"Wilczyce z dzikich pól. Kresowe Polki z temperamentem" to książka, na kartach której Joanna Puchalska ukazuje nam dziesięć niezwykłych kobiet, które swoimi dokonaniami i sławą przyćmiły większość panów szlachty.
Dawne, polskie kresy, Ukraina, owe Dzikie Pola, gdzie niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku... Na zawsze już pozostaną w świadomości Polaków odmalowane błyskotliwie przez Sienkiewicza. Dla wielbicieli Trylogii to miejsce nieustannych potyczek szlachty, Kozaków, Tatarów... To miejsce, gdzie rzadko rozsiane kresowe stanice broniły Rzeczpospolitą przed tatarskimi czambułami i miały dać pierwszy opór tureckiej nawałnicy. Czy w tej krainie jest miejsce dla białogłów? Sienkiewicz przedstawia nam ich kilka, z których chyba najbardziej zapada w pamięć Basia Wołodyjowska.
Ale podobnych jej, hardych, wojowniczych kobiet było w rzeczywistości o wiele więcej. Potrafiły zadbać o własne interesy, rzucać się w wir najbardziej niebezpiecznych przygód, często walczyły z bronią w ręku. Teraz możemy poznać je bliżej, a wszystko to dzięki książce Joanny Puchalskiej "Wilczyce z dzikich pól. Kresowe Polki z temperamentem". Autorka przedstawia tutaj dziesięć niezwykłych, kobiecych sylwetek.
Mąż Anny Błockiej trafił do tureckiej niewoli. Ona nie straciła nadziei. Wzięta w jasyr potrafiła uzyskać wolność dla nich obojga. Wdowa po słynnym regimentarzu, Teofila Chmielecka, nie dała się złamać żałobie. Już rok po śmierci męża organizowała zbrojne napady, w których nierzadko sama brała udział. Anna Potocka, którą obwiniano o współudział w zabójstwie Gertrudy Komorowskiej, jako pokutująca dusza błagała o wstawiennictwo mniszkę z Przemyśla. Po śmierci swego teścia Hanna Krasieńska nie mogła pozostać dłużej w rodzinnych dobrach. Splądrowała je zatem na tatarską modłę do spółki z dorosłymi już synami.
O Marynie z Mniszchów słyszał chyba każdy - to pierwsza Polka, którą ukoronowano na carową Rosji. Była żoną dwóch samozwańczych Dymitrów, rzekomych spadkobierców Iwana Groźnego. Natomiast Zofia z Korabczewskich Rożyńska znalazła upodobanie w zajazdach. I dziwna sprawa: mało kto śmiał stanąć jej na drodze... Natomiast Zofię Opalińską śmiało można by nazwać Sinobrodym w spódnicy. Tatarzy przezwali ją Laszką-diablicą. Wszystkich zdumiewała jej nieprzemijająca z wiekiem uroda oraz to, że jej kolejni małżonkowie umierali w tajemniczych okolicznościach zaraz po ślubie...
- Autor: Joanna Puchalska
- Wydawnictwo Zona Zero
- Oprawa: Miękka
- Rok wydania: 2019
- Ilość stron: 360
- Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
- Model: 9788366177062
- Język: polski
- Podtytuł: Kresowe Polki z temperamentem
- Nr wydania: 1
- ISBN: 9788366177062
- EAN: 9788366177062
- Wymiary: 16.5x23 cm
Recenzje książki Wilczyce z dzikich pól. Kresowe Polki z temperamentem (1)
-
Recenzenckie Mistrzostwo ŚwiataOcena: 5/5Dodana przez Radosław F. w dniu 2020-02-08Opinia użytkownika sklepuRecenzja dotyczy produktu typu: książka
0 z 0 osób uznało recenzję za przydatnąPobożność, posłuszeństwo wobec ojca a później męża, dbanie o dom i opieka nad dziećmi. Tak zgodnie z dawnym wzorcem kulturowym wyglądała rola kobiety, która oficjalnie nie wiele miała do powiedzenia w świecie mężczyzn. Były jednak przypadki, w których to przedstawicielka płci pięknej w sposób bezwzględny, okrutny i bezpardonowy rządziła wszystkim dookoła, a jakakolwiek próba przeciwstawienia się temu stanowi przez mężczyzn, kończyła się dla nich niezbyt dobrze. Joanna Puchalska w swojej książce Wilczyce z dzikich pól stara się zaprezentować właśnie takie kobiety, których zachowania daleko odbiegały od pewnych przyjętych standardów.
Jak sam tytuł wskazuje, historyczne bohaterki dzieła zamieszkiwały Dzikie Pola (nazwa dość umowna), obszar południowo-wschodnich terenów Rzeczypospolitej, które zaczęły być kolonizowane przez nasz kraj dopiero po roku 1569. Kolejna dziesięciolecia to nieustanna walka o utrzymanie nowych ziem jednakowo z bandytami, mocno chciwymi sąsiadami czy bardziej zorganizowanym przeciwnikiem, który owe ziemie dość często najeżdżał. Typowo męski świat, w którym krew, pot i zapach prochu był codziennością, gdzie kobieta musiała się szybko odnaleźć w nowej roli, szczególnie kiedy męża nie było pod ręką, bo zajmował się ON wojaczką.
Autorka w swoim dziele przedstawia dziewięć krótkich biografii pań, które w wyniku przeróżnych zrządzeń losu, same musiały zadbać o dobro swojej rodziny. Niekiedy wymagało to od nich ponadprzeciętnej umiejętności zarządzania majątkiem, smykałki do handlu czy znajomości zaawansowanej dyplomacji. Były jednak przypadki, kiedy słowa nie wiele mogły zdziałać, a „prawo” działało nazbyt opieszale, wtedy należało przejść do bardziej radykalnych sposobów radzenia sobie z problemem. Wszystko zgodnie z parafrazą pewnego znanego cytatu „sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Przedstawione tutaj panie żyjące w różnych czasach (od XVI do XVIII wieku), łączyła jedna cecha. Były niebywale charakternymi kobietami, które doskonale wiedziały czego chcą i jak należy to osiągnąć, a słowo „nie” działało na nie drażniąco. Jeśli tylko pojawiała się taka potrzeba, potrafiły one chwycić za broń i odwiedzić swojego sąsiada, który niezbyt przypadł im do gustu, lub za bardzo panoszył się w okolicy. Dość często okazywało się, że są one o wiele bardziej okrutne i bezwzględne niż mężczyźni, wyrabiają sobie w ten sposób reputację osób, z którymi lepiej nie zaczynać. Kolejne rozdziały to solidna porcja faktów i ciekawostek historycznych, które powinny ukontentować miłośnika dawnych lat. Oczywiście spora część książka poświęcona jest również mężczyznom, którzy mieli mniejszy lub większy wpływ na zachowanie opisanych pań.
Znajdziemy tutaj również kilka elementów, które niekoniecznie każdemu przypadną do gustu. Na początek sfabularyzowanie przez autorkę kolejnych historii, tak aby wyglądały na powieść z gatunku beletrystyki. Nie jestem wielkim zwolennikiem tego typu rozwiązań uważam, że utrudnia to wyławianie istotnych faktów i w pewien sposób obniża samą wartość historyczną dzieła (chociaż jest to ocena subiektywna). Kolejnym elementem, do którego można się przyczepić to umieszczanie w poszczególnych rozdziałach map czy rycin, które nie są w żaden sposób opisane, więc trudno niekiedy się połapać czego one dotyczą.
Ukazanie temperamentnych rodaczek, które potrafiły radzić sobie z najróżniejszymi problemami, to bardzo ciekawy i niespotykany do tej pory pomysł na publikację książkową, którą śmiało można zaliczyć do grona dzieł historycznych. To właśnie nietypowa tematyka sprawia, że Wilczyce z Dzikich Pól, pomimo kilku błędów, są pozycją, po którą zdecydowanie warto sięgnąć, szczególnie jeśli jest się fanem okresu nowożytnego.