NATO - Opracowanie zbiorowe - ebook

NATO ebook

0,0

Opis

Przed szczytem NATO raport sir Johna Chilcota przypomniał światu o kulisach inwazji na Irak w 2003 roku, a Polakom – że mieli swój udział w tym niechlubnym i nieudanym przedsięwzięciu. Niektórzy się spodziewali, że raport będzie punktem wyjścia do krytyki współczesnej roli NATO; aneksja Krymu przez Rosję i naruszenie integralności granic naszego wschodniego sąsiada, Ukrainy, utrudniają jednak wymachiwanie „pacyfą” w regionie zagrożonym przez nacjonalistyczny imperializm Rosji.

W tym właśnie kontekście Jakub Majmurek w prowokacyjnym tekście pt. Lewico, pogódź się z NATO pisze „Jeśli lewica ma w Polsce być poważną siłą polityczną, nie może być ruchem antywojennym”; chwilę później (oczywiście na Facebooku) zostaje wypisany z „prawdziwej lewicy”. Na granicy wykluczenia z tego grona wydaje się być partia Razem, której przedstawiciele – Kinga Stańczuk i Jakub Danecki – głoszą potrzebę utrzymania wydatków z budżetu na obronność (choć inaczej niż PO czy PiS wydali by nasze pieniądze).

Po tym wszystkim do Warszawy przybywa prezydent Obama i wypomina prezydentowi Dudzie chaos wokół Trybunału Konstytucyjnego, co Sławomir Sierakowski komentuje głośnym felietonem pt. Kurwa, jaki wstyd; naczelny „Polityki” ustawił jego tytuł w panteonie skrzydlatych słów, tuż obok Wasz prezydent, nasz premier.

A co poza wypisaniem Majmurka z lewicy i mocnymi słowami Sierakowskiego zostało ze szczytu NATO? „Dużo patosu (dla sceptyków: bullshitu), ale i parę konkretów.” – jak pisze Michał Sutowski. Tymczasem druga największa armia NATO ulega właśnie gwałtownej reorganizacji po nieudanym zamachu stanu. Nadchodzą niebezpieczne czasy, więc dobrze wiedzieć, co na to NATO.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 58

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




NATO. Szczyt czy wstyd?

Wybór i opracowanie: redakcja Krytyki Politycznej

Agnieszka WiśniewskaWSTĘP

Przed szczytem NATO raport sir Johna Chilcota przypomniał światu o kulisach inwazji na Irak w 2003 roku, a Polakom – że mieli swój udział w tym niechlubnym i nieudanym przedsięwzięciu. Niektórzy się spodziewali, że raport będzie punktem wyjścia do krytyki współczesnej roli NATO; aneksja Krymu przez Rosję i naruszenie integralności granic naszego wschodniego sąsiada, Ukrainy, utrudniają jednak wymachiwanie „pacyfą” w regionie zagrożonym przez nacjonalistyczny imperializm Rosji.

W tym właśnie kontekście Jakub Majmurek w prowokacyjnym tekście pt. Lewico, pogódź się z NATO pisze „Jeśli lewica ma w Polsce być poważną siłą polityczną, nie może być ruchem antywojennym”; chwilę później (oczywiście na Facebooku) zostaje wypisany z „prawdziwej lewicy”. Na granicy wykluczenia z tego grona wydaje się być partia Razem, której przedstawiciele – Kinga Stańczuk i Jakub Danecki – głoszą potrzebę utrzymania wydatków z budżetu na obronność (choć inaczej niż PO czy PiS wydali by nasze pieniądze).

Po tym wszystkim do Warszawy przybywa prezydent Obama i wypomina prezydentowi Dudzie chaos wokół Trybunału Konstytucyjnego, co Sławomir Sierakowski komentuje głośnym felietonem pt. Kurwa, jaki wstyd; naczelny „Polityki” ustawił jego tytuł w panteonie skrzydlatych słów, tuż obok Wasz prezydent, nasz premier.

A co poza wypisaniem Majmurka z lewicy i mocnymi słowami Sierakowskiego zostało ze szczytu NATO? „Dużo patosu (dla sceptyków: bullshitu), ale i parę konkretów.” – jak pisze Michał Sutowski. Tymczasem druga największa armia NATO ulega właśnie gwałtownej reorganizacji po nieudanym zamachu stanu. Nadchodzą niebezpieczne czasy, więc dobrze wiedzieć, co na to NATO.

Jakub DymekPo co był wam ten Irak?

„Nie wiem tylko, i dziwi mnie to, jak komuś może nie podobać się perspektywa obalenia reżimu w Iraku? Zmiana reżimu w Iraku będzie czymś wspaniałym” – mówi w archiwalnym nagraniu Tony Blair, a pierwszą dekadę wieku zdradza dość koślawy węzeł niedopasowanego krawata i kiepski kontrast telewizyjnego obrazu. „Nie podobać się” i „wspaniałe” – to właśnie sformułowania, jakich w kontekście posłania wojsk Jej Królewskiej Mości na wojnę, po raz pierwszy od niemal ćwierćwiecza, używał premier Zjednoczonego Królestwa. „Wspaniałe” – jakby właśnie wybierał ten paskudny krawat w wijące się wzorki.

Wypowiedź przypomniał wczoraj brytyjski Channel 4, bo właśnie wczoraj, w środę 6 lipca – po trzynastu latach od rozpoczęcia irackiej wojny – ukazały się wyniki raportu na temat decyzji o przystąpieniu do niej Wielkiej Brytanii. Wnioski tego raportu, będącego wynikiem siedmiu lat parlamentarnego śledztwa pod kierownictwem Sir Johna Chilcota, są dla premiera Blaira miażdżące. Na fali ośmieszenia i skrajnego pogubienia brytyjskiego establishmentu politycznego, jak również wobec faktu, że mimo upływu ponad dekady od formalnego „zakończenia” działań zbrojnych, to właśnie stolica Iraku stała się kilka dni temu sceną najbardziej krwawego zamachu bombowego ostatnich lat – oskarżenie wojny Busha i Blaira (oraz Millera) powinno wybrzmieć szczególnie głośno.

Wnioski z raportu – którego skrócona wersja liczy blisko 150 stron – John Chilcot przedstawiał następująco:

Wielka Brytania zdecydowała się przyłączyć do inwazji na Irak zanim wyczerpano pokojowe opcje rozbrojenia [Saddama Husajna]. Operacja wojskowa nie była wówczas ostatnim z możliwych środków działania. Doszliśmy również do wniosku, że ocena zagrożenia jakim miała być iracka broń masowego rażenia została przedstawiona ze stanowczością, która nie była uzasadniona. Pomimo wyraźnych ostrzeżeń, konsekwencje inwazji były niedoceniane, a planowanie i przygotowania [na sytuację] w Iraku po Saddamie Husajnie były zupełnie nieadekwatne. Rząd nie zrealizował zakładanych celów.

Raport stwierdza także, że nie było bezpośredniego zagrożenia dla Zachodu ze strony Saddama, a ewentualne ryzyko dawało się zneutralizować innymi niż inwazja militarna sposobami. O tym, że tezy o posiadaniu przez reżim w Bagdadzie broni masowego rażenia były nieprawdziwe i oparte na naciąganych lub wprost fałszywych dowodach wywiadowczych wiemy skądinąd, ale w brytyjskim kontekście raport też to przypomina.

Bardziej chyba przerażający i dający do myślenia jest wniosek o bezmyślności i uporze, jakie towarzyszyły bezpośrednio decyzji o wojnie – raport odtajnia listy Blaira, które sugerują, że brytyjski premier był od początku zdecydowany na wojnę bez względu na okoliczności i na ewentualny sprzeciw w kraju czy na arenie międzynarodowej. Gdy inwazji sprzeciwiał się własny gabinet Blaira, ten napisał do prezydenta USA, „będę z tobą niezależnie [od tego]”. W liście z 11 października 2001 roku – miesiąc po World Trade Center – Tony Blair już wiedział, że trzeba zaatakować Irak, usunąć Saddama, potencjalnie uprzedzić rozwój zdarzeń w Syrii i rozegrać do tego kwestię konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Już miesiąc po WTC! Po co zatem były mu panele ekspertów, wszystkie debaty i pozorowany namysł, skoro od początku Blair miał własną strategię i koncepcję rozwoju wydarzeń. Miał też trafne intuicje, jak np. tę, że konflikt będzie eskalować – co jednak nie powstrzymało go przed wzięciem w tym konflikcie udziału – a także autorskie pomysły na propagandę, które zostały skądinąd wykorzystane. Pod koniec swego listu sugeruje na przykład, że jakaś kobieta (nazwisko ocenzurowano) powinna opowiadać ludziom, że talibańskie reżimy cofną kobiety do średniowiecza. Miesiąc po tym, jak wysłano list, zrobiła to Laura Bush – Pierwsza Dama USA w swoim słynnym przemówieniu na temat kobiet w Afganistanie.

Co ciekawe dla nas, list zaczyna się od wzmianki o tym, że Blair rozmawiał z przywódcami [OCENZUROWANO], którzy wszyscy Busha popierają. Czy mowa o przywódcach „krajów akcesyjnych”, jak w ówczesnym żargonie określano nasz region? Czy już wtedy polscy i nie tylko liderzy bez wiedzy obywateli zadecydowali o udziale w wojnie?

Wiemy na pewno, że w tamtym tygodniu trwały takie rozmowy, a ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski dokładnie wtedy wysyłał ministra Siwca do USA, podczas gdy sam rozmawiał z Dickiem Cheneyem. Rząd Millera – który wówczas był desygnowany na premiera – powstał kilka dni później… Nie ma co oczywiście od razu formułować jednoznacznych wniosków ani rzucać oskarżeń, ale lektura całej korespondencji pod kątem wątków polskich niewątpliwie będzie interesująca. Blair – co wprost wynika z innych dokumentów z raportu, w tym spisanych zeznań pracowników angielskiego MSZ – był nieformalnie odpowiedzialny za zdobywanie poparcia dla inwazji w krajach „nowej Europy”.

W