Prywatność Użytkownika
Tak jak w innych serwisach internetowych, w empik.com wykorzystywane są pliki cookies oraz inne podobne technologie, aby nasz portal był dla Ciebie przyjazny i wygodny.

Są to pliki instalowane na Twoim urządzeniu, które pomagają nam zapewnić ważne funkcjonalności serwisu, zadbać o jego bezpieczeństwo, ulepszać go, dostosować do Twoich potrzeb oraz prezentować dopasowane do Ciebie treści i reklamy.

Poza plikami, które są nam niezbędne do prawidłowego i bezpiecznego działania serwisu - są także takie, które wymagają Twojej zgody.
Każda udzielona zgoda poprawi Twoje doświadczenia jeśli jesteś naszym Użytkownikiem.

Zgoda na pliki cookies jest dobrowolna i można ją wycofać w dowolnym momencie z poziomu strony „Dostosuj zgody”.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie, a w niektórych przypadkach nasi Partnerzy.

Więcej informacji o korzystaniu przez nas z plików cookies oraz o przetwarzaniu Twoich danych osobowych, w tym o przysługujących Ci uprawnieniach, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.

Dzień tryfidów

Megacena
32,99 zł

49,99 zł - cena sugerowana przez wydawcę

Dostępne formaty:
okładka zintegrowana
wyd. 06.2024
32,99 zł
ebook, EPUB
wyd. 06.2024
32,99 zł
audiobook MP3
wyd. 06.2024
44,99 zł
ebook, MOBI
wyd. 06.2024
32,99 zł
Sprzedaje Empik
Jak sortujemy
Przewidywana wysyłka w 1 dzień rob.
Dostawa i płatność
Dostępny w salonie
Odbierz za 2 godziny
Zwrotdo 14 dni
Zwroty
Dostępna 1 opcja od 20,99 zł
Outlet
Sprawdź
Sprawdź darmowy fragment
Przeczytaj
Produkt sprzedają inni sprzedawcy (9)Pokaż

Informacje szczegółowe

Pokaż wszystkie
Data premiery:
2024-06-04
Liczba stron:
320
Autor:
Wyndham John
WIOSNAPromocje do -30%
Złap wiosenne okazje

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy. Za wysłanie produktu odpowiada sprzedawca.

Opis produktu

baner reklamowy

Billowi Masenowi wydaje się, że ma pecha. Cały świat zachwyca się spektakularnym deszczem meteorów, a on leży w londyńskim szpitalu z porażonym wzrokiem. Gdy jednak zaniepokojony zniknięciem personelu zdejmuje bandaże, okazuje się, że może się uważać za szczęśliwca – tylko on i garstka innych osób wciąż widzą.

Ślepcy skaczą z okien, zapijają się na śmierć. Ci, którzy nie popadli w czarną rozpacz, wyłapują widzących. Szerzy się zaraza. Masen ucieka na wieś, tam jednak na ludzi polują nowi drapieżcy…

Powyższy opis pochodzi od wydawców.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Informacje szczegółowe

ID produktu:
1465816762
Tytuł:
Dzień tryfidów
Seria:
Autor:
Tłumaczenie:
Komarnicka Wacława
Wydawnictwo:
Język wydania:
polski
Język oryginału:
angielski
Liczba stron:
320
Numer wydania:
III
GPSR - osoba odpowiedzialna i certyfikaty:

Oceny i recenzje o produkcie Dzień tryfidów

4,5

38 ocen, 11 recenzji 
5
26 ocen
4
7 ocen
3
4 oceny
2
0 ocen
1
1 ocena
Informacja o ocenach i recenzjach

Sortuj

Aleksandra Stasieńko
02.09.2024
"Dzień Tryfidów" to powieść, która mimo tego, że ma już swoje lata, zestarzała się naprawdę dobrze. Autor bardzo umiejętnie operuje słowem, tworząc niesamowity klimat już od pierwszych stron. Choć niejednokrotnie budził we mnie grozę, to też przyciągał po więcej. Przedstawiono tu intrygującą wizję - niemal cała ludzkość utraciła wzrok, tylko nieliczni go zachowali (w tym nasz główny bohater), a społeczeństwo (tutaj w wielkiej Brytanii) musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jak można się spodziewać - nie wszystkim się to udaje. Są tacy, którzy nie mogą pogodzić się z nowymi warunkami, są tacy, którzy padają ofiarą innych, a czasem obłędu. Na dodatek, jakby tego było mało, tajemnicze i inteligentne rośliny wyczuwają, że osłabiona ludzkość nie jest w stanie ich kontrolować tak jak dawniej, więc wyruszają na żer... Gdyż wcale nie są to milutkie roślinki. Tryfidy posiadają silną truciznę, którą kierują w stron twarzy człowieka, by jak najszybciej go obezwładnić. No i właśnie to tytułowe tryfidy były elementem, od którego najczęściej powiewało mi grozą 😅 Bardzo podobało mi się to jak autor przedstawił nam swoją historię. Z jednej strony jest to indywidualna wędrówka głównego bohatera po nowej rzeczywistości, ale z drugiej przedstawiony został też ogólny obraz nowo powstałych społeczności i ich sposobów na radzenie sobie z katastrofą. Jedyne co mi przeszkadzało to wymienione na początku przyczyny tejże katastrofy, wydawały mi się strasznie niewiarygodne i słabo uzasadnione. Pod koniec trochę się wyjaśnia, ale dla mnie nie w pełni i niestety nie wymazało też wcześniejszego poiryrowania. Czy mimo wszystko polecam tę historię? Jak najbardziej! Oczywiście, że tak, bo jej plusy zdecydowanie przeważają nad minusami. Przynajmniej moim zdaniem. Na długo zostanie mi ta książka w pamięci i chyba nawet trafiła do grona moich ulubieńców sci-fi!❤️
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (1)
Nie (0)
Bookendorfina Izabela Pycio
14.07.2024
„To przeciwko naturze, żeby jeden gatunek miał dominować bez końca.” Znakomicie napisana powieść, jedna z tych, do których można wracać po latach i dostrzec fabułę, ale z innego ujęcia. Kiedy po raz pierwszy ją czytałam, jako młoda osoba zwróciłam uwagę przede wszystkim na aspekt postapokaliptycznej przygody. Zastanawiałam się, jak utrata wzroku przez niemal całą ludzką populację, oficjalnie spowodowana przejściem Ziemi przez chmurę szczątków komety, wpłynie na życie głównego bohatera, który za sprawą szczęśliwego zbiegu okoliczności uniknął utraty jakże ważnego zmysłu dla człowieka. Wczytując się w nią obecnie doceniłam rewelacyjne poprowadzenie wątku moralnych dylematów w walce o przetrwanie. Trzydziestolatek William Masen zmuszony był dokonywać trudnych wyborów, stawać przed patowymi sytuacjami, decydować o losie innych. Jako biolog zajmujący się tryfidami, szalenie osobliwymi, owianymi ścisłą tajemnicą, pożytecznymi dla przemysłu olejowego roślinami, wiedział o nich więcej niż przeciętny człowiek, ale nawet naukowa wiedza nie przygotowała go do tego, co tak naprawdę tryfidy sobą reprezentowały, że miały kojarzyć się z chciwością, bólem, strachem i udręką. Chętnie wchodziłam w rozważania, jak sama bym na miejscu Billa postąpiła, czy wzięłabym odpowiedzialność za innych, jak poradziłabym sobie z irracjonalnym poczuciem winy, czy zdecydowałabym się na wejście w nowe reguły społeczne. John Wyndham umiejętnie wplatał w myśli i dialogi zdezorientowanych, zagubionych i czujących się obco postaci stopniową, bardziej lub mniej uświadomioną, przemianę resztek cywilizacji na skutek ogólnoświatowych incydentów. Różne scenariusze życia jednostek, niejako przykłady tego, co mogłoby kształtować losy, nadawały historii emocjonalny wymiar. A narracja w stylu pamiętnikarskim podkreślała walor przeżywania, lepiej odbierany niż zwykłej narracji. Powieść dawała pole manewru do pracy wyobraźni i materiał do refleksji. Pisana w czasach, kiedy widmo wojny nuklearnej zaglądało ludziom w oczy, zaś strach przed unicestwieniem gatunku ludzkiego zdawał się wszechobecny, zatem i ten wątek wyraźnie wybrzmiewał w tle. Wyndham postawił na proste, ale sugestywne opisy, nie wchodził w zbędne szczegóły, za to rozwijał kontekst i klimat globalnej katastrofy. Siedemdziesiąt trzy lata temu tytuł cechowała nowatorskość, stał się źródłem inspiracji dla innych pisarzy, wiele z jego elementów rozpowszechniło się w popkulturze, przez co współcześnie stracił nieco na intensywności roztaczanego blasku, jednakże uwzględniając datę pierwszego wydania, mimo wszystko wspaniale się go odbiera i obecnie. Przekonująca rozrywka w rytmie klasycznej fantastyki, po którą warto sięgnąć.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (0)
Nie (0)
Mechaniczna Kulturacja
16.07.2024
Dom Wydawniczy Rebis już dawno przyzwyczaił swoich czytelników, że regularnie wydaje kolejne odsłowny cyklu Wehikuł Czasu. Tym razem jest to niesamowita powieść, o której w Polsce mało kto słyszał. Mowa o książce Johna Wyndhama Dzień Tryfidów. Trudno jednym zdaniem streścić jej fabułę, ale naprawdę jest ona wyjątkowa. Na świecie stała się ikoną gatunku, a jej poszczególne elementy zainspirowały kolejne pokolenia twórców szeroko pojętej popkultury. Bohaterem opowieści jest Bill Masen, który w wyniku wypadku leży oślepiony w szpitalu. Wokół wszyscy zachwycają się nadchodzącym deszczem meteorytów. Okazuje się, że to niesamowite zjawisko spowodowało ślepotę u wszystkich, którzy je oglądali. Masen jest jedną z niewielu osób, która miała szczęście uniknąć katastrofy. Niestety szczęście to okazuje się złudne. Bohater wpada z deszczu pod rynnę. Trafia do miejscowości, którą opanowały tryfidy. Tryfidy, początkowo udomowione dla cennego oleju rośliny, stają się koszmarem. Te dwumetrowe bestie, niczym groteskowe potwory, zrywają się z łańcuchów niewoli, gdy świat pogrąża się w chaosie. Wykorzystując ludzką słabość, sieją spustoszenie i przerażenie, stając się śmiertelnym zagrożeniem w walce o przetrwanie. Zamiast służyć ludziom, tryfidy stają się ich panami, siejąc terror w zrujnowanym świecie. Wyndham buduje napięcie od pierwszych stron, stopniowo odkrywając przed czytelnikiem mroczny świat opanowany przez tryfidy. Opowieść pełna jest akcji i zaskakujących zwrotów, trzymając w napięciu do samego końca. Bohaterowie nie są jednowymiarowymi schematami, ale ludźmi z wadami i zaletami, zmuszonymi do walki o przetrwanie w ekstremalnych warunkach. Ich determinacja, odwaga i spryt budzą podziw i sprawiają, że czytelnik kibicuje im z całego serca. Wyndham mistrzowsko buduje napięcie i tworzy niezapomniany klimat grozy. Atmosfera beznadziei narasta z każdą stroną, potęgowana przez opisy ataków tryfidów i zniszczenia, jakie sieją. Powieść porusza ponadczasowe problemy, takie jak walka o przetrwanie, moralność w obliczu ekstremalnych sytuacji i rola jednostki w społeczeństwie. Dzień Tryfidów stawia pytania o naturę dobra i zła, granice człowieczeństwa i siłę ludzkiego ducha. Powieść Wyndhama to bez wątpienia klasyka literatury science fiction, która zachwyca i przeraża do dziś. Książka oferuje porywającą fabułę, mroczny klimat, uniwersalne przesłanie i dobrze skonstruowane postacie. Chociaż język może wydawać się nieco archaiczny, a wizja przyszłości jest pesymistyczna, Dzień Tryfidów to lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów gatunku i miłośników mrocznych historii.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (0)
Nie (0)
Bogumiła
05.07.2024
Główny bohater, Bill Masen, jest biologiem pracującym w szkółce zmodyfikowanych roślin, z których pozyskuje się bardzo wydajny olej. Rośliny te jednak nie tylko potrafią się poruszać, ale też są agresywne, jadowite i żywią się mięsem, ich hodowla odbywa się więc w ściśle określonych warunkach. Wszystko wydaje się opanowane, aż do pewnego momentu, gdy na całym świecie dochodzi do spektakularnego widowiska, jakim są jaskrawe rozbłyski na niebie. Główny bohater niestety nie mógł się im przyglądać, gdyż przebywał w szpitalu. Następnego dnia okazuje się, że prawie cała ludzkość straciła wzrok... Powieść świetnie pokazuje różne zachowania ludzkie w czasie zagrożenia. Część ociemniałych załamuje się, część próbuje jakoś działać, niekiedy przymuszając widzących do pomocy. Niedobitki osób, które widzą starają się przetrwać, budując nowe społeczeństwa, lub właśnie wracając do bardziej konserwatywnych reguł. Powrót do jakichkolwiek okruchów normalności utrudnia nie tylko zaraza, ale też tytułowe tryfidy, które wyrwały się na wolność ze swych farm. Agresywnych roślin wciąż przybywa, a ociemniali ludzie nie mają jak się przed nimi bronić. Czy ludzkość przetrwa? 🤔 Czy Bill odnajdzie swoje miejsce na tej nowej, postapokaliptycznej ziemi? "Dzień Tryfidów" to powieść, która została wydana w 1951 roku, w czasach zimnej wojny i choć napisał ją Anglik, to jednak można wyczytać, że również na Wyspach strach przed sztucznymi satelitami zrobił swoje 😏 Również pewne normy społeczne, zwłaszcza dotyczące podziału ról mężczyzn i kobiet, są tu dosyć hmmm... tradycyjne. Widać to zwłaszcza w wypowiedzi pewnej pisarki, która stwierdza, że każda kobieta chce zostać matką, choć to pewnie jej własne zdanie 😏 W usta innego drugoplanowego bohatera autor wkłada stwierdzenie, że kobiety, które zajmują się tylko domem i dziećmi są pasożytami... Ale spokojnie - słowa te kierowane były do osoby tak przywiązanej do swej "kobiecej roli", iż nie chciała zająć się sprawami, które mogły uratować życie jej i rzeszy innych osób, tylko dlatego, że to "męskie zadanie". Dla mnie więc, choć w ostrych i nie do końca sprawiedliwych słowach, była to forma motywacji do działania 😏 Powieść bardzo dobrze się czytało, wciągnęła mnie od samego początku. Podczas lektury można było odczuć ciągłe zagrożenie, nie tylko że strony innych ludzi, ale także ze strony czyhających wszędzie tryfidów. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej klasyki sci-fi, to koniecznie sięgnijcie po ten tytuł. Polecam gorąco!!
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (0)
Nie (0)
Łukasz Marciniak
10.06.2024
Dzień Tryfidów, obok wydanego ostatnio Rękopisu Hopkinsa, to kolejna książka postapokaliptyczna, która ukazała się w ramach serii Wehikuł czasu. Mamy tutaj wiele klasycznych motywów dla tego typu literatury - koniec świata, z którego obronną ręką wychodzi zaledwie znikoma część ludzkości, wszechobecny chaos i bezprawie w pierwszych dniach, czy próba stworzenia własnej bezpiecznej przystani, która będzie samowystarczalna. Tym, co jednak wyróżnia Dzień Tryfidów jest fakt, że większość ludzi traci wzrok w czasie oglądania komety oraz tytułowi Tryfidzi. Są to rośliny, które z początku wydają się być zupełnie nieszkodliwe, a przy tym mające dużo cennych właściwości z rolniczego punktu widzenia. Z czasem okazuje się, że stają się niebezpieczne, atakują ludzi i o zgrozo, mogą się przemieszczać. Jak wyglądają mniej więcej oddaje to ilustracja okładki, a motyw roślin zjadających ludzi nie jest obcy we współczesnej literaturze i można je spotkać w wielu grach komputerowych czy filmach. Dlatego cieszę się, że mogłem poznać tę historię. Książka Wyndhama powstała ponad 70 lat temu, więc opis tego, co dzieje się następnego dnia po tym, jak wszyscy ludzie oglądający kometę tracą wzrok, współcześnie nie różni się od wielu innych książek postapokaliptycznych. Podobnie jak i dalsze wydarzenia - plądrowanie sklepów, żeby zdobyć jedzenie, próba jakiejś organizacji, czy stworzenia własnej enklawy, która byłaby samowystarczalna. Interesującym czynnikiem są tutaj Tryfidzi, ponieważ bardzo uprzykrzają życie bohaterom, przez co codziennie obowiązki nie są wcale takie łatwe, a zginąć przez nie można bardzo łatwo. Oczywiście po tylu latach wiele z przedstawionych tutaj wydarzeń może lekko trącić myszką, niekiedy nie wszystkie decyzje bohaterów są logiczne i zrozumiałe. Pomimo pewnych wad to nie ukrywam, że książkę czytało mi się bardzo dobrze. Dużą w tym rolę odgrywa Bill Masen, który znów niczym się nie wyróżnia, nie jest jakimś bohaterem, a jednak z przyjemnością śledziłem jego losy oraz ludzi, którzy się do niego przyłączyli. W Dniu Tryfidów Wyndham stworzył prostą, ale dobrze napisaną historię, z motywem roślin zjadających ludzi, osadzoną w postapokaliptycznym świecie. Pomimo upływu lat opowieść wciąż potrafi zainteresować.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (0)
Nie (1)

Masz ten produkt? Pomóż innym w decyzji o zakupie