'Przetrwać Belize' to druga książka Navala, operatora GROM-u, żołnierza najbardziej elitarnej formacji wojsk specjalnych w Polsce, a także najbardziej docenianej na świecie - jak to mówią Amerykanie - jeśli akcja to tylko z GROM-em. Był on na niejednej misji, np. w Libanie czy w Afganistanie, uczestniczył w wielu spektakularnych akcjach 'firmy'.
Powyższa książka to typowy pamiętnik, dziennik ze szkolenia szturmowców GROM-u w Belize. Państwo to leży w Ameryce Środkowej, panuje tam wilgotny klimat równikowy. Jak nie trudno się domyśleć, sześcioosobowa grupa polskich żołnierzy została wysłana w najtrudniejszy możliwy teren.
Na 'zgrupowanie' w dżungli dotarli również: Anglicy, Niemcy, Czesi, Kanadyjczycy, Kenijczycy, Norwegowie, Austriacy, Irlandczycy, Filipińczycy czy też Gurkhowie. Oczywiście wszyscy należą do wojsk specjalnych swojego kraju. Autor książki przedstawił nam każdą obecną tam nację ze swojego punktu widzenia, co jest bardzo ciekawe, bo raczej rzadko kto ma okazję poznać tak wielu różnych od siebie ludzi. A przecież wojsko rządzi się swoimi prawami i każde jest inne.
Naval dzień po dniu opisuje proces szkolenia, rodzaj treningu, a także relacje między żołnierzami. Pisze w taki sposób, że czytający czuje się, jakby był tam z nim w belizejskiej dżungli, maszerował z ciężkim plecakiem, szukał wody i spał w hamaku między pająkami, wężami, jaszczurkami, małpami i pumami.
Ta książka to skarbnica wiedzy na temat życia żołnierza, działania wojska ale innego, niż to, które możemy zobaczyć w trakcie oficjalnych wydarzeń obok prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Tutaj doświadczony żołnierz wygląda jak dzikus - brudny, ogromnie zmęczony, ale szczęśliwy i zawsze gotowy do walki. Uważam, że każdy szanujący się żołnierz powinien odbyć szkolenie prowadzone w dżungli przez miejscowych, choć nie łatwo się na nie dostać. Mimo ogromnego doświadczenia operacyjnego dżungla potrafi zaskoczyć każdego, kto odwiedza ją pierwszy raz.
Bo jak pisze Naval:
'W przewodniku czytam, że jeżeli gdzieś jest koniec świata, to właśnie w Belize. Na okładce książki mieszkaniec tego kraju ma T-shirt napisem "You better Belize it", ale nie daję się przekonać.
Moim zdaniem, w takich miejscach świat się zaczyna.'
Moim zdaniem, warto tę książkę przeczytać! Ja z pewnością zapoznam się z kolejnymi książkami Navala.