- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e skoro ona nie chce do tego wracać... Maria odpowiedziała, że to do ośrodka nie chce wracać, a nie do nich, i że chętnie by się z nimi zobaczyła. A potem na Facebooku odnalazły Magdę i umówiły się w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. Miejsce spotkania zaproponowała Maria. Znała tę kawiarnię, bo grupa charytatywna, do której należała, każde swoje zebranie kończyła właśnie tutaj. Maria nie wiedziała, czy inni też to czuli, ale według niej było coś niezwykłego w tym miejscu. Coś, co sprawiało, że na jakiś czas opuszczało ją poczucie niedopasowania. A ono bardzo rzadko ją opuszczało. Towarzyszyło Marii w szkole, gdy stawała przed klasą, próbując wytłumaczyć nastolatkom matematyczne zawiłości, i w czasie przerw w pokoju nauczycielskim. Trwało przy niej wiernie na imprezach rodzinnych, na które brat Marii przychodził z żoną i dzieciakami, jak Pan Bóg przykazał, a ona jak zwykle sama. Wlokło się za nią na te spotkania kółka charytatywnego, gdzie chodziła, żeby wypełnić czas i mieć poczucie, że robi coś pożytecznego. Miała też cichą nadzieję, że może znajdzie tam jakąś bratnią duszę, kogoś z kim będzie mogła czasem wybrać się do kina albo na jakąś wystawę, bo samej to tak trochę gł Ale niestety nie znalazła. Wszystkie kobiety były dużo starsze od niej, ciągle opowiadały o swoich wnukach i dzieciach, wymieniały się przepisami kulinarnymi albo obgadywały znajomych księży. Maria nie interesowała się kuchnią, nie miała wnuków ani dzieci, a życie prywatne księży zupełnie jej nie interesowało. Została jednak w kółku, bo świadomość, że robi coś pożytecznego i że to dzięki jej pomysłom udało się ograniczyć liczbę pasożytów korzystających z pomocy charytatywnej, dawała jej satysfakcję. Kiedy przychodziły do Piwnicy z grupą, Maria siadała tak, żeby widzieć dobrze całe wnętrze, i usiłowała rozłożyć magię tego miejsca na czynniki pierwsze. Na stołach zamiast obrusów kartony w różnych kolorach i pojemniki z kredkami, zachęcające, by zostawić ślad swojej twórczości, na ścianach kolaże z prac gości, liliowy kapelusz nad barem, świece, nastrojowa muzyka, zapach to wszystko tworzyło klimat, ale bez właścicielki kawiarni, Weroniki, Piwnica straciłaby co najmniej połowę swojego uroku. Weronika miała w sobie coś ciepłego i wzbudzającego zaufanie, coś czego Maria nie potrafiła ująć w słowa, ale była pewna, że to właśnie z powodu tego czegoś ludzie gromadzą się tutaj. Różni ludzie. Bo trudno byłoby znaleźć jakiś wspólny mianownik dla gości Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. Maria rozpoznawała już niektórych bywalców; kolorową grupkę hałaśliwych studentów-artystów, chłopaka, który przychodził tutaj już chyba z trzecią dziewczyną, w każdą tak samo zapatrzony, a także pewnego mężczyznę... Weronika i jej pracownica, Karolina, nazywały go między sobą Małomównym. Małomó To prawda, był małomówny, mruczał jedynie ,,dzień dobry", składał zamówienie i siadał samotnie zawsze przy tym samym stoliku. Maria miała wrażenie, że otacza go jakaś niewidzialna bariera. Nie chciała się do tego przyznać nawet przed samą sobą, ale gdy wchodziła do Piwnicy, jej wzrok jakoś tak nie wiadomo dlaczego wędrował najpierw do stolika, gdzie siadywał Małomówny. Nie wiedziała, kim jest ten mężczyzna w golfie i sztruksowej marynarce z łatami na łokciach ani co robi wiecznie pochylony nad klawiaturą laptopa, ale lubiła patrzeć na jego lekko przygarbioną postać, w której było coś ze zgorzkniałości doświadczonego przez życie mężczyzny, a jednocześnie jakaś chłopięca niepewność. Pewni siebie, przebojowi faceci budzili w Marii lęk. Małomówny budził czułość. Tego dnia, gdy po raz pierwszy Maria spotkała się z Magdą i Martą w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem, ulubiony stolik Małomównego był wolny. Siadając na jego krześle, Maria próbowała wyobrazić sobie reakcję mężczyzny na jej widok czy też może raczej na widok zajętego miejsca. - Maryśka, czy ty w ogóle mnie słyszysz? - głos Magdy spłoszył fantazje. - Przepraszam, zamyśliłam się. Pytałaś o coś? - Grzane wino chcesz? - Grzane chyba no, nie A zresztą co mi tam, niech będzie! - Powiedziała to takim tonem, jakby oznajmiała, że wybiera się na Mount Everest albo że zamierza przepłynąć wpław kanał La Manche. Początkowo czuła się trochę sztywno w ich towarzystwie, ale wkrótce skrępowanie rozpłynęło się w winie. Śmiały się, gadały, wspominały i piły. - A pamiętacie wyścigi ślimaków? - zapytała nagle Magda. - No, jasne - odpowiedziała Marta. - To była moja ulubiona zabawa! Chodnik przed ośrodkiem. Większość płytek krzywych i popękanych. Ale na szczęście jest kilka całych. To na nich odbywają się wyścigi ślimaków. Dystans - jedna płytka chodnikowa. Ślimak Marysi jest najw
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | MG |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.