Dodano produkt do koszyka

Piwo: napój narodowy

ebook

Piwo: napój narodowy

Jan Kochańczyk

Wydawca: Wydawnictwo e-bookowo

Cena: 14.00 zł 10.00 brutto

Format:

Pobierz fragment

Koszty dostawy:
  • Wysyłka na e-mail 0.00 zł brutto
Opis produktu
Piwo, jak się okazuje, również w ostatnich dwóch stuleciach ekspansji napojów wysokoprocentowych, było obecne w kulturze polskiej

Od niepamiętnych czasów piwo było podstawowym napojem Polaków. Aż do końca XVI wieku nie miało praktycznie żadnej konkurencji. Nie była wtedy znana herbata czy kawa. Woda była często zanieczyszczona i niebezpieczna dla zdrowia. 400 lat temu historyk Bartosz Paprocki pisał o nadzwyczajnej osobliwości, czyli mazurskim szlachcicu Jarzynie herbu Trzaska. Uchodził on za absolutnego dziwaka, bo... pił tylko wodę i dlatego zyskał przydomek: „Woda”. Niskoprocentowe piwne trunki, jak mawiał pan Rej z Nagłowic „nie zaparzały głowy” tak, jak bardziej ogniste napoje. Ambitna Włoszka, królowa Bona, której decyzje spotykały się często z oporem panów polskich, mawiała: „Polska krew z piwa – nieburzliwa”. Wiedziała, że złoty napój nie odbiera rozsądku i nie prowokuje tak do burd jak mocniejsze napitki. Co prawda, bogaci panowie często nadmiernie używali wina i gorzałki. Gościnność polska już w dawnych wiekach była przysłowiowa. Hiszpański prawnik Roizius, bohater sławnej fraszki Kochanowskiego „O doktorze Hiszpanie”, którego polski poeta z kompanami tak spił podczas wesołej nocy, że „kładł się spać trzeźwy, a wstał pijany” - tak opisywał polskie obyczaje: „Żegnaj, burzliwy Krakowie, bo tutaj życie nie jest niczym jak piciem”. Nadmierne picie potępiali moraliści, jednak aż do XVI wieku nie było ono zjawiskiem powszechnym. Nie przyjął się u nas moskiewski styl picia mocnej, zanieczyszczonej wódki, która – jak pisał Jan Chryzostom Pasek – „im najbardziej śmierdzi, tym w większej jest u Moskali cenie! Przysmak taki, żeby koza wrzeszczała, gdyby jej gwałtem wlał”. Chłopi i panowie szlachta pili piwo, bogatsi miód i wino; gorzałka długo była traktowana jako lekarstwo. Literatura staropolska i późniejsza nie oddaje należycie „przewagi” piwa nad innymi trunkami. Piwo było w codziennym życiu czymś tak powszechnym, że prawie niezauważalnym. Poeci zaś bardzo często naśladowali aż nazbyt dosłownie dawnych mistrzów greckich i rzymskich, którzy z oczywistych przyczyn sławili głównie wino i boskiego Bachusa. W karczmach tymczasem – głównych ośrodkach życia towarzyskiego dawnych Polaków – dominowało piwo i rytuały z nim związane. Na przykład „rząd”, czyli zwyczaj płacenia za piwo po kolei: najpierw jeden płaci za wszystkich, potem drugi, potem trzeci – i tak dalej. Przestrzegano szlachciców, żeby nie siadali w rząd z chłopami. Tymczasem w czasach Piastów w karczmach panowały dość demokratyczne obyczaje. Prawo stanowiło na przykład, że chłop, który zranił szlachcica podczas biesiady w ogóle nie płacił żadnej nawiązki. Można więc przypuszczać, że jak zauważył nasz świetny pisarz historyczny Paweł Jasienica – „wielmożnym” i „pracowitym” często się zdarzało biesiadować, nawet awanturować się razem. Inny przepis orzekał, iż wolno przepić kurtę, koszulę, czapkę, lecz dolnej garderoby karczmarz nie śmie przyjmować”. Szlachetnie i mniej szlachetnie urodzeni rodacy wspólnie wznosili toasty: „Zdrowie twoje w gębę moję”. Polska Jagiellonów nie przypominała już takiej sielanki. Między stanami tworzyły się coraz większe różnice. Bogaci zdradzali piwo czy nawet staropolski miód. Wybierali zagraniczne wina i rosolisy. Niskoprocentowe piwo nadal jednak pozostawało napojem – jak chleb – powszednim. Dopiero w Polsce porozbiorowej zmienił się radykalnie styl picia. Tania wódka dominowała w karczmach. Coraz częstsze były przypadki... zapijania się na śmierć! Wacław Maciejowski w książce „Polska i Ruś” (1842) pisze: „Jeżeli upiwszy się goście zwalili się z nóg, ci co pozostali przy zmysłach pili na hasło, to jest robili umowę, że gdy jeden osłabnie, drugi mocniejszy w siłach będzie miał o nim staranie, pośle po cyrulika, ażeby zalanego trunkiem ratował, a gdyby nie pomogło i przyszło opiłemu wyzionąć ducha, że pośle po księdza”.
Tytuł
Piwo: napój narodowy
Autor
Jan Kochańczyk
Język
polski
Wydawnictwo
Wydawnictwo e-bookowo
ISBN
978-83-63080-10-5
Rok wydania
2012
Liczba stron
135
Format
pdf, epub
Spis treści
1.Cud piwny 4
2. Piwo a sprawa polska 7
3. Napój królów 10
4. Bojowy środek dopingujący 15
5. Wojna piwna we Wrocławiu 18
6. Krzyżacy i Litwini 22
7. Tylko dobre duchy! 25
8. Hulaj dusza! 28
9. Na zdrowie! 31
10. Nie na zdrowie... 34
11. Rej uczy kultury picia 38
12. Kochanowski – poeta biesiadny 41
13. Rycerze piwni 44
14. Krzywda chłopa 47
15. Babskie dole i niedole 50
16. Dawne przysłowia i przyśpiewki 53
17. Chrzest niewskazany... 58
18. Polskie i angielskie 61
19. Rośnie konkurencja 64
20. Opis obyczajów 66
21. Bogacze zdradzają piwo 68
22. Krasicki staje w obronie piwa 71
23. Heweliusz – piwowar oświecony 74
24. Karczma. Wiedza teoretyczna 79
25. Karczma w literaturze 82
26. Gambrinus, Marchołt i Dyl 86
27. Piwne rady Pana Podstolego 90
28. Składniki. Zboże 93
29. Chmiel 96
30. Woda 99
31. Kuchnia staropolska 101
32.Zakończenie 104
Dodatek 112
Piwo po polsku 112
Staropolski słownik piwny 129
Bibliografia 131
Cechy produktu
Dane ogólne
  • Format pliku
  • ebook
  •  
Opinie, recenzje, testy:

Ten produkt nie ma jeszcze opinii

Twoja opinia

Ocena:
  • Wszystkie pola są wymagane
Zapytaj o produkt

Produkty podobne

Kontakt

Spinaker.net sp. z o.o.
Goethego 19 b / 15
60-461 Poznań
NIP: 7811917345

internetowa: 501787788, księgarnia stacjonarna: 519171117
piotr@bookarest.pl