„Byłam po drugiej stronie lustra” to książka o schizofrenii, która pokazuje czytelnikowi mroczne zaułki tej choroby. W niej horror przeplata się z dramaturgią, niemoc z bezsilnością, samotność z bólem istnienia i próbami samobójczymi. Być schizofreniczką to żyć w świecie równoległym do realnego, to być posłusznym głosowi wewnętrznemu, to kulić się przed halucynacjami. To być człowiekiem, który nie ma nad sobą władzy. Jak wytrwać w psychozie, która zaciera granice rzeczywistości? Czy można pokonać chorobę, utarte poglądy na jej temat, otaczające niezrozumienie dla chorego i samego siebie? Ta opowieść jest światłem, nadzieją, wiarą w prawo do samodzielnego i godnego życia.
Arnhild Lauveng stworzyła autobiograficzną powieść, w której opisuje własną walkę z chorobą. Przez 10 lat autorka głównie przebywała na oddziałach psychiatrycznych z diagnozą schizofrenii. Jej specjalnością było cięcie własnego ciała przy pomocy odłamków szkła. Preferowała też bicie samej siebie, wyrywanie włosów oraz głodówki. Zadawanie sobie bólu miało być karą za zbyt małą doskonałość, za słabą wytrwałość, za brak perfekcjonizmu. Po jakimś czasie uwierzyła, że jest nikim, nic nie wartym stworzeniem, które nigdy niczego nie osiągnie. Już na zawsze pozostanie owcą chociaż tak bardzo pragnęła być lwem.
Autorka zabiera czytelnika w swój intymny świat, w którym rządzą Kapitan, wilki i szczury. Szczerze i bardzo obrazowo opisuje nam chorobę od środka, człowieka, który oddala się w świat lęku, niedoskonałości i samopotępienia. Dzieli się własnymi uczuciami, spostrzeżeniami, opiniami. Pokazuje jak spada się na samo dno, gdzie jest tylko ciemność i samotność. Jednak zaraz obok upadku pojawia się też próba powrotu na powierzchnię. Autorka opisuje w jaki sposób dotarła do zdrowia. Ile wysiłku i uporu musiała włożyć by odrzucić schizofrenię, skończyć studia i zostać psychologiem.
Książka ta jest przewodnikiem po schizofrenii. W prosty i zrozumiały sposób wyjaśnia strukturę tej choroby i jej objawy. Wszystko opisane jest z perspektywy psychologa, który był pacjentem. Autorka nie szczędzi krytyki w stosunku do personelu szpitalnego, do metod leczenia, do warunków i sposobu traktowania pacjentów. Uwypukla myśli i potrzeby ludzi chorych, to co dla nich jest bardzo ważne, aby dostrzec nadzieję, aby choć trochę polubić siebie i przestać się bać. Z perspektywy czasu, wykształcenia i doświadczenia wiele rozumie, jednak wciąż zastanawia się jak człowiek dotknięty chorobą ma uwierzyć w siebie jeśli wszyscy i wszystko dookoła mówi mu, że jest niczym i nie posiada żadnych praw. Jej się udało wrócić z krainy, która była po drugiej stronie lustra. Jak tego dokonała? Naprawdę warto przeczytać.
.
Opinia bierze udział w konkursie