SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Alicja w Krainie Czarów

(okładka filmowa)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Siedmioróg
Oprawa miękka
Liczba stron 140
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Alicja w krainie czarów to książka od dziesięcioleci należąca do ścisłego kanonu literatury światowej - nie tylko tej dziecięcej. Jej znajomość, także dzięki licznym opracowaniom adresowanym dla dzieci - w tym filmom i animacjom - jest powszechna niemal na całym świecie.

Główna bohaterka książki trafia do niezwykłej krainy, w której spotyka się z postaciami i zdarzeniami na pozór absurdalnymi. Akcja przebiegająca w konwencji snu prowokuje jednak czytelników do wielu refleksji, a w przypadku najmłodszych - dla których książka jest po prostu piękną baśnią - korzystnie wpływa na rozwój wyobraźni.

Z tych i wielu innych względów utarło się mawiać o Alicji w krainie czarów, że jest to jedyny przypadek, gdy jeden tekst kryje w sobie dwie książki - dla dzieci i dla dorosłych.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Siedmioróg
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 140x200
Liczba stron: 140
ISBN: 9788382790122
Wprowadzono: 02.11.2021

RECENZJE - książki - Alicja w Krainie Czarów, (okładka filmowa) - Lewis Caroll

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

po-ziomka

ilość recenzji:22

brak oceny 23-07-2007 09:27

Cóż może być nudniejszego nad podręcznik do fizyki? Powiecie zapewne, nie myląc się przy tym, że podręcznik do matematyki. Święta racja. Na samą myśl człowiek robi się senny, głowa opada mu na poduszkę, oczy same się zamykają. Lewis Carroll z urodzenia był flegmatycznym Anglikiem, z wykształcenia matematykiem, z zawodu autorem takich właśnie bardzo (bardzo do kwadratu) nudnych podręczników, które były zmorą uczących się. Na szczęście jednak i ku uciesze, która trwa już sto z górą lat napisał rozkoszną książkę, „Alicję w krainie czarów”.

„Alicja miała już dość siedzenia na murawie obok siostrzyczki i nicnierobienia raz czy dwa zerknęła do książki, którą czytała siostra, ale nie było tam ani obrazków, ani dialogów. A na co komu książka bez obrazków i dialogów?”

Czy jest ktoś, kto nie zna opowieści o małej dziewczynce, która znudzona książką (czyżby podręcznik pana Carrolla?) zasnęła i przeniosła się w sennym marzeniu do króliczej nory i w sąsiadujące z nią magiczne miejsca i utkwiła w bajce po same uszy?

Z marzeń sennych czerpał inspirację do surrealistycznych obrazów Salwador Dali, więc i książka Carrolla jest surrealistyczna. Spotkałam się z opinią, że jest nielogiczna. I o to właśnie chodzi! Przecież do dziś nie do końca wiadomo, co Carroll chciał powiedzieć, a jednak czytelnicy lgną do tej opowieści jak muchy do miodu, właśnie dlatego, że nie ma w niej ani atomu sensu. To ciąg fantastycznych obrazów konstruowanych na zasadzie, deus ex machina. W tym szaleństwie jest metoda, a absurd napędza tę książkę.

Cudowna i magiczna powieść, która powstała dla małej muzy matematyka, która miała na imię Alicja, zdaje się być ostatnią prawdziwą BAŚNIĄ. Więcej już takich nie było. wszystko co nowe, będzie tylko popłuczynami. Przecież Alicja wciąż żyje i ma się dobrze. Nawiązywali do niej mniej lub bardziej wyraźnie - Neil Gaiman w „Koralinie”, Andrzej Sapkowski, Jostein Gaarder, a nawet Joanne Rowling w opowieści o Potterze.

Do najlepszych scen powieści należy opętańcza herbatka u Kapelusznika, czy dialog z palącą fajkę wodną gąsienicą. Do postaci kultowych zaliczyć można Szczerego Kota (znanego także jako Kot z Chesire), Biały królik i istoty tak niezwykłe, jak żółwiciel, ryby w libieriach, stadko homarów i cokolwiek czytelnik może sobie tylko zażyczyć.

Gdzie indziej, jak nie w snach można sprawę wzrostu załatwić łykiem lub kęsem czegoś, co smacznie smakuje? Można w książkach. I nie ma tu nic do rzeczy, że nie mamy pojęcia, co jest sednem „Alicji”, bo parafrazując Lautreca - „ta opowieść jest jak . hm. fekalia., to się czuje, a nie rozumie.” Książka to z takich, o których cokolwiek by nie napisać, cokolwiek by nie powiedzieć, i tak będzie za mało. Czytać z powodzeniem mogą ją młodzi i starzy. „Alicja w krainie czarów” to opowieść dla tych, którzy choć raz odwiedzili tytułowy wonderland. Miłego śnienia!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

po-ziomka

ilość recenzji:22

brak oceny 23-07-2007 09:31

Cóż może być nudniejszego nad podręcznik do fizyki? Powiecie zapewne, nie myląc się przy tym, że podręcznik do matematyki. Święta racja. Na samą myśl człowiek robi się senny, głowa opada mu na poduszkę, oczy same się zamykają. Lewis Carroll z urodzenia był flegmatycznym Anglikiem, z wykształcenia matematykiem, z zawodu autorem takich właśnie bardzo (bardzo do kwadratu) nudnych podręczników, które były zmorą uczących się. Na szczęście jednak i ku uciesze, która trwa już sto z górą lat napisał rozkoszną książkę, „Alicję w krainie czarów”.

„Alicja miała już dość siedzenia na murawie obok siostrzyczki i nicnierobienia raz czy dwa zerknęła do książki, którą czytała siostra, ale nie było tam ani obrazków, ani dialogów. A na co komu książka bez obrazków i dialogów?”

Czy jest ktoś, kto nie zna opowieści o małej dziewczynce, która znudzona książką (czyżby podręcznik pana Carrolla?) zasnęła i przeniosła się w sennym marzeniu do króliczej nory i w sąsiadujące z nią magiczne miejsca i utkwiła w bajce po same uszy?

Z marzeń sennych czerpał inspirację do surrealistycznych obrazów Salwador Dali, więc i książka Carrolla jest surrealistyczna. Spotkałam się z opinią, że jest nielogiczna. I o to właśnie chodzi! Przecież do dziś nie do końca wiadomo, co Carroll chciał powiedzieć, a jednak czytelnicy lgną do tej opowieści jak muchy do miodu, właśnie dlatego, że nie ma w niej ani atomu sensu. To ciąg fantastycznych obrazów konstruowanych na zasadzie, deus ex machina. W tym szaleństwie jest metoda, a absurd napędza tę książkę.

Cudowna i magiczna powieść, która powstała dla małej muzy matematyka, która miała na imię Alicja, zdaje się być ostatnią prawdziwą BAŚNIĄ. Więcej już takich nie było. wszystko co nowe, będzie tylko popłuczynami. Przecież Alicja wciąż żyje i ma się dobrze. Nawiązywali do niej mniej lub bardziej wyraźnie - Neil Gaiman w „Koralinie”, Andrzej Sapkowski, Jostein Gaarder, a nawet Joanne Rowling w opowieści o Potterze.

Do najlepszych scen powieści należy opętańcza herbatka u Kapelusznika, czy dialog z palącą fajkę wodną gąsienicą.Gdzie indziej, jak nie w snach można sprawę wzrostu załatwić łykiem lub kęsem czegoś, co smacznie smakuje? Można w książkach. I nie ma tu nic do rzeczy, że nie mamy pojęcia, co jest sednem „Alicji”, bo parafrazując Lautreca - „ta opowieść jest jak . hm. fekalia., to się czuje, a nie rozumie.” Książka to z takich, o których cokolwiek by nie napisać, cokolwiek by nie powiedzieć, i tak będzie za mało. Czytać z powodzeniem mogą ją młodzi i starzy. „Alicja w krainie czarów” to opowieść dla tych, którzy choć raz odwiedzili tytułowy wonderland. Miłego śnienia!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?