- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.u operacyjnego. Ciało zdążyło już zesztywnieć. Ściągnęli je bezceremonialnie i upchnęli w tej monstrualnej puszce na sardynki. Głowa kobiety łupnęła o blachę, ale nic już nie mogło sprawić jej bólu. Odczułem ulgę, gdy wreszcie straciliśmy kontakt wzrokowy. Wózek został okryty zielonym wełnianym kocem, tak że wyglądał teraz jak zwykłe łóżko szpitalne. Noszowi zabrali kobietę, aby wpakować ją do lodówki. Dziecko miało nigdy jej nie zobaczyć, będzie dorastać bez matki. Witamy w świecie kardiochirurgii. Siedziałem tam z łokciami na poręczy i podbródkiem wspartym na dłoniach, gapiąc się z wysokości eterowej kopuły na czarną gumę pokrywającą stół operacyjny - zupełnie jak całe pokolenia przyszłych chirurgów przede mną. Kopuła była rodzajem areny gladiatorskiej: ludzie siadywali tam, aby oglądać walkę na śmierć i życie. Być może gdybym nie był sam, gdybym mógł z kimś dzielić szok, jaki wywołała śmierć dziewczyny, a także żal na myśl o losie jej dziecka, to, co zobaczyłem, wydałoby mi się mniej okrutne. Salowe wniosły mopy i wiadra wody, aby zmazać ostatnie ślady obecności zmarłej - jej zaschniętą krew z podłogi wokół stołu, krwawe odciski butów prowadzące w kierunku drzwi, krew z maszyny anestezjologicznej, krew z lamp. Krew była wszędzie, a teraz starannie ją uprzątano. Drobna dziewczyna, która sięgała akurat w górę, aby wyczyścić reflektor, ujrzała mnie na widowni. Moja pobladła twarz i pałające oczy wystraszyły ją, poczułem więc, że pora się zbierać. Zauważyłem jednak, że na obudowie jednej z lamp, w niedostępnym miejscu, pozostała ostatnia kropelka krwi. Poczerniała i zaschnięta zdawała się mówić: jakaś moja część jeszcze tu jest. Pamiętaj o mnie. Zamknąwszy za sobą zielone drzwi, udałem się do rozklekotanej windy, którą wcześniej zwieziono ciało do kostnicy - miejsca, gdzie miało spocząć w chłodni. Na tablicy przy wejściu do szkoły medycznej wywieszano zawiadomienia o autopsjach. Ciała należały zazwyczaj do starszych osób. Jeśli trafiali się młodzi, byli to narkomani, ofiary wypadków samochodowych, samobójcy z metra albo niefortunni pacjenci kardiochirurgiczni. Znalazłem zmarłą kobietę na liście autopsji zaplanowanych na piątkowy ranek. Nazywała się Beth. Nie Elizabeth, po prostu Beth. Miała 26 lat. To musiała być ona. Kiedy przychodził właściwy termin, ciała wyciągano z mieszczącej się w piwnicy szpitala kostnicy, a następnie przewożono w wózku po biegnących pod jezdnią torach do szkoły, gdzie winda zabierała zwłoki do prosektorium. Czy powinienem iść? Czy powinienem zobaczyć, jak wycinają kobiecie mózg i flaki i tną jej martwe serce na plastry, a potem powiedzieć wszystkim o tym, jak naprawdę umarła, o karmazynowej fontannie? Nie, nie mógłbym tego zrobić. Tamtego dnia w eterowej kopule Beth nauczyła mnie czegoś bardzo ważnego. Nie przywiązuj się - zdawała się mówić. - Gdy będzie po wszystkim, odejdź, tak jak to zrobili tamci chirurdzy, a następnego dnia spróbuj znowu. Sir Russell Brock, najsłynniejszy kardiochirurg tamtych czasów, znany był z bezceremonialnych wypowiedzi na temat śmierci w czasie operacji: ,,Mam dziś zapisanych trzech pacjentów. Ciekawe, który z nich przeżyje". Może się to wydawać bezduszne, wręcz okrutne, lecz rozmyślanie o śmierci było wówczas - i jest nadal - niedopuszczalne. Musimy uczyć się na błędach i próbować ich unikać w przyszłości. Poddawanie się żalowi czy wyrzutom sumienia przynosi tylko rozpacz. Musiałem zmierzyć się z tym problemem na późniejszym etapie kariery, kiedy moje zainteresowania zwróciły się ku sprawom trudnym: zabiegom chirurgicznym mającym na celu usuwanie skomplikowanych wrodzonych wad serca u niemowląt i małych dzieci. Niektóre maluchy wkraczały do szpitala radośnie, jedną rączką uczepione mamy, w drugiej taszcząc pluszowego misia. Miały sine usta, sapały jak miechy kowalskie, a ich krew konsystencją przypominała miód. Nie znały innego życia, a ja starałem się je im zapewnić. Chciałem, aby były rumiane i pełne energii, wolne od groźby śmierci. Działałem w dobrej wierze, ale czasem bez powodzenia. Jak miałem się zatem zachować? Siedzieć za każdym razem w ciemnej kostnicy z rozpaczającymi rodzicami, ściskając w garści zimne, pozbawione życia paluszki, i obwiniać się, że podjąłem ryzyko? Operacje serca zawsze są ryzykowne. Ci z nas, którym udaje się zostać chirurgami, nie mogą bezustannie oglądać się za siebie. Zajmujemy się nowymi pacjentami, zawsze oczekując, że wynik będzie lepszy, i nigdy nie poddając się zwątpieniu. 2 Skromne początki Odwaga to czynienie tego, czego się boisz. Jeśli się nie boisz, nie ma mowy o odwadze. Edward V. Rickenbacker, ,,New York Times", 24 listopada 1963 Przyszedłem na świat na samym początku powojennego boomu demog
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Rok publikacji: | 2019 |
Ilość stron: | 416 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.