"Gdyby to nie był Everest" Leszka Cichego i Piotra Trybalskiego jest pasjonującą książką nie tylko dla miłośników gór i himalaizmu. To przede wszystkim trzymająca w napięciu opowieść o ludzkich możliwościach, determinacji i dramatach rozgrywających się w warunkach ekstremalnych, pod szczytem najwyższej góry świata. W dodatku jest to opowieść snuta przez bezpośredniego uczestnika wydarzeń.
"Gdyby to nie był Everest" jest historią zbudowaną wokół jednego z największych wydarzeń w dziejach światowego himalaizmu. 17 lutego 1980 roku, dokładnie o godzinie 14:25 Leszek Cichy wraz z Krzysztofem Walickim stanęli na szczycie Mount Everest. Było to pierwsze zimowe wejście na ośmiotysięcznik, i to od razu na najwyższy. Nic zatem dziwnego, że tytuł tej książki jest pierwszą częścią jednego z najsłynniejszych zdań w historii himalaizmu, Wypowiedział je właśnie Leszek Cichy pięć minut po dokonaniu tego niezwykłego wyczynu: "Gdyby to nie był Everest, to byśmy chyba nie weszli". To zdanie doskonale charakteryzuje dramatyzm wydarzeń, które wówczas się rozegrały i podkreśla doniosłość tego wyczynu.
Ale nie tylko o tym jest ta książka. Jest ona również fascynującą historią, dokumentującą dzieje zdobywania Mont Everestu; tego wszystkiego, co działo się na nim od momentu, kiedy go zmierzono i okazało się, że jest to największa góra na ziemi. Autorzy opisują między innymi źródła tak zwanej "everestowskiej gorączki", jej rozwój przed II wojną światową i po niej, aż do dnia dzisiejszego. Pierwsze zimowe wejście na Mount Everest zostało tu ukazane na tle solidnie udokumentowanej historii. Została ona dodatkowo wzbogacona o opublikowane po raz pierwszy rozmowy z bazy i obozów pod najwyższą górą świata. Mamy tu również wcześniej niepublikowane, fascynujące fotografie, pokazujące najciekawsze etapy zimowego osiągnięcia polskich himalaistów.
Jak napisał jeden ze współautorów książki, Piotr Trybalski: "Gdyby to nie był Everest" jest opowieścią o tym, czym Mount Everest był i czym się stał po blisko siedemdziesięciu latach od pierwszego wejścia, a czterdziestu od wejścia zimowego. To historia marzeń o Górze Gór.