieku zaopiekowała się Laurą i sprawiła jej prawdziwy ciepły dom, w którym dziewczyna może czuć się bezpiecznie. Mimo tego, że chwilami ledwo wiążą koniec z końcem, są szczęśliwe, mając siebie. Wątek związany z miłością babci i wnuczki ogromnie mnie poruszył i niejednokrotnie na moich ustach pojawiał się uśmiech, a w oczach łzy wzruszenia. Najlepszym przyjacielem Laury jest Adam, zwany także Rudym. Może i przyjaciele kłócą się dość często o różne pierdoły, to jednak zawsze mogą liczyć na siebie nawzajem. Co ciekawe, autorka przedstawiła tutaj przyjaźń damsko-męską, która nie opiera się na platonicznej miłości do jednej ze stron. Oboje szukają swoich drugich połówek, ale do głowy by im nie przyszło, żeby się zejść. Dla mnie jest to ogromny plus, ponieważ w końcu nie mamy do czynienia z "friendzonem", który przewija się coraz częściej w młodzieżówkach. Jest to typowo młodzieżowa opowieść o licealnym życiu bohaterów oraz ich prywatnych rozterkach. Jednak ta historia pozwoliła mi wrócić do czasów szkolnych, chociaż na te kilka godzin. Bo choć zabrzmię śmiesznie, to chwilami brakuje mi siedzenia w ławkach i słuchania tego, co nauczyciele mają do powiedzenia. Myślę, że to też przyczyniło się do tego, że tak mocno zżyłam się z główną bohaterką. Autorka poruszyła tutaj również wątek odejścia rodziców, a także przedstawiła lęk osoby, która została porzucona. Laurę zostawili i tata i mama, a dziewczyna, mając już tak nadszarpnięte zaufanie przez bliskie jej osoby, nie potrafiła zaufać innym. Może powiem inaczej: starała się zaufać, jednak w środku miała przekonanie, że i tak w końcu każdy od niej odchodzi. Myślę, że gdyby nie głupota zwłaszcza matki dziewczyny, to ona sama nie miałaby tak zaniżonej samooceny. Agata Polte po raz kolejny pokazała mi, że umie pisać dobre powieści młodzieżowe, które, choć z pozoru proste i przyjemne, to poruszają poważne tematy. Na przekór czytałam z zapartym tchem, nie wiedząc nawet, kiedy przewijam kartki. Historia pochłonęła mnie do tego stopnia, że wystarczyło zaledwie kilka godzin, abym przeczytała ostatnie słowo. Jest to powieść zdecydowanie warta uwagi, zwłaszcza jeżeli lubicie powieści young adult i nie przeszkadzają Wam przykładowo polskie imiona w takich książkach. Dla mnie jest to historia przygnębiająca, smutna, ale także urocza, zabawna i szalenie wciągająca. Jeśli poszukujecie dobrej powieści młodzieżowej, to zdecydowanie sięgajcie po Na przekór.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (0)
Nie (0)
Justyna Papuga
18.07.2019
Główną bohaterką jest Laura Piech, która uczęszcza do ostatniej klasy liceum. W tym roku zdaje maturę. Gdy była małą dziewczynką najpierw porzucił ją ojciec, a kilka lat później matka, która wyjechała do pracy do Anglii, obiecując jej, że gdy tylko "stanie na nogi" finansowo to zabierze ją ze sobą. "Bo prawdziwy ból można było zadać za dnia, w blasku słońca. I nie było to zadrapanie pazurami potwora, ugryzienie jakiejś bestii czy inne bzdury - ale zwykłe kłamstwo, obłuda i zawiedzione zaufanie. Zniknięcie, mimo obietnicy, że zostanie się na zawsze. To była potworność, ludzka potworność, którą można było zrujnować kogoś w jednej chwili." Mimo obiecywań ze strony matki tak się nigdy nie stało i dziewczynką zajęła się babcia, która była chora. Mieszkały we dwie wraz z kotem Ninją i psem - Lokim w małym domku i utrzymywały się tylko z dochodów babci, która wyszywała serwetki. Laura, aby jej pomóc, zaczęła pracę w klinice weterynaryjnej u swojego przyjaciela - Patryka. W szkole nie miała dużo przyjaciół. Jedynie Adam ją rozumiał. Jej najbliższa przyjaciółka - Ula odwróciła się od niej w najtrudniejszym dla niej momencie. Pewnego dnia, gdy był to najgorszy dzień w jej życiu poznała Filipa. "Jego uśmiech potrafił w jednej chwili odmienić atmosferę i sprawić, że zły humor czy zmęczenie gdzieś się ulatniały. Jak potoczą się ich losy? Czy demony przeszłości wrócą do Laury? Przeczytajcie sami... Autorka poruszyła w swojej książce bardzo wiele trudnych, lecz życiowych tematów, które dotykają dzisiejszych nastolatków. Pierwszym z nich jest ból po odejściu rodziców. Wiele rodziców wyjeżdża za pracą za granicę i zostawiają swoje dzieci pod opieką dziadków. Nie myślą o tym, jak te dzieci się czują i co przeżywają podczas rozłąki. Gdy wracają, często jest już za późno na odbudowanie prawidłowych relacji ze swoim dzieckiem. Drugim tematem, jakim zajęła się autorka jest przybliżenie swoim czytelnikom co to znaczy "prawdziwa" przyjaźń. Ukazuje ona w książce przykład dwójki osób. Adam jest prawdziwym przyjacielem, natomiast Ulka udaje przyjaciółkę, czerpiąc z tego korzyści. W dzisiejszych czasach bardzo ciężko jest znaleźć prawdziwych przyjaciół, którzy "rzucą wszystko" w momencie, gdy druga osoba potrzebuje pomocy. "Ulka potrzebowała miejsca, w które będzie mogła uciec od kłopotów z ojcem hazardzistą i matką pracoholiczką, a ja chciałam mieć kogoś, kto zawsze gdzieś tam dla mnie będzie" "Na przekór" to bardzo dobra książka dla nastolatek, ale i nie tylko. Bohaterowie wykreowani są w sposób bardzo wyrazisty. Nie są ani "czarnymi" charakterami ani "przesłodzonymi". Bije od nich ciepło. Uczucia przedstawione są w bardzo obrazowy sposób, dzięki czemu czytelnikowi łatwiej wczuć się w sytuacje bohaterów. Jest to bardzo wciągająca i poruszająca książka, która idealnie nadaje się na letnie dni. Napisana jest lekkim językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko. Moja ocena książki 9/10 więcej na www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (0)
Nie (0)
Anonim
10.09.2019
Z prozą Agaty Polte miałam już styczność. Jej książka ,,Nowe jutro" zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Teraz, przyszedł czas na przeczytanie trzeciej już powieści tej autorki. Jej opis jest bardzo intrygujący, a sama okładka przyciągnęła mój wzrok. Tylko czy sama napisana przez Polte historia spełniła moje oczekiwania ? Myślę, ze tak. Laury nie oszczędziło życie. Nastolatkę najpierw porzucił ojciec, po kilku latach odeszła matka, która obiecała wziąć ją ze sobą za granicę. Dziewczyna teraz jest w klasie maturalnej, opiekuje się nią babcia, a ona sama chce spełnić swoje wielkie marzenie - zostać weterynarzem. Przez przypadek poznaje Filipa - chłopaka, który staje się dla niej bliższy, niżby na początku się spodziewała. Ale jej spokój i poukładane życie zostanie wkrótce zaburzone. (...) Język autorki jest lekki, czyta się tę książkę bardzo szybko. Jej fabuła może nie jest jakaś odkrywcza, ale śmiało mogę powiedzieć, że powieść należy do dobrego new adult. Problemy głównej bohaterki są naprawdę życiowe i z pewnością będziemy mogli znaleźć odzwierciedlenie Laury oraz jej problemów w prawdziwym życiu. Co ciekawe po raz kolejny autorka udowadnia, że ten gatunek może obyć się bez scen łóżkowych. Książka raczej jest ,,grzeczna" i podobnie jak w ,,Nowe jutro" dostajemy tutaj bohaterkę, której los nie oszczędził, a ona sama ma wiele problemów. Autorka porusza też wiele wątków, tak jak porzucenie, strata, a nawet wychowywanie przez dziadków, ale każdy jest rozwinięty w mniejszym lub większym stopniu. Przeszkadza mi jedynie fakt, że autorka po raz kolejny zastosowała zakończenie, które jest tak jakby urwane. Chciałabym poznać dalsze losy Laury, a tymczasem autorka nie wyjaśnia nam wielu kwestii i mam poczucie niedosytu, podobnie jak wtedy, gdy czytałam ,,Nowe jutro". Same zakończenie mogłoby być troszkę dłuższe, autorka mogła zastosować jakiś przeskok czasowy, a tak miałam wrażenie, że chciałabym wiedzieć co dalej. Co do oprawy graficznej, to muszę przyznać, że okładka naprawdę mi się spodobała. Grafik naprawdę zrobił świetną robotę, bo wprost nie mogłam oderwać od niej oczu. ,,Na przekór" to powieść, w której Agata Polte po raz kolejny porusza trudne tematy, ale bardzo życiowe. Laura to bohaterka, którą bardzo polubiłam i cały czas jej kibicowałam. Również sam tytuł tej powieści jest bardzo wymowny. Przez życie trzeba iść czasami ,,na przekór", nie poddawać się, dążyć do określonego celu i myślę, że idealnie pasuje on do Laury i jej historii. Szkoda jednak, że po raz kolejny miałam poczucie takiego niedosytu związanego z zakończeniem powieści. Mimo wszystko spędziłam z historią Laury miły wieczór i myślę, że chętnie sięgnę po kolejną powieść tej autorki. Całą recenzję przeczytasz na blogu https://mojswiatliteratury.blogspot.com/2019/09/agata-polte-na-przekor-recenzja.html