Tak jak w innych serwisach internetowych, w empik.com wykorzystywane są pliki cookies oraz inne podobne technologie, aby nasz portal był dla Ciebie przyjazny i wygodny.
Są to pliki instalowane na Twoim urządzeniu, które pomagają nam zapewnić ważne funkcjonalności serwisu, zadbać o jego bezpieczeństwo, ulepszać go, dostosować do Twoich potrzeb oraz prezentować dopasowane do Ciebie treści i reklamy.
Poza plikami, które są nam niezbędne do prawidłowego i bezpiecznego działania serwisu - są także takie, które wymagają Twojej zgody.
Każda udzielona zgoda poprawi Twoje doświadczenia jeśli jesteś naszym Użytkownikiem.
Zgoda na pliki cookies jest dobrowolna i można ją wycofać w dowolnym momencie z poziomu strony „Dostosuj zgody”.
Administratorem Twoich danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie, a w niektórych przypadkach nasi Partnerzy.
Więcej informacji o korzystaniu przez nas z plików cookies oraz o przetwarzaniu Twoich danych osobowych, w tym o przysługujących Ci uprawnieniach, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy. Za wysłanie produktu odpowiada sprzedawca.
Pechowi naukowcy, nanoboty, wirtualni asystenci, teorie zbyt szalone, by były nieprawdziwe, celebryci świata nauki, a także groźne dla życia i zdrowia eksperymenty – to wszystko jest dla Toma Gaulda idealnym tematem humorystycznych komiksów! Komiksów, które rozbawią zarówno tych, którzy nie wiedzą nic o Pitagorasie i tych, którzy opłakują kolejną awarię Wielkiego Zderzacza Hadronów.
"Instytut Bombowych Teorii" to zbiór blisko 150 komiksów, które ukazywały się w poświęconym zagadnieniom naukowym tygodniku "New Scientist" i podbijały serca czytelników w rozmaitych zakątkach internetu. Po ich lekturze już nigdy nie spojrzycie na cudowny świat nauki w ten sam sposób!
Spotkamy tu psa filozofa i kota Schrödingera, dowiemy się co czują nieodkryte gatunki i cząstki elementarne, poznamy mroczne sekrety biurek naukowców (SPOILER – to tylko bałagan) oraz odwiedzimy leżący po sąsiedzku Instytut Geometrii Eksperymentalnej. A przede wszystkim przekonamy się, że nauka jest nie tylko pożyteczna, ale i szaleńczo zabawna!
"Komiksy Toma Gaulda są zawsze zabawne, ale w taki sposób, że po ich lekturze czuję się mądrzejszy. Co w przypadku komiksów o nauce okazuje się wyjątkowo przydatne".
Neil Gaiman
"Gauld to mój ulubiony komiksowy geniusz a "Instytut Bombowych Teorii" to jego najlepsza publikacja".
William Gibson
Oceny i recenzje o produkcie Instytut bombowych teorii
4,7
18 ocen, 4 recenzje
5
14 ocen
4
3 oceny
3
1 ocena
2
0 ocen
1
0 ocen
Informacja o ocenach i recenzjach
Sortuj
Jaro
Zakup zweryfikowany
30.11.2020
Wspaniała, śmieszna i edukacyjna (miejscami) opowiastka komiksowa Toma Gaulda, którego komiksy można brać w ciemno i nigdy nie zawodzą. Wiele teorii zderzonych z realnym życiem daje wiele do myślenia (albo po prostu do śmiechu) :) Poleca się na prezent, nawet dla dzieciaków.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (1)
Nie (0)
Radosław
13.12.2020
POPKULTUROWY KOCIOŁEK > Instytut Bombowych Teorii to album autorstwa rysownika Toma Gaulda, który pojawił się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Marginesy. Jest to pozycja o dość niepozornym wyglądzie, która jednak potrafi zapewnić czytelnikowi iście wybuchową porcję rozrywki. Mamy tutaj do czynienia ze zbiorem jednostronicowych prostych komiksów (pasków komisowych), skupiających się swoją treścią wokół nauki i ludzi zajmujących się najprzeróżniejszymi badaniami. Nie ma tutaj linearnej historii, nie można więc mówić o jakieś większej fabule. Wcale nie przeszkadza to jednak komiksowi w byciu pozycją naprawdę bardzo intrygującą i godną przeczytania. W grubo ponad 100 umieszczonych tutaj historiach autor decyduje się pokazać w mocno dowcipny sposób najprzeróżniejsze dziedziny i aspekty „nauki”. Mamy tutaj okazję dowiedzieć się między innymi, dlaczego niektóre gatunki nie chcą zostać odkryte, nauczyć się rozpoznawać mieszkańców zaczarowanego lasu po pozostawionych przez nich śladach. Zobaczyć jak wyglądają kartki z wyrazami współczucia dla naukowców. Obserwować przeróżne fazy żałoby sądy kosmicznej, nauczyć się odczytywać tablice ostrzegawczy czy sprawdzić co robią naukowcy w piekle. Różnorodność sfer nauki, do których odnosi się twórca komiksu, jest naprawdę bardzo spora i często ma przełożenie na najnowsze odkrycia/prowadzone badania. Rewelacyjność komiksu przejawia się również w tym, że twórca potrafi trudną tematykę zaprezentować w naprawdę przystępnej formie. Przeważająca większość zamieszczonych tutaj opowieści jest skonstruowana taki sposób, aby zrozumiał je każdy i nie miały one trudności z rozbawieniem szerokiego grona odbiorców. Dowcip jest tutaj naprawdę mocno urzekający i potrafiący poprawić nastrój odbiorcy nawet po najcięższym dniu. Jakby tego było mało, to album nie oferuje tylko przyjemnej rozrywki, ale również pewne treści, dzięki którym można się czegoś nauczyć. Biorąc pod uwagę zarówno poziom żartów, jak i samą treść, to śmiało po album mogą sięgnąć zarówno starsi jak i młodsi miłośnicy komiksów. Nie ma jednak co ukrywać, że najbardziej nietuzinkową treść docenią tutaj doświadczeni wiekowo komiksowi wyjadacze. Jeśli chodzi o oprawę graficzną dzieła, to jest ona minimalistyczna w każdym możliwym znaczeniu tego słowa. Prosty, karykaturalny styl twórcy nie przeszkadza w idealnym oddaniu żartobliwego charakteru kolejnych stron. Gaulda w swoich niepozornych dwuwymiarowych pracach potrafi jednak zawrzeć pewną nietuzinkowość i głębię, które będą dostrzeżone przez bardziej wymagających odbiorców. Instytut Bombowych Teorii to naprawdę mocno intrygujący komiksowy album, po który warto sięgnąć. Najlepszym możliwym podsumowaniem tego dzieła jest cytat z Neila Gaimana, który widnieje na tylnej części twardej oprawy: „Komiksy Toma Gaulda są zawsze zabawne, ale w taki sposób, że po ich lekturze czuję się mądrzejszy…”. Nic więcej w tej kwestii nie trzeba już dodawać.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (1)
Nie (0)
Wkp
24.11.2020
KOMIKS SKECZÓW NAUKOWYCH Tom Gauld nie jest szczególnie znanym autorem na polskim rynku. Do tej pory mogliśmy poznać jedynie jego „Mooncop” i „Goliata”, ale dzięki temu mogliśmy przekonać się, jak doskonałe w swej prostocie tworzy on komiks. I taki też jest niniejszy album, stanowiący nie jedną zamkniętą opowieść a serię skeczy, czy może bardziej adekwatnie - jednostronicowych dowcipów rysunkowych, które łączy jedno: naukowa tematyka. Jak się domyślacie, o treści trudno jest w tym wypadku mówić. „Instytut bombowych teorii” to bowiem nic innego, jak antologia humoru w rysunkach. Ale i tak spróbujmy przyjrzeć się nieco bliżej temu, co tu znajdziecie, by mieć konkretniejszy ogląd publikacji. Z niniejszego tomiku dowiecie się jak wyglądają kartki dla krewnych, którzy nic nie kumają i dlaczego niektóre gatunki chcą pozostać nieodkryte. Zobaczycie grozę kichnięcia w pobliżu nanobota i proponowane przybudówki dla międzynarodowej stacji kosmicznej. Przeżyjecie starcie człowieka z maszyną i pikselozę. Poznacie aparaturę, której trzeba się strzec i wspólne relacje Księżyca i pewnej komety. A wreszcie zanurzycie się w świat klasyki literatury podanej w systemie dwójkowym i przekonacie się, jak w przyszłości będzie wyglądał dojazd do pracy. A to, jak się oczywiście domyślacie, jedynie wycinek z tego, co czeka na Was w niniejszej publikacji. Tom Gauld to artysta minimalistyczny. Człowiek, który swoje komiksy tworzy w skrajnie prosty sposób. Może nie jest to skrajność opowieści graficznych Jana Mazura czy Jacka Świdzińskiego, którzy posunęli się do tego, by swoich bohaterów i świat tworzyć, jak dziecko tworzy ludziki-patyczaki, ale… Cóż, czasem ociera się i o tego typu grafik – i to wcale nie rzadko – ale ogólnie rzecz biorąc jego ilustracje to niemal zawsze dwuwymiarowo ukazane, uproszczone do maksimum, ale w sposób ukazujący sedno tematu. I takie są te skeczy zamieszczone na stronach tego tomiku. Gauld wszystkie z nich stworzył na potrzeby magazynu „New Scientist”. W swej formie więc to satyryczne paski komiksowe, równie często złożone z kilku kadrów, jak i jednej planszy, niczym typowy rysunkowy dowcip. Każdy z nich zaś to satyryczne spojrzenie na wydarzenia ze świata nauki, samo życie naukowca i pracę. To także polemika z fantastyką naukową – inaczej się nie dało – mająca w sobie i lekkości, i głębię. Owszem, może nie wszystkie żarty są tak samo udane, może nie zawsze przesłanie jest w punkt trafione, ale „Instytut bombowych teorii” to dobra, inteligentna i nieszablonowa rozrywka dla miłośników komiksów. Dlatego zachęcam Was do jego poznania. To niewielka pozycja, niepozorna, a jednak bardzo satysfakcjonująca. A skoro się ukazała, daje nadzieję, że na polskim rynku zagoszczą też inne dzieła Gaulda, jak np. „The Gigantic Robot” czy „You're All Just Jealous of my Jetpack”.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (1)
Nie (0)
Monika - Monime.pl
28.07.2022
Życie naukowca, nieważne jakiej dziedziny naukowej, nie jest usłane różami. Musi znosić ciągłe pouczanie tych, którzy coś raz przeczytali w Internecie i uważają się mądrzy. Musi dokonywać wiecznych wyborów: herbata, cappuccino czy autodestrukcja. Wreszcie musi nieść kaganek oświaty, ale tak, by nie było to mityczne światełko w tunelu, a potężna latarnia. Do tego co chwilę jakiś nieuk zapyta np. o możliwość wskrzeszenia jakiegoś gatunku dinozaurów, trzeba walczyć nie tylko o zrozumienie, a raczej o omamienie, by dostać granty na badania od tych którzy zazwyczaj i tak nie mają pojęcia co naukowiec bada. Ech, czy po takim przedstawieniu ktokolwiek jeszcze rozważa karierę naukową? Więcej na: https://www.monime.pl/instytut-bombowych-teorii/