Poznaj prawdziwą historię zespołu Wham!
Wyobrażasz sobie Święta bez przeboju „Last Christmas”? Dzięki tej piosence Boże Narodzenie to wyjątkowy okres dla każdego z nas. Magiczna atmosfera to zasługa dwóch przyjaciół – George'a Michaela i Andrew Ridgeleya. Wszystko zaczęło się w 1981 roku, gdy jako osiemnastolatkowie postanowili założyć zespół…
Bardzo szybko Wham! stali się ikoną popkultury oraz symbolem lat 80. – czasu, kiedy imprezy trwały do białego rana, a ekstrawagancja była w cenie. Kto z nas nie tańczył do takich przebojów jak „Wake Me Up Before You Go-Go” lub „Careless Whisper”? Wielka sława, pierwsze miejsca na światowych listach przebojów, tłum szalejących fanów… tak w skrócie wyglądała historia duetu.
W 1986 roku George Michael i <Andrew Ridgeley postanowili zakończyć wspólną działalność. Ich ostatni koncert odbył się na legendarnym stadionie Wembley, a 73-tysięczna widownia zapłakała, nie mogąc pogodzić się ze stratą. Choć minęło już tyle lat od tego wydarzenia, to legenda Wham! jest wciąż żywa!
Wham! George i ja to jedyna książka pokazująca nam zakulisowe życie zespołu. To także opowieść o jednym z najbardziej znanych muzyków na świecie, George'u Michaelu – opowieść tym cenniejsza, że snuta przez osobę, która znała go jak nikt inny!
Autor | Andrew Ridgeley |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 320 |
Format | 16.3 x 23.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-7886-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324078868 |
Data premiery | 2020.11.23 |
Data pojawienia się | 2020.10.06 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Czytając takie wspomnienia można mieć wrażenie, że po 1. powstały bo kasa się skończyła, po 2. przedstawiono nam prawdę w rozmiarze okrojonym, czytaj: wygodną autorowi. W tym przypadku, dochodzi jeszcze jeden aspekt, osoba opisywana nie może już się odnieść do treści. Jak jest z tym razem? Choć prawdę znają sami zainteresowani to książka bez wątpienia bardziej stawia pomnik George'owi niż pierze stare brudy. I ja to szanuję.
Książkę rozpoczyna szkolny okres przyszłego duetu WHAM, tam panowie się poznali. Ridgeley nawiązuje do dzieciństwa, do rodzinnego domu, znajomych. Pisze o pomyśle powstania zespołu, o fascynacjach muzycznych, pierwszych próbach grania. Przyznać muszę, że mimo wszystko to historia o WHAM. Jest głównie o muzyce, to nawet nie autobiografia a szczęśliwie również nie próba napisania biografii kumpla. Wiadomo, nieuniknione jest pisanie o sławnym przyjacielu ale książka jest przy okazji o GM, nie o nim samym. Przyjemnie, że książkę wzbogaca pokaźne archiwum zdjęć.
Jak na wstępie wspomniałam, dostajemy to co autor chce nam dać. Wspomnienia są nieco ubogie, pisane po macoszemu ale myślę, że co też mogli oni mieć za bogate dorastanie, normalność po prostu. Nie spodziewajcie się spektakularnych skandali, niezwykłych ciekawostek. Andrew zapewne trochę ukrył, trochę wybieli, trochę wyolbrzymił. Osobiście się temu nie dziwię, bo każdy by tak zrobił. W każdym razie mam wrażenie, że tak właśnie jest w tej książce. Opisywana historia jest do bólu ugrzeczniona. Bez względu jak było naprawdę, doceniam, że jest bez krytykanctwa, obwiniania. Jest po prostu w dobrym stylu.
Biorąc pod uwagę, że Andrew jest muzykiem a nie laureatem literackiego Nobla, całość czyta się sprawnie. Lekko i płynnie. Trochę prostacko też jest ale przymykam oko 😉. A co najprzyjemniejsze to barwne, rewelacyjne lata 70 i 80 w tle. Przyznam, trochę piosenek o których mowa musiałam sobie wyszperać, przypomnieć. I choć żarliwą fanką ani WHAM ani Georga nie jestem, są to moje klimaty. Lubię, znam, czasem i w aucie za chórek się nadam.
Ja polecam. Przeczytajcie tę książkę tak normalnie, jak o przewrotnym życiu, jak o spełnianiu marzeń, jak i młodzieńczych nadziejach. Niestety smutno się kończy, wiadomo, zaskoczenia nie ma. Mnie osobiście śmierć Georga kilka lat temu bardzo dotknęła, choć rozhisteryzowaną fanką nie byłam. Ot, fajny gość z tego Goorgiosa był.
Na co dzień nie zaczytuję się w tytułach biograficznych, ale czasem warto zrobić literacki skok w bok, by nieco poszerzyć horyzonty!
"Wham! George i ja" to historia dwóch zwyczajnych chłopaków, którzy zapragnęli tworzyć muzykę, a ogromna pasja i wola walki o własne marzenia, zaprowadziła ich na szczyt. Wprawdzie drogą wyboistą i niepozbawioną rozczarowań, ale ostatecznie na sam szczyt. Poza tym, że jest to fascynująca opowieść o powstawaniu zespołu, procesie wybijania się i zdobywania sławy, jest to też piękna opowieść o przyjaźni.
Niewątpliwie bije z tej książki wielka pasja do muzyki, zarówno do jej tworzenia, jak i słuchania - czuć w niej duże zamiłowania do twórczości innych wykonawców. Na kartach tej biografii przewija się sporo znanych nazwisk, co zdecydowanie jest dodatkową atrakcją, bo można wyłapać różne, drobne smaczki z muzycznego świata.
Mimo że o zespole Wham! wiedziałam bardzo mało, a wręcz nic, przeczytałam tę książkę z przyjemnością. Mnie przede wszystkim urzekła opowieść o wielkiej przyjaźni chłopaków, choć i te wątki czysto muzyczne były ciekawie przedstawione.
"What! George i ja" opowiada historię wręcz nieprawdopodobną, a jednak prawdziwą. Początek odrobinę mnie nużył, ale im dalej tym więcej emocji, a na koniec nawet uroniłam łezkę...
Duży plus za wydanie - w książce są wklejki ze zdjęciami - myślę, że idealnie nada się na prezent. Dla fanów zespołu lektura obowiązkowa, ale laików też zachęcam do przeczytania!