- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nie goryl. Dotknął mnie, a ja poczułam więź z inną osobą, powinowactwo, jakiego nie zaznałam nigdy przedtem. To był pracowity, gwarny poranek w zoo, gdzie udało mi się znaleźć posadę po długim okresie przygnębienia, depresji i bezdomności. Praca ta okazała się dla mnie prawdziwym kołem ratunkowym. Niedawno otrzymałam zgodę na bliższe kontakty z gorylami w ramach badań związanych z moim doktoratem. Goryle przechodziły właśnie doroczne badania kontrolne i pobrane rano próbki czekały na skatalogowanie i dostarczenie do działu weterynaryjnego. Opiekunka miała tego dnia na głowie mnóstwo spraw i bardzo się spieszyła, więc poprosiła mnie, bym nakarmiła truskawkami Congo, wielkiego samca, ważącego dobrze ponad dwieście kilogramów, jednego z nowszych mieszkańców naszego ogrodu. Pokazała mi, jak rozłożyć owoce na betonowym parapecie pomiędzy prętami i jak poruszać przy tym dłońmi, by nie chwycił mnie za palec. Kiedy opiekunka poszła zanieść próbki do weterynarza, spojrzałam przez kratę na potężnego, siedzącego w kącie goryla. Czułam woń jego ciała, kwaśną i ostro słodkawą - spowiła mnie całą i przyciągała. Potrząsnęłam metalową miską z truskawkami, na co Congo uniósł się - masywna, ciemna fala ducha i ciała - i przesiadł tuż pod parapet. W tej chwili dzieliło nas najwyżej trzydzieści centymetrów. Jego fizyczna bliskość i rozmiary dosłownie mnie przytłoczyły. Doznanie wcale jednak nie było nieprzyjemne; poczułam się tak, jak mogłabym się poczuć, spoczywając w ciszy i mroku w objęciach potężnego, pełnego współczucia bóstwa. Congo wydał z siebie głuchy pomruk, wskazał ruchem głowy miskę z owocami, po czym uniósł wymownie brwi, prosząc bym się z nim podzieliła. Zaczęłam więc wyjmować truskawki jedna po drugiej i układać między prętami, spiesząc się, by nadążyć, ponieważ błyskawicznie podrywał je z parapetu i wrzucał do swojej wielkiej paszczy. Congo był prawdziwym smakoszem truskawek i pożerał je tak szybko, jak szybko je podawałam. Skupiona na zadaniu, pochłonięta obowiązkiem ułożenia po jednym owocu w każdej szczelinie między prętami, nie zauważyłam, że goryl zaczął mnie doganiać. Zaczął jeść owoce szybciej, niż je wykładałam. I właśnie wtedy się to stało, w ułamku sekundy. Opuściliśmy dłonie w tym samym momencie. Gigantyczny palec Congo, czarny i skórzasty, miękki i ciepły, spoczął na moim palcu wskazującym. Zapatrzyliśmy się na stykające się ręce i znieruchomieliśmy, oboje. Dopiero po chwili podniosłam wzrok i spojrzałam w jego łagodne, orzechowe oczy. Pląsało w nich zaskoczenie. Nie wiem, ile czasu tak trwaliśmy, odniosłam wrażenie, że bardzo długo. Nasze palce stały się pomostem przerzuconym ponad pięcioma milionami lat ewolucji, łączącym pokolenia rozdzielone przepastną otchłanią. Congo, bardzo powoli, nachylił się ku mnie, aż wreszcie dzieliło nas może piętnaście centymetrów. Poczułam jego oddech. Nieruchome oczy goryla sięgnęły w głąb mojej duszy i nawet przy tym nie mrugnął. Sama również przysunęłam się bliżej i oparłam czoło o kratę. Nasze twarze niemal się zetknęły. Wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem, nadal złączeni palcami. Rozluźniłam się i roztopiłam w jego dotyku i bliskości. Czyli takie to uczucie - pomyślałam. Tak jest kochać i być kochanym. Tak jest dotykać inną osobę, patrzeć na nią i czuć sens tych gestów. Właśnie tak jest, kiedy przestaje się być samotnym okruchem pędzącym ku śmierci przez lodowaty bezkres. To właśnie znaczy żyć. * * * Obecnie ludzie na całym świecie zaczynają coraz lepiej rozumieć naturę szklanej bariery, którą nazwali autyzmem. Jednym ze skutków rosnącej świadomości oraz zrozumienia, że autyzm nie jest zjawiskiem jednolitym, lecz obejmującym szerokie spektrum objawów, jest pojawienie się na rynku książek pisanych przez autystów. Część z tych autorów spotkała się z krytyką, ponieważ ich relacje nie pasowały do ogólnie przyjętej wizji autyzmu. Tak bywa, gdy literatura danego tematu wciąż jest zbyt uboga, a autorzy nielicznych książek z konieczności usiłują opowiedzieć o doświadczeniach wszystkich zainteresowanych. Dorośli autyści pragną w cudzych wspomnieniach dostrzec i uprawomocnić własne przeżycia. Moim zdaniem błędem jest pochopne ocenianie pisanych przez autystów książek, ponieważ nie są one w stanie objąć całości, czyli wszystkiego i wszystkich. Zastrzeżenie to dotyczy również mojej historii. W tej książce chciałabym przede wszystkim opowiedzieć o własnym doświadczeniu autyzmu, a w znacznie mniejszym stopniu o przeżyciach innych autystów. Podobnie jak niesłyszący, my, autyści, tworzymy właśnie zręby nowej kultury. My - ludzie żyjący dotąd w ramach swoich izolowanych, jednostkowych kultur - budujemy nareszcie kulturę wspólną. [...]
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść biograficzna, Powieść psychologiczna, Nauki humanistyczne, psychologia, książki na jesień, książki na lato, książki o autyzmie, książki o emocjach |
Wydawnictwo: | LINIA |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 147x210 |
Liczba stron: | 204 |
ISBN: | 9788363000592 |
Wprowadzono: | 28.11.2019 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.