Czujesz to cudowne ciało pięknej, ukochanej kobiety, tulące się do ciebie, usta szaleją z rozpaczy, nie wiedząc, gdzie całować, głowa osuwa się na piersi od wybuchów namiętności? Gdzież uczciwość, honor, słowo? Tulą się do siebie nasze głowy,...

Pozycja niedostępna

Jeżeli chcesz dostać powiadomienie gdy pozycja będzie dostępna podaj swój e-mail.

Dodaj do listy +

Okładka miękka
Wydawca: Poligraf
ISBN: 9788378562115

Produkt dostępny w kategoriach:

Czujesz to cudowne ciało pięknej, ukochanej kobiety, tulące się do ciebie, usta szaleją z rozpaczy, nie wiedząc, gdzie całować, głowa osuwa się na piersi od wybuchów namiętności? Gdzież uczciwość, honor, słowo? Tulą się do siebie nasze głowy, biją szalonym tempem serca, płoną policzki i dusimy się w uściskach? cudzołożnych? Upada w moje ramiona z szeptem: ?przebacz mi, Boże ? Ty widzisz, jak ja go kocham!?? A Bóg? ? czy widzi prawdę w jej słowach? Czy Bóg przebacza wszystkie nikczemności cudzołóstwa, czy widzi w głębinach serc naszych miłość, która by usprawiedliwić była zdolną ? wszystko?



Przeszedłem przez sztachety dzielące ogród od podwórza i znalazłem się w tyle dworu, gdzie nigdy jeszcze nie byłem. [?] Dały się słyszeć cichutkie kroki: poznałem jej kroki. Drzwi się otwarły i stanęła w nich moja Angela ? cała w płomieniach. Weszliśmy na korytarz, gdzie stałem, a stamtąd do jakiegoś pokoiku mającego małe i osłonięte okienko. Nie było tam ani łóżka, ani nawet stołka. Usłałem posłanie z mojego futra, jak w chacie Eskimosa, i rzuciliśmy się na nie z radością, że jest nareszcie i takie. Świeca stała na ziemi. Aniela broniła się przez chwilę, potem oszalała niemal w tym uścisku. Jak żyję na tym padole płaczu i bałamucę cnotliwe niewiasty, nie widziałem i widzieć nie będę takiej namiętności, takiej boskiej namiętności. Co za bezwstydność w pieszczeniu, co za szepty i pocałunki, jaka sztuka dla sztuki!

Poleć produkt