"Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie trzeba stanąć do walki wcześniej, niż się zakładało."
Ronda Rousey, to kobieta, na którą uwagę warto zwrócić. Jest odważna, silna, zdeterminowana. Kiedy stawia sobie jakiś cel, zawsze go osiąga. Jeśli mówi A, to pojawia się także B, a niezbitym dowodem na to wszystko są jej słowa, które wypowiedziała do Dana White "Pewnego dnia będę dla ciebie pracować i zostanę twoim następnym mistrzem świata." No i cóż, jak powiedziała, tak zrobiła i tak oto, jako pierwsza kobieta, została zawodniczką UFC (Ultimate Fighting Championship). Mistrzyni MMA, która została wzorem innych kobiet i je napędzała. To ona zrobiła wielki przełom w sporcie i zadbała o to, aby kobiety również mogły walczyć. Bo jeśli ktoś robi to dobrze, to dlaczego ma nie wykorzystywać swojego talentu?
Kiedy zbliża się jej walka, nie rozmawia z nikim, nie lubi, gdy ktoś bez sensu wtedy gada, nie ma zabawy i śmiania się. Zabawa jest wtedy, gdy ona zwycięża.
Na każdą walkę się nakręca. Gdy wychodzi, tłum szaleje na jej widok, nie brakuje głośnych okrzyków, a to daje jej jeszcze większą siłę. To jej uzależnienie.
I gdy wskakuje do klatki, od razu czuje się gotowa do walki. Daje z siebie zawsze 100%.
Nie zawsze wygrywała, pojawiały się porażki, ale to dzięki nim stawała się coraz silniejsza. Nie poddawała się, walczyła o swoje, stawiała sobie wyższe cele, dzięki którym osiągnęła sukces, została gwiazdą.
Ronda nie jest tylko walczącą kobietą. Mogłoby się wydać, że jeśli ktoś walczy, to nie ma uczuć. Brak uczuć osiąga tylko podczas walki, gdzie jest bezwzględna. Jednak w codziennym życiu jest niesamowicie wrażliwą osobą, która płacze słysząc smutne piosenki i ma wielkie serce, które oddała swojej pasji.
Jej pierwsza walka rozpoczęła się w momencie narodzin. Urodziła się sina, martwa, pępowina owinęła się wokół jej szyi, ale ona zawalczyła o życie i chociaż dostała 0 w sakli Apgar, przeżyła i stała się silną kobietą.
Imię dostała po swoim tacie Ronie, który tak naprawdę pomylił zapis i dlatego też dostała coś wyjątkowego już w trakcie narodzin.
W zasadzie ta kobieta jest wyjątkowa od urodzenia i pokazuje to w każdym momencie swojego życia.
Walki Rondy nie są zwyczajne. Walczy dla swojego taty, który przegrał walkę i zmarł oraz mamy, która nauczyła ją zwyciężać i chce, aby była ona z niej dumna.
"Zostałam wychowana w taki sposób, aby być gotowa do walki w każdej chwili."
Książka dzieli się na dwie części:
- Życie nastolatki, która trenuje Judo i przygotowuje się do Olimpiady, na której była najmłodszą reprezentantką USA.
I tutaj pojawił się jej pierwszy sukces, bo gdy pojechała na nią, wygrała.
Ale w tej części możemy zobaczyć również siłę, jaką Rousey miała już będą nastolatką. Najmłodsza zawodniczka USA, która jedzie na Olimpiadę w tak młodym wieku, coś niesamowitego!
Jednak w tamtym okresie nie było jej łatwo. Musiała ciężko trenować, poświęcała się, nie miała czasu na zabawę. Miała inne problemy, niż inne nastolatki. Dla niej liczyło się osiągnięcie sukcesu.
- Kariera Rondy w MMA, jej ciężka droga do osiągnięcia zamierzonego celu i walka o swoje. Od porażek, po mistrzostwo.
Pojawiły się problemy finansowe, bycie w związku z uzależnionym facetem. W tym czasie mieszkała nawet w aucie. A co by nie było jej mało problemów, trener miał ją "w nosie" i nie pomagał w treningach.
Ale Rousey się nie poddawała. Zaczęła pracować na trzy etaty, wzięła sprawy w swoje ręce i wyszła z tego bagna.
Jej życie nie było łatwe, zrobienie wymarzonej kariery przyniosło ze sobą mnóstwo problemów, jednak ona wiedziała, czego chce i nie ugięła się od nadmiaru kłopotów.
Autobiografia Rondy Rousey jest pierwszą w moim życiu i zdecydowanie nie żałuję, że się za nią zabrałam. Gdy ją zobaczyłam, stwierdziłam, że w sumie może to być bardzo ciekawa książka, bo jest o walce, a takie tematy lubię. Pomyślałam, że warto sięgnąć w końcu po coś innego, co nie jest fantastyką, czy też romansem. Rondy nie znałam wcześniej i nawet nie wiedziałam, kim ona jest i cieszę się, że miałam okazję poznać ją podczas czytania.
Cała historia jest niesamowita, pokazuje, że warto walczyć o swoje, stawiać sobie cele i je osiągać, nie poddawać się. Ronda w tej książce pokazała swoją historię oraz siłę, jaką posiada. Dla wielu z nas może być wzorem do naśladowania, bo osiągnęła naprawdę wiele i zdecydowanie będzie tego jeszcze więcej.
Po przeczytaniu postanowiłam obejrzeć parę walk i filmów z udziałem Rondy oraz poczytać kilka wywiadów. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że książka została napisana w prawdziwy sposób i zawodniczka pokazuje prawdziwą siebie. Jest zabawna i w taki też sposób napisała swoją książkę.
Całość czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Rozdziały są krótkie i każdy poprzedzony jest złotą myślą. Styl autorki jest naprawdę dobry, a sposób w jaki pisze niezwykle przyjemny.
Ronda jest również aktorką, która wystąpiła w takich filmach jak: "Szybcy i wściekli 7", "Niezniszczalni 3", "Ekipa".
Z niecierpliwością będę czekać na kolejne książki autorki, bo wiem, że osiągnie ona jeszcze wiele i będzie miała o czym pisać, a was zachęcam do jej przeczytania, bo naprawdę warto.