Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Stephen Curry. Potrójne oblicze

książka

Wydawnictwo SQN Sine Qua Non
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Kiedy w 2009 roku startował w drafcie, jego matka dopytywała Steve`a Kerra, czy syn w ogóle ma szansę trafić do NBA. Nikt nie mógł się spodziewać, że wybór Stephena Curry`ego będzie jedną z najlepszych decyzji w historii Golden State Warriors i do tego stopnia odmieni losy ligowego outsidera.
"Niech nie zwiedzie was ten uśmiech" - przestrzega dziś LeBron James. Wie, co mówi, bo choć Steph nie jest ani najsilniejszy, ani najwyższy, ma coś, co cechuje wielkich mistrzów: instynkt zabójcy ujawniający się w decydujących momentach.
Poznaj różne twarze gracza, który w ostatnich sezonach zachwyca cały koszykarski świat. Przeczytaj o drodze na szczyt NBA, która nie miała prawa się powieść. Dowiedz się, jak wypracował swój fenomenalny rzut z dystansu, choć niewiele brakowało, by skończyło się to przerwaniem kariery.
Odkrywcza, zaskakująca, napisana z reporterskim zacięciem książka. Niezwykła biografia zawodnika, który dla rzutów za trzy stał się tym, kim Michael Jordan dla slam dunków, a Magic Johnson dla asyst. To po prostu trzeba przeczytać!

W tej książce nie tylko odkrywamy tajemnicę sukcesu sportowego Curry`ego i Golden State Warriors, ale zostajemy też zaproszeni do rodzinnego stołu. Możemy się przekonać, jaki tak naprawdę jest człowiek, który kryje się za maską wielkiej gwiazdy NBA.
- Michał Owczarek, Sport.pl
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: SQN Sine Qua Non
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 16.11.2017

RECENZJE - książki - Stephen Curry. Potrójne oblicze

4.6/5 ( 22 ocen )
  • 5
    18
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Mateusz

ilość recenzji:60

brak oceny 30-03-2018 20:29

Historia NBA pełna jest postaci wybitnych. Takich które swoimi popisami zapierały dech w piersiach zwykłych śmiertelników i takich, które sprawiały, że koszykówka stawała się coraz popularniejsza nie tylko na kontynencie amerykańskim, ale i na całym świecie. Wszystkie te gwiazdy, których nazwiska wymienić, nie pomijając żadnego, nie sposób, łączy jeden wspólny mianownik: wszystkie wnosiły do koszykówki jakiś nowy genialny element, który później był nieudolnie powielany. Jednym z takich zawodników był Steven Curry, który jednak różni się od pozostałych wielkich osobowości tym, że nie dąży do jak największej popularności i stara się zachowywać swoją prawdziwą tożsamość. Jest coś jeszcze, co wyróżnia go spośród innych gwiazd.

Pod koniec listopada 2018 roku na polskim rynku wydawniczym, nakładem krakowskiego wydawnictwa SQN, ukazała się książka Marcusa Thompsona II "Stephen Curry. Potrójne oblicze". Amerykański dziennikarz postanowił wziąć pod lupę karierę niewysokiego koszykarza i udowodnił, że jego wkład w rozwój NBA jest niebagatelny. Thompson II od ponad dekady pisze o klubie Curryego ? Golden State Warriors ? więc jego wiedza i podejście do tematu jest do bólu profesjonalne. Autor skupił się na tym, by przeanalizować karierę Stephena od samego początku i wyłuskać to, co sprawiło, że jest on koszykarzem wyjątkowym. W książce nie brakuje licznych cytatów z rozmów z osobami przyglądającymi się rozwojowi kariery Curryego na poszczególnych jej etapach czy opisów występów najdobitniej ukazujących wielki kunszt tego zawodnika. Nie brakuje też odniesień do jego prywatnego życia, choć jest ich niewiele, a także do sytuacji, które nie przyczyniały się do rozwoju kariery Stephena.

Wielki, bo?

Wiele osób zadaje sobie pytanie, co takiego niesamowitego jest w Stephenie Currym. Nie jest on autorem spektakularnych wsadów, a i w obronie nie stanowi zapory nie do przejścia. Najwięksi koszykarze w historii NBA, tacy jak Michael Jordan, Shaquille ONeal, Wilt Chamberlain, Magic Johnson i wielu innych, słynęli z tego, że ich gra zapierała dech w piersiach. Wsady robione przez nich były uznawane za prawdziwą maestrię i wzbudzały zachwyt nawet niezbyt wiernych fanów koszykówki. Słowem, każdy widz doceniał ich nieprzeciętne umiejętności, które przyciągały rzecze fanów na mecze ich drużyn.

A Curry? Pod koszem rywala nigdy nie był dominatorem. Jego niski jak na koszykarza wzrost (niespełna 190 cm) sprawiał, że musiał szukać innych sposobów na zdobywanie punktów dla swojej drużyny. Tak było od początku kariery, nie tylko za czasów gry w NBA. Stephen postanowił więc wykorzystać swoje największe atuty, czyli zwinność i umiejętność rzutów z dystansu, by stać się postrachem wszystkich drużyn najlepszej ligi koszykarskiej na świecie. Już od pierwszych występów Stephen zachwycał skutecznością rzutów za trzy punkty, ale wciąż wiele osób wątpiło, czy w NBA, przy potężnie zbudowanych obrońcach, będzie w stanie kontynuować taką grę.

Rzeczywistość pokazała, że powiedzenie "trening czyni mistrza" wciąż jest do bólu aktualne. Curry trafił do Golden State Warriors, w barwach którego zaczął zachwycać jeszcze bardziej. Zdecydowana większość jego rzutów z dystansu kończyła się powodzeniem, co było szokiem dla wielu ekspertów. Przed "erą Curryego" rzuty za trzy punkty nie były zbyt cenione, gdyż wiązały się z ryzykiem utraty piłki. Ich skuteczność nie była zbyt wysoka, toteż zawodnicy woleli próbować swoich sił rzutami z odległości jak najbliższej obręczy. Curry zadziwiał i rzucał za trzy jak na zawołanie, co sprawiło, że podejście całej NBA wobec rzutów z dystansu uległo radykalnej zmianie. Trenerzy zaczęli modyfikować swoje taktyki, szczególnie na mecze z Warriors, a i poszczególni zawodnicy poświęcali więcej uwagi temu elementowi na treningach. Wszyscy dostrzegli, że rzuty z dystansu mogą stanowić istotną wartość dodaną i umiejętne ich wykorzystanie może znacznie poprawić wyniki. Jednak mistrz jest tylko jeden i nikt nie był i nie jest w stanie osiągnąć takiej perfekcji jak Curry.

Curry miał to szczęście, że spotkał na swojej drodze ludzi, którzy potrafili pomóc mu w osiągnięciu wyżyn sportowej kariery. Niebagatelny wpływ na jego karierę miał jego ojciec, który w pewnym momencie polecił mu zmianę techniki rzucania. Stephen posłuchach swojego ojca, choć początkowo zmiana ta nie wyszła mu na dobre i stracił swoją niesamowitą wręcz skuteczność. Wiedział jednak, że wytrwałość popłaca i na treningach ciężko pracował, by z powrotem zachwycać rzutami z daleka. Jego instynkt nie zawiódł go i z czasem nie tyle odzyskał znakomitą skuteczność, co nawet jeszcze ją poprawił. Rada ojca okazała się trafiona i dzięki niej Stephen wyglądał tak, jakby rzucanie piłką do kosza z odległości ok. 10 metrów nie sprawiało mu żadnej trudności.

A więc czym dokładnie Curry skradł serca fanów?

Ludzie pokochali Stephena, gdyż zobaczyli w nim skromnego chłopaka, który poza halą ma szczęśliwą rodzinę, dzieci i niczym nie odróżnia się od pozostałych ludzi. Jest takim zwykłym facetem, z którym można porozmawiać na każdy temat. A swoją wielką karierę zawdzięcza nie potężnym warunkom fizycznym czy wielkiej sile, ale wytrwałej pracy. Pokazał, że w koszykówce jest miejsce dla każdego, jeśli tylko jest się gotowym na ciężką pracę. Nie trzeba mieć 210 cm, żeby seryjnie zdobywać punkty. Do kosza można rzucać przecież z każdej pozycji, a skuteczność w znacznej mierze jest uzależniona od tego, ile prób wykonamy podczas treningu i ile włożymy w nie wysiłku i poświęcenia. Rozwijając swoje atuty, które są różne w przypadku wszystkich osób, można osiągnąć bardzo wiele.

Kariera Curryego nie jest jednak usłana różami. Nie chcę, by teraz wszyscy postrzegali go jedynie jako zawodnika, który spędził na treningach tysiące godzin i temu zawdzięcza swoją wielkość. Stephen musiał przezwyciężyć niemałe problemy zdrowotne, by znaleźć się na szczycie. Wiele razy borykał się z problemami z kostką, które uniemożliwiały mu przemieszczanie się po parkiecie z kocią zwinnością. W pewnym momencie doszło do tego, że Steph musiał poddać się operacji, a następnie rehabilitacji. Jednak po raz kolejny pokazał cechy, które świadczą o jego wielkości, czyli wytrwałość i upór w dążeniu do perfekcji. Curry cały czas zmaga się z mniejszymi lub większymi urazami, ale ci którzy go znają wiedzą, że za każdym razem Steph będzie wracał na boisko silniejszy. Zawsze udaje mu się wrócić na boisko i na powrót zachwycać znakomitą skutecznością rzucając z daleka. W tym elemencie nikt nie potrafi mu dorównać i nie wiadomo, kiedy to się zmieni. Curry jest jeden i jako pierwszy wyniósł rzuty za trzy do rangi zabójczej broni. Niektórzy eksperci sugerują, że Curry posiada niesamowitą, genialną wręcz, zdolność czucia piłki w ręku i odpowiedniego jej rzucania poprzez napinanie poszczególnych mięśni z odpowiednią siłą. To wielki dar, który nie zdarza się często, ale by był użyteczny, musi być poparty ciężkim treningiem.

Wielka kariera i wielkie osiągnięcia

Wymienienie wszystkich osiągnięć Stephena Curryego byłoby zadaniem zbyt żmudnym. Dla kronikarskiego porządku powiedzmy jednak, że jest on dwukrotnym MVP sezonu zasadniczego NBA (2015 i 2016), dwukrotnym mistrzem świata (2010 i 2014) i dwukrotnym mistrzem NBA (2015 i 2017). Lista ta, szczególnie jeśli chodzi o sukcesy reprezentacyjne, byłaby jeszcze bardziej okazała, ale wcześniej wspomniane kontuzje uniemożliwiły Stephenowi udział w kilku ważnych imprezach.

Oddajmy szacunek mistrzowi

Stephen Curry, mimo olbrzymiego wkładu w rozwój koszykówki w ostatniej dekadzie, wciąż nie przez wszystkich jest wymieniany w gronie najznakomitszych postaci NBA. Wciąż są tacy, którzy kwestionują jego wielkość i odmawiają mu miejsca obok takich postaci jak Jordan, ONeal czy Duncan. Jednak większość osób twierdzi, że Curry już jest jednym z GOAT (Greatest of All Time). Tak też istotnie jest i z pewnością to ten niewysoki chłopak z kozią bródką sprawił, że na rzuty za trzy zaczęto patrzeć z zupełnie innej perspektywy i traktuje się je o wiele poważniej. Steph sprawił, że koszykówka w najlepszym wydaniu zmieniła swoje oblicze i jednocześnie pokazał, że każdy może znaleźć w niej swoje miejsce. Właśnie dlatego warto bliżej zapoznać się z jego postacią.

Krystian

ilość recenzji:102

brak oceny 13-01-2018 19:02

Stephen Curry, jedna z największych obok Duranta i kilku innych zawodników gwiazda koszykówki ostatnich lat. Postać, która nierozerwalnie kojarzy się z ostatnimi sukcesami Golden State Warriors.
Stephen to maszyna zaprogramowana do zdobywania punktów rzutami, które nie udają się innym koszykarzom.
W biografii przedstawiony jest jako osoba, która zawzięcie, poprzez morderczy trening dąży do celu i ciągle podnosi sobie poprzeczkę.
Troskliwy mąż, ojciec dwójki dzieci. który stroni raczej od błysku fleszy i ponad sławę ceni sobie pielęgnowanie więzi rodzinnych. Z kolejnych kart wyłania się postać prawie idealna, którą chwalą niemal wszyscy z jego otoczenia.
Czy rzeczywiście tak jest? Oceńcie Państwo sami po uprzednim zapoznaniu się z tą pozycją.

RealAnia

ilość recenzji:1

brak oceny 6-12-2017 13:39

Standardem wśród literatury sportowej stała się praktyka, wedle której największe gwiazdy współczesnego sportu doczekały się swoich biografii, pomimo iż nadal są czynnymi zawodnikami. Nie zawsze spotyka się to z aprobatą kibiców-czytelników, ale w zasadzie owe publikacje już nikogo nie dziwią. Nie inaczej wygląda sytuacja Stephena Curry?ego, aktualnej gwiazdy Golden State Warriors, którego biografia autorstwa Marcusa Thompsona II, ukazała się niedawno na polskim rynku za pośrednictwem Wydawnictwa SQN.

?Curry dla rzutów za 3 punkty jest tym samym, kim Michael Jordan był dla slam dunków, a Magic Johnson dla asyst.?

Książka ?Stephen Curry. Potrójne oblicze? nie jest typową biografią. Nie zawarto w niej wielu wątków z dzieciństwa, nie znajdziecie tutaj również modelowego przedstawienia drogi Curry?ego do wielkiego świata NBA. Praktycznie od razu przenosimy się na parkiet i spotykamy ze Stephenem-koszykarzem. Dopiero na dalszych stronach biografii autor gdzieniegdzie przemyca wzmianki o życiu koszykarza sprzed jego przygody z NBA.

Rozdziały książki są tematyczne, każdy z nich to omówienie innej cechy, umiejętności, ?twarzy?, relacji, bądź sfery życia Curry?ego. Jeden rozdział dotyczy prywatnego życia koszykarza, w innym z kolei autor skupia się na jego znaku rozpoznawczym, czyli rzucie za trzy punkty. Inna część biografii traktuje o trapiących Curry?ego kontuzjach, w kolejnej zaś autor porusza temat jego krytyków. Czytając książkę poznajemy więc różne oblicza jednego człowieka. Taki sposób budowania narracji powoduje, że chronologia wydarzeń zostaje zaburzona, zatem można się w tym wszystkim niestety pogubić. Szczególnie problemy z odbiorem książki będą miały osoby niezbyt orientujące się w aktualnej historii NBA i szczegółach kariery Curry?ego.

?Kontuzja Curry?ego sprawiła, że zaczął wyglądać jak zwykły śmiertelnik.?

W związku z powyższym biografia początkowo niezbyt mnie wciągnęła. Z czasem jednak zaczęłam dostrzegać w lekturze więcej pozytywów i znalazłam sporo ciekawych informacji. Dużym plusem tej lektury jest fakt, iż Marcus Thompson nie skupia się jedynie na sportowym życiu Stephena Curry?ego, ale ukazuje także jego prywatne oblicze. Można się jedynie zastanowić nad formą przedstawienia zawodnika Golden State Warriors. Curry jawi się, bowiem w lekturze, jako wzorcowy człowiek (koszykarz, mąż, ojciec), autor wręcz idealizuje jego postać. Nie podważam tezy, iż Curry pozostał świetnym człowiekiem pomimo wielkiej sławy, ale chyba ma on jakieś wady. Każdy z nas przecież ma.

?Zaprzecza znaczeniu siły fizycznej niczym Dawid w pojedynku z Goliatem.?

Sięgając po tę książkę dowiecie się jak Warriors zbudowali drużynę wokół Curry?ego oraz który skład drużyny zaczęto nazywać ?pierwszą piątką śmierci?. Przeczytacie, kto jako pierwszy nazwał Curry?ego ?zabójcą o twarzy dziecka?, a także, z kim Curry tworzy duet nazywany ?Splash Brothers?. Odkryjecie gdzie należy szukać korzeni stylu Stephena, co stało się kluczem jego sukcesu i co jest jego tajną bronią. Dowiecie się, jakie talenty pozwalają mu na rzuty z dużą skutecznością oraz która umiejętność sprawiła, że stał się dominatorem.

?[?] Curry przestał być tylko elementem trendu, stał się anomalią nowoczesnej koszykówki.?

Przeczytacie, jaki Curry jest poza parkietem, dlaczego tak wiele osób się z nim utożsamia, jak również, kto uważa, że tego koszykarza po prostu nie da się nie lubić. Autor pomoże Wam zrozumieć, dlaczego Curry spotyka się z tak dużą krytyką, antypatią i sceptyzmem. Zdradzi jak wygląda rozgrzewka Curry?ego przed meczem, która dla gromadzących się w hali kibiców staje się prawdziwym przedstawieniem. Przekonacie się nawet jak przedziwnie wyglądają zajęcia z przygotowania atletycznego koszykarza.

?Sprawił, że rzut za 3 znów nabrał cech czarodziejskich.?

Przed lekturą książki nie śledziłam szczególnie przebiegu kariery Curry?ego, więc jego biografia stała się dla mnie źródłem wszelkich informacji o tym koszykarzu. Pomimo kilku mankamentów naprawdę warto było ją przeczytać. Bez wątpienia jednak ?Potrójne oblicze? to książka przeznaczona dla fanów NBA, Golden State oraz samego Curry?ego. Oni z pewnością docenią jej wartość.

?Curry ma w opuszkach swoich palców zmysły Spider-Mana.?