SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Kto z Was chciałby rozweselić pechowego nosorożca? (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Muchomor
Oprawa twarda
Liczba stron 36
  • Wysyłamy w 2 - 3 dni + czas dostawy
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

`Książeczka niniejsza została napisana w 1966 r. dla mojej córki i została złożona w wydawnictwie, które zamierzało ją ogłosić. Jednakże czujna cenzura naszej PRL-owskiej ojczyzny nie dopuściła do tego, by utwór, który groził tak złowrogimi skutkami dla całej ludzkości, został ogłoszony.` - Leszek Kołakowski.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: dla dzieci,  
Wydawnictwo: Muchomor
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 225x225
Liczba stron: 36
ISBN: 9788389774866
Wprowadzono: 05.03.2015

RECENZJE - książki - Kto z Was chciałby rozweselić pechowego nosorożca? - Leszek Kołakowski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 20 ocen )
  • 5
    18
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Agnieszka Bandzińska

ilość recenzji:49

brak oceny 27-07-2009 13:28

Albert Einstein podziwiał cechy charakterystyczne dla myślenia dzieci: ciekawość świata, spontaniczność pomysłów, oryginalność spojrzenia pozbawionego zbędnego balastu wiedzy i ograniczeń zdobytych w dalszej edukacji . Małe dzieci mają zadatki na wielkich myślicieli, uwielbiają zadawać pytania, a jak odpowiedź nie jest zadawalająca uparcie do niego powracają. Mojej trzyletniej córeczce książka „Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?” bardzo przypadła do gusty, bo które dziecko w tym wieku nie lubi zadawać pytań. A pytań w tej książce nie brakuje. Pozwalają one bezpośrednio zwrócić się do dziecka - w czasie czytania tekstu można wstawić imię pociechy.
Leszek Kołakowski napisał książkę oryginalną, poruszającą ważne problemy filozoficzne, a z drugiej strony pozostającą w konwencji bajki. W ten sposób myślenie dzieci zostało dowartościowane. W książce tej nie tylko mali filozofowie odnajdą przyjemność, ale też rodzice odkryją istotne myśli. Dzięki czemu, wielokrotne sięganie po tę bajkę, nie będzie nużące ani dla dziecka, ani dla dorosłego. Nie znam innej książki podobnej do tej. Mogłabym ją jedynie porównać, jeśli chodzi o filozoficzne przesłanie do „Małego Księcia” A.de Saint Exuperego.
„Trzeba marzyć. Siła marzeń jest wielka”(cytat z Liście z Ogrodu Morji) może być mottem tej książki. Książka może stać się przyczynkiem do rozmowy z dzieckiem o świecie uczuć: smutku, złości, wstydzie, samotności, zaufaniu. Posłużyć do przygotowania scenariusza lekcji wychowawczej w wychowaniu przedszkolnym i nauczaniu początkowym. To także opowieść ucząca myślenia, wytrwałości w rozwiązywaniu problemów.
Wydawnictwo „Muchomor” zasługuje na najwyższą pochwałę za wysoką jakość szaty graficznej. Dorota Łoskot - Cichocka, która zilustrowała przygody nosorożca, wykazała się nie tylko talentami plastycznymi, ale także dużą wiedzą pedagogiczną. Na każdej stronie książki przynajmniej jedno zdanie jest wykaligrafowane dużą czcionkę, co pomaga dzieciom w samodzielnym czytaniu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bożena Studniewska

ilość recenzji:1

brak oceny 27-05-2017 10:16

To wspaniała książka dla dzieci i chociaż jestem bibliotekarką szkolną przed emeryturą należy do moich ulubionych. Cieszę się, że znalazła się w zestawie lektur w nowej podstawie programowej ośmioletniej szkoły podstawowej! To ciekawe, że wartościowe książki zachwycają jednocześnie i dzieci i dorosłych! Skupię się na walorach dydaktycznych tej pozycji, którą jak wiadomo L. Kołakowski napisał dla swojej córeczki. Książka jest bliska dzieciom, bo bohaterami jej są zwierzęta. Idealna do czytania głośno, idealna do wystawienia z dziećmi (po pewnych zabiegach) na szkolnej scenie! Uczy:
1. Wrażliwości, otwartości na drugiego człowieka, bo smutnego, potłuczonego nosorożca trzeba pocieszyć, nie wolno go zostawić samego, bez pomocy w takim stanie
2.że w razie kłopotów należy szukać pomocy u innych, ale niestety nie u poczciwych, ale mądrych, mających wiedzę ludzi. Empatia poczciwego wróbelka nie była wystarczająca, aby rozwiązać problemy nosorożca. Takich ostrzeżeń niestety przeważnie nie dają swoim dzieciom zwykli rodzice, a Kołakowski to zrobił!
3.że jeśli mamy zmartwienia, kłopoty, które nas przerastają, zacznijmy szukać pomocy u swoich najbliższych (mały nosorożec w stadzie nosorożców), a niekoniecznie od razu w "wielkim świecie np u obcych w Internecie itp." W stadzie nosorożców pewnie od razu znalazłby się ktoś, kto przedstawiłby małemu atuty rogu, którego jest posiadaczem!
Wymienione wyżej nauki, jakich udziela ta książka, powodują, że wyjątkowo ją cenię. Czytajcie, wystawiajcie na scenie, przygotowujcie zajęcia itd.w oparciu o "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?"! Naprawdę warto! To mądra książka!!!

Czy recenzja była pomocna?

Michał Skowroński

ilość recenzji:1

brak oceny 16-02-2009 11:49

Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca? – pyta pisarz i filozof Leszek Kołakowski. Właśnie, kto z was? Ty, Agnieszko? Ty Tadziu? A może ty, Justynko? Książka napisana została przez autora dla swojej córeczki, tym samym i dla innych dzieci. Powyższe pytania z filozofią nie mają co prawda nic wspólnego, jednak każde dziecko podejdzie do nich indywidualnie i znajdzie swoją własną jedyną odpowiedź...
Bajka dla dzieci Leszka Kołakowskiego została napisana w 1966 r. Cenzura jednak nie pozwoliła na wydanie tego tekstu. Doprowadziło to do ukazania się tej nieszkodliwej bajeczki w zwykłym obiegu dopiero trzy lata temu. Przy lekturze książeczki bardzo się napociłem (prawda, że widać jak mocno się napociłem?) poszukując treści, które mogły zaowocować obaleniem ustroju i rewolucją. Nie znalazłem. Choć bardzo na to liczyłem.
Kołakowski przedstawia czytelnikowi historię smutnego nosorożca. Smutnego bo pozbawionego zdolności latania. Ale czy pozbawionego? Przecież nosorożce nie potrafią fruwać! Nasz bajkowy nosorożec tak bardzo pragnie się tego nauczyć, że znajduje sobie wróbla, który zostaje jego nauczycielem (prawda, że wróbel, który fruwać potrafi musi być dobrym nauczycielem?) i tu zaczyna się cała historia... Co było dalej nie napiszę. Nie będę ryzykował kompresu na pupie tak jak nosorożec (przecież każdy z was chce sam przeczytać tę historię, prawda?).
Filozof i pisarz zarazem stawia w swej bajce wiele pytań skierowanych do dziecka. Na pozór banalnych ale inteligentnych. Inteligentnych gdy czyta je dziecko. W świecie dzieci „inne znaczenia mają słowa” – pisał mało komu znany poeta. Autor wprowadzając do swej bajki postać wróbla osiągnął zamierzony cel. Pokazał, że nauka na własnych błędach jest najskuteczniejsza ale jeszcze ważniejszy jest odpowiedzialny nauczyciel, który nas przed wieloma błędami ustrzeże. Jednocześnie nie ma sensu uczyć się czegoś dla nas nieosiągalnego. Warto skupić się na własnych talentach, a przecież każdy z nas je posiada. By was uspokoić jednak zdradzę nieco historii. Nasz nieszczęsny nosorożec na całe szczęście też miał swoje talenty. Nie posiadał skrzydeł ale nosorożce mają przecież róg (widzicie jaki duży róg ma nasz nosorożec?).
Kołakowski mimo iż komunista i socjalista (a bardzo ich nie lubię) to jednak bajkę napisał dla dzieci, a nie dla ludzi, którzy historię pechowego nosorożca mogliby przyjąć za nawoływanie do rewolty, czego obawiało się ówczesne państwo. Bajka to ładna i pouczająca. Zarówno dla ciebie Agnieszko, dla ciebie Tadziu jak i dla ciebie Justynko. Serdecznie polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?