- W empik go
Renezja - ebook
Renezja - ebook
Życie jakie jest – każdy widzi. Nie dziwi więc, że co wrażliwsze osoby, starają się zbudować w sobie wewnętrzny świat równoległy, do którego wpuszczają tylko te emocje, które są im niezbędne dla utrzymania równowagi.
Taka jest też tytułowa „Renezja”, Bezpańska Poetka o kilku niebach w zapatrzonych oczach, często stojąca jedną nogą w rzeczywistości, a drugą zakreślająca/rozszerzająca granice wyobraźni.
Poezja Renaty Grześkowiak jest o dobru – w ludziach, naturze, faunie i florze. Autorka gani, by zaakcentować co niewłaściwe i głaszcze by osuszyć łzy i zażegnać smutek. Sprawiedliwie i bez zniekształceń ocenia otoczenie. Śmieje się też zazwyczaj z siebie, gdyż na podstawie własnych potknięć wskazuje na przywary dotykające ogól ludzkości. Jednak motywem łączącym wszystkie wiersze w jej tomiku jest miłość i wręcz namacalna empatia. Tomik poezji zdobią repliki obrazów uznanego artysty, Marka Haładudy.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8119-170-8 |
Rozmiar pliku: | 2,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
olej/płótno, 100 x 210 cm, 2006 r.
GDY MNIE – TOBIE ZABRAKNIE
Kiedyś, kiedy zniknę, tak już
na całego, nie będzie mnie w domu
ani w ogrodzie…
Gdy kwiaty same będą miały kwitnąć,
zabraknie rozmowy mojej – z nimi,
co dzień.
Gdy Alejami nie będę przemierzać
w kierunku tak dobrze nam znanym…
I nie pomacham więcej
w twoje okna, i nie pomyślę
– „witaj, kochany”.
Kiedyś, gdy pamięć o mnie już
odpłynie z wszystkich umysłów,
które zaprzątałam i każdy we własny
powóz zaprzęgnięty zapomni o tym,
w którym ja istniałam.
Coraz rzadziej wywołana będę
na czyjeś usta czy do snu czyjegoś
i coraz trudniej odtworzą w pamięci
obraz wizerunku mojego.
A ogień, który we mnie płonął? Tlić się
w końcu przestanie – kochanie…
Zostaną wiersze, cząstki tej miłości,
którą nie sposób będzie ignorować,
zawieszę nuty na deszczowych chmurach,
spadną na ciebie, wiem, że je zachowasz.
Choć ogół świata w galopie przed sobą,
batem życie siecze, nań się mocno gniewa,
ja ci o szczęściu zaśpiewam. Tylko blask oczu
zapamiętaj, on lód w twoich oczach skruszył
i przeto, stały się one zwierciadłem
prawdziwie pięknej duszy.
*** Spoglądam na wydłużający się cień...
***
Spoglądam na wydłużający się cień.
Zachęca, by porzucić embrionalną postawę,
wyprostować kręgosłup, podnieść głowę.
Niebawem oboje utoniemy w czeluściach nocy.
Co wieczór oglądam obraz jego przemijania.
Dumna, cichością obleczona kula ciepła
pozostawia po sobie smugi wielobarwnych kształtów.
Cienie przybierają barwę szarości.
Patrzę w twoje oczy jak w wyłaniające się
gwiazdy. Ile w nich skier, ile żaru!
Choć usta ciągle szepczą o przemijaniu,
gwiazdy twych oczu przeczą ustom.
Mówią, by nie poddawać się strachom,
nie hołdować stereotypom, burzyć mozolnie
wznoszone hierarchie, w imię miłości.
Ból odrzucenia pozostawiają własnemu doświadczeniu.
Śmiech wzbiera, gdy cierpię, śmiechem otulam
narastające pożądanie, śmiechem zakrywam zażenowanie.
Jedyne dobro embrionalnej postawy
to wystarczająco długi czas, by wejrzeć w siebie.
ZAKWITAM
Każdego roku na nowo
wyżółca się we mnie forsycja.
Nie ogarniam radości
naniesionej na bocianich piórach,
jakby dom, miłość i twoje imię
miały kształt, i barwę słonecznika.
Tegoroczna wiosna zwariowała
na punkcie żółtego koloru
i na twoim... Zaplatam warkocze
bluszczom, uczę je jak trzymać
cień nad twym czołem.
Nie szukaj mnie zeszłorocznej.
Narodziłam się wiosną.
Zostanę z tobą
do ostatniej
jesieni.
PÓJDĘ Z TOBĄ
pójdę z tobą
pójdę w nieznane
zgromadziłeś wokół siebie
cały spokój ducha
i bezpieczeństwo
więc gdzie mam być
jeśli nie przy tobie
sznuruję buty
przewieszam torbę przez ramię
wystarczy dłoń
w ciepłej dłoni
i świat należy do nas
Пойду с тобой
Пойду в неведомое
С тобой - надёжность
Безмятежность и покой
Так где ж мне быть
Если не с тобой
Ботинки зашнурованы
Сумка - на плече
Моя ладонь
В твоей ладони теплой
Весь мир - у наших ног
j’irai avec toi
j’irai dans l’inconnu
tu as amassé autour de toi
toute la sérénité
et sécurité
donc où serais-je
sauf auprès de toi
je lace mes chaussures
je mets mon sac en bandoulière
il suffit une main
dans une main chaude
et le monde nous appartient
I will walk with you
Walk into the unknown
You have amassed around you
All the serenity
And safety
So where else to be
If not at your side.
My shoes laced up
The bag on my shoulder
my hand in your warm hand
The world is wide open
Tłumaczenie na j. francuski: Anna Klosowska-Janowska
Tłumaczenie na j. rosyjski i angielski: Aleksander Janowski
ZOSTAWMY KWIATY NA ŁĄKACH
Pragnę zobaczyć w twoich oczach
nie ogień ani iskry,
nawet nie miriady gwiazd.
Pokaż mi bezpieczeństwo wspólnych nocy
i poranki znaczone pocałunkiem.
Mam nadzieję odkryć w twoim sercu
nie obietnicę cudownej przyszłości,
ale ochotę na wspólną wędrówkę.
Nie zajmuj dłoni pękami kwiatów,
zostawmy je na łąkach.
Weź moją rękę.
Pójdę.
Koniec Wersji Demonstracyjnej
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok