hamburger
Menu
Kategorie
Kategorie
Wyszukaj „Jak przestałam być arystokratką”
Książki
Zabawki
Gry
Puzzle
Papiernicze i szkolne
Muzyka
Audiobooki

Jak przestałam być arystokratką

Udostępnij
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2022.11.03
25,99
Cena sugerowana przez wydawcę: 34,90 zł

Opis od wydawcy

Miłość nie zna barier...?

Hrabina Christine von Brühl pochodzi z rodu hrabiego Henryka von Brühla (pierwszego ministra i ulubieńca króla Polski Augusta III Sasa), któremu Drezno zawdzięcza wspaniałe tarasy nazwane jego imieniem. Jako córka dyplomaty wzrastała i wychowywała się w Akrze, Brukseli, Londynie, Bonn... I właściwie wcale nie chciała wychodzić za mąż. Katolicka arystokratka powinna poślubić szlachetnie urodzonego mężczyznę tej samej konfesji – tak nakazuje tradycja. Ale co robić, jeśli nie trafi się ktoś odpowiedni, kogo ona mogłaby również pokochać?

Wciągająca, pełna humoru, niepozbawiona ironii i satyrycznego zacięcia opowieść o barierach stanowych na przełomie XX i XXI wieku i o tym, jak się je pokonuje. O miłości między arystokratką z Niemiec zachodnich i artystą z Niemiec wschodnich, dwojgiem ludzi, których pochodzenie, tradycje rodzinne i kulturowe nie mogłyby się bardziej różnić.

AutorChristine von Brühl
WydawnictwoProzami
Rok wydania2016
Oprawamiękka
Liczba stron224
Format14.5x20.5 cm
Numer ISBN978-83-65223-51-7
Kod paskowy (EAN)9788365223517
Waga254 g
Wymiary145 x 205 x 16 mm
Data premiery2016.06.16
Data pojawienia się2016.06.16

Produkt niedostępny!

Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.

Średnia ocen:
4,5
Star2Star2Star2Star2Star1
Liczba opinii:
6
Dodaj opinięDodaj opinię
Opinie innych użytkowników:
Zdjęcie użytkownika
Jak przestałam być arystokratką
2016.08.27 22:11
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Miłość nie zna barier...?

„Hrabina Christine von Bruhl pochodzi z rodu hrabiego Henryka von Bruhla (pierwszego ministra i ulubieńca króla Polski Augusta III Sasa), któremu Drezno zawdzięcza wspaniałe trasy nazwane jego imieniem. Jako córka dyplomaty wzrastała i wychowywała się w Akrze, Brukseli, Londynie, Bonn... I właściwie wcale nie chciała wychodzić za mąż. Katolicka arystokratka powinna poślubić szlachetnie urodzonego mężczyznę tej samej konfesji – tak nakazuje tradycja. Ale co zrobić, jeśli nie trafi się ktoś odpowiedni, kogo ona mogłaby również pokochać?”

Hrabina Christine von Bruhl urodziła się w 1962 roku w Ghanie. Studiowała slawistykę, historię i filozofię. Pracuje jako niezależna dziennikarka, między innymi dla tygodnika Die Zeit. Wraz z mężem i dziećmi mieszka w Berlinie. Jest autorką kilku książek.

Biografie to gatunek literacki, po który sięgam bardzo sporadycznie. Jednakże „Jak przestałam być arystokratką" nie jest tak całkiem biografią, książka ta zawiera wiele faktów z życia hrabiny, jednak w moim odczuciu pojawia się także wiele fikcji literackiej. Przyznam się Wam szczerze, że początek książki był dla mnie ciężki, w ogóle nie mogłam się wkręcić. Jednak im dalej czytałam, tym było lepiej i coraz bardziej lubiłam Christine, kobietę, która mimo swego pochodzenia pozostała ludzka i bardzo skromna. Nie interesowały jej dobra materialne, najbardziej liczyła się dla niej miłość oraz rodzina, a to wartości, które u każdego człowieka powinny być na pierwszym miejscu.

Nie będę Wam opisywać wydarzeń, które wydarzyły się w życiu hrabiny, wspomnę tylko, że działo się sporo i bardzo spodobał mi się wątek miłosny. Christine już jako dziecko podjęła decyzję, że nie wyjdzie za mąż, nie chciała aranżowanego małżeństwa, pragnęła kochać i być kochaną. I ta miłość niespodziewanie się pojawia pod postacią Schrata, który jest niemieckim artystą, a do arystokracji bardzo mu daleko. Czy hrabina pozwoli sobie na mezalians? Już teraz milczę i zapraszam Was do zapoznania się z tą pozycją.

Powieść tę oceniam dobrze i miło spędziłam z nią czas. Mam tylko jedno zastrzeżenie odnośnie opisów, których jest strasznie dużo i osoby, które za nimi nie przepadają mogą mieć problem podczas czytania. Osobiście tak się wkręciłam w historię życia hrabiny, że nie zwracałam na nie uwagi.

Jak przestałam być arystokratką” to powieść pełna humoru oraz ironii. Ukazująca uczucie między arystokratką z Niemiec zachodnich i artystą z Niemiec wschodnich, których dzieli dosłownie wszystko, a połączy tylko jedno... MIŁOŚĆ!

Polecam!

Zdjęcie użytkownika
Bogactwo to szczęście?
2016.08.03 12:27
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Inność jest pociągająca, intrygująca. Odmienna od naszego normalnego szarego świata, w którym żyjemy na tym podobnym szczeblu. Obowiązki zawodowe, domowe są w stanie przysłonić nam egzystencję. Niejednokrotnie jesteśmy jednak wdzięczni za to, że tak właśnie jest. Na pewno dzieje się tak również po przeczytaniu książki, w której prym wiedzie wyższość a my uświadamiamy sobie, iż nie zawsze bogactwo i luksus oznacza szczęśliwe życie.

Arystokraci to liczna grupa osób rozrzuconych po całym świecie. Nie mają łatwo. Muszą kurczowo trzymać się określonych wyżej norm, jeśli pragną życia w zgodzie z innymi arystokratami szczególnie tymi z własnej familii. Jakakolwiek zmiana w zachowaniu, postępowaniu nie jest odbierana pozytywnie. To nie może być proste. Hrabina Christine von Bruhl to wyjątkowa istota. Buntownicza. Dziarsko kroczy przez egzystencję. Pochodzi z rodu Henryka von Bruhla, który był pupilkiem króla Polski Augusta III Sasa. Jej dzieciństwo naznaczone było częstą zmianą miejsca zamieszkania. Można pokusić się o stwierdzenie, iż żyła na walizkach i nie rozminiemy się tutaj z prawdą. Matka hrabiny to niezwykle odważna kobieta. Postawiła wszystko na jedną kartę zwaną "Miłość" i wraz z mężem dyplomatą, podróżowała. Nawet wtedy, gdy była w ciąży. Christine jest zadowoloną ze swojego życia kobietą. Otoczona liczną rodziną nie ma powodów, aby narzekać ale lata lecą a ona jest w wciąż samotna...

Problem nie tkwi w tym, że na horyzoncie brak kandydatów. Kłopot leży gdzie indziej. Arystokratce - katoliczce absolutnie nie przystoi związek z kimkolwiek spoza jej sfery. Jednak ile można rozglądać się za mężczyznami arystokratami i wciąż z przekonaniem stwierdzać, że nie pojawia się żaden, którego można by obdarzyć miłością? Christine dopuszcza do głosu serce, a ono spłata jej figla... Co się stanie, kiedy na drodze głównej bohaterki stanie miłość życia spoza konfesji? Czy kobieta będzie miała tak ogromną odwagę, aby sprzeciwić się ogólnie przyjętym normom, jakie zostały jej wpojone?

Nie jest łatwo. Christine von Bruhl zostaje postawiona pomiędzy młotem a kowadłem. Co wybierze? Książka "Jak przestałam być arystokratką" to kolejna pozycja literacka, nad którą warto się pochylić. Myślę, że czytelnik odnajdzie w niej coś, co go zastanowi, rozbawi, wprowadzi w lekką zadumę może nad własnym życiem, że nie jest złe skoro nikt nie narzuca nam zasad, zawsze mamy wybór, kierujemy nim tak, jak tego pragniemy. Autorka a zarazem bohaterka powieści chce przybliżyć nam blaski i cienie egzystencji na wyższym szczeblu. Mamy okazję zobaczyć jak to jest... czy rzeczywiście więcej jest tych pozytywnych aspektów? Często ze zdumieniem przebiegałam wzrokiem po słowach, które tworzyły się w całość i ... szokowały. Chociażby fakt, iż wszyscy w koło odradzali hrabinie związek z artystą. Brak szacunku wobec wyborów członka rodziny nie wpływał optymistycznie na Chrisitine a fakt, że mimo to udało jej się osiągnąć w życiu tak wiele wbrew wszystkim, napełnia czytelnika podziwem. Jestem dumna z głównej bohaterki!

Zdjęcie użytkownika
Miłość bez barier?
2016.07.16 19:55
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Arystokracja zawsze kojarzyła mi się z wysokim urodzeniem, wielkimi królewskimi balami, ogromnym majątkiem i beztroskim życiem. Jednak czy życie współczesnego arystokraty naprawdę tak wygląda? Czy faktycznie każde pokolenie jest bogate i pozbawione zmartwień? Jeśli pragniecie uzyskać odpowiedzi na te pytania, to koniecznie musicie poznać hrabinę Christinę von Brühl -kobietę dla której nie ma rzeczy niemożliwych.

Christina von Bruhl to arystokratka z krwi i kości. Jej przodek Henryk von Bruhl był pierwszym ministrem i ulubieńcem Króla Polski Augusta III Sasy, a my do dziś możemy podziwiać tarasy w Dreźnie nazwane na jego cześć. Jako córka dyplomaty wychowywała się w wielu miejscach i poznała wiele przeróżnych kultur, mieszkała między innymi w Akrze, Londynie, Brukseli, Polsce, Szwajcarii. Już jako młoda kobieta doszła do wniosku, że zaaranżowane małżeństwo nie jest dla niej, a ona sama chce zacząć żyć na własny rachunek. Jednak los lubi płatać figle, a młoda arystokratka zakochała się

w niezależnym artyście.

Rzadko kiedy sięgam po książki biograficzne, bo zazwyczaj takie pozycje mnie nie interesują, lecz gdy w internecie zobaczyłam zapowiedź "Jak przestałam być arystokratką" i przeczytałam wywiad z autorką, doszłam do wniosku, że może to być ciekawe doświadczenie. W końcu nie na co dzień ma się możliwość poznania życia arystokratów od "środka". Po krótkim namyśle zdecydowałam się bliżej poznać hrabinę oraz jej arystokratyczne korzenie.

Już po przeczytaniu pierwszego rozdziału czułam, iż ta pozycja będzie wyjątkowa. Autorka jak i narratorka powieści z taką łatwością przenosi czytelnika do swojej opowieści, aż chwilami odnosiłam wrażenie, że razem z nią wyruszyłam w podróż do jej wspomnień i przeszłości. Nie było momentu, abym, choć przez krótką chwilę się nudziła. Z niemałym zaciekawieniem czytałam o obyczajach, tradycjach i związkach w arystokracji. Może nie wszystko było dla mnie nowością, ale o kilku sprawach kompletnie nie miałam pojęcia. Było to dla mnie intrygujące, ale i zarazem pouczające. Jednakże najbardziej zszokowały mnie te zaaranżowane małżeństwa i stosunek arystokratów do nich. Dlaczego w ich świecie miłość i małżeństwo wzajemnie się wykluczają? W końcu związek przede wszystkim powinien opierać się na miłości i szacunku, a nie na dobrym pochodzeniu i korzyściach materialnych. Te poszukiwanie odpowiednich kandydatów wydawało mi się absurdalne, ale tak właśnie było.

"Każdy człowiek skądś pochodzi, każdy ma swój życiorys, który go wyróżnia. Swoją historię, swoją przeszłość. Swoje korzenie. Biografię człowieka wyznaczają nie tylko jego plany i cele czy nawet samodzielnie podjęte decyzje - składają się na nią także losowe czynniki towarzyszące, których nie da się zmienić. Tylko co robić, jeśli w ogóle nie można być tym, kim powinno się być?"

Jednym z większych plusów tej pozycji była sama narratorka. Christina von Brühl od razu zyskała moją sympatię, ponieważ biła od niej niesamowita energia, optymizm, determinacja i skromność. Zawsze wydawało mi się, że osoby z tzw."wyższych sfer" są bardziej powściągliwe i zdystansowane, ale Hrabina od pierwszej strony obaliła moje stereotypowe spojrzenie. Śmiało, bez żadnego skrępowania opowiadała o wychowaniu i nauczaniu w świecie arystokratów, nie bała się wytykać błędów, ale i też zgrabnie wychwytywała plusy takiego funkcjonowania. I właśnie chyba tym najbardziej mnie ujęła - stuprocentową szczerością i obiektywizmem.

Doskonale wiecie, że uwielbiam wątki miłosne w literaturze, a ten zaprezentowany przez autorkę wyjątkowo mnie zauroczył. Historia Christiny i Schrata nie dość, iż jest niezwykle romantyczna, to jeszcze wydarzyła się naprawdę! Podczas czytania, wielokrotnie przecierałam oczy ze zdziwienia i zastanawiałam się czy ta relacja, aby na pewno przetrwa. W końcu miłość pomiędzy katolicką arystokratką, a niezależnym artystą już budzi kontrowersje, a co w tym wszystkim najgorsze - on sam nawet nie jest wierzący. Byłam strasznie ciekawa jak potoczą się losy zakochanej pary, czy obie rodziny zaakceptują ten związek i jak dalej będzie wyglądać ich dalsze życie.

"Tragedia nazywa się tragedią właśnie dlatego, że kończy się źle"

Oprócz poznania obyczajów arystokracji, bardzo podobał mi się wątek historyczny. Oczami Christiny możemy ujrzeć atmosferę panującą w Zachodnich i Wschodnich Niemcach. Zobaczyć jak wyglądało życie przed i po zburzeniu Muru Berlińskiego. Jednakże autorka nie tylko skupiła się na problemach swojej ojczyzny, lecz także poruszyła temat komunizmu w Polsce i nakreśliła nam bliżej zmiany zachodzące na przełomie XX i XXI.

"Jak przestałam być arystokratką" to niebanalna pozycja pełna arystokracji, historii, miłości i humoru. Jeśli poszukujecie książki, która zabierze Was w niesamowitą podróż do przeszłości i wciągnie bez reszty, to koniecznie musicie przeczytać powieść Christiny von Brühl. Na pewno się nie zawiedziecie.

Zdjęcie użytkownika
Ach, damą być!
2016.07.07 18:38
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Mówiąc o życiu arystokratów zwracamy zwykle uwagę na ich sielskie życie, konta pełne pieniędzy, okazałe rezydencje i nienaganne wykształcenie. Funkcjonowanie elit w społeczeństwie wydaje się być niczym bajka, idealizujemy ich sytuacje, po części z uwagi na fakt, iż obracają się oni zazwyczaj w wąskim gronie zamożnych ludzi, zwykle z tytułami, jak oni. Nie mamy zatem możliwości bieżącej weryfikacji naszych wyobrażeń, kształtowanych zwykle przez doniesienia z pierwszych stron gazet czy przekazy telewizyjne.

O tym, że życie arystokratów wcale nie jest takie idealne, jak by się mogło wydawać, o ograniczeniach wynikających ze świadomości tradycji, o sztywnych zasadach i regułach postępowania rodem z minionych stuleci, pisze hrabina Christine von Brühl. Autorka książkiJak przestałam być arystokratką”, opublikowanej nakładem wydawnictwa Prozami, wywodzi się z rodu Henryka von Brühla, pierwszego ministra oraz ulubieńca Augusta III Sasa. Mimo wysokiej pozycji społecznej i przyszłości, nakreślonej już niemal w chwili narodzin, ona wbrew wszystkiemu i wszystkim wychodzi za mąż z miłości i to na dodatek za artystę pochodzącego z Niemiec Wschodnich!

O tym, jak toczy się życie w przestronnych komnatach, jak to jest mieć dziadków mieszkających w zamku i jakie to uczucie zrezygnować z tego dla małego mieszkania w Dreźnie, przekonać się możemy dzięki lekturze książki, która zadowoli nawet najbardziej wybrednych czytelników. Zadajemy sobie pytania, ile w tej powieści jest biografii, a ile w biografii powieści, chłoniemy bowiem kolejne strony nie mogąc uwierzyć, że w XXI wieku można tak jeszcze funkcjonować, naprzemiennie zazdrościmy bohaterce, współczujemy jej, to znów gorąco wspieramy w najważniejszych, życiowych decyzjach.

Christine von Brühl przyszła na świat w Afryce Zachodniej, w Akrze, stolicy Ghany. Tu bowiem został oddelegowany jej ojciec dyplomata, tu też urodziła się jej młodsza siostra. Wkrótce po tym rodzina przeniosła się na kolejną placówkę do Londynu. Bohaterka dorastała w otoczeniu dzieci (ma jeszcze dwójkę starszego rodzeństwa), bowiem arystokracji nie można odmówić płodności. Być może wynika to z faktu, iż zaraz po narodzinach niemowę oddawane jest pod opiekę sztabu specjalistów, zatem żona znów może towarzyszyć mężowi w wyjazdach, reprezentować rodzinę, zajmować się pracą charytatywną, nie będąc zmuszoną do wysłuchiwania płaczu maluchów czy do zmiany pieluszek.

Christine od małego uczona była języków europejskich, baletu, jazdy konnej, gry na pianinie i w tenisa. Od małego wpajano jej również, jak ważne jest zachowanie tradycji, a także bezwzględne posłuszeństwo wobec rodziców i rodziny. Była również świadoma, iż wśród arystokratów małżeństwo z miłości nie istnieje, zaś źródłem pozyskiwania informacji o potencjalnych, odpowiednich kandydatach, jest „Almanach Gotajski”. Ona jednak, wbrew zwyczajom, pragnęła kochać i być kochaną, dlatego już jako dziecko podjęła decyzję, iż małżeństwo nie jest dla niej. Nie chciała również stagnacji w luksusowych salonach, wolała podróżować po świecie, podejmować wyzwania, poznawać nowych ludzi i próbować nowych rzeczy.

Dlatego też, po złożeniu egzaminu maturalnego, nie wybrała znanych jej państw jako celu podróży w charakterze au-pair, tylko rzuciła się na przysłowiową głęboką wodę, wyjeżdżając aż do Singapuru. Tam pozwoliła się ponieść fali przygody, zwiedzając, nawiązując nowe znajomości i ucząc się języka. Tam też zdecydowała, że po powrocie pragnie studiować sinologię, ale los miał wobec niej inne plany. Przeniósł ją bowiem do Polski, gdzie jej ojciec objął placówkę, a ona sama obdarzyła uczuciem ten dziwny kraj z czasów stanu wojennego. Ta sympatia zaowocowała wyjazdem do Lublina i podjęciem studiów na KUL-u, gdzie zapisała się na roczny kurs języka polskiego i kultury polskiej. Studia w Heidelbergu, między innymi polonistyczne, stanowiły niejako kontynuację tej przygody z Polską. Ale to dopiero podczas pracy w charakterze dziennikarki, w gazecie regionalnej w Dreźnie, Christine poznaje kontrowersyjnego mężczyznę, którego pochodzenie i zajęcie całkowicie odbiegają od charakterystyki idealnego kandydata na męża arystokratki. Miłość okazuje się jednak silniejsza niż wszelkie zasady, niż rodzinne tradycje …

Tę niezwykłą historię wielkiej miłości do Schrata, a przy tym życia, jakiego nie jesteśmy w stanie sobie w pełni wyobrazić, opowiada sama hrabina, w książceJak przestałam być arystokratką”. Nie znajdziemy tu pikantnych szczegółów z życia śmietanki towarzyskiej, raczej opis obowiązków stojących przed przedstawicielami arystokracji oraz ograniczeń wynikających z surowego wychowania w poszanowaniu tradycji, a także wizję drogi zawodowej wybranej przez autorkę. Książkę czytamy z zapartym tchem, niepewni zakończenia, nie mogąc uwierzyć, że Christine von Brühl zdecydowała się wieść zwyczajne życie u boku artysty plastyka. Myślisz, że takiej miłości nie ma, a życie arystokraty to nieustanna sielanka? Sięgnij zatem po biograficzną powieść i doceń wolność dokonywanych przez siebie wyborów!

Zdjęcie użytkownika
Jak przestałam być arystokratką
2016.07.07 10:04
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Autorka książki hrabina Christine von Bruhl, to niezależna dziennikarka, córka dyplomaty Henryka von Bruhla. W swej książce - a właściwie można ją nazwać autobiografią - ponieważ niektóre epizody opisane w tej powieści są prawdziwe lecz w większości, jak autorka pisze, jest to fikcja literacka. Autorka opisuje miłość swojego życia, ukochanego mężczyznę, który jednak nie pochodzi z rodu arystokraty.

Akcja rozgrywa się w latach osiemdziesiątych, w Niemczech, już po upadku muru berlińskiego, a wciąż dzieli się na Berlin wschodni i zachodni, dwa różne światy, dwie różne kultury, jakby dwa rożne i obce sobie państwa.

Czy arystokratka, z bogatego domu potrafi odnaleźć się we wschodniej części zjednoczonych Niemiec?

Przecież tam są fatalne drogi, zimne korytarze, okna od których ciągnie, uporczywe palenie w piecach i okropne marznięcie. Lecz przecież miłość wymaga wyrzeczeń, i nie zna barier.

Christine poznaje Schrata i zakochuje się w nim bez pamięci. Czy rodzina arystokratki zaakceptuje przyszłego zięcia, pochodzącego z Berlina wschodniego?

Czy odbędzie się ślub? Przecież Schrat jest świadkiem jehowy, a Christine chrześcijanką. Jak rozwiąże się ich problem?

Warto przeczytać tę powieść i poznać losy bohaterów, ich kłopoty i przeciwności z jakimi się borykali.

Społeczność arystokratów jest zorganizowana: najważniejszą rolę odgrywa najstarszy, a młodsi mają się podporządkować. Głowa rodziny to zazwyczaj mężczyzna, a rola kobiet jest drugorzędna. Wśród arystokracji każdy wie skąd pochodzi partner, i od dawna zna jego rodziców. Czy więc Christine popełniła mezalians?

Książka wydana w miękkiej oprawie, zawiera 214 stron, jest bardzo wciągająca i niepozbawiona humoru. Czytając ją można się dobrze bawić, jak również poznać obyczaje i konwenanse wśród arystokratów oraz sfery kulturowe jakie wciąż dzielą Niemcy zachodnie ze wschodnimi.

Zachęcam do lektury.

Moja ocena: 10/10

Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

Zdjęcie użytkownika
Arystokratka, która jest normalną kobietą.
2016.06.30 14:25
Ocena:
4,0
Star2Star2Star2Star2Star0

Christine von Brühl wywodzi się z rodu Henryka von Brühla – hrabiego cesarstwa. pierwszego ministra i faworyta Augusta III, generała artylerii konnej i wolnomularza. Wychodząc za mąż za mężczyznę, którego poznała na wystawie sztuki współczesnej, złamała wszelkie zasady, bowiem człowiek ten nie wywodził się z rodziny arystokratycznej, nie wyznawał katolicyzmu, a do tego był artystą plastykiem.

Bohaterka nie jest typową hrabiną, zamiast mieszkać w pałacu, wraz z rodziną żyje w berlińskim mieszkaniu, pracuje jako dziennikarka oraz pisarka. Tak naprawdę dopiero z polskich podręczników dowiedziała się jak ogromną rolę odegrał jej przodek. Warszawę z lat osiemdziesiątych opisuje jako szare miasto ze zmęczonymi ludźmi, któremu towarzyszą ciągłe kolejki oraz uciążliwa komunikacja miejska. Zafascynowana okresem „Solidarności” podjęła naukę języka polskiego.

Mieszkając w Lublinie nikt nie traktował jej jak hrabianki. Kobieta dzieli się z czytelnikiem tym jak wyglądało jej ówczesne życie. Tak jak pozostali ludzie, stała w kolejkach po cukier, jadła w studenckiej stołówce, gniotła się w zatłoczonych autobusach. Pozbawiona wszelkich udogodnień toczyła życie, tak jak inni mieszkańcy Polski.

Christine von Brühl wydała mi się niezwykle interesującą postacią. Jest inteligentna, a przy tym skromna. Z ciekawością chłonęłam każdą stronę książki i całą jej biografię, począwszy od narodzin w Afryce, aż po Boże Narodzenie w Wiedniu. Postanowiłam również poszukać informacji o niej w Internecie. Znalazłam liczne wywiady, w których podobnie jak w książce uchyla rąbka tajemnicy na temat swojego pochodzenia i rodziny. Odniosłam wrażenie, że pieniądze nie znajdują się w jej hierarchii na pierwszym miejscu. Wbrew stereotypom, ważne są dla niej zasady, rodzina i głos serca.

Nie przepadam za pozycjami biograficznymi. Na ogół jeśli już po taką książkę sięgam, to dotyczy ona osób, które są moimi idolami lub w jakiś sposób mi imponują. Tym razem skoczyłam na głęboką wodę, gdyż nie miałam pojęcia ani o autorce, ani o jej pochodzeniu. Nie zawiodłam się jednak, gdyż jej historię czytało mi się bardzo przyjemnie. Zawsze opowieści oparte na faktach wywołują we mnie silne emocje. Książka nie jest zbyt długa. Zawiera nieco pond dwieście stron. Warto po nią sięgnąć, zwłaszcza, że kobieta zapoczątkowała swoją życiową drogę w naszym kraju i to jemu poświęciła dużą część biografii.

Dodaj swoją ocenę i opinię o „Jak przestałam być arystokratką”

Twoja ocena
Star0Star0Star0Star0Star0
0,0
Star2Star0Star0Star0Star0
1,0
Star2Star2Star0Star0Star0
2,0
Star2Star2Star2Star0Star0
3,0
Star2Star2Star2Star2Star0
4,0
Star2Star2Star2Star2Star2
5,0

Klienci, którzy kupili „Jak przestałam być arystokratką“ – wybrali również

Arystokratka i fala przestępstw na zamku Kostka - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Arystokratka i fala przestępstw na zamku Kostka
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2023.10.22
Cena sugerowana
przez wydawcę: 36,00 zł
25,99 zł
Wojna z pięknem. Reportaże o oszpecaniu Szwecji - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 43,00 zł
31,99 zł
5 osób kupiło
Informacja
Klerycy. O życiu w polskich seminariach - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 42,99 zł
32,99 zł
Polska i Rosja. Sąsiedztwo wolności i despotyzmu X-XXI w. - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 89,00 zł
55,99 zł
17 osób kupiło
Informacja
Wróć do góry