"Wyżej podnieście strop, cieśle." Oraz "Seymour: wstęp" to dwa opowiadania autorstwa Salingera, nie bez powodu zestawione w jednej książce. Oba teksty dopełniają bowiem niezwykle rozbudowany w twórczości Salingera wątek Seymoura (najstarszego z potomstwa rodziny Glassów). Ta tajemnicza postać, którą w swych pozostałych utworach Salinger przemyca jedynie ukradkiem, pozwalając czytelnikowi stawiać rusztowania domysłów na temat tej intrygującej postaci. "Wyżej podnieście strop, cieśle." opowiada o ślubie Seymoura, jednak wbrew logice i oczekiwaniom, postać ta w ogóle nie występuje w opowiadaniu w formie "materialnej". "Seymour: wstęp" jest już dokładniejszą analizą wspomnianej postaci, próbą jej odkrycia, a jednocześnie rozliczenia się z nią autora. Książka napisana jest w bardzo specyficzny sposób, właściwie znaczną jej część zajmują autotematyczne komentarze odautorskie. Salinger igra z dobrym smakiem i zasadami obowiązującymi tak znaczącego pisarza jakim jest autor "Buszującego w zbożu". To co wyszło Salingerowi jest bardzo intymną, nie składną, zrodzoną w bólu spowiedzią, bo Seymour wbrew zapewnieniom autora, nie jest nikim innym jak J.D. Salingerem. Książka nadaje się do przeczytania jedynie pod warunkiem znajomości pozostałych utworów Salingera. Samodzielnie, pod względem literackim nie ma praktycznie żadnej wartości, jednak każdy fan twórczości i osoby autora powinien bezwarunkowo zapoznać się z jej treścią.