?Cristiano i Leo? to dwie biografie w jednym. Jimmy Burns chronologicznie opisuje losy obu piłkarzy, zarówno w poszczególnych klubach, jak i reprezentacjach, nie pomijając przy tym wątków z ich życia prywatnego. Jednocześnie zwraca uwagę na wydarzenia, które miały wpływ na osobowość i późniejsze życie obu bohaterów. Co więcej wskazuje zarówno na widoczne różnice pomiędzy Ronaldo i Messim, jak i na punkty wspólne, które na pierwszy rzut oka trudno dostrzec.
Książka Jimmy?ego Burnsa to jedna z wielu dostępnych na rynku pozycji traktujących o postaciach Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego. Czy warto, więc po nią sięgnąć? Dla osób, które doskonale znają historie tych piłkarzy, czytali ich biografie i na co dzień śledzą rozgrywki lig europejskich wiele przedstawionych w książce wątków będzie znanych. Niestety nie da się uniknąć w tym temacie powtórzeń. Jimmy Burns nie wymyślił przecież ich życiorysów od nowa. Jednak pomysł na opisanie historii tych dwóch postaci łącznie zasługuje na uznanie i uwagę. Lekturę dobrze i szybko się czyta.
W przypadku kolejnej książki danego autora nie da się uniknąć także pewnych porównań. Dlatego też, jeśli miałabym ocenić książkę ?Cristiano i Leo? na tle pozycji ?Barça. Życie, pasja, ludzie? oraz ?Piłkarska furia. Podróż przez hiszpański futbol? to w rankingu znalazłaby się? najniżej. Na taką ocenę wpływa nie tylko fakt, iż lektura niezbyt mnie zaskoczyła, ale przede wszystkim pewien istotny szczegół. Otóż w recenzji książki o historii FC Barcelony chwaliłam obiektywizm autora. Pomimo iż Jimmy Burns jest kibicem Barcy (o ironio urodzonym w Madrycie) opisał historię katalońskiego klubu taką, jaka była naprawdę. W przypadku książki o Cristiano i Leo zdecydowanie tego zabrakło. Autor nie zawsze był w stanie ukryć swoje sympatie oraz antypatie w prezentowanych treściach. To bez wątpienia największy mankament tej książki.
Pomimo iż Jimmy Burns opisuje dobrze znane życiorysy piłkarzy, w lekturze można znaleźć ciekawe wątki. To książka, która zainteresuje nie tylko fanów obu tytułowych zawodników, ale wszystkich kibiców piłkarskich.