- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.j opowieści - w miarę opróżniania szklanki coraz bardziej monotonnej - powraca jak bumerang metafora: czy można wezwać karetkę do złamanego serca? Osiecka wylicza powody choroby: chłopak, na którym jej najbardziej zależy, w każdej oficjalnej sytuacji ustawiał się do niej bokiem, udając, że spotkali się przypadkiem. W planie dnia na rozmowy i spotkania z Agnieszką wyznaczył czas między jedenastą a jedenastą trzydzieści. Poza tym wymienił zamki w mieszkaniu, w którym planowała, że zamieszkają wspólnie. Agnieszka zamawia jeszcze jedną whisky i kawę. - Złamane serce, czy można się z tego podnieść? WRZESIEŃ. HISTORIA W ,,Czytelniku" dwa kroki od Sejmu toczy się rozmowa na temat exposé premiera Mazowieckiego. Agnieszka Osiecka przysłuchuje się dyskusji, ale nie sprawia wrażenia zaangażowanej. Nie dlatego, że nie obchodzi jej transformacja, ale dlatego, że zbiorowa euforia budzi w niej chęć przekory. Wie o tym, dlatego woli się nie sprzeciwiać, nie analizować, nie zgłaszać wątpliwości. Do tej pory wydała w ,,Czytelniku" dwie powieści i tomik intymnych wierszy Wada serca, ale nie należy do grona stałych bywalców. Od czasu, kiedy Krzysztof Mętrak zaatakował ją publicznie za pisanie w stanie wojennym dla ,,Polityki", ma uraz do stolikowych wyroczni. - Mój status jest bliżej nieokreślony; ani poetka, ani satyryk, ani pisarka. Nie należę do środowiska literackiego ani do tzw. branży, czyli estrady, chociaż zarówno wśród jednych, jak i drugich mam dobrych znajomych. Nie odczuwam grupowej przynależności nie dlatego, że jestem niezależna czy egocentryczna. Powód jest inny: wrażliwość, mnie tak bardzo nie obchodzi walka z cenzurą. Nigdy się nią nie pasjonowałam. Podobnie z estradą - nie przejmuję się tym, nad czym biada branża: niskim poziomem profesjonalizmu. Te sprawy nie wydają mi się warte wyrzeczeń. Gdybym miała wolteriańskie zacięcie, którego ani trochę nie mam, napisałabym traktacik o wyższości tortur fizycznych nad moralnymi. Wydaje mi się, że łatwiej znieść złego cenzora i marne nagrania niż więzienie i biedę. Wielkość lub jej brak. W Agnieszce Osieckiej zanurzonej po czubek głowy w mitologii historycznej i towarzyskiej, swobodnie poruszającej się w środowisku władzy, autorce, którą znają wszyscy i która publicznie przyznaje się: mam chorobę popularności - mieści się druga osoba, przepełniona poczuciem winy wobec tych, którzy walczyli o wolność słowa, siedzieli w więzieniu. Jej kompleksem jest drugi obieg, podziemie, nieoficjalne publikacje. W stanie wojennym liczni znajomi i przyjaciele zamilkli, wycofali się z oficjalnych występów, publikowali poza cenzurą. Na tle ich nieobecności Agnieszka Osiecka coraz więcej, coraz więcej publikująca, pokazywana w telewizji, nagradzana na festiwalach, była zbyt beztrosko obecna, zbyt oficjalnie wykorzystywana. - Gdy zrywa się dziejowa zawierucha, ogarnia mnie trochę lęk. Nie mam potrzeby stawać na pierwszej linii. Nie nadaję się do intonowania marszy, osobiście lubię mówić półgłosem. Jestem przekorna wobec zbiorowych instynktów, ale też strachliwa wobec pobudzonych emocji. - Uważasz, że znowu warto pisać o kwiatkach, ptaszkach i romansach? - O tym warto pisać zawsze. Dostrzeganie problemów społecznych jest tak samo ważne, jak patrzenie na kwiatki i ptaszki. Jestem za równowagą. Między drobiazgiem i wielkością, między rzeczywistością i marzeniem musi być zachowana równowaga. - Ale czy potrafiłabyś dzisiaj z tymi wszystkimi refleksjami napisać taki przebój, jak Niech żyje bal? - Bal napisałam pięć lat temu. Ciężka artyleria w dziedzinie przebojów ma to do siebie, że można z niej wystrzelić tylko raz na jakiś czas. Muszą wpaść na siebie dwa atomy albo spotkać dwa serca. Sama nie wiem. Może jeszcze kiedyś mi się to zdarzy. PAŹDZIERNIK. CZAS Przeglądamy zdjęcia, które Agnieszka wybrała na konkurs zorganizowany przez redakcję ,,Fotografii" pod hasłem ,,Pięć najważniejszych zdjęć w życiu". Główki przebranych dziewczynek (Dziwne dzieci), kantor wymiany walut z plecami mężczyzny studiującego dzienne kursy (Historia), pocztówka z plaży (Moi bliscy w Dębkach), portret dziewczyny z zasłoniętą twarzą (Edvige w Normandii). - Fotografia na ułamek sekundy zatrzymuje czas. To jest dla mnie metafizyka, bo ruchome obrazy w filmie pozwalają umknąć wielu szczegółom. Na zdjęciu utrwalony jest każdy drobiazg, tu nic się już nie zmieni. Jestem maniakiem fotografowania wszystkiego. - I pisania pamiętników. Dlaczego właśnie teraz zajęłaś się latami Myślisz, że Szpetni czterdziestoletni są na czasie? - U nas jeszcze nie, za bardzo jesteśmy zajęci pogonią za Europą. Ale na całym świecie pamiętnikarze między czterdziestym piątym a siedemdziesiątym rokiem życia ruszyli do boju. To musi coś znaczyć. Kończy się epoka, zmierzcha nasza fo
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | MG |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 165x240 |
Liczba stron: | 240 |
ISBN: | 9788377791660 |
Wprowadzono: | 07.11.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.