Zapowiedziana jako mocna, kontrowersyjna i piekielnie emocjonalna. Książka jakiej jeszcze nie było. Czy jesteście na nią gotowi?
Kontrowersyjny, budzący szok i mieszane uczucia bestseller prosto od Raya Kluuna był dla mnie książką trudną do przejścia. Przez moją głowę podczas lektury przewinęło się mnóstwo sprzecznych emocji, ponieważ to nie tylko mocna fabuła, ale przede wszystkim oparta na faktach. To fabularyzowana powieść oparta na prawdziwym życiu, opowiadająca o przeżyciach autora, gdy jego żona zachorowała na raka. To dwa lata życia małżeńskiego od diagnozy do śmierci.
Stijn i Carmen, małżeństwo z niewielkim stażem mają wszystko o czym marzą - bogactwo, szczęście, powodzenie. Ich córka budzi podziw przyjaciół a wzajemne zrozumienie między małżeństwem budzi zazdrość obserwatorów. Wszystko burzy się jednego dnia, gdy niewinne zwyrodnienie zmienia się w tragiczną diagnozę - Carmen stała się ofiarą niezwykle agresywnej odmiany raka. Nie pomaga żadna próba leczenia a po roku pojawiają się przerzuty. Stijn nie mogąc poradzić sobie ze stresem i bólem związanym z chorobą żony za dnia jest kochającym mężem, nocami zaś zmienia się w nieokrzesanego kochanka na prawo i lewo zdradzając Carmen. I kiedy powinien trwać przy żonie - wdaje się w romans, którego absolutnie nie chce kończyć. Powód jest jeden: Stijn się zakochał.
Nie mam pojęcia co myśleć o tej fabule. Bez dwóch zdań jest to powieść piekielnie kontrowersyjna, bo nie tylko romans jest tutaj motywem przewodnim, ale i trudna choroba, która w rezultacie prowadzi do eutanazji. Bardzo trudno znieść to wszystko czytelnikowi i przyznaję, że podczas lektury puszczały mi nerwy. Nie polubiłam Stijna i miałam do niego ogromny żal, wręcz nie mogłam znieść jego osoby, która doprowadzała mnie do szału. To mężczyzna pozbawiony jakichkolwiek zasad, bo zdradzał żonę jeszcze przed jej chorobą. Co można myśleć o kimś takim? Z mojej strony nie znajdziecie wobec niego żadnego zrozumienia, ale cieszę się, że zdecydował się napisać książkę. Ku przestrodze i by otworzyć oczy czytelnikom.
Autor w wywiadach utrzymuje, że bardzo kochał żonę, ale nie radził sobie z natłokiem emocji. Biedny pokrzywdzony mężczyzna nie radzi sobie z cierpieniem i za nic ma uczucia umierającej żony. Liczy się tylko jego duma, jego żal i jego osoba. Zwariować można! Miałam ochotę porządnie nim potrząsnąć, krzyknąć mu w twarz i zrobić cokolwiek. Ale w oczach miałam nieustannie łzy, bo wiedziałam, że już za późno. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten człowiek naprawdę potrafi pisać - oddał cały tragizm sytuacji, ukazał prawdziwość emocji i wstrząsnął czytelnikiem. Nie można odejść od tej książki i trzeba ją przeczytać do ostatniego słowa.
Strzeżcie się tego tytułu i nie przechodźcie obok niego obojętnie. To lekcja życia - pozwala uniknąć błędów i otworzyć oczy. Przygotujcie się jednak na powieść jakiej nigdy do tej pory nie czytaliście, wstrząsającą i piekielnie kontrowersyjną, w której aż kipi od nadmiaru emocji. To straszna książka - mocna, dosadna, tragiczna. Nigdy jej nie zapomnę.