Manchester United to bez wątpienia jeden z najbardziej utytułowanych klubów na świecie. Gablota z pucharami na Old Trafford zapełnia się od dziesięcioleci i w najbliższych latach, najprawdopodobniej, wciąż będzie się powiększała. Ten klub ma w sobie to "coś", co przyciąga rzesze kibiców z całego świata. Dlaczego tak się dzieje? Jaka jest filozofia tego klubu, jak ona ewoluowała na przestrzeni ostatnich lat? Jakie wydarzenie miały wpływ na ukształtowanie się tożsamości Czerwonych Diabłów? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziemy w książce "Manchester United. Diabelska biografia" wydanej w 2017 roku przez wydawnictwo SQN.
Jim White, autor książki, zabiera nas w podróż w czasie, oczywiście do Manchesteru. Szkot wyjaśnia nam, jakie były początki Manchesteru United, jaki cel przyświecał założeniu klubu, kto miał w nim występować i w końcu kto wymyślił obowiązującą dziś nazwę. Wszystko to pozwala nam spojrzeć na United z nieco innej perspektywy. Dzisiaj klub ten nieco zatracił swoją tożsamość, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę.
Żeby zrozumieć pierwotny charakter Manchesteru United, należy zdać sobie sprawę z tego, że Manchester był typowo przemysłowym miastem, w którym większość mieszkańców utrzymywała się z ciężkiej pracy w fabrykach. Dodatkowo należy pamiętać, że w angielska pogoda średnia sprzyja rozrywkom na świeżym powietrzu. Wszystko to sprawiało, że mieszkańcy Manchesteru musieli znaleźć sobie coś, co chociaż w niewielkim stopniu pozwoli oderwać się im od ponurej rzeczywistości. Jak się łatwo domyślić, padło na futbol.
Przez dziesięciolecia Czerwone Diabły były klubem przeciętnym, od czasu do czasu pukającym do angielskiej czołówki, ale niekiedy też walczącym o utrzymanie. Manchester United ma niezwykle bogatą, ale i trudną historię. Musiał mierzyć się z wieloma trudnymi zdarzeniami, jak chociażby katastrofa lotnicza z 6 lutego 1958, w której zginęło wielu znakomitych piłkarzy drużyny Matta Busbyego. Paradoksalnie, te wszystkie trudne chwile sprawiły, że United stawali się coraz mocniejsi, przede wszystkim pod względem mentalnym. Trudne chwile jednoczyły kibiców, których liczba stale się powiększała.
Znaczą część swojej książki Jim White poświęcił, co zrozumiałe, United pod wodzą Aleksa Fergusona. Szkot, uznawany prawdopodobnie za jednego z najlepszych menedżerów w historii futbolu, miał trudne początki w Manchesterze i niewiele brakowało, by pożegnał się ze swoją posadą. Na szczęście, dla klubu z Old Trafford, dano mu szansę, gdyż widziano, że jego koncepcja ma sens i zespół zmierza we właściwym kierunku. Ferguson miał cechy, jakimi powinien dysponować menedżer Manchester United ? był nieustępliwy, zdecydowany, czasami wręcz agresywny, nie znosił kompromisów i przede wszystkim wiedział, jak doprowadzić swój zespół na szczyt. W zawodnikach zaszczepił mentalność wojowników, wmawiając im, że "cały świat jest przeciwko nam". Z roku na rok coraz bardziej widać było takie podejście na boisku. Czerwone Diabły walczyły jak lwy, zaangażowaniem nadrabiając braki w wyszkoleniu, co przynosiło znakomite efekty. Fergusonowi w końcu udało się osiągnąć pierwszy cel, czyli "strącić Liverpool z grzędy". Po wejściu na szczyt na krajowym podwórku, United ruszyli na Europę. Gdy zmienił się format rozgrywania Ligi Mistrzów (do udziału dopuszczono wicemistrzów krajów), Ferguson rozważał zbojkotowanie udziału w tych rozgrywkach, ale ostatecznie zmienił decyzję.
Siłą Fergusona było to, że NIGDY nie miał sentymentów i bez żalu pozbywał się najlepszych zawodników swojej drużyny (np. Ruuda van Nistelrooya), gdy ci zaczynali czy to romansować z innymi klubami czy to narzekać na mniejszą ilość gry. Sprawa była prosta: "Nie podoba ci się? No to nara". Poza tym, Szkot nie sprowadzał do swojego zespołu piłkarzy za grube miliony. Wolał kupić zawodnika niezbyt znanego, który będzie pasował do jego koncepcji i który będzie walczył ze wszystkich sił dla dobra klubu. Ferguson tworzył wielkich piłkarzy, a nie ich kupował. Właśnie dlatego cieszy się tak wielkim szacunkiem. Dzisiaj bardzo trudno wskazać menedżera czołowego klubu, który woli kupić kogoś nieznanego i wypromować go, niż sprowadzić gwiazdę za grube miliony, osiągając jednocześnie znakomite wyniki. Śmiem twierdzić, że przez wiele lat w futbolu nikogo takiego nie będzie...
Ostatnie rozdziały książki Jim White poświęcił przedstawieniu życia w Manchesterze w latach po odejściu Aleksa Fergusona. David Moyes, który zastąpił swojego wielkiego rodaka, nie podołał wyzwaniu, choć wielce krzywdzące byłoby nazywać jego przygodę z United kompletną klapą. Moyes nie przepracował na Old Trafford nawet roku, gdyż pod koniec sezonu jego miejsce zajął legendarny Ryan Giggs. Walijczyk poprosił kilku swoich wielkich kompanów, by ci pomogli mu doprowadzić zespół do szczęśliwego końca rozgrywek. Później na Old Trafford rządy objął Louis van Gaal, który również nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Holender wymagał od swoich piłkarzy zbyt dużej dyscypliny taktycznej, a takie coś w United kompletnie nie wchodzi w grę. Obecnie Czerwone Diabły są prowadzone przez Jose Mourinho, krytykowanego niegdyś przez Fergusona. Mimo to, były trener Chelsea coraz lepiej radzi sobie w United, a klub powoli wraca na szczyt. Zobaczymy, czy ta tendencja będzie widoczna w najbliższych latach.
"Diabelska biografia" to lektura pozwalająca spojrzeć z nieco innej perspektywy na Manchester United. Wyjaśniająca tożsamość tego klubu. Jim White poświęcił na jej napisanie wiele lat i można stwierdzić, że nie były to lata zmarnowane. Manchester United to jeden z największych klubów na świecie, mający bogatą, ale i trudną, historię. Każdy szanujący się kibic piłki nożnej powinien więc poznać tę historię, mając jednocześnie świadomość, że cały czas pisze się ona na naszych oczach.
Opinia bierze udział w konkursie