Elżbieta, Filip, Diana i Meghan. Zmierzch świata Windsorów - Marek Rybarczyk - ebook
BESTSELLER

Elżbieta, Filip, Diana i Meghan. Zmierzch świata Windsorów ebook

Marek Rybarczyk

4,1

Opis

Od lat śledzimy dzieje rodziny Windsorów. Choć brytyjską monarchię zna niemal każdy, to większość z nas nie zdaje sobie sprawy z dramatów, jakie przez lata rozgrywały się za bramami Pałacu Buckingham. Życie królewskiej pary, Elżbiety i Filipa, było źródłem wielu, jeśli nie większości, problemów Windsorów. Skandal gonił skandal. Małżeństwa ich kolejnych dzieci kończyły się. Inwazja dziennikarzy, aparatów i kamer na królewską rodzinę sprawiła, że skrzętnie skrywane tajemnice znalazły się na pierwszych stronach tabloidów. Skostniała monarchia nie nadążała za nowoczesnością. Ostatnią próbą luzowania dworskiego gorsetu było wpuszczenie za mury pałaców Windsorów amerykańskiej rozwódki Meghan Markle. Miała zostać nową gwiazdą, "Kate na dopalaczach", jak pisały gazety. Okazała się – przynajmniej dla Windsorów – "Dianą plus".

Książka "Elżbieta, Filip, Diana i Meghan. Zmierzch świata Windsorów" powstała w historycznym momencie. Zmiana jest tuż-tuż. Królowa Elżbieta ma prawie 95 lat. Nadchodzi kres pewnej epoki i małżeństwa, którego dzieje stały się telenowelą przełomu XX i XXI wieku. W tle pojawiają się pytania – czy następca tronu książę Karol będzie w stanie udźwignąć ciężar korony? Czy Brytyjczycy zaakceptują jako swoją królową Kamilę? Jaka naprawdę była Diana? Jaki wpływ na decyzje podejmowane przez Harry’ego ma Meghan? Dlaczego Windsorowie stracili szansę na wspaniałą czwórkę – Meghan, Harry, Kate, Willliam?

Nasza wiedza na temat brytyjskiej monarchii bazowała dotąd głównie na plotkach i uproszczeniach. Książka Marka Rybarczyka pozwala przyjrzeć się z bliska pałacowym relacjom. Odsłania kulisy burzliwych książęcych związków. A przedstawione w niej meandry życia uczuciowego królewskich małżonków, rodzinne skandale i sekrety przedstawione w książce zadziwią nawet fanów serialu, "The Crown".

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 419

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (570 ocen)
221
211
103
29
6
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
dream_books25

Nie oderwiesz się od lektury

Jeżeli interesujesz się rodem Windsorów, szukasz pięknie wydanej pozycji to ta książka jest dla Ciebie. Nie znajdziesz tu moralizatorskiego tonu. Autor przedstawia suche fakty, a mimo to czyta się ją naprawdę dobrze (no może czcionka mogłaby być troszkę większa, zważywszy, że nie ma żadnych dialogów, a wyłącznie jednolity tekst). Wszystkie większe skandale, motywy postępowania królowej, koneksje rodzinne, wpływ rządu na monarchię – jeżeli interesuje Cię to co napisałam powyżej to jest to pozycja idealna dla Ciebie :
40
karolina_jankowska8

Z braku laku…

tendencyjnie napisana, troche jakbym czytała newsy na portalu plotkarskim
10
basiaw90

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo ciekawa lektura. Wnikliwa i odsłaniająca wiele tajemnic.
00
agnieszkazukowska

Dobrze spędzony czas

Warto przeczytać
00
DorotaMagdalena

Z braku laku…

"Nasza wiedza na temat brytyjskiej monarchii bazowała dotąd głównie na plotkach i uproszczeniach" I niestety po tej lekturze nadal tak jest.
00

Popularność




Projekt okładki

Zespół

Redakcja

Mariola Hajnus

Redaktor prowadzący

Barbara Czechowska

Korekta

Renata Kuk, Katarzyna Głowińska/Lingventa

Redakcja techniczna

Andrzej Sobkowski

Skład wersji elektronicznej

Robert Fritzkowski

Wybór zdjęć

Barbara Czechowska

Zdjęcia: Getty Images

Zdjęcie na okładce

Królowa Elżbieta II i książę Filip, © Lichfield/Lichfield Archive via Getty Images

© for this edition by MUZA SA, Warszawa 2021

© for the text by Marek Rybarczyk

ISBN 978-83-287-1581-3

Sport i Turystyka

Wydanie I

Warszawa 2021

fragment

Księcia Filipa i królową łączą stosunki partnerskie, ale jest to partnerstwo oparte na separacji – historyk brytyjski A.N. Wilson

Podobno każdy poddany śni przynajmniej raz w życiu o swojej królowej. Mój ojciec miał nawet sny erotyczne z Jej udziałem– pisarz Martin Amis, syn Kingsleya Amisa

Albo się jest wewnątrz rodziny królewskiej, albo poza nią! – Elżbieta II, szefowa królewskiej „firmy”, odmawiając Harry’emu prawa do złożenia wieńca w Dniu Pamięci

WSTĘP

Jest to opowieść o ostatnich siedmiu dekadach ostatniej prawdziwej monarchii Zachodu, ale przede wszystkim o dziwnym, mało szczęśliwym małżeństwie Elżbiety i Filipa. To ono było źródłem wielu, jeśli nie większości, problemów Windsorów. Meandry związku królowej przedstawione w tej książce zdziwią zapewne nawet fanów serialu The Crown Netfliksa, którego czwarty sezon niedawno obejrzeliśmy.

W przeciwieństwie do holenderskiej, duńskiej czy szwedzkiej monarchia brytyjska „nie przesiadła się na rowery”. Chyba stało się w pewnym sensie coś gorszego. Nawet obdarzona żelazną wolą młoda królowa nie uchroniła ukochanej „firmy” przed inwazją dziennikarzy, aparatów fotograficznych i kamer. Paradoksalnie to żyjące z monarchii media zrobiły wiele, by rozwiał się królewski mit. Już w latach 70. XX wieku Windsorowie zostali częściowo sprowadzeni do funkcji dyżurnej opery mydlanej. Potem szacowna dynastia zaznała upokorzenia – wystarczy przypomnieć zdjęcia w tabloidach Fergie z jej kochankiem albo dostępne na taśmie erotyczne wyznania następcy tronu. W telenoweli „Windsorowie” główną bohaterką została angielska róża miażdżona przez bezdusznego księcia – Filip zdradzał Elżbietę, a Karol Dianę. Po tragicznej śmierci byłej synowej królowej buntowniczy duch księżnej Walii prześladował Elżbietę. Gwałtownie spadło poparcie dla pałacu. Dramat miał też skutki pozytywne. Elżbieta unowocześniła monarchię. Wydarzenia związane z Dianą sprawiły, że jej „firma” rzutem na taśmę dogoniła XXI wiek.

Monarchia w wersji instant

Ostatnim aktem pogodzenia się z nowoczesnością było wpuszczenie za mury pałaców Windsorów amerykańskiej rozwódki Meghan Markle. Miała zostać nową gwiazdą, „Kate na dopalaczach”, jak pisały gazety. Okazała się – przynajmniej dla Windsorów – „Dianą plus”. Jej temperament i ambicja rozsadziły mury pałaców Elżbiety II. To księżna zza oceanu sprawiła, że w ciągu ostatnich dwóch–trzech lat monarchia zaczęła się „rozpuszczać” w kulturze celebryckiej XXI wieku. Jej wirtuozi Harry i Meghan wyemigrowali, do Kanady, a potem USA. Rozpoczął się podskórny, ale bardzo groźny konflikt pary z królową, przejętą tym, że młodzi rozmieniają królewską markę, uderzając w powagę i popularność „firmy”, której ona poświęciła całe życie.

Ta opowieść powstaje w historycznym momencie. Sędziwa, prawie 95-letnia już królowa może właśnie w pełnej dyskrecji przygotowywać oddanie lwiej części królewskich obowiązków w ręce syna regenta, nawet nieformalnie, unikając zawiłej procedury konstytucyjnej. Być może monarchini zechce wręcz już wiosną 2021 roku odejść na emeryturę poprzez abdykację i scedowanie korony na syna? Większość biografów uważa, że tak się nie stanie – Elżbieta będzie wierna religijnej przysiędze złożonej podczas koronacji w 1953 roku i pozostanie na tronie do samego końca…

Następna odsłona monarchii Windsorów Karola III lub Jerzego VII – bo o wyborze imienia nowego króla zdecyduje on sam – będzie inna mniej pompatyczna, skromniejsza, bardziej samowystarczalna i ekologiczna. Pojawił się już nawet projekt, ponoć bardzo wspierany przez księcia, wyprowadzki głowy państwa z pałacu Buckingham i przekształcenia budynku i parku wokół w coś w rodzaju muzeum i w swoisty park rozrywki! Karol będzie także – w typowym dla siebie stylu – próbował wsadzać nos w politykę. W obecnej epoce może to tylko przyspieszyć dalszą erozję wpływów monarchii. Straciła ona już unikalność i zmieniła się w pożywkę dla kolorowych pism poświęconych celebrytom. Nadchodzi więc nieuchronny koniec sagi Windsorów, a wraz z nim spory szok dla zachodniej popkultury.

Na kartach tej książki prześledzimy, dekada po dekadzie, drogę do tego finału, ukazując królewskie sekrety i skandale rodzinne. Część z tych informacji, frapująca, choć nieprzystająca do głównego nurtu opowieści, zostanie wydzielona na końcu każdego rozdziału. Nie jest to praca historyczna dla specjalistów, tylko lektura dla zwykłych śmiertelników. Świadomie więc rezygnujemy ze sztucznie wyglądających przypisów (dociekliwym wystarczyć powinna pokaźna bibliografia).

Miłość i rozsądek

Przede wszystkim jest to opowieść o nich – królowej i jej nieco swawolnym mężu w marynarskim mundurze. Na początku łączy ich gorąca młodzieńcza miłość. Przynajmniej ze strony Elżbiety. Uczucia Filipa są skomplikowane – półsierota szuka koszyka jak bezpański szczeniak. Potem, kilka lat później, wszystko w życiu następczyni tronu i jej męża zmienia śmierć Jerzego VI. Elżbieta zostaje królową. Stan rzeczy przypieczętowuje w 1953 roku koronacja. Filip nie otrzymuje szans na włączenie swojego nazwiska – Mountbatten do nazwy dynastii. Nie rozumie, że „Windsorowie” to już pewien brand. Churchill i otoczenie królowej nie chcą słyszeć o takich zmianach, choć z punktu widzenia prawa małżeńskiego są one niemal oczywiste.

Filip zaczyna nieuchronnie pozostawać na drugim planie. Elżbieta próbuje stworzyć wrażenie, że to on rządzi w domu. Daje mu niemal carte blanche na reformy wewnątrz dworu. To jednak tylko plaster na ranę. Kryzys w ich związku jest nieunikniony.

Elżbieta i Filip, żyjąc coraz bardziej obok siebie, ale wspólnie, stoją za sterami okrętu „Monarchia”. Ten płynie przez wzburzone morze końca lat 60., 70. i 80. Wichrami i piorunami władają w tym czasie media, coraz agresywniejsze i coraz bardziej pozbawione rewerencji dla korony.

Skandal obyczajowy goni skandal. Małżeństwa kolejnych dzieci pary kończą się rozwodami. A królewskie brudy prane są na pierwszych stronach tabloidów.

Pod koniec lat 80. Elżbieta i Filip są już starym małżeństwem. Ich osobiste relacje, choć pozbawione złudzeń, opierają się na mocnych więzach wspólnej walki i interesów. Oboje gotowi są pazurami bronić „firmy” przed wpływami „tej szalonej krowy” Diany (mało książęce określenie użyte przez Filipa, a podsłuchane przez służbę).

W 1997 roku przez moment wygląda wręcz na to, że okręt „firmy” nabierze wody i pójdzie na dno. Notowania popularności „tysiącletniej monarchii” nagle spadają na łeb, na szyję. Potem stopniowo, rok po roku, udaje się ocieplić wizerunek nie tylko królowej i następcy tronu, ale nawet najbardziej znienawidzonej wówczas kobiety Anglii, Kamili Parker-Bowles.

W końcówce roku 2019 i na początku 2020 okręt Windsorów znów uderza w rafy – w reputację Windsorów godzi wyjazd księcia Harry’ego i Meghan oraz skandal wynikający z ujawnienia seksualnych wyczynów księcia Andrzeja.

Gdzieś w tle pojawiają się naglące pytania – czy Karol będzie w stanie udźwignąć ciężar korony? Czy Brytyjczycy zaakceptują jako swoją królową Kamilę? Diana sugerowała, że odpowiedź na oba z tych pytań to twarde „nie”. Historia może jej zaprzeczyć. I wreszcie „wejście” i „wyjście” Meghan. Przybyszka zza oceanu uznała, nie mówiąc tego nigdy głośno, że Windsorowie to grupa zramolałych staruszków, którzy żyją w świecie dziwnych konwenansów, nie podejmując istotnych wyzwań współczesności. Czy usidlając księcia, myślała już, by wylansować siebie samą, korzystając z marki Windsorów? Być może w tej cynicznej opinii jest spore ziarno prawdy.

Oto historia Elżbiety, Filipa i ich „firmy” w pigułce. Fani znają ją pozornie na wyrywki, choć często media karmią ich plotkami i uproszczeniami.

Nauczyliśmy się żyć dziejami rodziny Windsorów. Stały się one niczym opowieść o „świętej rodzinie”. Gdyby istniał jakiś Kościół Globalnej Cywilizacji przełomu XX i XXI wieku, na jego ścianach zamiast kolejnych stacji Męki Pańskiej byłyby zapewne obrazy dziejów „świętej” księżnej Diany z jej ukrzyżowaniem przez media na filarze tunelu pod Sekwaną.

„Święta rodzina” Windsorów

Gdyby jednak ktoś malował teraz obraz brytyjskiej rodziny królewskiej, zapewne postacie „buntowniczek”, Diany i Meghan, umieściłby gdzieś na dalekim planie, w rogu. Centralne miejsce zajęliby Elżbieta, Filip i gromadka ich mniej lub bardziej grzesznych dzieci i wnuków. Byłby to obraz fałszywy, jak wszystkie dzieła malowane od setek lat na zamówienie dworów Europy. Bo to właśnie Diana i Meghan zagrały główne role w tej opowieści. To one bezpowrotnie zmieniły jej bieg, aż do obecnego zmierzchu świata Windsorów.

Funkcję takiego obrazu w brytyjskiej monarchii pełni doroczne zdjęcie na balkonie pałacu Buckingham. „Windsorologowie”, tak jak kiedyś w ZSRR „kremlinologowie”, oglądają je, analizując każdy utrwalony na nim gest i każdy uśmiech, odszyfrowują język ciała bohaterów. Choć królową, jej męża i dzieci – Karola, Annę, Andrzeja i Edwarda – zna niemal każdy w każdym zakątku świata, to dopiero w ostatnich latach śmiały serial Netfliksa uchylił rąbka tajemnicy niezwykłej historii małżeństwa królowej. A w swojej najnowszej, czwartej części pokazał jaskrawo romans, a potem smutne małżeństwo Karola z Dianą. Na tyle wymownie i niepochlebnie dla Karola, że następca tronu wytoczył już armaty przeciwko jego autorowi Peterowi Morganowi i wytwórni (która zaciera ręce, bo nie ma lepszej reklamy niż ewentualny proces).

Ta książka, w ślad za filmem oraz szanowanymi i co bardziej czupurnymi biografami Elżbiety II, próbuje ukazać niezwykłą relację królewskich małżonków i ich konfrontację z dwoma księżnymi rebeliantkami. Te dwa pojedynki (oraz niezliczone skandale innych dzieci i krewnych) osłabiły magiczny czar Windsorów, „ostatniej prawdziwej monarchii Zachodu”. Wkrótce świat uzna „najsłynniejszą rodzinę świata” za kolejny europejski dwór zaprzątający uwagę głównie fanom arystokracji i historii. By tak się stało, zapewne wystarczy już tylko odejście Elżbiety i świeczka mitu Windsorów zostanie zdmuchnięta.

„Jej świat wypełnia smutek i tragedia, a życie nie było wcale pasmem słusznych uczynków” – pisał w Elizabeth. Behind the Palace Doors biograf królowej Nicholas Davies. Jego pracę uznano za obrazoburczą, choć przecież nie była pierwszym tytułem malującym dramatyczny obraz małżeństwa królowej.

Za księcia Filipa Elżbieta II wyszła w wieku 21 lat. Szybko przekonała się, że nie będzie jedyną kobietą jego życia. Rozwód królewskiej pary wywołałby niewyobrażalny konstytucyjny kryzys. Zostali więc razem, ale… Elżbieta wyszła ponownie za mąż, tym razem za monarchię – miłość zastąpiła pracą, ciągiem nieustannych obowiązków wobec „firmy”: lekturą stosów dokumentów, setkami wizyt w szpitalach i szkołach oraz nudnymi spotkaniami z politykami.

Najdłużej panująca monarchini w dziejach Anglii, Walii i Szkocji na trwałe wpisała się w masową wyobraźnię Brytyjczyków, a także Amerykanów i wielu Europejczyków. Trudno nam sobie wyobrazić przyszłość bez niej. A jednak.

Odejście lub abdykacja Elżbiety II i jej męża, który zbliża się do setnych urodzin, jest nieuchronne. Ten czas, kiedy ich nie będzie, wydaje się surrealistyczny, równie niewyobrażalny i odrealniony, jak jeszcze niedawno wydawała się pandemia. Dla kilku pokoleń XX wieku będzie to wyraźny sygnał, że nadchodzi koniec jakiejś ważnej epoki, a tym samym koniec ich własnego życia.

Postaci Windsorów zastępowały zlaicyzowanej, przylepionej do smartfonów i laptopów Europie niemodne już opowieści o dziejach Jezusa, Marii i apostołów. Po zgaśnięciu królowej i jej męża zacznie się nowa era. Nawet jeśli 72-letni Karol, Kate i William zbliżą się do narodu i „przesiądą na rowery”, nikt już nie będzie śledzić ich losów z takim zapałem jak panowania Elżbiety II. U schyłku roku 2020 wydaje się, że kres sagi Windsorów jest tuż-tuż.

© Chris Jackson/Getty Images

9 czerwca 2018 roku. Rodzina królewska na słynnym balkonie pałacu Buckingham (pierwsza użyła go jako trybuny królowa Wiktoria). Obok Elżbiety II stoi książę Andrzej, rok później przestał pełnić oficjalne funkcje, wplątany w skandal pedofilski. Z tyłu Meghan, wówczas uznawana za wielką reformatorkę Windsorów.

Rozdział 1

MIŁOŚĆ ZZA SZYBY AKWARIUM

Żyłyśmy wówczas jak w wieży z kości słoniowej. Inne dzieci były dla Elżbiety niezwykłą fascynacją, niczym stworzenia z innej planety

– niania przyszłej królowej, Marion Crawford, w książce The Little Princesses (Małe księżniczki)

Dziadkowie ją rozpieszczali. Kiedy rodzice wizytowali odległe kraje imperium, Elżbieta była wnoszona do salonu, gdzie oczekiwali królowa Maria i król Jerzy. „Oto nadchodzi Bambino!” – krzyczała podekscytowana była monarchini. Dziadkowie pozwalali wnuczce toczyć motki wełny po komnatach, rozrzucać karty do brydża i zapałki. Mała księżniczka lubiła ustawiać na podłodze ołowiane żołnierzyki. Udawała wtedy, że urządza im inspekcję, niczym prawdziwa monarchini. Po takich wizytach trafiała pod opiekę niań i musiała równo układać buciki, zabawki oraz starannie składać pościel na łóżku. Zawsze żyła pomiędzy poczuciem potęgi i wszechwładzy a krępującymi ją bez reszty obowiązkami. To rozdarcie może sprowadzić Windsorów na złą drogę. Elżbieta rezolutnie wybrała obowiązek i służbę monarchii.

Przyszła na świat w deszczową noc 21 kwietnia 1926 roku, w eleganc­kim domu swojej babki przy Burton Street 17, w londyńskiej dzielnicy Mayfair. Trwał właśnie strajk generalny górników i krajem wstrząsał groźny kryzys bez precedensu. Obie strony zmierzały do konfrontacji. Nawet król Jerzy V nawoływał dyskretnie do kompromisu, kiedy górnicze związki zawodowe odrzuciły obniżki płac. „Wolimy raczej głodować” – mówił lider strajkujących A.J. Cook. Minister spraw wewnętrznych William Joynson-Hicks jeździł ze spotkania na spotkanie. W środku nocy, kiedy zadzwonił telefon, musiał zapewne rzucać pod nosem przekleństwa. Ale cóż. Został wezwany do sprawy wagi państwowej – porodu. Królewskiego. Rodząca to Elżbieta Bowes-Lyon, księżna Yorku. Jej mąż – Albert – to młodszy syn króla Jerzego V, przyszły król Jerzy VI. Ich nowo narodzona córka będzie trzecia w kolejce do tronu.

Dziwaczna tradycja tej „asysty porodowej” sięga końca XVIII wieku. Miał wówczas miejsce tzw. spisek wanienkowy. Otoczeniu rodzącej dziec­ko królowej zarzucono zamianę niemowląt tuż po urodzeniu (w udanej intrydze chodziło o odsunięcie groźby sukcesji Stewarta, Jakuba Franciszka, upragnionego syna Marii z Modeny i Jakuba II). Odtąd przy tak ważkich dla monarchii wydarzeniach jak narodziny królewskich potomków, by uniknąć kontrowersji, trzeba było oficjalnych świadków (ze zwyczajem tym skończył dopiero Jerzy VI, ojciec Elżbiety II, i Karol przyszedł już na świat w kameralnych warunkach).

14 maja 1926 roku, kiedy szczęśliwie skończył się strajk w kopalniach, dama dworu i przyjaciółka królowej Marii przyniosła do domu przy Burton Street buteleczkę wody z rzeki Jordan, niezbędną do tradycyjnego chrztu córki księcia Walii.

Odliczanka do tronu

Cztery lata po Elżbiecie rodzi się jej młodsza siostra, Małgorzata. To Elż­biecie rodzice wyznaczają pierwszeństwo w kolejce do tronu. Wyprzedza ją jej własny ojciec, przyszły Jerzy VI, zwany przez rodzinę Bertie (od jego prawdziwego imienia Albert). A na czele tej kolejki jest jego starszy brat David (jak nazywano w domu przyszłego Edwarda VIII). Reguły następstwa tronu sprawiają, że pierwszeństwo przed Elżbietą będą miały w przyszłości jego dzieci. Jeśli je będzie miał. Wnuków nie chce król Jerzy V, który nie znosi Davida.

„Modlę się, by nie miał dzieci i by nic nie stanęło na drodze do tronu Bertiemu, a potem Elżbiecie” – zwierza się król przed śmiercią jednemu z dworzan. David, miłośnik jazzu, bon vivant i sympatyk Hitlera, robi na nim wrażenie niepoważnego. Po odejściu Jerzego, 20 stycznia 1936 roku – przyśpieszonym o parę godzin przez pałacowego medyka, by wiadomość mógł opublikować „The Times”, a nie tabloidy – Elżbieta jest nagle druga w kolejce do tronu! Właśnie sadowi się na nim jej ukochany wuj, Edward VIII. Po jego abdykacji w grudniu tego samego roku jest już pierwsza zaraz po swoim ojcu, który wypełnia puste miejsce na tronie. Kończy się sielskie dzieciństwo księżniczki.

* * *

koniec darmowego fragmentuzapraszamy do zakupu pełnej wersji

Sport i Turystyka – MUZA SA

ul. Sienna 73

00-833 Warszawa

tel. +4822 6211775

e-mail: [email protected]

Dział zamówień: +4822 6286360

Księgarnia internetowa: www.muza.com.pl

Wersja elektroniczna: MAGRAF s.c., Bydgoszcz