- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.lkanowicz. Ale już kilka dni później po Poznaniu krąży złośliwy rym: ,,Nie pisz, Arkady, bo nie dasz rady". Wieść niesie, że ukuł go sam Wilkanowicz, który za kilka lat założy własne pismo satyryczne pod jakże wymownym tytułem ,,Pręgierz" (upadnie szybko z powodów finansowych, ale doczeka się wznowienia w okresie międzywojennym). Antoni Fiedler udaje, że tego nie słyszy. Zaprasza do siebie Śniegockiego, Rucińskiego i Wierzbińskiego i podsuwa im początki pisarstwa syna. Goście wyrażają się o nich krytycznie, acz bardziej życzliwie. Jakiś czas później Antoni Fiedler pozostawia syna ze świeżo wydrukowanym arkuszem Prerii w dłoniach. -- Dasz sobie radę, więc pisz, Arkady! -- Uśmiecha się przekornie. Młody Fiedler nigdy Prerii nie ukończy, napisze ledwie kilka rozdziałów. Ale radę ojca weźmie sobie głęboko do serca. Po raz drugi chwyta za pióro dwa lata później, już jako szesnastolatek, gdy jego ociec wydaje pismo literacko-artystyczne ,,Życie". Za namową taty pisze nowelę opisującą zaobserwowaną na łąkach pod Sowińcem scenę polowania jastrzębia na czajkę. ,,Wypadła całkiem nieźle, dała się czytać. Byłem wtedy w niższej prymie i w normalnych, szkolnych opałach, więc po napisaniu odłożyłem znowu pióro na szereg lat -- niewątpliwie z pożytkiem dla siebie" -- wspominał w książce Mój ojciec i dęby. W tym samym 1911 roku ojciec Arkadego drukuje jednak w swoim dwutygodniku ,,Życie" kolejne opowiadanie syna. Chłopak opisuje w nim jedną z obozowych nocy spędzonych z Felkiem Szmytem, synem artysty malarza, pod namiotem rozstawionym u brzegów Warty. A Felek ilustruje opowieść wesołymi rysunkami. Arkady i Felek często zapuszczają się z namiotem nad Wartę. ,,Czar szedł od naszych ognisk i trzasków suchych gałęzi, tajną rozkoszą darzyło nas gotowanie pokarmu, rozbijanie namiotu, leżenie na samej ziemi. Spływała wtedy na nas jakby zuchowatość pionierów Dzikiego Zachodu i doznawaliśmy uczuć Indian na preriach" -- opisywał po latach swoje emocje Arkady Fiedler. Arkady zaczytuje się wtedy w powieściach Adolfa Dygasińskiego. Jego Puszcza nieodparcie kojarzy mu się z nadwarciańskimi łąkami, romantycznymi dębami, olchami i głębokimi starorzeczami, pełnymi szczupaków. Wraz z Mieczkiem Rudzkim upajają się też lekturą przygód Robinsona Crusoe -- a także niemieckimi książkami o Czejenach i Dzikim Zachodzie. A Antoni Fiedler wielokrotnie powtarza synowi, poprawiając okulary: -- Wyobraźnia to najcenniejszy dar niebios. Pierwsza wielka miłość i pierwsze straty Lipiec 1911 roku, Sopot. Wypoczywający w słynnym kurorcie nad Bałtykiem wraz rodzicami szesnastoletni Arkady poznaje na plaży grupkę rówieśników -- warszawianek i warszawiaków. I niemal natychmiast zakochuje się ,,piorunem i na zabój" w jednej z dziewczyn. Nie ma jednak okazji jej pocałować. O pierwszej miłości Fiedlera niewiele wiadomo. W swoich wspomnieniach nie wymienia nawet jej imienia, o jej wyglądzie nie wspominając. ,,Łupnęło mnie tak dokumentnie, że w następnych miesiącach, będąc już w Poznaniu, chodziłem jak oczadziały i na św. Michała przyniosłem złe świadectwo, a w następnym roku, na Wielkanoc, nie dostałem promocji do wyższej prymy. Przepadłem w historii i chemii. Śmieszne: nie dopisała pamięć" -- tak opisał dramatyczne efekty swojego pierwszego poważnego zadurzenia. Pociechy szuka w Trylogii Sienkiewicza. Idzie to słabo, skoro nawet jej bohaterowie przypominają mu poznanych w Sopocie warszawiaków, zwłaszcza jego pierwszą miłość. W jaki sposób -- tego już we wspomnieniach nie wyjaśnia. Niepowodzenie syna w szkole i strata czesnego spada na rodziców jak grom z jasnego nieba. Martwią się, ojciec przypłaca to chorobą płuc, ociera się o gruźlicę. Winna jest też wieloletnia praca w złych warunkach, w oparach kwasu i cyjanku. ,,Całymi miesiącami w sypialni ojca unosił się zapach kreozotu, a ja z przerażeniem po raz pierwszy sobie uświadomiłem, że mógłbym stracić tego najlepszego przyjaciela i towarzysza. (...) Popłakiwałem po kątach, bezradny i bezsilny, nie mogąc ojcu w niczym pomóc" -- opisał te chwile Arkady Fiedler. Terapia ojca trwa kilka miesięcy, Antoni Fiedler staje wreszcie na nogi. Poprawiają się też oceny Arkadego. Chłopak czuje się winny zgryzot rodziców. W powtórzonej prymie ma nowych nauczycieli. Dobrze radzi sobie z językiem francuskim, nieźle stoi z matematyką i fizyką. Nawet język angielski -- mimo że znowu uczy go i prześladuje profesor Schultz, zdeklarowany hakatysta -- nie stanowi dlań problemu. Maturę zdaje w lutym 1914 roku, jako jedyny Polak w swojej klasie. Ciąg dalszy w wersji pełnej [1] Chemigraficzny zakład artystyczny (niem.).
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Wydawnictwo: | Poznańskie |
Oprawa: | zintegrowana |
Okładka: | miękka |
Liczba stron: | 432 |
ISBN: | 9788366431348 |
Wprowadzono: | 26.02.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.