Jaka była naprawdę Irena Kwiatkowska? Sięgnij po pierwszą pełną biografię kultowej artystki.
Poznaj ją poprzez osobiste zapiski, korespondencję, niepublikowane dotąd dokumenty i fotografie aktorki w książce “Kwiatkowska. Żarty się skończyły”.
“Kwiatkowska. Żarty się skończyły” to pierwsza pełna biografia Ireny Kwiatkowskiej, jaka pojawiła się na rynku. Napisana rzetelnie i sprawnie, bez zbędnych podsumowań i ocen, podążająca za faktami, przedstawia historię jednej z najlepszych polskich aktorek, gwiazdy polskiego radia i telewizji. I choć nie jest to do końca kompletny obraz artystki, to jednak stanowi wystarczająco wyrazisty, a przede wszystkim intrygujący, szkic tej barwnej postaci.
Marcin Wilk dotarł do pamiętników aktorki oraz jej korespondencji. Sięgnął po liczne dokumenty, fotografie, przeprowadził wiele rozmów, w szczególności z osobami, które znały aktorkę najlepiej: z jej bratanicą, Krystyną oraz z wieloletnią gosposią, Zofią. Autor w swojej książce w dużej mierze opiera się o archiwalia, obficie cytując fragmenty pamiętników Ireny Kwiatkowskiej. Dzięki temu, czytelnik poznaje historię z jej perspektywy i silnie odczuwa obecność aktorki na kartach książki.
Bezcenna jest szczerość dziennikowych zapisków gwiazdy, która w publicznych wypowiedziach była wszak oszczędna, tajemnicza, a nierzadko skłonna do konfabulacji. Cytowane fragmenty zdają się być najmocniejszymi punktami publikacji. Autor bardzo sprawnie operuje posiadanym materiałem, dobiera cytaty oraz uzupełnia je prowadząc narrację w taki sposób, by powstała logicznie płynąca historia.
Marcin Wilk operuje prostym, reporterskim językiem. Nadaje całości odpowiedniej dynamiki, nie ucieka się do analiz czy recenzji, jest obiektywny, uczciwie podążając za źródłami. Ukazuje wydarzenia, pozwalając im mówić samym za siebie. Historia Ireny Kwiatkowskiej obfituje bowiem w tyle zwrotów akcji, że jest w niej ukryty cały bukiet emocji.
Prócz obiektywnej, skrywanej prawdy o bohaterce, znalazło się tu wiele scen dramatycznych (jak choćby wspomnienia z czasu wojny czy relacje aktorki z jej matką) ale także liczne zabawne anegdoty. Z kolejnych stron wyłania się obraz kobiety sumiennej i pracowitej, perfekcjonistki o ogromnym samokrytycyzmie, osoby o rozległych zainteresowaniach, z licznymi chwilami zwątpienia.
Słów kilka od Artura Andrusa
Śmiało można stwierdzić, że Fryderyk Szopen wyjechal na Majorkę i skomponował Preludium e-moll głównie po to, żeby 130 lat później posłużyło ono Irenie Kwiatkowskiej do wyrecytowania Listu autorstwa Jeremiego Przybory. Proszę tylko posłuchać, jak ono (preludium) brzmi, kiedy ona mówi:
Deszcz pada. W sennm płaczu rynien
Odchodzę, Tyś wszystkiemu winien...
Śmiało można stwierdzić, że Irena Kwiatkowska była Fryderykiem Szopenem polskiego kabaretu. Albo że to Szopen był Ireną Kwiatkowską polskiej muzyki. I śmiało można pisać wiersze:
Stoi w Łazienkach pomnik Szopena,
A stać powinna Kwiatkowska Irena.
Można się zachwycać tym, co nam po sobie zostawiła. Na szczęście są nagrania. No i można przeczytać jej biografię. Śmiało.
O autorze
Marcin Wilk to urodzony w 1978 roku polski dziennikarz, publicysta, krytyk, tłumacz, redaktor, konsultant programów literackich, kurator wydarzeń związanych z literaturą, autor literackiego bloga “Wyliczanka”. Ma na swoim koncie takie publikacje, jak “Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia”, “W biegu... Książka podróżna. Rozmowy z pisarzami (i nie tylko)” czy “Pokój z widokiem. Lato 1939”.