- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.aki mieliśmy w statku bazie. Ze względu na moje podwójne życie, nieczęsto zdarzało mi się jadać z rodziną, cieszyłem się więc ze wspólnego wcinania - choćby i sera w proszku. Zachowywaliśmy się jak każda inna szczęśliwa rodzina, spożywająca razem kolację; z tą drobną różnicą, że siedzieliśmy na barierce, na poboczu drogi szybkiego ruchu. Dzieci nie widziały w tym nic dziwnego - nie miały pojęcia, że da się inaczej - a moi rodzice przywykli już do sączenia wina z papierowych kubków i bujania się na wąskim ogrodzeniu w rytm śmigających nieopodal samochodów. Tego wieczoru nie było jednak dużego ruchu, mogliśmy więc spokojnie pogadać przy jedzeniu. Wziąłem sobie dokładkę. I jeszcze jedną. A później dojadłem to, co zostawiła żona. Potem przyszedł czas na deser: dwa banany, baton energetyczny i czekoladowa eklerka. - Nie lubię opuszczać lokalu, nie płacąc rachunku - powiedziałem, nie usiadłszy nawet na chwilę. - Ale muszę się zbierać. - Tato, znowu nie będzie cię przez całą noc? - zapytała moja córka, Alexandria. Jej wielkie, brązowe oczy błyszczały ciekawością, jakby próbowała przeniknąć tajemnicę dziwnego hobby taty, nieczęsto uprawianego przez innych ojców. - Tak, kochanie, nie będzie mnie. Ale obiecuję, że jutro rano zjemy razem śniadanie. Choć ta rozmowa miała miejsce zaledwie kilka godzin wcześniej, wydawało mi się, że minęło od niej mnóstwo czasu. O północy zapewne wszyscy już dawno smacznie spali w trzewiach statku bazy, gdy tymczasem ja podążałem przez hrabstwo Sonoma coraz dalej i dalej na zachód, w kierunku Petalumy. Petaluma nie jest metropolią. Słynie raczej z tanich sklepów i kręgielni. Ale trzeba jej oddać jedno: mieści się tam pizzeria należąca do sieci Round Table, jednego z najwspanialszych fast foodów, jakie znam. Mało która pizzeria może się równać z lokalami Round Table pod względem elastyczności dostaw. Większość z nich ma swoje wymagania i skomplikowane reguły dostarczania dań - choćby kłopotliwe drobiazgi w rodzaju konieczności podania adresu. Kto to słyszał, by żądać od człowieka określenia dokładnej lokalizacji! Tymczasem pracownicy Round Table bez szemrania dostarczą pizzę niemal wszędzie. Przyznam, że w ciągu ostatnich lat zdarzało mi się wypróbowywać Round Table w najdziwniejszych okolicznościach i za każdym razem przekonywałem się, że inne sieci nie dorastają jej do pięt. Z czasem nabrałem takiego zaufania do wyjątkowych zdolności dostawczych jej kurierów, że raz zaryzykowałem i zamówiłem pizzę do domu. Po dotarciu na szczyt wzniesienia zauważyłem, że telefon znów złapał sygnał, postanowiłem więc zadzwonić. Połączenie było bardzo kiepskie. - Pizzeria Round Table. - Odezwał się młody głos. W tle łomotała głośna, rockowa muzyka. - Chciałbym zamówić pizzę - powiedziałem. - Słucham? Co? Chcesz zamówić pizzę? - dopytywał się głos. Nie mam bladego pojęcia, w jakim innym celu ktoś miałby dzwonić na infolinię Round Table. - Tak, chciałbym zamówić pizzę! Chcę zjeść pizzę! - wrzasnąłem do słuchawki. - Jasne, w porządku, po co te - Przepraszam. - Nic nie szkodzi. W kwestii pizzy ludzie potrafią być naprawdę drażliwi. Wiem coś o tym. - Nie jestem rozdrażniony, tylko strasznie głodny - odparłem bardzo rozdrażnionym głosem. - Nie wnikam człowieku, nie wnikam. Zadbam o to, żebyś dostał absolutne delicje. Ja tu jestem szefem. Co sobie życzysz? - Poproszę hawajską z podwójnym serem, podwójnymi oliwkami i podwójną szynką. A niech i z podwójnym ananasem. - Wszystko podwójne? Nie ma sprawy, usypiemy kopiec. Jaki rozmiar? To było trudne pytanie. Nie miałem jak zabrać ze sobą niezjedzonych porcji, ale jeśli zamówię za małą, skończy mi się paliwo i za żadne skarby nie dotrę przed wschodem słońca do Marin. - Na ile osób wystarcza duża? - Z tymi wszystkimi dodatkami? Na pięć. A ilu was tam jest? - Tylko ja. Dobra, wezmę dużą. - A niech mnie, człowieku! Musisz być naprawdę na głodzie! ,,Żebyś wiedział" - pomyślałem. - A macie coś na deser? - Sernik z wiśniami. Bomba. Próbowałem kawałek wieczorem. - Dobra, wezmę jeden. - Jeden kawałek? - Jeden cały cholerny sernik! - Człowieku, wymiatasz! - Ile zajmie dostawa? - Dwadzieścia, trzydzieści minut. Spieszysz się? - Nie, nie ma pośpiechu. Będę w terenie jeszcze dłuższą chwilę. Pytam o czas dostawy, bo chcę się zorientować, dokąd zamówić kuriera. - powiedzmy dwadzieścia pięć minut. - W takim razie będę na rogu drogi sto szesnaście i Arnold Drive. - Jak to dokładnie na rogu? - zapytał zdziwiony. - To dość odludny kawałek autostrady. Jakiego koloru masz samochód? - Nie jadę samochodem - odparłem. - Ale trudno mnie przegapić. Nikt inny poza mną tędy nie biegnie. - Biegnie?! - Usłyszałem po chwili milczenia. - Ktoś ci
ebook
Wydawnictwo Galaktyka |
Data wydania 2014 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Galaktyka |
Rok publikacji: | 2014 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.