- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Dzięki tej książce chcę dotrzeć do wielu ludzi. Do tych, którzy przez swój zawód mają kontakt z takimi ciężkimi przypadkami. Do rodzin opiekujących się leżącymi i do osób, które żyją pełnią życia, żeby pokazać, uświadomić, że taka choroba może się przytrafić każdemu, w każdej chwili. Nie ma znaczenia wiek. Każda z tych grup zinterpretuje sobie inaczej moje wspomnienia. Chcę podkreślić, że moim zamysłem nie jest ukazanie wad służby zdrowia. Nie chcę uderzać w lekarzy, opisuję fakty oraz to, co mnie spotkało. Jaka jest służba zdrowia, każdy wie i może sam wystawić opinię. Wspomnienia nie są miłe. Pisząc, przenosiłam się dziewiętnaście lat wstecz. Z zakamarków pamięci powyciągałam wszystko to, co we mnie siedziało. Nie opowiadałam tego nikomu w sposób, w jaki to opisuję. Nie potrafię do teraz opowiadać. Pisać jest łatwiej. Pisanie, składanie tego w całość i czytanie po raz tysiąc dwudziesty piąty zadziałały na mnie jak swoista terapia. Historia ta, niemożliwa do opowiedzenia, stała się dla mnie bardziej zwyczajna. Książka powstała dzięki mojej Rodzinie - Rodzicom, Siostrom, Córce. Bo gdyby nie Oni, nie byłabym w tym miejscu w życiu, w którym jestem. Do napisania jej motywował mnie Partner. Bardzo doceniam Jego wiarę we mnie, dzięki Niemu dostałam skrzydeł do pisania. Do tego jest moim najważniejszym recenzentem, najlepszym przyjacielem i pomocą w każdej trudnej chwili. Mogę tylko napisać: dziękuję ? Sama czasem w to wszystko nie wierzę i czuję się tak, jakby to było gdzieś kiedyś w innym życiu. Ale było w tym, a dzisiaj dzielę życie na dwa, przed i po. A sformułowanie ,,w tamtym życiu" zagościło w moim słowniku. Zdaję sobie sprawę, że miałam dużo szczęścia, bo przecież mogłam pozostać w stanie, w jakim byłam. Czasem widzę w telewizji sparaliżowane osoby, którymi zajmują się rodzice. To mogłam być Ale czuję pewien dysonans: wzrusza mnie bardzo widok takiego chorego, zaraz wyobrażam sobie siebie w podobnej sytuacji, a jednocześnie nie jestem całkiem zadowolona z tego, co mam i na ile wyzdrowiałam. No cóż, widać nie każdy może mieć w życiu wszystko. To, co mi się przydarzyło, na pewno mnie zmieniło. Postarałam się złożyć to w jedną całość. Zapraszam. 1. Nie dostałam się do liceum ogólnokształcącego. Kiedyś, lata temu, były egzaminy, zdałam, ale zabrakło mi kilku punktów i nie przyjęli mnie do klasy humanistycznej. Koniec końców, trafiłam do liceum zawodowego o profilu rolniczym w miasteczku obok, a że musiałabym dojeżdżać codziennie jakieś trzydzieści kilometrów, to zamieszkałam w internacie. Co to było za życie! Przede wszystkim samodzielność. Szybko się dogadałam ze współlokatorkami i zżyłyśmy się przez te cztery lata. Mimo rygorów internatowych i nauki w rolniku - luz. Pokoje z czterema pojedynczymi łóżkami przykrytymi sztywnym kocem w granatowo-czerwoną kratkę. Szafka z półkami na książki, a w tej samej szafce, ale w szufladzie na dole, jedzenie. Sama szafka została nazwana ,,syfnościówką". Stał na niej telewizor, taki kineskopowy, duży, innych w tamtych czasach nie było. Często w godzinach przymusowej nauki oglądałyśmy rozmaite programy. Kiedyś wszedł dyżurny opiekun, mówiąc swoim tubalnym głosem: - Oj, dziewczynki, bo wam ten telewizor spadnie. Miał na myśli, że go zabierze. Na to ja, która mówiłam szybciej, niż myślałam: - Nieee, on dobrze stoi. Wbudowane szafy na ciuchy, które kiedyś, dawno, były białe, teraz okleiłyśmy plakatami rockmanów, zespołów metalowych, grungeowych i afiszami z koncertów. Na długich korytarzach były dyżury, ktoś z nas sprzątał te dywany z metra. W łazience prysznice bez brodzików z wbudowanymi w podłogę odpływami, kolejki jak dzisiaj w Biedronce. Zlewozmywaki po obu stronach wykafelkowanego murka z lustrami. W bocznym skrzydle na dole była stołówka, wtedy mnie denerwowała, dzisiaj wspominam z sentymentem kolejki do okienka. No i zjadłabym dzisiaj tamte kulinarne wyczyny. Dania obiadowe niczym w barze mlecznym, kolacje z wątrobianką, dzisiaj pasztetową. Chleb z serkiem topionym, a na to dżem (jem tak do dzisiaj). Wymiany i swoisty handel jedzeniem. - Daj mi ogórka, dam ci kiełbasę. Wiele z dań miało nazwy własne: - szynka z przeszkodami - boczek; - kawa de lur; - lastriko - salceson; - żużel - kaszanka; - przegląd tygodnia - zupa jarzynowa; - i bigos z tłustym mięsem - nie widziałam dzisiaj pana Kazia (czyt.: będzie w bigosie). Wielkie schody, po poręczach których świetnie się zjeżdżało. Świetlica, dyskoteki z wolnymi kawałkami GunsN Roses. Byłam beztroska. A kto ma troski w normalnym nastoletnim życiu? Mnóstwo znajomości, ognisko integracyjne w pierwszej klasie liceum ze szkołą średnią z internatu dziesięć kilometrów dalej. Tak się wszyscy zintegrowali, że powrót z pocią
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia, literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Muza |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.