SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Listonosz

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Noir Sur Blanc
Data wydania 2015
Oprawa miękka
Liczba stron 216

Opis produktu:

  Większość książek Bukowskiego zawiera wątki autobiograficzne. Tak jest też w powieści "Listonosz", w której autor przedstawia dość długi epizod ze swojego życia, kiedy jako doręczyciel przemierzał codziennie ulice Los Angeles z torbą przewieszoną przez ramię. Choć szczerze nienawidził tej pracy, trzymał się jej, jak żadnej innej potem, przez wiele lat. Ta mieszanka niechęci i fascynacji zaowocowała książką pełną pasji, przypominającą reportaż. Z właściwym sobie dystansem i cierpkim humorem Bukowski - krytyczny obserwator rzeczywistości - przygląda się funkcjonowaniu instytucji poczty i panującym w niej stosunkom, z wrażliwością reagując na ludzką krzywdę.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Noir Sur Blanc
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2015
Wymiary: 145x235
Liczba stron: 216
ISBN: 978-83-7392-522-9
Wprowadzono: 05.03.2015

RECENZJE - książki - Listonosz - Charles Bukowski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 6 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2408

brak oceny 20-04-2018 22:58

Pozytywy ? wyjątkowo łatwo i szybko się czyta. Morał. Sugestia, że warto się zastanowić, czy praca która zapewnia nam utrzymanie daje nam również satysfakcję. I w tym miejscu plusy tej książki się kończą. Nie przemówiła do mnie sylwetka głównego bohatera, która tak nam się szwenda pomiędzy kartkami. Od czasu do czasu coś przeleci. Codziennie się upije. Ponarzeka na zasady obowiązujące na poczcie i warunki pracy. Pomarudzi o swoim życiu rodzinnym. A właściwie jego braku. I nim się obejrzymy książka się skończy. Czytelnik mądrzejszy nie będzie, zabawiony również nie. Czyżby lektura nie warta poświęconego jej czasu? Moim zdaniem tak.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Magdalena Borkowska

ilość recenzji:326

brak oceny 11-08-2017 09:50

Kto zna prozę Bukowskiego, ten wie, kim jest Henry Chinaski, bohater wieku jego powieści i opowiadań: nieprzystosowany do tzw. "normalnego" życia miłośnik kobiet, seksu, alkoholu i hazardu. Ten kontestator, nie w imię wyższych celów, a własnej wygody i egoizmu, nie chce funkcjonować zgodnie z ogólnie przyjętymi normami: rodzina, dzieci, praca, dom, bo to uniemożliwia życie według jego filozofii: kobiety-seks-wódka-żyję jak chcę. Niestety, życie wymaga finansowych nakładów i nie zawsze wygrana z konnych wyścigów wystarczy, Chinaski zostaje więc listonoszem. Powieść stanowi, jak zwykle u Bukowskiego, trafną analizę amerykańskiego społeczeństwa, a właściwie jego części, wśród której obraca się bohater, a którą poznaje m.in. przez tę znienawidzoną pracę. To też niezły obraz pracy listonosza, który wykorzystany maksymalnie przez system i z kiepską płacą, mierzący się w swej codzienności z różnymi dziwnymi typami ludzkimi, zostaje ostatecznie przez system przeżuty i wypluty. Z Bukowskim jest tak, że albo się go lubi, albo niekoniecznie :-) Jest cyniczny, wulgarny, bezpardonowy, "niechlujny", "seksistowski", a i nierzadko "niesympatyczny". Ale to świetny obserwator rzeczywistości i nie ma książek, którym nie oddałby ogromnej części siebie. Ja do niego wracam. Tak od czasu do czasu, bo serwowany na co dzień, może wywołać lekką niestrawność :-)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Łukasz

ilość recenzji:9

brak oceny 19-02-2017 04:55

Po "Listonosza" sięgnąłem zachęcony tematyką - która, zgodnie z napotkanymi przeze mnie opisami, dotyczyła blasków i cieni (głównie tych drugich) pracy na poczcie - oraz osobą autora, który gwarantował, że historia zostanie opowiedziana szczerze, a najsmaczniejsze kawałki nie zostaną pominięte.

Sam w przeszłości byłem przedstawicielem handlowym i wiem, jak wygląda praca w żywiącym się ludźmi potworze oraz, jak wygląda (współ)praca z ludźmi, którzy tego potwora stworzyli i karmią. Bukowskiemu udało się przywołać ten odhumanizowany świat przez odmalowanie struktur i sposobu funkcjonowania amerykańskiej Poczty. Czy zrobił to rzetelnie - nie wiem. Wiem natomiast, że zrobił to ciekawie.

To, co Bukowskiemu również się udało, to stworzenie postaci, która mimo swojego życiowego prostactwa i cynizmu, mimo alkoholizmu i totalnej abnegacji jest... sympatyczna. Henry Chinaski, wykreowany i ożywiony przez pisarza, jest wbrew pozorom osobą bardzo inteligentną i wrażliwą, a przez to bardziej podatną na bodźce zewnętrzne - bodźce, przed którymi chowa się w szorstkiej i odpychającej skorupie. Taki Henry mógłby być moim kumplem.

Jeśli natomiast miałbym wyszczególnić to, co "Listonoszowi" nie pomogło (sorry, Hank), to uwzględnić muszę dwie rzeczy.
Jedną z nich jest grafomania Bukowskiego. Ok, powieść - zgodnie ze swym założeniem - jest "nieokrzesana", więc braki warsztatowe nie rażą w oczy tak, jak słońce w letnie popołudnie, a całość w efekcie nie jest pretensjonalna, niemniej jednak tu i ówdzie autor mógł bardziej skupić się na pisaniu niż na pociąganiu z gwinta.
Drugą z wad - w gruncie rzeczy wynikającą z tej pierwszej - jest pobieżność, z jaką pisarz potraktował wiele wątków, a także całą historię. Narrator prześlizguje się po kolejnych tematach (szczególnie po tych - zdawałoby się - najważniejszych i kluczowych, jak choćby życie rodzinne, rozstania i zmiany pracy) przykładając wagę wyłącznie do tych zdarzeń, które ubarwiały opisywany okres życia i które zagwarantują, że czytelnik nie będzie znużony lekturą. Wynikiem przyjęcia przez Bukowskiego takiej strategii jest poczucie, że zapoznałem się z ciekawostkami z życia Hanka i... tyle.

Tyle też, jeśli chodzi o recenzję, Henry. I co ja mam Ci powiedzieć, stary skurczybyku? Było ciekawie i zabawnie, a powieść jest kopalnią cytatów - to trzeba Ci przyznać. Ale po przeczytaniu czuję pustkę. Czyli to, co Ty często czujesz podnosząc flaszkę z podłogi, moczymordo. Może następnym razem będzie lepiej? Jeśli będzie następny raz. Tego jeszcze nie wiem i nie obiecuję. Tymczasem bywaj, a na pożegnanie masz ode mnie "szósteczkę". Że co? Że mało? Ty mnie też.

Pozdrawiam

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

monweg

ilość recenzji:1

brak oceny 24-04-2016 21:21

"Zaczęło się od zwykłej pomyłki.
Były święta Bożego Narodzenia. Od pijaka mieszkającego na wzgórzu, który co roku odstawiał ten numer, dowiedziałem się, że zatrudnią niemal każdego. Poszedłem więc i zanim się spostrzegłem, taszczyłem skórzaną torbę i wędrowałem bez pośpiechu od domu do domu. Ależ lekka robota! ? pomyślałem."

Kolejna przygoda z prozą Charlesa Bukowskiego i, jak zwykle, udana. Tym razem było to spotkanie z wydaną w 1971 roku, pierwszą powieścią tego amerykańskiego pisarza urodzonego w Niemczech. Listonosz to w dużej mierze książka autobiograficzna, jak to zazwyczaj bywa u Bukowskiego. Główny bohater, Henry Chinaski, będący alter ego pisarza, rozpoczyna pracę na poczcie jako listonosz. Jesteśmy świadkami niezliczonej ilości perypetii, do których dochodzi za sprawą Henry?ego. Jak się okazuje, praca listonosza nie jest ani zajęciem łatwym, ani do końca bezpiecznym. Praca w terenie potrafi być całkowicie nieprzewidywalna, a praca urzędnika pocztowego okazuje się powolnym zabijaniem. Oczywiście, Chinaski radzi sobie w każdej sytuacji na swój bardzo zawadiacki sposób.

"W dniu dżinsu wszyscy w miasteczku mieli nosić dżinsy, bo inaczej lądowali w jeziorze. Włożyłem mój jedyny garnitur i krawat i powoli, niczym Billy Kid, na oczach wszystkich, przeszedłem przez całe miasteczko, spoglądając w okna i zatrzymując się co pewien czas, by wypalić cygaro. Złamałem tę mieścinę jak zapałkę."

Powieść stanowi poniekąd satyrę na strukturę i działanie urzędu pocztowego w Ameryce. Bukowski często bezlitośnie wyśmiewa wszystkie absurdy, od biurokratycznych po kadrowe włącznie. Rzeczywiście, pisarz przepracował jako urzędnik pocztowy prawie dwanaście lat, co stanowiło naprawdę spory staż na tym stanowisku, zwłaszcza w opisywanych czasach. Nie brakuje w Listonoszu stałych tematów, pojawiających się w twórczości ?starego świntucha?, mianowicie wielkiej trójcy, czyli kobiet, alkoholu i wyścigów konnych. Najlepiej, gdy wszystkie trzy występują jednocześnie, wtedy Chinaski (Bukowski) daje prawdziwy popis pomysłowości i pokazuje, że ma sporo werwy. Gonitwy pozwalają na skupienie myśli i zdobycie pieniędzy na alkohol, który sprawia, że życie mniej boli. A gdy są pieniądze i alkohol, to zawsze znajdzie się w pobliżu jakaś kobieta sprawiająca, że świat nabiera trochę jaskrawszych kolorów.

"Ocean ? powiedziałem. ? Spójrz. Smaga brzeg, podpełza do niego i się cofa. A pod powierzchnią ryby, biedne ryby walczące ze sobą, pożerające się nawzajem. Jesteśmy jak te ryby, tyle że znajdujemy się tutaj. Jeden fałszywy ruch, a już po nas. Dobrze jest być mistrzem. Dobrze jest znać się na rzeczy."

Niewątpliwie Listonosz jest powieścią pełną humoru i nieprzewidywalnych sytuacji. Język Bukowskiego nie stawia barier komunikacyjnych, chyba że komuś przeszkadzają wulgaryzmy i sprośności. Za humorem, prostotą i autorskim dystansem kryje się jednak głębia. Mówi się, że dobry artysta przez całe życie tworzy jedno dzieło, ciągle rozwijając myśl, która mu przyświeca. Bukowski pisał o szaleństwie, siedzącym wewnątrz każdego z nas. W Listonoszu stworzył portret szaleństwa, które dotyka ludzi w życiu codziennym. Praca ponad siły, wykańczająca człowieka fizycznie i psychicznie, wyrabianie odrealnionej normy, uprzykrzanie życia przez zwierzchników mogą prowadzić do utraty zmysłów. Z drugiej strony chyba właśnie to szaleństwo trzyma głównego bohatera przy życiu.

Listonosza czyta się świetnie, szybko, nierzadko z uśmiechem na ustach, choć zdarza się, że to gorzki uśmiech. Zdecydowanie nie jest to lektura bezbolesna, bo spomiędzy kolejnych gagów i historii przebija się cierpienie Bukowskiego (Chinaskiego). Powieść ma w sobie to, co inne teksty największego autsajdera w Kalifornii, potrafi fascynować zarówno szanowanego literaturoznawcę, jak i tanią dziwkę z najpodlejszej dzielnicy. Kto do tej pory nie miał styczności z prozą Bukowskiego, czas nadrobić zaległości; Listonosz na początek będzie w sam raz. Tym, którzy twórczość ?starego świntucha? znają i potrafią ją smakować, nie muszę tej książki polecać.

"Rano było rano, a ja wciąż żyłem.
Może napiszę powieść ? pomyślałem.
A potem to zrobiłem."

Czy recenzja była pomocna?