Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
To obszerne opracowanie oparte na dokumentach z archiwów rosyjskich przedstawia burzliwe stosunki między sowieckim dyktatorem Józefem Stalinem a brytyjskim premierem Winstonem Churchillem. Podkreśla tajną korespondencję między dwoma przywódcami, rejestruje ich spotkania i rozmowy w Moskwie oraz na szczytach w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, a także ujawnia poufne komunikaty Stalina i jego dyplomatów.
Książka została opracowana przez trzech czołowych rosyjskich i brytyjskich historyków drugiej wojny światowej. Ich narracja w pouczający sposób łączy historię wojskową i polityczną, analizę dokumentalną i biografię. Ujawnia, jak Stalin i Churchill spierali się i współpracowali, aby osiągnąć zwycięstwo, i pokazuje głębokie osobiste relacje między tymi dwoma wielkimi osobistościami, a także dzielące ich olbrzymie różnice polityczne. Ci dwaj przywódcy, nawet gdy Wielki Sojusz upadł po wojnie, zachowali dla siebie szacunek i przywiązanie.
W dokumentach pojawiają się także inne ważne osobistości z czasów wojny – prezydent Roosevelt, ministrowie spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii i ZSRR, Antoni Eden i Wiaczesław Mołotow, ambasador radziecki w Londynie, Iwan Majski, oraz ambasador USA w Moskwie, Averell Harriman. Z tym fascynującym dokumentalnym zapisem łączy się szczegółowa narracja i komentarz na temat relacji Stalin–Churchill w kontekście stosunków anglo-sowieckich w czasie wojny i polityki Wielkiego Sojuszu. Książka, która spodoba się wszystkim zainteresowanym Churchillem i Stalinem oraz polityką i dyplomacją II wojny światowej.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 659
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Główne postaci
Attlee, Clement (1883–1967), przywódca Partii Pracy (1935–1955), wicepremier i premier Wielkiej Brytanii (1940–1945, 1945–1951).
Beaverbrook, Max Aitken (lord) (1879–1964), w różnych okresach brytyjski minister produkcji lotniczej, zaopatrzenia i produkcji wojennej (1940–1942).
Bevin, Ernest (1881–1951), minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii (1945–1951).
Bierut, Bolesław (1892–1956), polski komunista, jeden z członków Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (1944–1945), prezydent Polski (1947–1952).
Bór-Komorowski, Tadeusz (generał) (1895–1966), polski dowódca z okresu powstania warszawskiego (sierpień 1944).
Byrnes, James F. (1882–1972), amerykański sekretarz stanu (1945–1947).
Cadogan, Alexander (1884–1968), brytyjski urzędnik państwowy, stały podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (1938–1946).
Churchill, Winston S. (1874–1965), premier Wielkiej Brytanii (maj 1940–lipiec 1945).
Clark Kerr, Archibald (1882–1951), ambasador Wielkiej Brytanii w Związku Radzieckim (1942–1946).
Cripps, Stafford (1889–1952), ambasador Wielkiej Brytanii w Związku Radzieckim (1940–1942).
Curzon, George (lord) (1859–1925), brytyjski minister spraw zagranicznych (1919–1924).
De Gaulle, Charles (generał) (1890–1970), przywódca Wolnych Francuzów, szef Tymczasowego Rządu Republiki Francuskiej (1944–1947), prezydent Francji (1958–1969).
Eden, Anthony (1897–1977), minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii (1940–1945, 1951–1955), premier (1955–1957).
Harriman, William Averell (1891–1986), ambasador Stanów Zjednoczonych w Związku Radzieckim (1943–1945).
Hess, Rudolf (1894–1987), zastępca Adolfa Hitlera (1933–1941).
Hopkins, Harry L. (1890–1946), osobisty wysłannik i główny doradca prezydenta Roosevelta do spraw międzynarodowych.
Majski, Iwan M. (1884–1975), ambasador radziecki w Wielkiej Brytanii (1932–1943), zastępca komisarza ludowego do spraw zagranicznych ZSRR (1943–1945).
Mikołajczyk, Stanisław (1901–1966), przywódca Polskiego Stronnictwa Ludowego, premier Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (1943–1944), wicepremier Polski (1945–1947).
Mołotow, Wiaczesław M. (1890–1986), komisarz ludowy do spraw zagranicznych ZSRR (1939–1946), radziecki minister spraw zagranicznych (1946–1949, 1953–1956).
Osóbka-Morawski, Edward (1909–1997), przewodniczący Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, premier Polskiej Republiki Ludowej (1944–1947).
Roosevelt, Franklin D. (1882–1945), Prezydent Stanów Zjednoczonych (1933–1945).
Sikorski, Władysław Eugeniusz (generał) (1881–1943), premier Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie (1939–1943); zginął w katastrofie lotniczej.
Stalin, Józef W. (1878–1953), sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (1922–1953).
Truman, Harry S. (1884–1972), Prezydent Stanów Zjednoczonych.
Wstęp
Wielka Dwójka
Często mówi się, że Wielka Koalicja została wymuszona przez Hitlera i rozpadła się po klęsce nazistowskich Niemiec. Jednak ani powstanie, ani rozpad Wielkiej Koalicji nie były czymś nieuniknionym. Wielka Koalicja zrodziła się z woli jej przywódców i trwała przez cztery lata wojny światowej. Do osiągnięcia zwycięstwa konieczne było nawiązanie ścisłej, dalekosiężnej współpracy wojskowej i politycznej. Był to jeden z najbardziej udanych sojuszów w dziejach, a każdy z głównych członków koalicji – Wielka Brytania, Związek Radziecki i Stany Zjednoczone – wniosły ważny wkład do wspólnej sprawy.
Porzekadło z okresu drugiej wojny światowej głosi, że do pokonania nazistów Rosjanie dali krew, Amerykanie pieniądze, a Brytyjczycy czas, który zyskali, odmawiając kapitulacji, gdy Hitler pokonał Francję latem 1940 roku (o czym Churchill lubił przypominać Stalinowi). Gdyby Wielka Brytania poprosiła o pokój lub uległa inwazji w 1940 roku, Niemcy mogły rozgromić Armię Czerwoną, gdy napadły na ZSRR latem 1941 roku. Stany Zjednoczone, pozbawione europejskiego przyczółku, nie mogłyby wykorzystać swojej potęgi przemysłowej i wojskowej. Mogły się wówczas zwrócić w kierunku Azji i skupić uwagę na zagrożeniu ze strony Japonii, czyniąc Hitlera niekwestionowanym władcą Europy. Ludobójstwo i czystki etniczne nazistów stałyby się zjawiskiem na skalę kontynentalną, plagą wszystkich europejskich państw, od Atlantyku aż po Ural.
Kiedy w drugiej połowie 1941 roku zawiązała się Wielka Koalicja – jak ją później nazywał Churchill – nie było jasne, czy brytyjsko-amerykańsko-sowiecki sojusz wytrzyma zmienne koleje wojny. Trzy kraje miały odmienne systemy społeczno-polityczne oraz bolesną historię konfliktu ideologicznego między sowieckim komunizmem i liberalną demokracją Zachodu. W krajach zachodnich działali antykomuniści wrodzy sojuszowi z ideologicznym wrogiem, po stronie Sowietów zaś istniała głęboka nieufność do przywódców kapitalistycznego Zachodu, nie wspominając o Churchillu, który próbował zdusić bolszewizm w zarodku przez zmasowaną interwencję wojskową w okresie rosyjskiej wojny domowej. Wielka Koalicja musiała również stawić czoło wątpliwościom podsycanym przez Hitlera i jego machinę propagandową rozsiewającą plotki, że każdy z sojuszników potajemnie negocjuje separatystyczny pokój z Niemcami.
W pierwszych latach, kiedy główny ciężar wojny spoczywał na Armii Czerwonej, a Brytyjczycy i Amerykanie toczyli zmagania na peryferiach konfliktu, w koalicji istniały znaczne napięcia wewnętrzne. Dopiero od 1943 roku do ZSRR zaczęła docierać coraz większa pomoc ze strony aliantów, a w czerwcu 1944 roku zachodni alianci dokonali inwazji w północnej Francji, czego Moskwa domagała się od lipca 1941 roku.
Wielka Koalicja przezwyciężyła wszystkie trudności dzięki tak zwanej Wielkiej Trójce – Winstonowi Churchillowi, Franklinowi Delano Rooseveltowi i Józefowi Stalinowi – którzy odłożyli na bok ideologiczne różnice w imię wyższej sprawy. W Jałcie w 1945 roku Wielka Trójka ogłosiła swoje poparcie dla pokojowej Wielkiej Koalicji, która zapobiegłaby wojnie oraz zapewniła pokój, bezpieczeństwo i pomyślność wszystkim krajom – co potwierdzono podczas zorganizowanej w tym samym roku konferencji w Poczdamie oraz podczas konferencji założycielskiej Organizacji Narodów Zjednoczonych w San Francisco.
Po wojnie współpraca Sowietów z Zachodem trwała nadal. Główni nazistowscy zbrodniarze zostali osądzeni w Norymberdze i skazani za zbrodnie wojenne oraz zawiązanie spisku w celu rozpętania wojny. Latem 1946 roku w Paryżu odbyła się konferencja pokojowa, a w 1947 roku wojenni sojusznicy nazistów – Bułgaria, Finlandia, Węgry, Włochy i Rumunia – podpisali traktaty pokojowe. Wiosną 1947 roku w Moskwie odbyło się spotkanie Rady Ministrów Spraw Zagranicznych zwycięskich mocarstw, mające zdecydować o przyszłości Niemiec. Rozmowy nie przyniosły rezultatów, ale Stalin zachował optymizm. „Nie wpadaj w rozpacz”, powiedział amerykańskiemu sekretarzowi stanu George’owi C.Marshallowi, „dojdziemy do porozumienia na następnej sesji. We wszystkich głównych sprawach – demokracji, ładu politycznego oraz jedności gospodarczej i reparacji wojennych – można osiągnąć kompromis”1. Jednak rozmowy w sprawie traktatu pokojowego z Niemcami zostały wkrótce przerwane, a Wielka Koalicja uległa rozpadowi. Doprowadziło to do zimnej wojny i długich lat podziałów, konfliktów i rywalizacji pomiędzy Związkiem Radzieckim i jego niedawnymi zachodnimi sojusznikami.
Chociaż członków Wielkiej Trójki różniło pochodzenie, temperament i cele polityczne, nie wspominając o stylu przywództwa i metodach pracy, łączyła ich jedna ważna rzecz: wszyscy byli ludźmi o dużym politycznym doświadczeniu, przywiązującymi dużą wagę do kontaktów osobistych, które ich łączyły. Frank Costigliola ujął to w następujący sposób:
Roosevelt, Churchill i Stalin, choć ten ostatni może w mniejszym stopniu, byli święcie przekonani, że postawa i emocje, sposób bycia i język ciała męża stanu podczas spotkań osobistych mogą odsłonić ukryte myśli i głębokie intencje […]. W wyjaśnieniu różnic mogła pomóc nawet ostra wymiana zdań […]. Pomimo odmiennego pochodzenia, każdy z tej trójki ufał swoim umiejętnościom interpersonalnym. Roosevelt dzięki urokowi osobistemu i zręcznym manewrom utorował sobie drogę do prezydentury. Churchill potrafił przykuć uwagę umiejętnością przemawiania i dyrygowania historią […]. Stalin był mistrzem uroku osobistego, podstępu i perswazji2.
Odpowiedź członków Wielkiej Trójki na głęboki kryzys i wyzwania wojny była z grubsza podobna: każdy przyjął obowiązki wodza naczelnego, skupiając w sobie, centralizując i personalizując wojskowe i polityczne decyzje.
Każdy z nich miał zaufanych powierników w kręgach dyplomatycznych, którzy mu towarzyszyli lub reprezentowali go podczas ważnych negocjacji przebiegających w intymnej atmosferze. Wiaczesław Mołotow, komisarz ludowy do spraw zagranicznych Stalina, prowadził korespondencję z Churchillem i Rooseveltem, organizował ważne misje dyplomatyczne w kraju i za granicą oraz pełnił funkcję jego zastępcy w osobistych negocjacjach z Brytyjczykami i Amerykanami. Harry Hopkins był głównym doradcą prezydenta Roosevelta do spraw zagranicznych i jego osobistym wysłannikiem. Co ważne, Averell Harriman był również pełnomocnikiem do spraw umowy Lend-Lease w Londynie i ambasadorem Roosevelta w Moskwie od października 1943 roku. Churchill nie lubił wyjawiać swoich zamiarów i wolał kontakty osobiste od dyplomacji prowadzonej przez pośredników. W czasie wojny przebył ponad 100 000 mil, spotykając się dwanaście razy z Rooseveltem i dwa razy ze Stalinem oraz uczestnicząc w spotkaniach trójstronnych w Teheranie, Jałcie i Poczdamie. Jednak to jego minister spraw zagranicznych, Anthony Eden, pojechał do Moskwy w 1941 roku na pierwszy wojenny szczyt ze Stalinem i brał udział w większości spotkań dwustronnych Churchilla ze Stalinem i Mołotowem.
Osobiste kontakty trzech przywódców – podczas spotkań twarzą w twarz oraz za pośrednictwem korespondencji i wysłanników – przekonały ich, że mogą ze sobą współpracować i darzyć się zaufaniem. Czasami przyjaźń i zaufanie były wystawione na ciężką próbę, ale udało się przezwyciężyć trudności i przejść do porządku nad różnicami dzięki kompromisom wyrażającym szacunek i osłanianym przez żywotne interesy. Nie można sobie wyobrazić Wielkiej Koalicji, która powstała w latach wojny, bez osobistej więzi łączącej Churchilla, Roosevelta i Stalina.
Władza w Wielkiej Koalicji skupiała się w osobach Roosevelta i Stalina. Churchill powiedział kiedyś, że Armia Czerwona wypruła flaki machinie wojennej Hitlera, a potęga przemysłowa i potencjał ludzki Ameryki przechyliły szalę na stronę aliantów. Jednak sercem Wielkiej Koalicji była relacja Churchilla ze Stalinem. Averell Harriman wspominał, że choć Stalin podziwiał i szanował Roosevelta, chwaląc go jako „wielkiego człowieka na czas wojny i pokoju”, to na cześć Churchilla wzniósł toast, nazywając go „swoim towarzyszem broni”3. Churchill i Stalin byli Wielką Dwójką Wielkiej Koalicji, osią, na której się obracała.
Stosunki Stalina z Churchillem były kruche, a jednocześnie bliskie i głębokie. Churchill odznaczał się żywym usposobieniem, jego relacje ze Stalinem bywały więc gwałtowne. W przeszłości zwalczał bolszewizm i nie zamierzał za to przepraszać. Mimo to Stalin, oddany komunista, miał nadzieję, że Churchill wygra wybory w 1945 roku i był w szoku, gdy ten przegrał sromotnie z Partią Pracy. W okresie wojny wymienili 500 listów (co stanowiło dwie trzecie korespondencji Churchilla), a brytyjski premier odbył dwukrotnie podróż do Moskwy – w sierpniu 1942 i październiku 1944 roku – na ważne spotkanie dwustronne ze Stalinem. Z Rooseveltem Stalin spotkał się jedynie podczas konferencji w Teheranie i Jałcie, choć w czerwcu 1942 roku wysłał Mołotowa do Waszyngtonu. Chociaż po wojnie Stalin starł się publicznie z Churchillem, gdy były premier wygłosił w Fulton w stanie Missouri w marcu 1946 roku mowę o „żelaznej kurtynie”, nie przestali darzyć się wzajemną sympatią.
Powszechnie sądzi się, że zimna wojna była nieunikniona, bo po pokonaniu Hitlera sprzeczne interesy i ideologie Związku Radzieckiego i zachodnich mocarstw musiały doprowadzić do rozpadu sojuszu. Chociaż Churchill cieszył się sławą wczesnego „zimnowojennego bojownika”, nie był to jego ówczesny pogląd. Nawet w swojej mowie o „żelaznej kurtynie” wskazał na potrzebę dobrego ułożenia stosunków z Rosją.
Zimna wojna nie była również wyborem Stalina. Podczas wojny radziecki dyktator podkreślał długofalowe wspólne interesy – gospodarcze, polityczne i wojskowe – łączące członków Wielkiej Koalicji. Jako zapalony czytelnik prac historycznych, Stalin wyznał Churchillowi i Rooseveltowi w Jałcie, że „W całych dziejach dyplomacji nie zna tak bliskiego sojuszu trzech wielkich mocarstw”4. Po zakończeniu wojny Stalin kurczowo chwycił się nadziei, że Wielka Koalicja przetrwa w jakiejś postaci. Dopiero po powstaniu Biura Informacyjnego Partii Komunistycznych i Robotniczych (Kominformu) we wrześniu 1947 roku Sowieci ogłosili, że powojenny świat podzielił się definitywnie na dwa obozy5.
Ostatecznie opowieść o Wielkiej Koalicji i jej rozwiązaniu jest całkiem prosta. Podczas wojny jej przywódcy postanowili się sprzymierzyć przeciwko wspólnemu wrogowi, a następnie przekształcić koalicję w pokojowe forum współpracy politycznej. Po wojnie zmienili jednak zdanie i postanowili zabiegać o własne odrębne interesy zamiast o wspólne dobro Wielkiej Koalicji. Doprowadziło to do wybuchu zimnej wojny. Pierwszy wybór ocalił świat przed Hitlerem i nazistami, drugi spowodował, że świat na długie dziesięciolecia pogrążył się w potencjalnie katastrofalnym konflikcie, a potężne arsenały jądrowe stworzone w tym okresie nadal zagrażają istnieniu ludzkości.
Impulsu do powstania książki dostarczyły rozległe badania zmarłego profesora Olega Rżeszewskiego poświęcone Churchillowi i Stalinowi w czasie wojny. Wiele dokumentów, o których w niej wspominano, pojawiło się najpierw w jego pracach6. Opierając się na rosyjskich archiwach7, autorzy analizują i dokumentują osobiste oraz polityczne stosunki łączące Churchilla i Stalina. Znajduje się wśród nich ważna korespondencja dwóch przywódców8 i dokumentacja wszystkich spotkań dwustronnych (wiele dokumentów przełożono po raz pierwszy na angielski), m.in. pełny raport sowiecki z owianego złą sławą spotkania w październiku 1944 roku, podczas którego Stalin i Churchill rozmawiali o procentowym podziale Europy Południowo-Wschodniej na strefy wpływów9.
Autorzy książki pochodzą z różnych krajów i o różnej tradycji historiograficznej, wyznają też różne poglądy polityczne. Często spieraliśmy się o Churchilla, Stalina i historię drugiej wojny światowej. Chociaż żaden z nas nie zgadza się ze wszystkimi interpretacjami zaproponowanymi na kartach tej książki, jak Churchill i Stalin podczas wojny, to co nas połączyło, okazało się ważniejsze od różnic.
Autorzy są wdzięczni profesorowi Gedowi Martinowi za cenny wkład na temat wojennych podróży Churchilla.
Profesor Rżeszewski pragnął złożyć podziękowania: W.A. Zołotariewowi, M.J. Miagkowowi, A.W. Panszinowi, W.O. Pieczatnowowi, N.M. Barinowej, J.W. Kudrinie, J.A. Nikiforowowi oraz innym rosyjskim i zachodnim specjalistom za uwagi krytyczne i ocenę jego badań poświęconych Churchillowi i Stalinowi.
Geoffrey Roberts dziękuje za pomoc finansową otrzymaną od University College Cork oraz Helsinki Collegium for Advanced Studies.
Wszystkie dokumenty cytowane w tej książce zostały przetłumaczone z rosyjskiego przez Geoffreya Robertsa i Swietłanę Frołową.
Książka została poświęcona pamięci młodszej siostry Geoffreya Robertsa, Janice, zmarłej 26 grudnia 2018 roku.
Mapy
Rozdział 1
Wielka gra: Churchill i Stalin przed operacją „Barbarossa”
Przyjmowany powszechnie pogląd, że Wielka Koalicja powstała dopiero po napaści Hitlera na Związek Radziecki w czerwcu 1941 roku, wymaga pewnej korekty. Zacznijmy od tego, że powstanie koalicji przeciwko niemieckiej agresji sięga początku dwudziestego wieku. Brytyjsko-francusko-rosyjska ententa ukształtowała się w latach 1904–1907, by w okresie pierwszej wojny światowej , jako sojusz polityczno-wojskowy, zjednoczyć ponad dwadzieścia państw (w tym Stany Zjednoczone, Włochy i Japonię) przeciwko Niemcom i ich sojusznikom. Pod koniec sierpnia 1939 roku, po niepowodzeniu brytyjsko-sowiecko-francuskich negocjacji trójstronnych, Wielka Brytania, Francja i Polska połączyły się, by stawić czoło niemieckiej agresji. Podpisanie sowiecko-niemieckiego traktatu o nieagresji (23 sierpnia 1939 roku) oraz traktatu o granicach i przyjaźni sowiecko-niemieckiej (28 września) storpedowało przedwojenną kampanię Churchilla na rzecz wielkiego sowiecko-zachodniego przymierza, nie położyło jednak kresu wysiłkom, które podejmował w tym kierunku. Świadczą o tym bezpośrednie oraz pośrednie kontakty Churchilla i Stalina przed napaścią Niemiec na ZSRR w czerwcu 1941 roku.
Na jesieni 1939 roku sytuacja w Europie skomplikowała się jeszcze bardziej. W ciągu dwóch tygodni Polska została pokonana przez Wehrmacht. Wojska niemieckie znalazły się na nowej granicy Związku Radzieckiego i jedynie interwencja Hitlera powstrzymała je przed przekroczeniem linii demarkacyjnej na terenie Polski, którą uzgodniono w Berlinie i Moskwie. Przypuszczano, że wojna się przedłuży i będzie się toczyć na całej linii frontu zachodniego, na morzu i w powietrzu, a o jej wyniku przesądzi blokada gospodarcza Niemiec wprowadzona przez aliantów oraz militarna siła obydwu stron. Wygrana wojna z Polską dowiodła wojennej sprawności nazistowskiego reżimu i wzmogła zagrożenie ze strony Hitlera nie tylko dla Wielkiej Brytanii i Francji, ale także dla Związku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych.
W tej złożonej sytuacji Churchill podjął pierwsze kroki w celu zawiązania Wielkiej Koalicji. Pierwszego października 1939 roku Churchill, który wrócił do rządu jako Pierwszy Lord Admiralicji (minister brytyjskiej marynarki wojennej), przemówił przez radio do narodu:
Rosja stosuje wyrachowaną politykę podporządkowaną własnym interesom. Możemy jedynie ubolewać, że wojska rosyjskie nie stacjonują na obecnej linii [demarkacyjnej] jako przyjaciele i sojusznicy Polski, ale jej najeźdźcy. Mimo to nie ma wątpliwości, że pozycje zajęte przez wojska rosyjskie są konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa Rosji w obliczu nazistowskiego zagrożenia. Nie potrafię przewidzieć, jakie działania Rosja podejmie w przyszłości. To wielka zagadka, choć być może istnieje klucz do jej rozwiązania. Kluczem tym jest rosyjski interes narodowy. W interesie bezpieczeństwa i dobra Rosji nie leży, aby Niemcy usadowili się na wybrzeżu Morza Czarnego lub podbili kraje bałkańskie i podporządkowali sobie słowiańskie narody południowo-wschodniej Europy. Byłoby to wbrew historycznym żywotnym interesom Rosji10.
Szóstego października Churchill zaprosił sowieckiego ambasadora w Londynie, Iwana Majskiego, na spotkanie do siedziby Pierwszego Lorda Admiralicji. Majski zanotował w swoim dzienniku, że Churchill chciał porozmawiać o stosunkach brytyjsko-sowieckich, które
zawsze były zatrute jadem wzajemnych podejrzeń, dziś jeszcze bardziej niż kiedyś. Co to za podejrzenia? Wielka Brytania podejrzewa ZSRR o zawarcie sojuszu wojskowego z Niemcami, który pewnego pięknego dnia wyjdzie na jaw, gdy Hitler ruszy przeciwko mocarstwom zachodnim. Sam Churchill nie daje temu wiary, ale wielu (w tym niektórzy z kręgów rządowych) jest o tym przekonanych. Z drugiej strony ZSRR podejrzewa Londyn o prowadzenie polityki wrogiej Sowietom i działanie przeciwko nim w krajach bałtyckich, Turcji, na Bałkanach oraz w innych rejonach. Sytuacja ta nie może pozostać bez wpływu na ogólny stosunek Związku Radzieckiego do Wielkiej Brytanii. Churchill rozumie, dlaczego nasze podejrzenia są obecnie szczególnie żywe. Brytyjsko-francusko-sowieckie negocjacje były prowadzone w sposób odpychający […] i pozostawiły w Moskwie złe wspomnienia. Pozwólmy jednak, aby umarli grzebali swoich umarłych11. Teraźniejszość i przyszłość są ważniejsze od przeszłości. […] Jako punkt wyjścia [Churchill] proponuje uznanie, że podstawowe interesy Wielkiej Brytanii i ZSRR nie są w żadnym punkcie sprzeczne. […] Nie powinniśmy brać sobie zanadto do serca krytyki i oburzenia, z jakim sowiecko-niemiecki pakt o nieagresji i późniejsze posunięcia rządu sowieckiego spotkały się w Wielkiej Brytanii. Było to spowodowane nieoczekiwanym charakterem wspominanych posunięć.
Jednocześnie Churchill zakomunikował Majskiemu, że gdyby kraje bałtyckie miały utracić niepodległość, lepiej, aby stały się częścią państwa sowieckiego niż niemieckiego, oraz że ZSRR i Wielka Brytania mają wspólny interes w tym, aby powstrzymać niemiecką ekspansję w kierunku Morza Czarnego. Churchill stwierdził, że Wielka Brytania odnosi się przychylnie do neutralności Rosji i że pragnie jedynie, aby była to przyjazna neutralność. Zapytał następnie Majskiego, jakie kroki mogą zostać podjęte w celu poprawy stosunków brytyjsko-sowieckich. Majski odpowiedział milczeniem, nie powstrzymał jednak Churchilla przed stwierdzeniem, że „Stalin prowadzi wielką grę i czyni to niezwykle zręcznie. Może być z siebie zadowolony. Nie potrafię jednak pojąć, dlaczego my mielibyśmy być niezadowoleni z tego powodu”12.
Dwudziestego pierwszego lutego 1940 roku komisarz spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow przesłał Majskiemu wytyczne w sprawie polityki sowieckiej wobec Niemiec. Po pierwsze, pogląd, że ZSRR mógłby zawrzeć sojusz wojskowy z Niemcami jest „śmieszny i obraźliwy”. Po drugie, wartość wymiany handlowej pomiędzy Związkiem Radzieckim i Niemcami wynosi jedynie 500 milionów marek. Po trzecie, Związek Radziecki jest neutralny i taki pozostanie, dopóki Wielka Brytania i Francja go nie zaatakują. Pogłoski o sowiecko-niemieckim sojuszu wojskowym służą potrzebom brytyjskiej i francuskiej polityki wewnętrznej, są rozsiewane przez kręgi niemieckie, które pragną wzbudzić niepokój wśród Brytyjczyków i Francuzów13.
Wojna zimowa z Finlandią (listopad 1939 – marzec 1940) przerwała kiełkującą tendencję do zacieśnienia stosunków brytyjsko-sowieckich, stwarzając nowe zagrożenia dla ZSRR. Związek Radziecki został wykluczony z Ligi Narodów, a Stany Zjednoczone ogłosiły „moralne embargo” prowadzące do zakazu handlu z ZSRR. W swoich pamiętnikach Churchill zanotował, że osobiście gorąco wspiera Finów, a francuski dziennikarz K.A. Frankais zapisał, iż we Francji mówi się o pomyśle zorganizowania krucjaty przeciwko Rosji, a ci, którzy kiedyś nawoływali do biernego czekania na Linii Maginota, chcieli teraz wysłać armie do walki na ziemiach północnych14.
Przywódcy hitlerowskich Niemiec podsycali antysowiecką kampanię, pragnąc w ten sposób odwrócić uwagę mocarstw zachodnich od ewentualnej inwazji na Niemcy. Najważniejszym elementem niemieckiej propagandy miał być rzekomy plan pokoju z Niemcami. „Pokój zostałby osiągnięty kosztem Rosji”, wspominał francuski dyplomata J. Bardoux. „Wielkiej Brytanii miał przypaść Turkiestan. Granica pomiędzy Iranem i Turcją miała zostać przesunięta na Morze Kaspijskie. Włochy miały otrzymać udziały w ropie naftowej, a Niemcy zaanektować Ukrainę”15.
Brytyjscy szefowie sztabów w sprawie wypowiedzenia wojny Rosji przeanalizowali wszystkie za i przeciw. W jednym z dokumentów wskazano, że Rosja ma trzy ośrodki wydobycia ropy naftowej: Baku, Grozny i Majkop. Obliczono, że do zniszczenia rosyjskich zapasów ropy potrzeba piętnastu dni bombardowania Baku, dwunastu dni bombardowania Groznego i sześciu Batumi16. Pod koniec grudnia generał Ironside, szef Imperialnego Sztabu Generalnego, zanotował w dzienniku, że pojawiła się okazja do odwrócenia ról w relacjach z Niemcami i Rosjanami, ale Brytyjczycy musieliby postępować ostrożnie, żeby uniknąć niespodzianek. Zbudowanie niezbędnych lądowisk i przygotowanie samolotów potrwałoby przynajmniej do lata 1940 roku17.
Piątego lutego brytyjsko-francuska Najwyższa Rada Wojskowa postanowiła wysłać do Finlandii kontyngent wojskowy liczący 150 000 żołnierzy. Także Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie wyraził gotowość wysłania wojska do Finlandii w sile jednej brygady. W Londynie i Paryżu opracowano plan zaatakowania Leningradu i Baku, po którym miał nastąpić marsz na Moskwę18. Na Dalekiej Północy Brytyjczycy i Francuzi mieli rozpocząć wspólną okupację Pieczengi (Petsamo) oraz razem z Finami przejąć kontrolę nad linią kolejową łączącą Murmańsk z Leningradem. Na południu celem francuskiego generała Maxime’a Weyganda, naczelnego dowódcy wschodniego teatru działań wojennych (Syria i Liban), było „przetrącenie kręgosłupa ZSRR”19.
Istniało realne zagrożenie, że ZSRR zaangażuje się na większą skalę w wojnę z Wielką Brytanią, Francją i Niemcami. Na drodze do realizacji wspomnianych planów stała Norwegia i Szwecja, które odmawiały zgody na przejście wojsk alianckich przez swoje terytorium. Finowie z kolei nie byli gotowi przystać na brytyjskie i francuskie żądanie zerwania negocjacji pokojowych z Sowietami. Uważali, że zachodnie mocarstwa tylko blefują, bo wcześniej zdradziły Czechosłowację i niewiele uczyniły, aby w znaczący sposób pomóc Polsce, gdy została napadnięta przez Niemcy. Dlatego, gdy sytuacja wojskowa się odwróciła, wynegocjowali traktat pokojowy z ZSRR – podpisany 12 marca 1940 roku – i zakończyli wojnę zimową.
Dziesiątego maja 1940 roku rozpoczęła się niemiecka ofensywa w Europie Zachodniej. Francja skapitulowała po czterdziestu czterech dniach, dostając się pod okupację niemiecką, podobnie jak Dania, Norwegia, Holandia, Belgia i Luksemburg. Brytyjsko-francuskie siły poniosły w Europie dotkliwą porażkę i jedynie zakrojona na dużą skalę ewakuacja spod Dunkierki uratowała Wielką Brytanię przed kompletną katastrofą. Była to chwalebna chwila w dziejach Anglii, ale, jak powiedział Churchill, wycofywaniem wojsk nie wygrywa się wojen. W tym czasie Churchill został premierem Wielkiej Brytanii, zastępując Neville’a Chamberlaina. Churchill odrzucił niemieckie inicjatywy pokojowe – nie bez sprzeciwu ze strony członków własnego gabinetu – i ogłosił publicznie, że koniec wojny o Francję będzie początkiem wojny o Wielką Brytanię. Latem 1940 roku nad Anglią rozpoczęła się decydująca bitwa powietrzna, która ocaliła kraj przed inwazją Hitlera.
W nowej sytuacji brytyjska polityka wobec Związku Radzieckiego przyjęła inny kierunek niż w czasie wojny zimowej. Pod datą 18 czerwca 1940 roku Majski odnotował w dzienniku pierwsze znaki ocieplenia:
Spędziłem popołudnie w Parlamencie. Dzisiejsza mowa Churchilla wzmocniła ogólne morale. Jego stanowcze zapewnienie, że Anglia, niezależnie od klęski Francji, będzie walczyć do końca, spotkało się z głośnym aplauzem ze wszystkich ław. […] Dzisiejsze posiedzenie zakończyło się niezwykłą demonstracją. Poseł Partii Pracy, John Morgan, zabrał głos, zwracając uwagę Izby na przyjazd Crippsa do Moskwy oraz objęcie przez niego urzędu ambasadora. Jego słowa spotkały się z wiwatami ze wszystkich stron. Później członkowie Parlamentu zwrócili się w kierunku galerii dla dyplomatów, gdzie zasiadałem w pierwszym rzędzie. Morgan życzył Crippsowi sukcesów w nowej misji. Na sali rozległy się ponownie przyjazne okrzyki, a Churchill… spojrzał w moją stronę i pomachał ręką20.
Dotarłszy do Moskwy, Stafford Cripps, orędownik ocieplenia w stosunkach brytyjsko-sowieckich, poprosił o spotkanie ze Stalinem i wręczył Mołotowowi krótki list, mówiąc, że pismo od Churchilla polecono mu przekazać Stalinowi osobiście. Cripps spotkał się ze Stalinem 1 lipca. Churchill napisał Stalinowi, że choć Wielka Brytania i Związek Radziecki leżą na przeciwnych krańcach Europy, łączy je wspólna sprawa, jaką jest przeciwstawienie się niemieckiej dominacji na kontynencie21. W odpowiedzi Stalin przekazał Crippsowi, że choć Moskwa nie sprzymierzyła się z Niemcami przeciwko Wielkiej Brytanii, sowieckie stosunki z Hitlerem regulują warunki traktatu o nieagresji. Związek Radziecki nie jest zainteresowany przywróceniem status quo w Europie – równowagi sił skierowanej przeciwko sowieckim interesom. Cripps odparł, że nie chodzi o przywrócenie starego porządku, ale o zapobieżenie niemieckiej dominacji w Europie. Następnie zwrócił uwagę, że na zachodzie jedynie Wielka Brytania stoi na drodze niemieckiej hegemonii. Stalin odparł, że Cripps zapomniał o Stanach Zjednoczonych, lecz ambasador przypominał, że Amerykanie nie zobowiązali się do interwencji w Europie. Stalin wyraził także wątpliwość, czy celem nazistów jest globalna hegemonia22.
Po rozmowie ze Stalinem Cripps powiadomił rząd, że spotkanie przebiegło w przyjaznej i otwartej atmosferze oraz że współpraca Związku Radzieckiego i Niemiec będzie [przypuszczalnie] trwała nadal23. Niemiecki ambasador w Moskwie, hrabia Friedrich von der Schulenburg, otrzymał informację o spotkaniu i dostarczył wyważoną, ale wierną notatkę o rozmowie Stalina z Crippsem. Pierwszego sierpnia Mołotow oznajmił Radzie Najwyższej, że traktat o nieagresji z Niemcami nie był oparty na „przypadkowych podstawach o nietrwałej naturze, ale na fundamentalnych interesach politycznych obydwu krajów”24.
Zasygnalizowanie przez Mołotowa Berlinowi i Londynowi, że nie dojdzie do żadnych zmian w stosunkach sowiecko-niemieckich, nie zniechęciło Brytyjczyków do podjęcia jesienią 1940 roku dramatycznej inicjatywy. Majski zanotował w dzienniku:
W imieniu rządu brytyjskiego Cripps poprosił Mołotowa o spotkanie w sprawie „najwyższej politycznej wagi”. Mołotow nie mógł przyjąć Crippsa, dlatego zamiast niego uczynił to Wyszynski, któremu Cripps przekazał specjalne memorandum. W końcowej części dokumentu znajdowały się trzy punkty: 1. Rząd brytyjski wyraża gotowość uznania „de facto” zmian, które zaszły w krajach bałtyckich, aby w terminie późniejszym rozstrzygnąć tę kwestię „de jure”, przypuszczalnie po zakończeniu wojny. 2. Rząd brytyjski wyraża gotowość do zapewnienia ZSRR udziału, na równych prawach, w rozstrzyganiu spraw europejskich po zakończeniu wojny. 3. Rząd brytyjski obiecuje nie brać udziału w żadnych operacjach militarnych prowadzonych przeciwko ZSRR. Wyszynski powiedział Crippsowi, że powiadomi o tym rząd ZSRR25.
Głównym elementem brytyjskiego memorandum była propozycja zawarcia paktu o nieagresji pomiędzy Wielką Brytanią i Związkiem Radzieckim. Związek Radziecki miał pozostać neutralny, ale przychylny Wielkiej Brytanii w zamian za brytyjską obietnicę powstrzymania się przed zawieraniem sojuszy wrogich ZSRR. Wielka Brytania miała de facto uznać zdobycze terytorialne Sowietów na Łotwie, Litwie, w Estonii, Besarabii, Bukowinie Północnej i Polsce Wschodniej (tj. na zachodniej Białorusi i zachodniej Ukrainie), Związek Radziecki zaś miał w dalszym ciągu wspierać Chiny w walce z Japonią i nie uczynić niczego, co ułatwiłoby Japończykom podejmowanie działań przeciwko brytyjskim interesom na Dalekim Wschodzie26.
Akademik A.O. Czubarian zauważył, że przyjęcie brytyjskiej propozycji oznaczałoby radykalną zmianę w sowieckiej polityce zagranicznej, co w znacznym stopniu zwiększyłoby niebezpieczeństwo wybuchu wojny z Niemcami27. Chociaż Moskwa pragnęła zapobiec dalszemu pogorszeniu relacji z Wielką Brytanią, odrzucenie brytyjskiej propozycji nie było zaskoczeniem. Kiedy w lutym 1941 roku Brytyjczycy chcieli wysłać do Moskwy swojego ministra spraw zagranicznych, Anthony’ego Edena, aby spotkał się ze Stalinem, Wyszynski oznajmił Crippsowi, że „czas na rozstrzyganie wielkich kwestii jeszcze nie nadszedł”28.
Trzeciego kwietnia Churchill przesłał Stalinowi ostrzeżenie przed rosnącym zagrożeniem inwazją niemiecką, co potwierdziły doniesienia sowieckiego wywiadu o koncentracji wojsk niemieckich na granicy ze Związkiem Radzieckim. Jednak w maju 1941 roku stosunki brytyjsko–sowieckie ponownie się pogorszyły. Dziesiątego maja zastępca Hitlera, Rudolf Hess, poleciał do Wielkiej Brytanii i wylądował ze spadochronem w odległości dwudziestu mil od szkockiej posiadłości księcia Hamiltona, znanego ze swoich sympatii proniemieckich, co nasiliło podejrzenia Sowietów. Sowiecki wywiad od lat donosił o tajnych negocjacjach pomiędzy Londynem i Berlinem. Może była to kolejna próba zawarcia pokoju między Wielką Brytanią i Niemcami kosztem ZSRR.
Moskwę zaalarmowała także informacja, że choć Stany Zjednoczone i Wielka Brytania miały wspierać ZSRR w przypadku napaści Niemiec na Związek Radziecki, zamierzały to uczynić jedynie pod pewnymi warunkami. Jedno ze źródeł donosiło, że w maju prezydent Roosevelt oznajmił swoim szefom sztabów, że jeśli Stalin nie sprowokuje ataku Niemiec, Stany Zjednoczone będą wspierać ZSRR, jednak w przeciwnym razie nie będą się angażować29.
Przylot Hessa do Wielkiej Brytanii wzmocnił obawy Sowietów o brak wiarygodności potencjalnych sojuszników, a nasilenie antykomunistycznej propagandy, że ZSRR dąży do światowej rewolucji przez rozpętanie nowej wojny światowej, wskazywało, iż szykowany jest grunt pod oskarżenie Sowietów o sprowokowanie niemieckiego ataku.
Stalin rozpaczliwie pragnął opóźnić wojnę także dlatego, że nie miał pewności, jak Brytyjczycy i Amerykanie zareagują na atak Niemiec. W pierwszych dniach czerwca nakazał NKWD utworzenie grupy specjalnej (pod dowództwem P.A. Sudopłatowa), mającej zapobiegać niemieckim aktom sabotażu na granicy z ZSRR, podobnym do tych, które organizowano w przeddzień napaści na Polskę w 1939 roku. Zakazał również lotów w pasie przygranicznym i odwołał rozkaz dowódcy Kijowskiego Specjalnego Okręgu Wojskowego, nakazujący zająć wysunięte pozycje na linii frontu30. Trzynastego czerwca sowiecka agencja prasowa TASS wydała oświadczenie, że ZSRR jest wierny polityce pokoju i sowiecko-niemieckiemu paktowi o nieagresji, oraz odpierające fałszywe i prowokacyjne pogłoski, jakoby Moskwa szykowała się do wojny z Niemcami31. W rzeczywistości od kilku miesięcy Związek Radziecki gorączkowo przygotowywał się do wojny. W pierwszej połowie 1941 roku do najczęstszych gości w kremlowskim gabinecie Stalina należał jego komisarz obrony, marszałek Siemion Timoszenko, oraz szef Sztabu Generalnego, Gieorgij Żukow32.
Trzynastego czerwca Eden poinformował Majskiego o koncentracji wojsk niemieckich na radzieckiej granicy i oświadczył, że jeśli ZSRR zostanie zaatakowany, Wielka Brytania wyśle misję wojskową do Moskwy oraz dostarczy Związkowi Radzieckiemu pomocy wojskowej i gospodarczej33. Po odebraniu tej wiadomości w Moskwie zapanowało przeświadczenie, że Brytyjczycy próbują sprowokować Sowietów do przedwczesnej wojny z Niemcami. Piętnastego czerwca Churchill powiadomił Roosevelta, że Wielka Brytania jest gotowa udzielić Rosji wszelkiej możliwej pomocy w razie agresji Niemiec – co spotkało się z poparciem amerykańskiego prezydenta. Jednak ani Churchill, ani Roosevelt nie poinformowali Stalina o tej decyzji34.
Atmosfera niepewności towarzyszyła stosunkom brytyjsko-sowieckim aż do dnia napaści Niemiec na ZSRR 22 czerwca 1941 roku. Wieczorem tego dnia Churchill wygłosił słynne przemówienie radiowe, w którym przysiągł wspierać Związek Radziecki wszelkimi środkami, które ma do dyspozycji Wielka Brytania. Dwudziestego czwartego czerwca podczas konferencji prasowej prezydent Roosevelt powiedział: „Oczywiście dostarczymy Rosji wszelkiej dostępnej pomocy”35. Stalin odwzajemnił się im przemówieniem radiowym z 3 lipca, w którym podkreślił, że będą toczyć wojnę z Niemcami wspólnie z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi.
Dwunastego lipca Wielka Brytania i Związek Radziecki zawarły porozumienie o podjęciu wspólnych działań przeciwko Niemcom, a w maju 1942 roku podpisano traktat o sojuszu brytyjsko-sowieckim. Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny dopiero w grudniu 1941 roku, ale w październiku 1941 roku podpisały z Sowietami umowę o dostawach zaopatrzenia, choć amerykańska pomoc już napływała do ZSRR. Kiedy wojna przybrała na sile, strumyk zamienił się w potok. Wielka Koalicja, o której Churchill marzył przed drugą wojną światową, stała się faktem, choć może nie doszło do tego w taki sposób i w takiej formie, o jakiej marzył.
Rozdział 2
Towarzysze broni: Churchill i Stalin na wojnie
Winston Churchill i Józef Stalin nie przestają wzbudzać silnych emocji i fascynować. Analizie ich postaci poświęca się wiele miejsca w badaniach dotyczących drugiej wojny światowej, a łącząca ich relacja znajduje obszerne potwierdzenie w oficjalnych dokumentach przechowywanych w archiwach obu rządów oraz prywatnych zbiorach uczestników wydarzeń. Teraz, gdy udostępniono dokumenty z sowieckich archiwów, można się pokusić o pełniejszy, bardziej dokładny opis i głębszą analizę. Sowieckie zapiski ze spotkań są zupełnie odmienne, kreślą często znacznie mniej dramatyczny obraz od dokumentów brytyjskich, które przez wiele lat stanowiły podstawę do oceny stosunków łączących Churchilla ze Stalinem.
Osobiste kontakty Churchilla ze Stalinem odgrywały skomplikowaną rolę w tradycyjnej narracji o wojennych poglądach Churchilla na temat ZSRR i tym samym Churchilla jako przywódcy z czasów drugiej wojny światowej. Jednym z głównych wątków tej narracji, wprowadzonym przez samego Churchilla, jest „przejrzenie na oczy” – przyjęcie postawy otwartości na wojenną współpracę, odrzucenie iluzji dotyczących ZSRR lub Stalina, które mogłyby w tym przeszkodzić, oraz stałe pamiętanie o planach Stalina wobec Europy Wschodniej. Historycy, którzy poświęcili dużo uwagi postawom Churchilla, wolą nie przedstawiać tego w tak radykalny sposób jak my, ale podejście to jest nadal prezentowane w analizach adresowanych do szerokiej publiczności. Historyków odróżnia poziom spójności przypisywany poglądom i postawom ówczesnego przywódcy Wielkiej Brytanii. Niektórzy uważają, że na Churchilla wywarła wpływ wieloletnia nienawiść do bolszewizmu36. Inni uważają, że Churchill był postacią znacznie mniej spójną, rozdartą pomiędzy wspominanym stanowiskiem i gotowością do współpracy z Sowietami, która była realnie możliwa37. Postawa Churchilla nie była prosta ani spójna, ale stanowiła wypadkową sprzecznych elementów – jego stosunku do komunizmu (rodzimej i sowieckiej proweniencji) i ZSRR oraz do Stalina. Wzmocniona uwarunkowaniami wspólnie prowadzonej wojny. Przeanalizowanie osobistych kontaktów Churchilla ze Stalinem dowodzi, że choć jego postawa wobec bolszewizmu pozostała niezmienna, nie można tego powiedzieć o jego stosunku do Stalina38. Uwzględnienie stopnia, w jakim Stalin miał, zdaniem Churchilla, w istotny sposób odbiegać od prostej personifikacji najgorszych wypaczeń bolszewizmu, ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia paradoksalnej natury postawy Churchilla, która wykształciła się w okresie trwania koalicji, w latach 1941–1945. Pielęgnując kontakty ze Stalinem jako (bratnim) wodzem z czasów wojny, Churchill mógł pogodzić swoje wewnętrznie sprzeczne impulsy: z jednej strony pragnienie zaakceptowania Sowietów jako potężnych i ważnych partnerów w jego misji pokonania Hitlera, z drugiej odruchowe wycofanie się pod wpływem podejrzeń wobec ich metod oraz dawnych i obecnych celów.
W pewnym stopniu Churchill posługiwał się wyimaginowanym obrazem obu swoich wielkich sojuszników: stworzył wizerunek Franklina Roosevelta tylko częściowo odzwierciedlający tę złożoną postać (składającą się z pewnej dozy romantyzmu i pobożnych życzeń)39. Roosevelt stał się dla Churchilla uosobieniem takiej Ameryki, jakiej Wielka Brytania potrzebowała. Istnieją również uzasadnione podstawy, aby sądzić, że w podobny sposób przedstawiał sobie Stalina. W przypadku sowieckiego przywódcy Churchill rozpromieniał się na myśl o Stalinie wodzu, a następnie przechodził do postrzegania łączącej ich relacji jako „braterstwa broni” (rzutując ten obraz także na siebie) – określenia, którego nigdy nie użył w stosunku do Roosevelta.
Podobnie jak w przypadku Churchilla wczesna kariera Stalina w żaden sposób nie zapowiadała możliwości nawiązania serdecznej relacji z brytyjskim premierem. W latach dwudziestych Wielka Brytania była postrzegana jako główne zagrożenie dla młodego ZSRR. Churchill był jednym z pomysłodawców interwencji sprzymierzonych w Rosji, w latach 1919–1920, toczącym swoją „małą prywatną wojenkę”, jak miał później powiedzieć Stalinowi40. Jednym słowem Churchill miał wszelkie kwalifikacje, aby stać się archetypem brytyjskiego imperialisty. Czasami pojawiają się przypuszczenia, że Churchill zaciekawił Stalina gdy ten w połowie lat trzydziestych wystąpił głośno przeciwko polityce ustępstw. Wrogość Neville’a Chamberlaina, ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii, do ZSRR była powszechnie znana, Churchill więc na tle swojego politycznego przeciwnika jawił się w korzystniejszym świetle. Jednak tradycyjny obraz Stalina funkcjonujący w zachodniej historiografii ukazuje go jako człowieka kierującego się ideologią, nieczułego na czynnik osobowości, postrzegającego ludzi jako typy o przewidywalnym zachowaniu określonym przez zasady marksizmu-leninizmu. Odmianą tego poglądu było stanowisko podkreślające mroczną, podejrzliwą umysłowość Stalina, graniczącą niemal z paranoją. W żadnej z tych interpretacji pomiędzy dwoma mężami stanu nie mogłaby powstać prawdziwa osobista więź, wykraczająca poza zdeterminowaną, chłodną manipulację Iosifa Wissarionowicza. Obraz ten jest niezwykle trwały: w niedawnej biografii Churchilla Max Hastings ukazuje Stalina dyplomatę jako istotę podobną do maszyny41.
Stalin doceniał jednak osobiste znaczenie Churchilla i jak się przekonamy, podchodził do ich relacji w sposób, którego nie sposób sprowadzić do prostej formuły. Historiografia, która powstała od chwili częściowego otwarcia sowieckich archiwów, wskazuje, że choć ideologia stanowiła podstawę światopoglądu Stalina, cechowało go również świetnie rozwinięte wyczucie czegoś, co określał „korelacją sił”42. Chociaż w kraju miał całkowitą władzę, w stosunkach międzynarodowych była ona bardziej warunkowa, wymagała czynnych zabiegów dyplomatycznych i elastyczności – alternatywy dla tradycyjnego obrazu Stalina jako skrajnego oportunisty43.
Przez wiele lat głównym źródłem w badaniach osobistego stosunku Stalina do Churchilla była garstka drugo- lub trzeciorzędnych świadectw, często pod jakimś względem problematycznych. Najczęściej cytowano wspomnienia rozmów ze Stalinem pióra rozczarowanego jugosłowiańskiego komunisty, Milovana Djilasa. Jego zapiski wypowiedzi Stalina na temat Churchilla stały się ostateczną wyrocznią: Churchill był człowiekiem, który wyciągnąłby ci z kieszeni ostatnią kopiejkę. Djilas sądził, że Stalin uważał Churchilla za niebezpiecznego burżuazyjnego polityka44. Trudno jednak uznać Djilasa za obiektywnego obserwatora, a obecnie dostępne materiały kreślą pełniejszy, bardziej zróżnicowany obraz tego, jak Stalin postrzegał Churchilla w kontekście pragnienia dalszej współpracy – obraz pozostający pod wyraźnym wpływem emocji i chłodnej kalkulacji. Djilas widział relację Churchill–Stalin przez pryzmat swojego ideologicznie zabarwionego odczytania świata, zmieniającego się wyczucia interesów i potrzeb państwa sowieckiego oraz własnego zrozumienia Churchilla. Zrozumienie to pozostawało bez wątpienia pod wpływem wizerunku Churchilla jako „niebezpiecznego burżuazyjnego męża stanu”, a także interpretacji specyficznego stosunku Churchilla do ZSRR i głównych spraw wojennych, takich jak przyszłość Niemiec i zaangażowanie Brytyjczyków w działania militarne. Poglądy te ukształtowały się na bazie nie tylko jego uprzedzeń, ale także informacji uzyskanych od takich źródeł, jak sowiecki ambasador w Londynie, Iwan Majski, odgrywający niepoślednią rolę zarówno przez osobiste kontakty, jak i obszerną, a czasami niezwykle szczerą korespondencję. Staranność, z jaką układano wiadomości, z pewnością dowodzi, że Stalin postrzegał Churchilla jako człowieka, na którego można mieć wpływ, kształtować jego postępowanie metodą perswazji lub graniem na uczuciach winy i wdzięczności oraz wykorzystywaniem żołnierskich instynktów Churchilla, popychających go do działań ofensywnych, pozostających jednak w konflikcie z instynktem politycznym nakazującym oszczędzanie sił i zasobów ludzkich Wielkiej Brytanii.
Zatem to emocje i próby manipulowania nimi stanowiły jądro stosunków Churchill–Stalin w obydwu postaciach – w kontaktach osobistych i korespondencji. Sposób, w jaki się nawzajem postrzegali, definiował ograniczoną racjonalność, w której ramach każdy tworzył własny obraz rzeczywistości, kształtował określenia stosowane w korespondencji oraz podejmował próby uzyskania przewagi. Co prowadziło do bardziej skomplikowanej i interesującej sytuacji od ujęcia skupionego na fundamentalnych ideologiach, które w wielu powierzchownych badaniach odgrywają rolę kluczowego czynnika, jaki należy uwzględnić w analizie stosunków pomiędzy dwoma przywódcami.
Rosja była od zawsze przedmiotem fascynacji Winstona Churchilla. W czasie rewolucji lutowej z radością witał zmiany, które wydawały się zwiastować nadejście demokracji. Potępił jednak rewolucję październikową z tego samego 1917 roku, zajmując antykomunistyczne stanowisko, którego nigdy nie porzucił, określając bolszewików „pawianami”, a bolszewizm nazywając zarazą pokrewną tyfusowi. Co znamienne, nigdy nie używał tak skrajnego języka, potępiając faszyzm lub nazizm45. W oświadczaniu z 1936 roku posunął się do stwierdzenia, że gdyby miał się opowiedzieć za komunizmem lub nazizmem, nie wybrałby komunizmu46. Pozostaje kwestią dyskusyjną, w jakim stopniu owa wrogość odzwierciedlała się w jego stosunku do ZSRR jako państwa. Chociaż Churchill zwykle nie oddzielał jednego od drugiego, istnieją dowody, że czasami to czynił, dostrzegając w Związku Radzieckim esencję dawnej Rosji. W szczególności gdy w latach trzydziestych narastało zagrożenie ze strony nazistowskich Niemiec, dopuszczał możliwość, aby ZSRR odegrał bardziej tradycyjną rolę w ogólnej równowadze sił. Takie postrzeganie wzmocniło bez wątpienia zagrożenie bezpieczeństwa ZSRR ze strony Hitlera i bardziej „cywilizowane”, dyplomatyczne zachowanie komisarza spraw zagranicznych Maksima Litwinowa (1933–1939). Churchill znajdował się w szerokim kręgu przedstawicieli opozycji i przeciwników polityki łagodzenia, z którymi pielęgnował kontakty ambasador Majski47.
Chociaż Związek Radziecki był źródłem bolszewizmu, stosunek Churchilla do ZSRR zmieniał się wraz z rozwojem sytuacji międzynarodowej, bo nie ulegało wątpliwości, że uważa sowieckich przywódców za realistów. W rzeczywistości nie utrzymywał z nimi żadnych kontaktów. Rzadko wspominał o Stalinie, choć – co jest wysoce dwuznaczne, zważywszy na jego postawę podczas wojny – komentując falę terroru w ZSRR w 1936 roku, przedstawił go jako przeciwnika dawnych bolszewików. Mogłoby to wskazywać, że zaakceptował pogląd wyprowadzony przez niektórych z hasła „socjalizm w jednym kraju”, że Stalin nie był zwolennikiem światowej rewolucji. W listopadzie 1937 roku Churchill powiedział Majskiemu w pałacu Buckingham (sic): „Potrzebujemy silnej, bardzo silnej Rosji”, a po nazwaniu Trockiego „istnym diabłem” oświadczył: „Całkowicie popieram Stalina”48.
W obliczu narastającego zagrożenia ze strony nazistowskich Niemiec Churchill stał się zdecydowanym orędownikiem bliższej współpracy z Sowietami, gotowym odnowić sojusz sprzed 1914 roku. Wielkie zawirowania wywołane klęską stalinowskiego programu industrializacji i kolektywizacji w rolnictwie postawiły pod znakiem zapytania wartość sowieckiego wkładu w konflikcie z Niemcami, ale Churchill uważał, że każda pomoc jest cenna. W 1936 roku lord Hankey w rozmowie z Churchillem skonstatował, że wyzbył się on dawnego zajadłego antysowieckiego kompleksu, miał jednak wątpliwości, „w jakim stopniu można zaufać Rosji jako sojusznikowi”49. Powątpiewanie to było powszechnie podzielane w kręgach rządowych. Panowało przekonanie, że do ZSRR nie można mieć zaufania, czy to z powodu jego siły wojskowej, czy wiarygodności motywów. Członkowie rządu Stanleya Baldwina, a później Chamberlaina podzielali niechęć Churchilla do Związku Radzieckiego, ale byli mniej skłonni od niego, by zrezygnować z dawnych przesądów w obliczu zagrożenia ze strony Niemiec. W marcu 1939 roku, gdy Wielka Brytania udzieliła gwarancji Polsce i Rumunii, która mogła być skuteczna jedynie z pomocą Sowietów, Chamberlain napisał, że nie wierzy w umiejętności wojskowe Sowietów i odnosi się „do Rosji z najwyższą nieufnością”50.
Churchill nie bawił się w takie ceregiele. Kiedy jego myśli pochłonęło zagrożenie ze strony Niemiec, stał się zwolennikiem sojuszu z ZSRR, bo uważał, że to jedyny sposób zniechęcenia Hitlera do wojny i spowodowania, aby gwarancje udzielone Polsce stały się realne, w ogólnym rozrachunku zwiększając szanse Wielkiej Brytanii w starciu z potęgą Niemiec. Korzystał z każdej nadarzającej się okazji, aby publicznie głosić swoje poglądy. Na przykład na łamach „Daily Mirror” skrytykował „niezrozumiałą zwłokę” w sfinalizowaniu „trwałego, wiążącego wszystkie strony sojuszu pomiędzy Wielką Brytanią, Francją i Rosją”51. Churchill nie opierał swoich argumentów na odmiennej od rządowej ocenie siły militarnej Związku Radzieckiego lub polityki sowieckiego przywództwa, ale na szeroko rozumianej geopolityce i założeniu, że Sowieci są realistami. Lata wojennej koalicji dowiodły, że miał skłonność do kreowania takiego obrazu innych państw, by pasował do jego własnych potrzeb i szerszej wizji, zamiast opierać go na dedukcji, co, zważywszy na jego entuzjastyczny stosunek do tajnego wywiadu, może się wydać paradoksalne.
Po wybuchu wojny, a szczególnie po inwazji Związku Radzieckiego na Polskę 17 września, większość Brytyjczyków utożsamiała ZSRR z nazistowskimi Niemcami. Tysiące ludzi uważały, że Wielka Brytania powinna wypowiedzieć wojnę ZSRR. Churchill, który należał wówczas do Gabinetu Wojennego, nie podzielał tych poglądów, uznając Niemcy za wystarczającego wroga na ówczesny czas. Sprzeciwiał się powszechnej skłonności do postrzegania ZSRR i Niemiec za ideologiczne bliźniaki, podkreślając w zamian samodzielność polityki zagranicznej Sowietów – „realistyczną” linię, o którą spierał się od jakiegoś czasu52. Oświadczył publicznie, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż interesy brytyjskie i sowieckie okażą się zbieżne53. Niedługo potem wygłosił często cytowane słowa, że sowiecka polityka to „zagadka ukryta we wnętrzu tajemnicy przyobleczonej enigmą”54. Często przeocza się, że w owym czasie większość obserwatorów, w tym czołowe postaci brytyjskich i francuskich kręgów rządowych, uważała politykę sowiecką za daleką od enigmatyczności, widzieli, że Sowieci działają w jawnej i nieskrywanej zmowie z nazistami. W odróżnieniu od nich Churchill sugerował, że Niemcy i ZSRR dzieli pewien dystans, że Sowieci i naziści nie są tacy sami, jak twierdziło wielu ludzi, i że mogliby z łatwością zmienić stronę w sposób korzystniejszy dla Wielkiej Brytanii.
Wrodzony realizm podyktował mu odpowiedź, gdy 30 listopada 1939 roku ZSRR zaatakował Finlandię. Choć, jak napisał konserwatywny deputowany Henry Channon: „jeszcze kilka tygodni wcześniej prowadził kampanię na rzecz sojuszu z Rosją”, obecnie całkowicie pofolgował swojemu antybolszewizmowi, zachęcając do podjęcia interwencji w Skandynawii55. W przemówieniu radiowym powiedział:
W ciągu kilku tygodni zaciętych walk za kołem podbiegunowym rozwiało się wiele iluzji co do Związku Radzieckiego. Każdy może teraz na własne oczy zobaczyć, w jaki sposób komunizm niszczy duszę narodu, jak czyni ją opłakaną i łaknącą pokoju, jak dowodzi swojej nikczemności i potworności na wojnie56.
Okazja do uszczuplenia niemieckich zasobów gospodarczych wzięła jednak górę nad obawami przed dodaniem ZSRR do grona jawnych wrogów Wielkiej Brytanii. Churchill powrócił do antybolszewickiej retoryki, którą porzucił w 1936 roku, ale jego motywacja nie miała nic wspólnego z ZSRR, za to wszystko z operacjami w Arktyce, które posłużyły za pretekst do przerwania dostaw rudy żelaza ze Szwecji do Niemiec, przekazywanych przez norweski port Narwik. Podzielał również obawy Francuzów, że front zachodni doprowadzi do krwawego impasu, i poszukiwał innych sposobów zaatakowania Niemiec na ich peryferiach.
Nieudzielenie przez Norwegię i Szwecję zgody na przejście wojsk alianckich oraz kapitulacja Finlandii 13 marca 1940 roku położyły kres planom wysłania korpusu ekspedycyjnego w sile 100 000 żołnierzy, choć Churchill nadal miał nadzieję przeprowadzić część operacji, która interesowała go najbardziej – rozpocząć okupację Narwiku57. Jak na ironię, niepowodzenie tego planu i przegrana kampania w Norwegii przyspieszyły usunięcie Chamberlaina z Downing Street 10 i przeprowadzkę tam Churchilla.
Podczas bitwy o Francję, po jej kapitulacji i w czasie bitwy o Anglię nowy premier miał znacznie pilniejsze sprawy niż pielęgnowanie stosunków ze Związkiem Radzieckim. Mimo to sugerowano, że wyznaczenie polityka lewego skrzydła, deputowanego sir Stafforda Crippsa, na nowego ambasadora w Moskwie wskazuje, iż Churchill podjął niezwłocznie starania o poprawę relacji z ZSRR, dając do zrozumienia, że wrogość, jaką Chamberlain żywił do komunistów, przestała mieć dominujący wpływ w brytyjskim rządzie. W październiku 1939 roku Cripps zanotował w dzienniku, że przez godzinę rozmawiał z Churchillem o Związku Radzieckim i doszli do wniosku, iż w wielu kwestiach są podobnego zdania. Zapisał, że Churchill „uważał, iż byłoby dobrze, gdybym mógł pojechać do Rosji. Z przejęciem zasugerował, że mógłbym to uczynić jako ambasador – do czego w żaden sposób go nie zachęciłem, gdyż, jak sądzę, na wiele by się to nie zdało”58. Inicjatywa z maja 1940 roku, aby mianować Crippsa ambasadorem, wyszła jednak skądinąd, bo intencją Churchilla w żadnym razie nie było, aby Cripps został stałym przedstawicielem Wielkiej Brytanii w Moskwie.
To przywódca laburzystów Clement Attlee zasugerował 15 maja, aby do Moskwy wysłać ministra z misją specjalną, polegającą na nawiązaniu do tego, o czym Cripps doniósł mu po lutowym spotkaniu z sowieckim komisarzem spraw zagranicznych Wiaczesławem Mołotowem i co zostało później powtórzone przez Majskiego: że Sowieci byliby gotowi wynegocjować z Anglikami umowę handlową. Propozycja Attlee’ego miała przynajmniej częściowo zrównoważyć wysłanie Samuela Hoare’a na placówkę do Madrytu, co nieuchronnie wzbudziłoby krytykę ze strony jego własnej partii. Cripps nie był faworytem Attlee’ego, nie był nim również nowy minister wojny ekonomicznej, laburzysta Hugh Dalton. Ministerstwo Spraw Zagranicznych chciało wysłać na placówkę w Moskwie zawodowego dyplomatę, Maurice’a Petersona59.
To minister spraw zagranicznych, lord Halifax, zwrócił się do Crippsa z propozycją udania się z misją do Moskwy, w przekonaniu, że zostałby tam przyjęty jako człowiek o świeżym podejściu i persona grata60. Poproszono Crippsa, aby pojechał jako wysłannik specjalny, żeby omówić z Sowietami różne kwestie mające żywotne znaczenie dla Ministerstwa Wojny Ekonomicznej i innych departamentów, ale nie udało mu się osiągnąć żadnego porozumienia61. Związek Radziecki nalegał, aby Cripps został mianowany ambasadorem, bo w przeciwnym razie go nie zaakceptują. Gabinet Churchilla był na tyle zainteresowany poprawą stosunków z ZSRR – a przynajmniej osiągnięciem porozumienia gospodarczego, które ograniczyłoby handel Sowietów z Niemcami – aby ugiąć się pod presją i pozwolić, żeby rząd radziecki de facto zdecydował, kto będzie brytyjskim ambasadorem w Moskwie62. Sowieci pragnęli osłabić „specjalny” charakter misji Crippsa: mianowanie nowego ambasadora można było przedstawić niemieckiemu sojusznikowi jako rutynowe działanie, nieoznaczające zamiaru zmiany orientacji w stosunkach z Niemcami.
Chociaż mianowanie Crippsa samo w sobie nie oznaczało niczego szczególnego, jeśli chodzi o politykę Churchilla wobec ZSRR, premier skorzystał z okazji, jaką stworzyła wysoka ranga misji Crippsa, aby nawiązać bezpośrednie kontakty ze Stalinem. Cripps otrzymał wiadomość dla radzieckiego przywódcy, chociaż ten w owym czasie nie zajmował żadnego oficjalnego stanowiska w sowieckim rządzie. Od września 1939 roku Churchill komunikował się bezpośrednio z prezydentem Stanów Zjednoczonych, Franklinem D. Rooseveltem. Chociaż w kontaktach z Rooseveltem Churchill odwoływał się do uczuć i więzi kulturowych oraz kwestii bezpieczeństwa narodowego, ze Stalinem od początku porozumiewał się na płaszczyźnie realizmu.
Można by odczytywać pierwszą wiadomość Churchilla dla Stalina jako próbę nawiązania podobnego kontaktu, jaki miał z Rooseveltem. Chociaż kontakty z Rooseveltem zostały nawiązane w dużym stopniu z inicjatywy samego Churchilla, do pierwszego kontaktu ze Stalinem doszło za sprawą Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zasugerował go urzędnik tego ministerstwa, Fitzroy Maclean, główny sceptyk, jeśli chodzi o politykę wobec Sowietów. Uważał on, że groźby są najlepszym sposobem wywarcia wpływu na Stalina. Maclean był święcie przekonany, że celem Rosjan jest doprowadzenie do wzajemnego wyczerpania wojujących stron. Sugerował połączenie obietnicy „wzięcia pod uwagę uzasadnionych żądań Sowietów”, gdyby ci pomogli Brytyjczykom w pokonaniu Niemiec, z groźbą zaatakowania złóż ropy na Kaukazie, gdyby kontynuowali swoją obecną politykę. Propozycja Macleana przekształciła się w szkic wiadomości od Churchilla, która miała zostać przekazana Stalinowi za pośrednictwem Crippsa, z sugestią, aby ponownie przemyślał swoje stanowisko w sprawie niemieckiej hegemonii w Europie. Maclean przekonywał, że Stalin, którego scharakteryzował jako „[człowieka] mądrego i ogólnie otwartego”, będzie gotów uczciwie rozważyć argumenty, jeśli Churchill, któremu, jak sądził, bez wątpienia chodziło o interesy, wyłoży je w przekonujący sposób63.
Churchill był przypuszczalnie mniej cyniczny od Macleana i miał z pewnością bardziej elastyczne podejście do niezmienności sowieckich stosunków z Niemcami. Zaakceptował pomysł nawiązania kontaktu ze Stalinem, ale wiadomość, jaką mu przesłał, była pozbawiona jakichkolwiek gróźb. Churchill nie chciał się bardziej zaangażować bez sygnału ze strony Sowietów. Pragnął jedynie przedstawić jasno i wyraźnie swój ogląd wydarzeń z małą szczyptą optymizmu, że podejście Stalina ulegnie istotnej zmianie, choć był to raczej sprawdzian tego, jak bardzo sowiecka wierchuszka niepokoi się skalą niemieckich zwycięstw. Pod tym względem pismo odwoływało się do własnych interesów Stalina, sformułowane w kategoriach realiów władzy. Churchill wskazywał na powstanie nowej sytuacji i sugerował, że dwa mocarstwa powinny przyjąć to do wiadomości i być gotowe do dwustronnych rozmów. Starał się wykorzystać koncepcje geopolityczne do pokonania ideologicznej przepaści, której ukrywanie lub ignorowanie nie miało jego zdaniem sensu. Wielka Brytania i ZSRR leżą na peryferiach Europy, dlatego mogły przeciwstawić się Niemcom. Brytyjska polityka polegała na stawieniu oporu i wyzwoleniu reszty Europy. Churchill miał nadzieję, że Stalin nie będzie mieć wątpliwości, iż choć Wielka Brytania nie „zamierza zabiegać o względy ZSRR i wyciągać jego kasztanów z ognia”, rząd zmienił swoje stanowisko i jest gotów omówić z Sowietami, jak pokrzyżować niemieckie plany. Stalin musiał sam wyciągnąć wnioski dotyczące tego, jak niemieckie dążenie do uzyskania hegemonii w Europie wpłynie na jego interesy64.
List nie zawierał żadnych propozycji ani nie sugerował ustępstw, żadnych potencjalnych zmian mających związek ze wspólnym interesem w obliczu niemieckiego zagrożenia. Stalin rzadko udzielał pozytywnej odpowiedzi na takie pisma – lepiej reagował na konkretne propozycje. Spotkanie Crippsa ze Stalinem potoczyło się inaczej, niż planowano, bo sowiecki przywódca poczuł się dotknięty podjętą przez Churchilla próbą wciągnięcia Związku Radzieckiego w przywrócenie „starej równowagi” w Europie65.
Churchill nie podjął tematu. Jego wiadomość stanowiła nowy początek w polityce tylko w tym sensie, że zawierała zasadę, która miała stać się wyznacznikiem stosunku Churchilla do Związku Radzieckiego, gdyby ten przystąpił do wojny, tj. że ideologiczne różnice nie muszą stanowić przeszkody do połączenia sił w obliczu wspólnego niemieckiego zagrożenia. Nie przyniosło to natychmiastowych owoców ani po sowieckiej, ani po brytyjskiej stronie. Celem pisma było udzielenie pomocy Crippsowi – a przynajmniej umożliwienie mu nawiązania kontaktu ze Stalinem. Posunięcie to było spójne z Churchillowskim stylem uprawiania polityki, polegającym na nawiązaniu osobistego kontaktu z przywódcą dużego i potencjalnie ważnego kraju (choć w tamtym czasie premier nie myślał jeszcze o jakiejś konkretnej relacji ze Stalinem, do której miał później dążyć). Po pierwszym piśmie nastąpił okres polityki rezerwy i dystansu.
Oczywistym faktem, który Mołotow potwierdził 1 sierpnia, była trwałość stosunków sowiecko-niemieckich, którymi nie można było wstrząsnąć, co oznaczało, że zabiegi Crippsa w Moskwie okazały się bezowocne, a relacje brytyjsko-sowieckie pozostały chłodne. Związek Radziecki w dalszym ciągu handlował z Niemcami i zachowywał coś, co można by określić mianem lodowatej neutralności wobec Wielkiej Brytanii. Inicjatywa Crippsa podjęta w stosunku do rządu sowieckiego, aby doprowadzić do szerokiej umowy politycznej, została zignorowana, a wizyta Majskiego w Berlinie w tym samym miesiącu, listopadzie, zdawała się zapowiadać dalsze zacieśnienie stosunków pomiędzy Niemcami i ZSRR (choć w rzeczywistości tak nie było, bo Mołotow odrzucił niemieckie prośby, które miały na celu skłonienie Sowietów do rezygnacji z rosyjskich interesów na Bałkanach, Bliskim Wschodzie oraz w Indiach)66.
W przeciwieństwie do większości doradców wojskowych, Churchill sądził, że do zerwania stosunków pomiędzy Niemcami i ZSRR może dojść w wyniku niemieckiej napaści na Związek Radziecki. Wynikało to z jego poglądów w kwestii relacji niemiecko-sowieckich, które uważał za niestabilne z natury. Już na początku 1940 roku powiedział Janowi Smutsowi: „Jeśli Hitler nas tutaj nie pokona, pewnie się wycofa i zawróci na wschód. Właściwie może to uczynić bez podjęcia próby inwazji [na Wielką Brytanię]”67. W październiku, na spotkaniu Rady Obrony, Churchill wyraził pogląd, że w 1941 roku Niemcy niechybnie zaatakują ZSRR, a Związek Radziecki, który potrzebuje ropy naftowej dla rolnictwa, będzie musiał walczyć lub umrzeć z głodu68. Chociaż Churchill uważał Wielką Brytanię za głównego wroga Niemiec, był na tyle elastyczny, aby dostrzec prawdopodobieństwo zaatakowania ZSRR przed pokonaniem Anglii, co pozostawało w sprzeczności z opinią pracowników departamentów jego własnego wywiadu wojskowego. Wyrażał taki pogląd nie dlatego, że dysponował innymi źródłami informacji, ale z powodu przekonania o zmienności stosunków niemiecko-sowieckich69.
Dlatego w styczniu 1941 roku, pomimo opinii pracowników departamentów wywiadu wojskowego i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, że od 1939 roku stosunki sowiecko-niemieckie „wydają się bliskie jak zawsze”, ponownie poruszył sprawę prawdopodobieństwa wybuchu konfliktu na Wschodzie. Miesiąc później doszedł do wniosku, że Sowieci są w przymusowym położeniu, a ich obecna polityka jest polityką ustępstw w celu zyskania na czasie70. Ich podejście uważał za „niepewne”, ale miał nadzieję, że pozostanie „lojalne i przyjacielskie” – dziwne określenie jak na tamte czasy – przez co miał na myśli, że Sowieci nie pomogą Niemcom w rozszerzaniu ich wpływów na Bałkanach. Tureckiemu prezydentowi, Ismetowi Inönü, powiedział, że sowieckie obawy przed Niemcami można zrównoważyć obecnością brytyjskich dywizjonów bombowych zdolnych zagrozić złożom ropy naftowej w Baku i Rumunii. Churchill w dalszym ciągu był przekonany, że do Sowietów przemawia realna siła, chociaż w owym czasie wszelkie groźby ze strony Brytyjczyków były puste, bo takie dywizjony bombowe zwyczajnie nie istniały71.
Gdy zaczęły napływać wiadomości, że atak może rzeczywiście nastąpić, Churchill wykazał się znacznie większą od innych przenikliwością. Oczekiwał, że Hitler wcześniej wysunie wobec ZSRR daleko idące żądania. Ponieważ uważał, że głównym celem Hitlera było w dalszym ciągu pokonanie Wielkiej Brytanii, żądania te miały służyć podwójnemu celowi: wzmocnieniu siły Niemiec i usunięciu zagrożenia na tyłach. Jego wojska zostały rozlokowane tak, aby zwiększyć presję, z zamiarem, by następnie przesunąć je w kierunku zachodnim. Brytyjski premier oczekiwał, że Niemcy postawią ZSRR ultimatum, choć z drugiej strony, sądząc po skrupulatnych przygotowaniach obejmujących jednostki wsparcia i dywizje frontowe, domniemywał, że Hitler jest gotów przypuścić atak, gdyby presja nie przyniosła pożądanych efektów. Pod tym względem był bardziej przenikliwy od wielu swoich doradców. Mylił się wszakże, postrzegając sytuację w kategoriach wojny Niemiec z Wielką Brytanią, zamiast traktować ją jako nowy, nadrzędny cel Hitlera72.
Zewnętrznym obserwatorom trudno rozstrzygnąć na podstawie działań rządu sowieckiego, czy Rosjanie spodziewali się ataku i grali na zwłokę, czy też w ogóle nie dostrzegali nadciągającej wojny i dawali wiarę własnym zapewnieniom, że sowiecko-niemieckie stosunki są równie serdeczne jak zawsze. Nie mamy dostatecznej wiedzy o ruchach ich wojsk, aby stwierdzić, czy mogły oznaczać uprzedzające środki ostrożności. Wydaje się, że Sowieci robili wszystko, aby okazać przyjacielski stosunek Niemcom – wywiad donosił, że zwiększyły się dostawy materiałów wojennych z ZSRR.
Churchill wyrażał przekonanie, że celem polityki sowieckiej było uniknięcie wojny za wszelką cenę. Szybko odkrył znaczenie ruchów wojsk niemieckich w Polsce, o których wspomniano bez żadnego komentarza w streszczeniu ze spotkania szefów sztabu 27 marca 1941 roku73. Później miał powiedzieć, że to było jak „olśnienie”, ale w rzeczywistości zareagował dopiero po kilku dniach. Trzydziestego marca przekazał ministrowi spraw zagranicznych, Anthony’emu Edenowi, że „gdy tylko [Hitler] upewnił się, że Jugosławia znajdzie się wśród państw Osi, przesunął trzy z pięciu dywizji pancernych w kierunku Niedźwiedzia”74. Churchill postanowił wysłać ostrzeżenie Stalinowi i naszkicował je 3 kwietnia. Liczył, że zyska wdzięczność sowieckiego przywódcy, ostrzegając go przed nieskutecznością jego polityki i mając nadzieję, że w końcu doprowadzi do nawiązania regularnych kontaktów. Jego list był ponownie krótki i rzeczowy, pozostawiający wyciągnięcie wniosków Stalinowi. Churchill opisał ruchy niemieckich dywizji i zakończył: „Wasza Ekscelencja bez trudu zrozumie znaczenie tych faktów”75.
Churchill miał nadzieję, że wiadomość będzie takim samym „olśnieniem” dla Stalina jak dla niego. Jeśli tak się stanie, Stalin być może uwierzy w dobrą wolę Wielkiej Brytanii i pragnienie udzielenia pomocy Sowietom teraz, gdy byli zagrożeni przez wroga. Brytyjski premier był zachęcony sowiecką odpowiedzią na antynazistowski zamach stanu w Belgradzie, który opisał później jako „pojedynczy rozbłysk uczuć pośród chłodnej, przebiegłej, niemoralnej i nieludzkiej kalkulacji opartej na własnym interesie”76.
Przekazanie listu Churchilla oraz jego wpływ – a raczej brak wpływu – stało się przedmiotem sporów, które wiązały się z późniejszym narzekaniem Churchilla na działania podjęte przez Crippsa. W rzeczywistości pismo utknęło z powodu inicjatywy Edena i Crippsa. Chociaż jego celem była zmiana postawy Sowietów, przyniosło to jedynie zamęt77. W końcu, cokolwiek Churchill później napisał, brak postępów był wynikiem szybkiego upadku jugosłowiańskiego reżimu, nie zaś nieudolnego przekazania pisma przez ambasadora w Moskwie.
Brak politycznej treści lub ważkich propozycji w liście Churchilla skłonił Crippsa (nieświadomego, że wiadomość była oparta na przechwyconych komunikatach niemieckich sił powietrznych) do uznania go za mniej znaczący od własnych przemyśleń, które zamierzał zaprezentować w obliczu jawnego zaniepokojenia Sowietów działaniami Niemców na Bałkanach. Rząd sowiecki przerwał dostawy ropy do Niemiec i wykonywał zachęcające gesty w kierunku nowego reżimu w Belgradzie, który obalił księcia Pawła, gdy ten ugiął się pod niemiecką presją i zgodził przyłączyć do państw Osi78. Cripps sądził, że jego całościowe podejście powinno mieć pierwszeństwo, i nie dostarczył listu premiera, dopóki nie został do tego zmuszony79. W tym czasie, 19 kwietnia, sytuacja w Jugosławii jednak się zmieniła i rząd sowiecki rozpaczliwie pragnął odbudować dawne relacje z Niemcami.
Churchill był wściekły, że ambasador potrzebował tyle czasu, aby przekazać jego pismo, a gdy już to uczynił, przemawiał w taki sposób (do zastępcy komisarza spraw zagranicznych, Andrieja Wyszynskiego), jakby nie miało ono większego znaczenia. W oczach Sowietów taka zwłoka oznaczała, że Brytyjczycy nie przywiązują żadnej wagi do tej wiadomości, podczas gdy Churchill, w typowy dla siebie sposób, starał się nawiązać osobisty kontakt ze Stalinem, przekazując mu darmowe informacje80. W tamtym roku Churchill rozmyślał o utraconej okazji. Postępek Crippsa był zdumiewająco „bezczelny”: ambasador zwlekał z przekazaniem listu, bo przesłał Wyszynskiemu własne rozważania na temat Bałkanów. Zdaniem Churchilla dowodziło to, że Cripps nie miał żadnego wyczucia proporcji. „Sir Stafford Cripps ponosi wielką odpowiedzialność za swoje uporczywe i obstrukcyjne postępowanie w tej sprawie. Gdyby wykonał polecenie, mogłoby dojść do nawiązania relacji pomiędzy mną i Stalinem”81.
Chociaż wydaje się wątpliwe, aby działania Crippsa miały tak duże znacznie, uwaga ta wymownie wskazuje, o czym myślał Churchill. W owym czasie premier wyraził to nieco inaczej, ale mimo to jego słowa stanowią przedsmak nastawienia do Stalina w latach wojny. Eden i niektórzy z jego urzędników poczynili wstępne kroki, aby wykorzystać sytuację w Jugosławii do zmiany relacji brytyjsko-sowieckich w kwestiach czysto politycznych82. Zdaniem Churchilla podstawą postępu powinny być twarde fakty dotyczące sytuacji militarnej, a osobą, z którą należało się dogadać, był Stalin. Nie miało sensu wikłanie się w działania zmierzające do zbudowania relacji politycznej w oderwaniu i bez postępu w tej dziedzinie83. Kolejny raz przedstawił swoją realistyczną interpretację, mówiąc Edenowi, że Sowieci
wiedzą doskonale, co im grozi, zdają sobie również sprawę, że potrzebujemy ich pomocy. Więcej od nich uzyskasz, pozwalając działać realnym siłom, niż podejmując rozpaczliwe umizgi. Uznają to za przejaw słabości i będą sądzić, że są silniejsi niż w rzeczywistości. Obecnie jest czas na mroczną powściągliwość z naszej strony i pozwolenie, żeby się martwili84.
Relacji takiej nie udało się nawiązać przed napaścią Niemiec na ZSRR: właściwie trudno wskazać, na czym miałaby się ona opierać. W interesie Churchilla leżało jeśli nie zyskanie sojusznika w wojnie z Niemcami, to przynajmniej skłonienie ZSRR do przyjęcia postawy autentycznej neutralności; z kolei Stalin pragnął jak najdłużej odwlekać wojnę z Niemcami i zrobiłby wszystko, by to osiągnąć, z wyjątkiem tego, co zagroziłoby sowieckiej obronności, gdyby atak nastąpił. Stalin zdawał sobie sprawę z położenia Wielkiej Brytanii i był od dawna przekonany, że Brytyjczycy stosują zręczną politykę zagraniczną polegającą na skłanianiu innych do obrony brytyjskich interesów („do wyciągania z ognia ich kasztanów”)85. Dlatego nie zważał na ostrzeżenia napływające z brytyjskich źródeł (nawet od własnych agentów) w przekonaniu, że mają one na celu wplątanie ZSRR w wojnę z Niemcami, czego Brytyjczykom nie udało się osiągnąć podczas negocjacji w Moskwie w 1939 roku. Sowieccy urzędnicy nie chcieli rozmawiać z rządem brytyjskim, a środki masowego przekazu, pomimo licznych ostrzeżeń, wytwarzały atmosferę niefrasobliwości. Pismo Churchilla potwierdziło taką interpretację i tym samym dało skutek odwrotny do oczekiwanego86. Dlatego 14 czerwca, dzień po spotkaniu Edena z Majskim i propozycji pomocy dla ZSRR w postaci uzbrojenia i misji wojskowej, gdyby Rosja została napadnięta (Majski zaprzeczył, jakoby coś takiego miało nastąpić), agencja TASS publicznie zdementowała plotki, że Niemcy wkrótce zaatakują. Napisano, że takie pogłoski są rozpowszechniane przez siły zainteresowane popsuciem stosunków niemiecko-sowieckich, które są, jak zawsze, trwałe i oparte na wspólnym interesie87.
Piętnastego czerwca Churchill zawiadomił telegraficznie Roosevelta:
Wszystko wskazuje na to, że niebawem dojdzie do zmasowanego ataku Niemiec na Rosję. Oczywiście, jeśli nowa wojna faktycznie wybuchnie, dostarczymy Rosjanom wszelkiego dostępnego wsparcia i pomocy zgodnie z zasadą, że wrogiem, którego należy pokonać, jest Hitler88.
Zdaniem wielu komentatorów przez większą część wojny zasada ta miała dla Churchilla znaczenie nadrzędne. Powtórzył ją Jockowi Colville’owi 21 czerwca, gdy ten, pamiętając o roli, jaką Churchill odegrał w latach interwencji 1919–1920 oraz o jego odrazie do komunizmu, zapytał, czy inwazja na ZSRR nie postawi go w niezręcznym położeniu. Churchill odpowiedział: „Gdyby Hitler najechał piekło, w Izbie Gmin wspomniałbym życzliwie o diable”89. Nie zachowały się żadne wzmianki, by Churchill miał wyrazić takie uczucia w kręgach prawicowych – choćby w taki sposób, za który na jesieni John Moore-Brabazon, minister produkcji lotniczej, zapłacił utratą stanowiska (powiedział, że byłoby dobrze, gdyby Niemcy i Rosja wykrwawiły się wzajemnie, czyniąc Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone dominującymi siłami w Europie). Mimo to, jak się przekonamy, właśnie takie poglądy przypisywali mu Majski i Stalin.
Czasami twierdzi się, że Churchill spontanicznie postanowił przyjść z pomocą ZSRR w dniu niemieckiej inwazji. Jednak rozmowy Edena i Crippsa z Majskim, prowadzone kilka dni przed rozpoczęciem operacji „Barbarossa”, są tego wyraźną zapowiedzią. Co więcej, 22 czerwca, przed wieczornym wystąpieniem Churchilla, Majski zadzwonił do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Eden zaś powtórzył propozycję wysłania misji wojskowej do Moskwy90. Spekulowano na temat tego, kto mógł mieć wpływ na sformułowania użyte w radiowym wystąpieniu premiera. Churchill przebywał wówczas w Chequers, wiejskiej rezydencji szefa brytyjskiego rządu. W ciągu dnia spotkał się z wieloma ludźmi: sir Johnem Dillem (szefem Imperialnego Sztabu Generalnego), „Gilem” Winantem (ambasadorem Stanów Zjednoczonych) oraz Crippsem, którzy przyjechali na weekend. Eden i minister zaopatrzenia, lord Beaverbrook, przybyli w ciągu dnia. Chociaż jego mowa była gotowa dwadzieścia minut przed pójściem w eter, o dziewiątej wieczorem 22 czerwca, mogło chodzić jedynie o drobne korekty, nie zaś o brak zdecydowania91. Linia polityczna zarysowana w przemówieniu była bez wątpienia dziełem samego Churchilla. Choć mógł zasięgnąć rady gości przebywających w Chequers, Colville wspomina, że unikał rozmów o swoim wystąpieniu z Edenem i Cadoganem, stałym podsekretarzem w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, bo ci mogliby je stonować – przypuszczalnie by to uczynili, bo Churchill lekkomyślnie zaryzykował swoją polityczną przyszłość, siląc się na retoryczne popisy. Słowa, że „Rosjanie” stanęli na „progu swojej ziemi”, wydawały się uznawać terytorialne podboje z okresu paktu sowiecko-nazistowskiego za prawowitą część „Rosji” (nie wspominając o ZSRR). Jego oświadczenie, że wszyscy maszerujący z Hitlerem są wrogami Wielkiej Brytanii, miało powrócić i prześladować go, gdy tego samego roku Stalin zażądał wypowiedzenia wojny innym państwom Osi, które przyłączyły się do Niemiec podczas inwazji na ZSRR. Odkładając na bok elementy retoryczne, wydaje się bardzo prawdopodobne, że już jakiś czas wcześniej Churchill zdecydował, jaką linię obierze. W swoim przemówieniu do narodu nie pozostawił wątpliwości w sprawie stanowiska Wielkiej Brytanii:
Nazistowski reżim nie różni się niczym od komunizmu w jego najgorszej postaci. Jest pozbawiony wszelkich zasad z wyjątkiem nienasyconej żądzy i dominacji rasowej. Przewyższa inne formy ludzkiej nikczemności skutecznością okrutnej i gwałtownej agresji. W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat nikt nie był bardziej konsekwentnym przeciwnikiem komunizmu ode mnie. Nie odwołam ani jednego słowa, które o nim powiedziałem. Jednak wszystko to blaknie w obliczu obecnego widowiska. Przeszłość ze swoimi zbrodniami, szaleństwami i tragediami przemija w mgnieniu oka. Widzę rosyjskich żołnierzy stojących na progu ojczyzny, strzegących pól, które ich ojcowie uprawiali od niepamiętnych czasów. Widzę, jak pilnują domostw, w których żony i matki się modlą – bo są chwile, kiedy modlą się wszyscy – o bezpieczeństwo ukochanych, o bezpieczny powrót swoich żywicieli, orędowników i obrońców. Widzę ich, widzę dziesiątki tysięcy rosyjskich wiosek, w których z takim mozołem uprawiają ziemię, gdzie nadal istnieją proste ludzkie radości, słychać śmiech dziewcząt i wesołe wołanie dzieci. […] Muszę wygłosić oświadczenie, ale czy macie jakieś wątpliwości dotyczące naszej polityki? Mamy tylko jeden cel, jedno niezłomne dążenie. Jesteśmy zdecydowani zniszczyć Hitlera i zetrzeć wszelki ślad nazistowskiego reżimu. Nic nas od tego nie odwiedzie, nic. […] Naszą pomoc otrzyma każdy człowiek i państwo walczące z nazistami. Każdy człowiek i państwo, które maszeruje razem z Hitlerem, jest naszym wrogiem. […] Dlatego zagrożenie Rosji jest zagrożeniem nas samych i Stanów Zjednoczonych, podobnie jak sprawa każdego Rosjanina walczącego o własne domowe ognisko i domostwo jest sprawą wszystkich wolnych ludzi i wolnych narodów w każdym zakątku świata. Wyciągnijmy wnioski z lekcji, których nauczyły nas ciężkie doświadczenia. Podwójmy wysiłki i uderzmy zjednoczeni, kiedy jeszcze tlą się w nas życie i siły92.
Przygotowując swoje radiowe wystąpienie, Churchill celowo wybrał wzniosły, archaiczny i romantyczny styl. W kontaktach z Rooseveltem wykazał się wrażliwością na sytuację w Ameryce: niezadowolenie ze zbliżenia z ZSRR oraz przypuszczalną reakcję dużej części amerykańskiego społeczeństwa. Właśnie dlatego powstrzymał się od nazwania Sowietów „sojusznikami” i w ciekawy sposób ukazał „komunizm” jako przykład potwornego reżimu, do którego zbliżyli się naziści.
Mówienie o „Rosji” było celowym zabiegiem politycznym. Odzwierciedlało sposób, w jaki Churchill oddzielił komunistyczny Związek Radziecki jako polityczny byt i aktora w stosunkach międzynarodowych (za pośrednictwem Kominternu) od geopolitycznego tworu, jakim był ZSRR, znany jako Rosja. Ponieważ było to ważne z punktu widzenia polityki wewnętrznej, Churchill zadał sobie wiele trudu, aby jasno powiedzieć, że nie zmienił swojej wrogiej postawy wobec komunizmu. Mówił, że wspieranie Związku Radzieckiego („Rosji”) nie musi oznaczać popierania komunizmu. Odwołując się do tego sposobu myślenia, próbował już (bezskutecznie) nawiązać kontakt ze Stalinem jako przywódcą Rosji. Niewiele wskazuje na to, że myślał o Stalinie i stworzył jego wizerunek na podstawie przeprowadzonej analizy, pokrywającej się z jego wcześniejszymi opiniami na temat stalinowskich czystek stanowiących rozprawę z twardogłowymi bolszewikami, aby zrobić miejsce bardziej realistycznemu podejściu, jakby do przetrwania geopolitycznego tworu o nazwie ZSRR, Stalin musiał odsunąć jego dawnych przywódców. Dopiero później podejście to przekształciło się w postawę opartą na dedukcyjnym rozumowaniu wynikającym z kontaktów ze Stalinem, ale nawet wówczas, jak się przekonamy, miał w nim pozostać element samospełniającego się proroctwa. Można argumentować, że już pierwsze inicjatywy Churchilla podejmowane wobec Stalina zawierały te dwa wstępne przesłania, zaś w przemówieniu radiowym z 22 czerwca Churchill zaapelował do Stalina jako towarzysza broni powodowanego geopolityczną koniecznością pokonania Hitlera, skutecznie zapraszając sowieckiego przywódcę do udziału w takiej relacji. Można przekonywać, że Churchill zrealizował już podobny projekt zmierzający do wykreowania Roosevelta na „przyjaciela Imperium Brytyjskiego”.
Churchill w liście do Roosevelta z 15 czerwca zasygnalizował polityczny sojusz z ZSRR jako pilną kwestię wymagającą natychmiastowej uwagi. Pierwszym zadaniem w stosunkach brytyjsko-sowieckich było ustalenie sposobu, w jaki Wielka Brytania ma pomóc swojemu nowemu sojusznikowi. Górnolotny język przemówienia radiowego Churchilla maskował fakt, że premier starannie unikał złożenia konkretnej propozycji pomocy lub określenia działań, które mogłaby podjąć Wielka Brytania. Dyskusja z ministrami, przeprowadzona dzień po oświadczeniu Churchilla, że Wielka Brytania opowiedziała się po stronie Sowietów, ujawniła obawy tych z prawej i lewej strony sceny politycznej o to, jak brytyjska opinia publiczna przyjmie wiadomość o tak bliskim związku z ZSRR. Eden i minister informacji Alfred Duff Cooper byli zdania, że pięćdziesiąt procent Brytyjczyków będzie przeciwko takiemu sojuszowi93. Kiedy 27 czerwca w rozmowie z Crippsem Mołotow poruszył sprawę sojuszu politycznego, usłyszał, że potrzebne są jedynie umowy gospodarcze i wojskowe. Do politycznego porozumienia mogłoby dojść podczas konferencji pokojowej, gdy „nauczymy się sobie ufać”94. Słowa te dobrze odzwierciedlają podejście Churchilla, gdy podejmował próbę nawiązania kontaktu ze Stalinem, i pozostają głównym elementem jego postawy, kiedy Eden, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i niektórzy koledzy z rządu, jak lord Beaverbrook oraz sam Cripps, już ją porzucili.
Stalin nawiązał do prośby Mołotowa o polityczne porozumienie, gdy spotkał się z Crippsem 8 lipca, ale dał do zrozumienia, że chodzi mu wyłącznie o deklarację, iż oba państwa przyjdą sobie z pomocą i nie zawrą odrębnego pokoju. Churchill był z tego rad, ale dał do zrozumienia Edenowi, że byłby szczęśliwy, gdyby poruszono bardziej konkretną sprawę, tj. granicy sowieckiej przesuniętej w tajnym protokole do paktu nazistowsko-sowieckiego. Zaproponował oświadczenie, że przebieg granicy zostanie oparty na kryterium etnicznym i rozstrzygnięty zgodnie z wolą mieszkańców, którzy swobodnie wybiorą formę rządów. Eden ostrzegł go przed takim stwierdzeniem, bo wyraźnie podważało to prawomocność sowieckich aneksji z lat 1939–1940, a członkowie gabinetu wyrazili zgodę na umowę o pomocy wzajemnej w takiej formie, jaką zaproponował Stalin. Deklaracja została podpisana w Moskwie 12 lipca95.
Churchill ułożył swoje pierwsze pismo do Stalina w kontekście nowej sytuacji. Błyskawicznie określił ton, którego miał się trzymać do końca swojej korespondencji. Chwalił „odwagę i nieustępliwość sowieckich żołnierzy i ludności” oraz obiecywał udzielić pomocy w każdy sposób, na jaki pozwolą „czas, położenie geograficzne i nasze rosnące zasoby”. Była to typowa Churchillowska mieszanka podkreślająca bieżące ograniczenia oraz zapowiadająca przyszłą szczodrość i energiczne działania. Towarzyszył temu przesadny obraz działań lotnictwa RAF-u nad terytorium Niemiec, mający sugerować, że bombardowania będą głównym sposobem, w jaki Brytyjczycy odciągną niemieckie siły z frontu sowieckiego. Churchill zakończył list słowami: „Musimy stanąć do walki, żeby wykończyć tych łotrów”96. Nie otrzymawszy żadnej odpowiedzi od Stalina, Churchill strzelał na oślep, starając się nawiązać jakiś rodzaj wojennego braterstwa, zapoczątkować proces, który w lutym 1943 roku nazwał „zalecaniem się do Stalina jak do panny”, choć bardziej przypominało to próbę nawiązania kontaktu z wodzem i towarzyszem broni97. Stalin nie odpowiedział, choć tego dnia spotkał się z Crippsem98.
Wynikiem tych zabiegów była brytyjsko-sowiecka umowa o pomocy wzajemnej. Drugi list Churchilla donosił o jej przyjęciu przez członków Gabinetu Wojennego99. Stalin odpowiedział dopiero 18 lipca, rozpoczynając słowami określającymi Wielką Brytanię i Związek Radziecki mianem „wojennych sojuszników”. Sytuacja na froncie sowiecko-niemieckim pogarszała się w katastrofalnym tempie, Stalin przyjął więc szczery, przerażony ton, domagając się realnego i natychmiastowego spełnienia obietnic zawartych w umowie, m.in. rozpoczęcia operacji wojskowych i dostaw amunicji. Mówił bez ogródek o trudnej sytuacji ZSRR, korzystając z okazji, usprawiedliwiał aneksję dokonaną w latach 1939–1940 przez podkreślenie, że byłoby jeszcze gorzej, gdyby wojska sowieckie zaczęły się bronić w „rejonie Odessy, Kamieńca Podolskiego, Mińska i okolic Leningradu”. Nalegał na otwarcie frontu w północnej Francji i Norwegii. Churchill odpowiedział, wyrażając swój żal, a jednocześnie rzeczowo informując, że francuskie wybrzeże było od ponad roku „starannie” umacniane przez Niemców i że przeprowadzenie desantu doprowadziłoby jedynie do „krwawej klęski”, nie powodując przesunięcia żadnych wojsk z frontu sowieckiego100.
Eden naciskał Churchilla, podkreślając potrzebę konkretnych działań zamiast słów, ale szefowie sztabów doradzali ostrożność i sprzeciwiali się jakiemukolwiek rozproszeniu brytyjskich zasobów, czy to w formie dostaw zaopatrzenia, czy ekspedycji wojskowej, która miałaby walczyć u boku Sowietów. Chociaż żałował, że na prośby Stalina o otwarcie frontu w północnej Francji i Arktyce może odpowiedzieć jedynie bombardowaniami RAF-u (wówczas bardzo mizernymi) i potokiem słów, Churchill był przekonany, że niemiecka operacja „Seelöwe” (Lew Morski) została jedynie odwleczona, i zdawał sobie sprawę, że tego lata Wielka Brytania miała niewielkie możliwości, aby wesprzeć sojusznika materialnie i zmienić przebieg walk w Rosji. Jedyną odpowiedzią było wzywanie do stawienia oporu i obietnica pomocy polegającej na przekazaniu części tego, co Amerykanie dostarczą Wielkiej Brytanii. Churchillowi zależało na niezwłocznym nawiązaniu osobistej łączności ze Stalinem, podobnej do tej, którą niezwykle skutecznie rozwijał z Rooseveltem. Eden był zaniepokojony zamiarami Churchilla i oskarżał go, że próbuje prowadzić doraźną dyplomację, reagując z dnia na dzień. Churchill przepraszał za to, że jest „denerwujący”, ale nie zmienił swojego podejścia101. Często zasięgał rady Edena, ale głównym kanałem prowadzącym na szczyt sowieckiego rządu w latach wojny po-zostało łącze Churchill–Stalin zamiast Eden–Mołotow. Edenowi nie pozostało nic innego, jak ubolewać z powodu tego, co uważał za „emocjonalne” podejście Churchilla do polityki międzynarodowej102. Oliver Harvey, prywatny sekretarz Edena, zapisał w swoim dzienniku pod datą 28 lipca:
Premier prowadzi regularną korespondencję ze Stalinem, korzystając z prywatnego telegrafu – ku wielkiemu zaniepokojeniu A.E. Styl uprawiania polityki przez premiera stał się tak sentymentalny i kwiecisty, że Cripps wysłał prywatny telegram do A.E., aby ten podjął próbę jego powstrzymania. Obawiamy się, że wywrze to jak najgorszy wpływ na Stalina, który pomyśli, że dostaje od nas brednie zamiast karabinów103.
Harvey, podobnie jak minister zaopatrzenia Beaverbrook, był ustawicznie sfrustrowany rzekomym brakiem ochoty udzielenia pomocy ZSRR. Także Eden, na którego miał pewien wpływ, próbował poprzeć udzielenie pomocy ZSRR. Churchill wysłuchał Edena i Beaverbrooka oraz mniej entuzjastycznych ministrów Partii Pracy, Attlee’ego i Bevina, a także szefów sztabów, którzy nie przejawiali najmniejszego entuzjazmu. W rezultacie Churchill przeszedł na pozycję pośrednią, co ściągnęło na niego krytykę z obu stron. Chociaż Churchill serwował pochlebstwa, które Harvey określił jako „brednie”, był też gotowy na szczerość. Jego wczesna korespondencja ze Stalinem zawiera mieszankę przesadnych komplementów i rzeczowego, wojskowego realizmu.