SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wspomnienia z martwego domu (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Wspomnienia z martwego domu to najbardziej osobiste dzieło Fiodora Dostojewskiego.
W 1849 roku Dostojewski za przynależność do Koła Pietraszewskiego został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. W ostatniej chwili car odwołał tę karę i zamienił ją na więzienie połączone z ciężkimi robotami. Pisarz przebywał na katordze cztery lata, a doświadczenia zebrane w tym okresie pozwoliły mu przedstawić w powieści obraz życia w syberyjskim więzieniu.
Swoje wspomnienia Dostojewski wkłada w usta szlachcica, Aleksandra Pietrowicza Gorianczykowa, skazanego za zabójstwo żony na dziesięć lat ciężkich robót. Opisuje zwyczaje panujące w twierdzy, relacje między współwięźniami, ich historie, zachowania, postawy i charaktery, przedstawia różne fragmenty katorżniczego życia (pobyty w szpitalu, handel wódką, święta, kary cielesne, zachowanie przełożonych, roboty) i wiele sylwetek skazańców, pośród których wielu to ludzie dobrzy, wartościowi, z którymi nawiązuje przyjaźnie.
Większość katorżników to jednak ludzie ponurzy, dumni, ambitni, zawistni, źli i złośliwi. Awantury, kradzieże i bójki są na porządku dziennym, atmosfera moralna panująca w barakach jest dla Gorianczykowa trudna do zniesienia. Większość skazańców pochodzi ze stanu chłopskiego, do byłego `pana` odnoszą się z pogardą, a niekiedy nienawiścią, Aleksandrowi Pietrowiczowi jako byłemu szlachcicowi jest na katordze wyjątkowo ciężko, wrogość większości współwięźniów i samotność - to uczucia szczególnie doskwierające mu podczas pierwszych miesięcy pobytu w więzieniu.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: MG
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Liczba stron: 226
Wprowadzono: 27.09.2017

RECENZJE - książki - Wspomnienia z martwego domu - Fiodor Dostojewski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 11 ocen )
  • 5
    10
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Cantata

ilość recenzji:234

brak oceny 20-02-2018 23:10

Fiodora Dostojewskiego zapamiętałam jako tego pisarza, dzięki któremu zapałałam miłością do lektur szkolnych. Jego "Zbrodnia i kara" a później "Bracia Karamazow" w dużej mierze przyczyniły się do rozwoju mojego gustu czytelniczego. Ostatnio nakładem wydawnictwa MG ukazało się piękne wydanie (moim zdaniem klasyka zasługuje na piękne, twarde okładki) mniej znanej powieści rosyjskiego pisarza "Wspomnienia z martwego domu". Jest to po części autobiograficzna opowieść, której akcja toczy się w syberyjskim więzieniu, typowym obozie pracy, gdzie zsyłani byli najgorsi kryminaliści. Choć autor przyzwyczaił nas do monumentalnych, wielostronicowych powieści, ta niepozornych rozmiarów książka, również jest literackim majstersztykiem, i choć opowiada o obozowej codzienności, nie trudno jest dostrzec ukrytą w niej filozoficzną analizę zbrodni i kary. Może to właśnie to opowieść była pierwowzorem tej fascynującej szkolnej lektury?

"Wspomnienia z martwego domu" opowiadają o losach Aleksandra Pietrowicza, byłego rosyjskiego
szlachcica, który zesłany został na Syberię za zabójstwo własnej żony. Jego "katorga" ma trwać dziesięć lat, które będą dla niego niezwykle trudnym okresem nie tylko ze względu na warunki pogodowe i katorżniczą pracę. Ludzie stanu szlacheckiego nie cieszą się "sympatią" w obozach pracy, często stają się ofiarą wrogości współwięźniów, są wykluczeni i samotni. Dostojewski w swojej książce opisuje trudy i codzienność życia obozowego aż do momentu uwolnienia głównego bohatera z pętających go kajdan.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że pod postacią Aleksandra Pietrowicza kryje się sam Fiodor Dostojewski. Ten znakomity rosyjski pisarz był zaangażowany politycznie i ta działalność doprowadziła go na salę sądową. Należał między innymi do tzw. "Koła Pietraszewskiego" zgromadzenia ludzi kultury i polityki, założonego przez Michaiła Butaszewicza-Pietraszewskiego. Na swoich copiątkowych spotkaniach krytykowali oni politykę cara Mikołaja, zacofanie społeczno ekonomiczne kraju oraz dyskutowali na temat konicznych reform, których wprowadzenie miało na celu zbliżenie ustroju społecznego i warunków życia do tych panujących w Europie Zachodniej.
W 1849 roku, członkowie Koła zostali aresztowani i skazani na karę śmierci, która w ostatniej chwili zmieniona została na 4 lata katorgi. Sam Dostojewski trafił do obozu pracy niedaleko miejscowości Omsk. Po odsłużeniu kary wcielony został do wojska, a dzięki łasce cara przywrócono mu godność szlachecką i mianowano oficerem (motywy biografii zaczerpnięte z Wikipedii).
Nie do końca wiadomo dlaczego autor zamiast napisać powieść autobiograficzną, wprowadził do niej fikcyjnego bohatera Aleksandra Pietrowicza. Czy powodem tego zabiegu był strach przed ówczesną władzą i powrotem na Syberię? Czy jeśli włożyło się własne doświadczenia w usta postaci wymyślonej to uzyskiwało się usprawiedliwienie? A może był to po prostu literacki kaprys? Tego się pewnie nigdy nie dowiemy. Jednak jedno wiemy na pewno. Autor spędził kilka lat na Syberii, w ciężkiej katordze więc opisywane realia są "towarem z pierwszej ręki" co dodaje im wartości i zmienia sposób w jaki odbieramy książkę. Nie mamy tutaj do czynienia z fikcją literacką choć Dostojewski za wszelką cenę stara się to ukryć.

"Wspomnienia z martwego domu" opowiada o miejscu zapomnianym przez świat, w którym nie ma miejsca na nadzieję. To dom przestępców, wywrotowców i wyrzutków, ludzi bez skrupułów, często psychopatów czy szaleńców, a czasem i takich którzy znaleźli się nie po tej stronie politycznej barykady. Wszyscy oni wrzuceni zostali do jednego worka, wszyscy stali się trybikami jednej maszyny, której celem jest odczłowieczenie, zniewolenie i wykorzystanie człowieka w każdej możliwej formie. Raz zamknięci wewnątrz ostrokołu, nie opuszczą go przez długie lata, czasem przyjdzie im tu umrzeć. Dostojewski w cudowny, obrazowy sposób opowiada nam prozę życia codziennego w obozie. Ze szczegółami poznajemy każdy budynek, kamień i belkę. Razem ze skazańcami wstajemy skoro świt w 40 stopniowym mrozie, myjemy się z lodowatej wodzie i zmierzamy do kuchni na śniadanie. Chleb jest dobry, jeszcze takiego w życiu nie jedliśmy, i jest go dużo, dla każdego starcza. Chleb zamiennikiem mięsa, owoców i warzyw. Na każdy dzień, na każdą okazję. No chyba, że ktoś ma pieniądze. Towar jednocześnie zakazany a z drugiej strony strasznie pożądany. Masz pieniądze możesz mieć wszystko : chleb i coś do chleba. A nawet wódkę. Kupioną poza ostrokołem, przelaną do wołowych kiszek, trzykrotnie rozcieńczoną wodą, jednak alkohol to alkohol, daje chwilkę zapomnienia, dla niego warto odmawiać sobie lepszej strawy i odkładać kopiejka do kopiejki. Warto zastawić rządowe ubranie u lichwiarzy, bo tych też tutaj nie brakuje.
Podobnie jak wszelkich możliwych zawodów i specjalności. Spekulanci w jednym pomieszczeniu z krawcami, hazardziści z ludźmi kultury, alkoholicy i bumelanci ze szlachtą. Istny tygiel.
Oprócz miejsc i czynności autor opisuje również skazańców, dogłębnie analizując ich profile psychologiczne. Nie ma tu dwójki takich samych ludzi, dwóch takich samych zbrodni. Jedno jest pewne : wszyscy sobie zasłużyli na los, który wylosowali. Tworzą oni zbiorowość, która kieruje się więziennymi zasadami, które trzeba sobie przyswoić, bo nikt nas ich nie nauczy. Tutaj się nie mówi o zbrodni i karze, donoszenie nie jest piętnowane gdyż jest na porządku dziennym, podobnie jak próżność i wywyższanie się. Można sobie docinać, można obrażać, jednak agresja jest potępiana, gdyż może przynieść więcej szkód niż pożytku.

To właśnie pojęcie "zbrodni i kary" jest głównym motywem tej książki. Autor na podstawie zbiorowości, jaką są więźniowie, stara się ustalić wspólny profil przestępcy, jednak szybko się przekonuje że jest to zadanie niewykonalne. Podobnie ma się z systemem wymierzania kar. Dla niektórych, bardziej ludzkich jednostek, pobyt w katordze jest przeżyciem traumatycznym, które zmienia człowieka na całe życie, dla innych jest po prostu sposobem na przeżycie. Jedni tuż po uwolnieniu popełniają kolejną zbrodnię byle tylko powrócić za ostrokół. Są to ludzie leniwi, którzy na zewnątrz byliby nędzarzami żebrzącymi o kromkę chleba, którego tutaj mają pod dostatkiem. Czy taki człowiek odbywa karę? Czy może kara jest dla niego jednocześnie nagrodą?
Autor opisuje profile psychologiczne ludzi, począwszy od psychopatycznych morderców, przez buntowników, aż do sfrustrowanych obywateli, dla których zbrodnia była jedynym wyjściem z matni, którą stało się ich życie. To prawdziwy przekrój mrocznej strony społeczeństwa rosyjskiego.

"Wspomnienia z martwego domu" to książka, którą warto przeczytać jeśli nie ze względu na piękną prozę, którą ją napisano (takiego języka już nie doświadczymy we współczesnej literaturze) to chociażby ze względu na ładunek emocjonalny jaki ze sobą niesie. Na własnej skórze czytelnik może odczuć, że dzieło to, wynikłe z pobytu autora w gułagu, było kamieniem milowym które zmieniło poglądy i postrzeganie świata przez autora, naznaczyło również jego przyszłe utwory. To właśnie od tej powieści rozpoczęła się jego fascynacja motywem walki dobra ze złem. Złem, które kryje się wszędzie. Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 22-01-2018 20:15

Wspomnienia Dostojewskiego z martwego domu, czyli domu więziennego, to najbardziej osobiste dzieło tego autora.
Dom więzienny stał na krawędzi fortecy, gdzie autor został zesłany, w którym przebywał cztery lata.
Jedni przybywali, drudzy kończyli karę, a jeszcze inni umierali.
Przybywali tu przestępcy, pozbawieni wszelkich praw, przysłano ich do ciężkich robót, aby potem rozsyłać po wsiach sybirskich.
Przysyłano tu przestępców z całej Rosji.
Trzymano ich w ostrogu, dopóki nie zostaną otwarte na Syberii najcięższe roboty katorżnicze.
Szczególnie dokładnie autor opisał pewnego ojcobójcę.
Pochodził on ze szlachty, ale prowadził się źle, popadł w długi.
Ojciec go napominał lecz syn go nie słuchał, więc syn zabił ojca, pragnąc dziedzictwa.
Zbrodnie odkryto dopiero miesiąc po jej wykonaniu.

Autor wstąpił do ostrogu w zimie, w styczniu i nie miał pojęcia o letniej pracy, która była pięciokroć cięższa.
?Więźniowie chodzili na Irtysz, rozrywać stare rządowe barki, pracowali w warsztatach, zrzucali z rządowych budynków śnieg, palili i tłukli alabaster?.
Oprócz Sybiraków była cała gromada Polaków.
Autor wspominając ten trudny okres, przez kilka lat z rzędu obcował z Pietrowem.
Wspomnienia te dotyczą nie tylko warunków tam panujących czy ciężkiej pracy, lecz również Świąt Bożego Narodzenia czy Świąt Wielkanocnych. Awantury, kradzieże i bójki są tutaj na porządku dziennym.
Wyjście autora z katorgi na wolność też było swego rodzaju traumą.
Jak bardzo bohater oddalił się od życia?
Czy inni o wiele więcej przeżyli bez niego?
Jakimi kwestiami teraz się zajmują?
Gdy opadły już kajdany z nóg-dziwne uczucie-wolność, swoboda?
Czy lekkość na nogach?
Zachęcam Was do przeczytania tych osobistych przeżyć i wspomnień.
Książka przepięknie wydana.
W twardej oprawie, w 14 rozdziałach i 209 stronach.
Ciekawa i fascynująca opowieść, czasami wzruszająca.
Zapraszam do przeczytania.

Czy recenzja była pomocna?

Robert Woźniak

ilość recenzji:997

brak oceny 20-10-2017 17:13

Fiodor Dostojewski to jeden z najwybitniejszych pisarzy rosyjskich, to nie ulega wątpliwości. Zresztą jego dzieła są znane i cenione na całym świecie. Bo kto nie zna "Zbrodnia i kara", "Idiota", czy "Bracia Karamazow". Nakładem Wydawnictwa MG, ukazała się właśnie kolejna jego powieść "Wspomnienia z martwego domu". Jak doszło do napisania tej książki?

W 1849 roku Dostojewski, za przynależność do pewnej organizacji i za "poglądy wywrotowe" został skazany na śmierć przez rozstrzelanie. Cudem uniknął kary, kiedy to car w ostatniej chwili zmienił mu karę śmierci na katorgę, połączoną z ciężkimi robotami. Miało to trwać 4 lata. Pisarz swoje wspomnienia z tamtego okresu zawarł właśnie we wspomnianej przeze mnie opowieści.

Jednak nie on jest jej bohaterem. Jej bohaterem jest pewien szlachcic, który za zabójstwo żony dostaje 10 lat ciężkich robót. W czasie odsiadywania swojego wyroku poznaje ludzi do cna złych, którzy niewątpliwie zasłużyli na swoje położenie. Są tam także niewinni i dobrze, którzy tragicznym zbiegiem okoliczności znaleźli się w takim miejscu. Nasz bohater nawiązuje przyjaźnie, zdobywa nowych wrogów i doświadczenia, których nikomu by nie życzył. Jednocześnie zmienia się jego podejście do życia, do świata. Tyle fabuła.

Słowem podsumowania to dzieło to przede wszystkim analiza działań człowieka i zmian jakie w nim zachodzą, kiedy musi się zmierzyć z rzeczywistością, która daleka jest od ideału. To także odpowiedź na pytanie, czy w ekstremalnie trudnych warunkach, człowiek się zmienia nieodwracalnie, czy potrafi zachować swoją indywidualność i przekonania?
Zachęcam do lektury.

Czy recenzja była pomocna?

JolaK

ilość recenzji:350

brak oceny 6-10-2017 11:31

Dom więzienny stał na krawędzi fortecy otoczonej częstokołem z wysokich pali. Przez bramę wypuszczano więźniów tylko na przymusowe roboty. W środku były odrębne prawa, zwyczaje, stroje i ludzie szczególni, bo prawie pogrzebani żywcem-katorżnicy.

Fiodor Dostojewski w 1849 roku został skazany na śmierć przez rozstrzelanie za przynależność do Koła Pietraszewskiego-dyskusyjnej grupy młodych intelektualistów rosyjskich, którzy krytykowali poddaństwo despotyzmowi cara Mikołaja I oraz zacofanie kulturowe, ekonomiczne i społeczne kraju. W ostatnim momencie, gdy członkowie koła stali przed plutonem egzekucyjnym, car zamienił karę śmierci na więzienie połączone z ciężkimi robotami. Pisarz spędził cztery lata na katordze, a to czego tam doświadczył zawarł w książce ,,Wspomnienia z martwego domu".

Głównym bohaterem powieści jest szlachcic Aleksander Pietrowicz skazany na dziesięć lat ciężkich robót za zabicie żony. Opisuje pobyt w więzieniu od pierwszego do ostatniego dnia, gdy już wychodzi na wolność. Ze względu na to, że był szlachcicem odnoszono się do niego z nienawiścią i wrogością. Większość skazańców pochodziła ze stanu chłopskiego i nie tolerowała ,,panów." Aleksander czuł się bardzo samotny, ale starał się ukrywać swoje cierpienie. W pierwszych dniach pobytu w ostrogu dostrzegał z jaką dziką ciekawością oglądają go nowi towarzysze, surowo się z nim obchodzili i wykluczali na każdym kroku. Chcieli w ten sposób pokazać swoją wyższość nad byłym paniczem. Był przerażony otchłanią podłości i nikczemności, do której go wtrącono. Straszliwy, gryzący smutek dręczył jego duszę, ale postanowił postępować z więźniami jak najprościej, nie okazywać, że chce zbliżyć się do nich, ale też nie odtrącać ich, jeżeli sami zapragną zbliżenia. Pokazywał, że nie lęka się wcale ich pogróżek i nienawiści. Nie narzucał się im na towarzysza. Tylko kilku katorżników dodawało mu otuchy.

Autor dokładnie opisuje zwyczaje panujące na katordze, relacje międzyludzkie, historie niektórych skazańców i życie codzienne, a także towarzyszące mu emocje. W kazarmach-niskich, wąskich salach mieszkało po trzydziestu ludzi, którzy spali na deskach. ,,...gwar, hałas, śmiechy, przekleństwa, dźwięk łańcuchów, swąd i kopcenie, golone głowy, piętnowane twarze, łatane ubiory-wszystko zbezczeszczone. Tak, człowiek dużo może wytrzymać." W więzieniu ciągle był ruch. Jedni przybywali, drudzy kończyli karę, inni umierali. Każde przestępstwo miało swojego przedstawiciela. Silnokatorżni byli pozbawieni wszelkich praw, byli wyrzutkami społecznymi z napiętnowaną twarzą. Przestępcy wojskowi byli niepozbawieni praw swojego stanu, ale często po odbyciu krótkiej kary ponownie wracali do więzienia już na lat dwadzieścia. Najstraszniejsi przestępcy przebywali w ,,osobnym oddziale". Sami siebie uważali za wiecznych i nawet nie wiedzieli ile lat wynosiła ich kara. W Tobolsku przebywali więźniowie przykuci po kilka lat do ściany. Spuszczani z łańcucha na zawsze byli trzymani w ostrogu, do samej śmierci w kajdanach. W ostrogu Aleksander nasłuchał się o najstraszniejszych zbrodniach i zabójstwach.

Więźniowie o swojej przeszłości opowiadali mało, bo starali się zapomnieć o tym, co było. Większość z nich była ponura, zawistna, próżna, obraźliwa, zepsuta i spodlona. Tylko czasem zdarzali się ludzie charakterni, którzy z trudem podporządkowywali się panującym zwyczajom w ostrogu. Aleksander wspomina między innymi Lezgina Nurra, spokojnego górala, którego wszyscy lubili, bo był pogodny, nie kradł, nie oszukiwał, nie pił, nie wszczynał kłótni, choć z pogardą patrzył na aresztanckie życie. Żył nadzieją, że po odbyciu kary wróci do domu na Kaukaz. Nurra odróżniał się na tle innych więźniów, którzy byli źli, ponurzy i szyderczy. Serce Aleksandra poruszył też najmłodszy z dagestańskich Tatarów Alej, który spał obok jego nary. Był on dobrodusznie naiwny, piękny, ufający i łagodny. Starsi bracia kochali go bardziej ojcowską miłością niż braterską. Zwyczajnie chmurni i posępni uśmiechali się na jego widok. ,,Trudno zrozumieć, jak ten chłopiec mógł przez cały czas swej katorgi zachować taką miękkość serca, wykształcić w sobie tak surową uczciwość, taką serdeczność, nie zgrubieć, nie zepsuć się. Była to zresztą natura silna i twarda, pomimo całej swej pozornej miękkości." Nie pozwalał się krzywdzić bezkarnie i umiał się obronić.

Fiodor Dostojewski doskonale oddaje uczucia targające więźniami. W więzieniu było dość czasu, by nauczyć się cierpliwości. Do więzienia przybywali młodzi, niemyślący o swojej zbrodni, ani karze ludzie, a wychodzili na wolność siwi starcy, smutni i milczący. Człowiek oswajał się z najpotworniejszymi sytuacjami, bez pracy i skruchy zabijał w sobie wszelkie uczucia moralne. Nadzieja człowieka zamkniętego, pozbawionego wolności była innego rodzaju niż człowieka wolnego. Wolny spodziewał się odmiany swojego losu, żył, działał, pochłonięty był dniem codziennym. Uwięziony nie mógł uznać swojego losu za coś stałego, za coś rzeczywistego, nigdy nie czuł, że jest w domu, choć mieszkał w kazarmie latami. Wszystko było tymczasowe. Tylko praca mogła ocalić więźnia od szaleństwa, wzmocnić zdrowie i ciało. ,,Ciągły niepokój wewnętrzny, rozdrażnienie nerwowe, zamknięte powietrze koszar, to wszystko gotowe było zniszczyć Aleksandra." Wiosenne dni budziły w zakutych ludziach żądze, pragnienia i tęsknotę. Żal za swobodą wzmagał w nich niecierpliwość i porywczość. ,,Życie wśród lasów, w nędzy i strachu, ale wolne i pełne przygód, ma w sobie jakąś ponętę, jakiś tajemniczy urok, dla tych, którzy go raz zakosztowali." Nawet człowiek cichy i spokojny potrafił wtedy nagle uciec.

,,Wspomnienia z martwego domu" to doskonałe studium ludzkiej psychiki zakutej w kajdany, wieloletnich stosunków międzyludzkich w zamkniętej przestrzeni, ciekawe spostrzeżenia dotyczące życia w więzieniu i przymusowej pracy. Powieść ambitna, wyjątkowa i zmuszająca do zadawania sobie pytań egzystencjalnych. Serdecznie polecam:)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?