Dalej?wyżej?
Wielu miłośników gór pamięta zapewne katastrofalną w skutkach wyprawę, która miała miejsce zimą 2013 roku. Została ona zorganizowana przez Polski Związek Alpinizmu w ramach programu ?Polski Himalaizm Zimowy?, a jej celem było dokonanie pierwszego zimowego wejścia na Broad Peak. Okrutnym chichotem losu był fakt, iż patrząc przez pryzmat zamierzeń, wyprawa osiągnęła sportowy sukces. W dniu 5 marca na wierzchołku Broad Peak w Karakorum stanęli: Adam Bielecki, Artur Małek, Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski. Tyle tylko, że za zdobycie szczytu przyszło uczestnikom drogo zapłacić - dwaj ostatni mężczyźni nie zdołali powrócić na noc do obozu, a kilka dni później zostali uznani za zmarłych.
Jedną z ofiar Broad Peak, był Tomasz Kowalski, znany wielu miłośnikom przygód, podróży oraz wspinaczki autor poczytnego a. Ten młody mężczyzna, pochodzący z Dąbrowy Górniczej, absolwent Turystyki i Rekreacji, każdym swoim działaniem dowodził, że życie może być piękne i kolorowe, że nie ma rzeczy niemożliwych, że ograniczenia są jedynie w nas samych. Był nie tylko podróżnikiem, który eksplorował z plecakiem kolejne kraje, ale i degustatorem życia i miłośnikiem ludzi. Organizował i uczestniczył w kilkunastu wyprawach górskich m. in. w Alpy, Andy, na Alaskę. Przeszedł również stukilometrowy trawers masywu Mount McKinley, rok później w ciągu jednego sezonu zdobył cztery siedmiotysięczniki leżące na terytorium byłego Związku Radzieckiego, za co otrzymał wyróżnienie w konkursie Kolosy. Po jego tragicznej śmierci, rodzice oraz narzeczona, Agnieszka Korpal, postanowili spełnić największe marzenie Tomka ? wydać książkę. W bazie pod Broad Peakiem napisał nawet kilka pierwszych stron, ale nie dane mu było jej dokończyć. Pozostawił po sobie jednak ludzi będących pod wrażeniem jego pasji i zaangażowania, osoby, które motywował do działania, z którymi uczestniczył w wielu wyprawach dalszych i bliższych. Pozostał po nim także blog, na którym od 2009 roku mniej lub bardziej systematycznie umieszczał teksty oraz zdjęcia. To właśnie ten blog, uzupełniony o wpisy Agnieszki, a także o wzruszający wstęp autorstwa jego przyjaciół, stał się materiałem na książkę opublikowaną nakładem wydawnictwa Stapis. Pozycja ?magisterkowalski.blog. Historia przerwanej miłości?, to wciągająca opowieść o życiu, stawianiu sobie celów, fascynacji światem i czerpania z niego pełnymi garściami, ale też o dawaniu siebie i o miłości, która rzeczywiście potrafi uskrzydlać, miłości niestety bez happy endu.
Spotkanie Tomka i Agnieszki było przeznaczeniem ? dwoje ludzi połączonych pasją do sportu, tak samo patrzących na życie, dalekich od stagnacji czy biernego uczestniczenia w rozgrywających się wydarzeniach. Jednak to nie ich związek jest treścią książki, a codzienność, a raczej nie-codzienność w wykonaniu Tomka Kowalskiego. Znajdziemy tu relację z wyprawy do Londynu, Madrytu, z wejścia na szczyt Aconcagui, zdobycia najwyższego wulkanu na ziemi i drugiego co do wielkości szczytu Ameryki Południowej, Ojos del Salado. Z Tomkiem wchodzimy również na Monte Pissis, lecimy do Azji, uczestniczymy w obozie treningowym boksu tajskiego w Tajlandii, odpoczywamy na Borneo, trafiamy nawet do Australii? Wszystkie swoje przygody, bardziej lub mniej niebezpieczne, często zabawne, autor opisuje z dystansem, bez zadęcia, językiem prostym, ale zdradzającym ciekawość stanu rzeczy. Czytamy również o największej pasji Tomka, czyli sporcie, poznajemy szczegóły techniczne związane z bieganiem, uczestnictwem w różnego rodzaju zawodach, a także ze wspinaczką. Teksty Tomka Kowalskiego przeplatają wpisy Agnieszki ? jej sportowe przygody i fascynacje, za których sprawą los zetknął ją z Tomkiem.
Wszystko to składa się na książkę fascynującą, nie tylko dla miłośników blogosfery czy podróży, ale dla wszystkich, którzy chcieliby czerpać z niej energię i inspirację, zarówno do wypraw, jak i do codziennego życia. Wpisom towarzyszom piękne zdjęcia wykonywane w miejscach, o których Tomek pisze, a także fotografie Agnieszki i ich wspólne, zatrzymujące w kadrze chwile szczęścia pary. ?Życie jest po to żeby spełniać marzenia. Swoje i cudze? ? jak mówił Tomek, a książka ta przekonuje nas, że faktycznie tak jest. Bo mimo iż zbyt wcześnie tam na górze upomniano się o Tomka, to zapewne i w tym był głębszy sens, boski plan. Być może lektura tej książki ma zmienić przynajmniej jedno życie, uszczęśliwić przynajmniej jedną osobę i skłonić nas do sięgania ku gwiazdom?