Urzekające i porywające zakończenie bestsellerowej trylogii "Gołąb i wąż”. To fantastyczna opowieść o czarownicach i zakazanej miłości – idealna dla fanów książek Sarah J. Maas.
Zło zawsze szuka drogi do naszych serc, a my nie możemy pozwolić mu się do nich wkraść. Nie jest to jednak takie proste…
Po bolesnej stracie Lou, Reid, Beau i Coco są żądni zemsty bardziej niż kiedykolwiek – a najbardziej pragnie jej właśnie Lou. Tylko to już nie jest Lou, którą wszyscy znają. To już ta sama dziewczyna, która podbiła serce honorowego chasseura. Czarownicę ogarnęła ciemność i tym razem potrzeba czegoś więcej niż miłości, by wypędzić złe siły.
Reid staje przed straszliwym wyborem: poniesieniem druzgocącej ofiary lub zgody na śmierć wszystkich, którzy są mu bliscy.
Dowiedz się, jak zakończy się ta historia!
"Rzuci czar na fanów romansów”.
"Kirkus Reviews"
"Mahurin wykorzystała motyw wiedźmy i łowcy czarownic i uczyniła go niezwykle oryginalnym. Budowanie świata przyciągnie czytelników, a buntownicza, choć melancholijna natura Lou sprawi, że będą przewracać strona za stroną…”
"School Library Journal"
Czytałam “Bogów i potwory” Shelby Mahurin ponad dwa długie tygodnie. Zmęczyłam się tym okropnie i choć naprawdę ciekawiły mnie losy Lou i Reida, to lektura nie sprawiała mi żadnej przyjemności. Skończyłam tylko dlatego, że chciałam dowiedzieć się, jak zakończy się ich historia. Wczoraj nadszedł krytyczny moment, w którym byłam bliska tego, żeby tę książkę po prostu odłożyć. Pierwszy raz od ukończenia szkoły oszukiwałam przy “czytaniu”, które tak naprawdę polegało na wodzeniu wzrokiem po literach i omijaniu przydługich opisów. Mało obiektywnie, niezupełnie merytorycznie – wybaczcie, ale marzę już tylko o tym, żeby odłożyć tę książkę na regał i więcej nie musieć na nią patrzeć.
Pokaż więcej
Kamila Turkiewicz
Zakup zweryfikowany
13.03.2023
•Serię "Gołąb i Wąż" pokochałam od pierwszej książki. Czytając ostatnią wiedziałam, że to będzie trudne rozstanie. Są takie powieści, które kradną serce i umysł. Przy tej książce zatraciłam się bez dna i po jej skończeniu pozostało poczucie pustki. Od razu miałam ochotę zacząć czytać od początku. •"Bogowie i Potwory" są idealnym zwieńczeniem trylogii. Nadal mamy tu przebłyski humoru, ale już od pierwszych stron można wyczuć smutek i oczekiwanie na wielki finał. •Niezmiennie mamy francuskie wstawki i piękne cytaty na początku rozdziałów. Uwielbiam. Tworzą niepowtarzalny klimat. •Postać Lou skradła moje serce i trafiła do kanonu kobiecych bohaterek. Jest bezkompromisowa,beztroska, sarkastyczna, irytująca, wścibska, bezwstydna, sprośna, wulgarna, lojalna do granic i z wielkim sercem. Jej dialogi z Beau to perełki. Ogrom miłości, którym obdarza bliskich w tej części jest jeszcze bardziej uwydatniony. •Wątek miłosny Lou i Reida jest genialnie poprowadzony. Mamy tu kulminację wszystkich starań i wyrzeczeń, które ich do siebie doprowadziły. Mój głęboko zakopany, ale bezkresny romantyzm był w pełni usatysfakcjonowany. Po "Dworach" i "Szklanym tronie" jestem zaprawiona w opisach scen erotycznych, ale rozdział "zabierz mnie do kościoła" wywołał rumieniec, nie powiem. 🔥 •Bardzo doceniam opisy scen zakończenia żywotów niektórych bohaterów. Surowy, bezceremonialny koniec, dzięki któremu wybijają się pozytywne wydarzenia finałowe. •No i postać Nicoletty, niezwykle złożona, dodała ciekawej głębi całej historii. •I dam jeden minus. Nie ukrywam, że zabrakło mi dobitnego zakończenia wątku Coco i Beau. Więc poproszę jeszcze jedną część. Koniec. Kropka. Polecam, z głębi serca, czytajcie.
Pokaż więcej
anonymous
Zakup zweryfikowany
17.05.2024
Uwielbiam tą serie, idelane połączenie fantasty z romansem
Małgorzata Szustkiewicz
Zakup zweryfikowany
17.05.2022
Akcja płynie wartko, nie ma dłuższych przestojów, w których nic by się nie działo. Nawet jeżeli na chwilę spada tempo akcji, to jest ono związane z uczuciami bohaterów, ich wewnętrznymi rozterkami i walką z trudnymi emocjami, wspomnieniami. W przypadku „Bogów i potworów” ma to duże znaczenie, ponieważ można śmiało powiedzieć, że jest to powieść o pogodzeniu się ze stratą, opowiada o przeżywaniu żałoby oraz radzeniu sobie ze skomplikowaną, ciężką sytuacją. W historii przewija się również element przebaczenia, zarówno sobie, jak i innym osobom. Pod pozorem romantyczno-fantastycznej opowieści, Shelby Mahurin poruszyła ważne tematy. „Bogowie i potwory” jest książką o miłości. Nie da się ukryć, że odgrywa ona olbrzymią rolę. Bez niej wiele wydarzeń nie miałoby miejsca, a historia potoczyłaby się zupełnie inaczej. Shelby Mahurin przedstawia różne rodzaje miłości: matczyną; nieśmiałą; gorącą i oszałamiającą; niepewną; dającą poczucie bezpieczeństwa. Każda z nich ma blaski i cienie, ale wpływa na bohaterów, pozwala im się rozwijać bądź trzyma w miejscu, popycha do działania lub powoduje strach przed czynami i konsekwencjami. Na szczęście znów pojawiły się zabawne dialogi między postaciami, które tak bardzo podobały mi się w części pierwszej. Droczenie się, słowne docinki, wszystko to pokazywało, jak blisko są ze sobą bohaterowie. Dodawało lekkości ich rozmowom, co sprawiało, że czytałam tę powieść z uśmiechem na ustach. Trzeci tom trylogii to na pewno powieść nasycona erotyzmem i odważnymi scenami, w czym nie ustępuje swoim poprzedniczkom. Zdecydowanie nie jest to książka dla bardzo młodych osób. Autorka nie boi się pikantnych opisów i seksualnych odniesień. Przy jednej scenie miałam wrażenie, że mogłaby się już skończyć, ale ogólnie nie odczuwałam podczas lektury jakiegoś zażenowania, nie myślałam, że sceny są niesmaczne bądź źle opisane. To, co może niektórym osobom nie podobać się w trylogii, to brutalność oraz ilość krwawych scen. „Bogowie i potwory” nie jest bardzo mocna, zdecydowanie czytałam okrutniejsze i okraszone szkarłatem powieści, ale wiem, że nie każdy gustuje w takich opisach. „Bogowie i potwory” nie jest historią bez wad, nie dałabym jej maksymalnej liczby gwiazdek, ale uważam, że jest dobrym zakończeniem trylogii. Cieszę się, że autorka wróciła do poziomu, który zaprezentowała w pierwszej części. Bawiłam się dobrze, strony uciekały mi w ekspresowym tempie i zanim się obejrzałam, byłam już po lekturze. Dostałam to, czego oczekiwałam – przyjemną rozrywkę, która co prawda nie zostanie ze mną na długo i nie będę do niej wracać, ale umiliła mi kilka godzin i wciągnęła w inny świat.
Pokaż więcej
anonymous
Zakup zweryfikowany
14.06.2022
Skończyłam! Ta seria raczej na dłużej zapadnie w mojej pamięci chociażby dlatego, że pierwszy tom właściwie przewidziałam w całości, drugi mnie wynudził, a trzeci odmienił wszystkie negatywne myśli na temat tej serii. Ten tom był idealnym zakończeniem i naprawił wszystko to co nie za bardzo przypadło mi do gustu w pierwszych tomach. Wyraźnie widać jak bardzo autorka rozwinęła się od czasu "Gołąb&Wąż". I choć cała książka bardzo mi się podobała to chciałabym skupić się konkretnie na bohaterach. Nicholina postać teoretycznie nieistotna, która z czasem dostała swoje miejsce jako ta zła, ale mi się wydaje, że była po prostu zrozpaczona i zagubiona. Beau od samego początku wiedziałam, że będzie to postać która ma rozładować napięcie i tak też było, ale to co zrobił dla Lou i Reida w tym tomie było niesamowitym aktem odwagi. Coco już ją polubiłam w pierwszym tomie, ale to jak wspiera swoją ukochaną przyjaciółkę rozczuliło moje serce. Reid jest po prostu cudowny! Jego walka o Lou i cała gama uczuć sprawiły, że chyba był najbardziej autentycznym bohaterem ze wszystkich w tej książce. Lou oczywiście, że o niej też trzeba wspomnieć bo to przecież książka o niej, o niezwykle twardej, dzielnej, ale jednocześnie wrażliwej, bojaźliwej i delikatnej czarownicy, która po prostu chce zaznać szczęścia i spokoju z tymi których kocha. Mam nadzieje, że jej się to udało. Ansel zostawiłam go na koniec bo jest chyba najważniejszą postacią tego tomu to dzięki niemu wszyscy dalej walczą, a mi osobiście przy każdej wzmiance o nim łzy napływały do oczu, ponieważ jest przyjacielem, którego każdy z nas pragnie mieć. Książka była pełna akcji, finezji i cudów, które sprawiły, że ta książka była po prostu magiczna.