02.12.2023
Dawno nie czytałam kryminałów, a i stwierdziłam po ostatniej książce, że chyba potrzebuję wytchnienia od romansów, także decyzja była prosta. Z świątecznej półki zostało ściągnięte Morderstwo w Świątecznym Ekspresie. I chyba przebiło zeszłoroczną książkę od autorki. Świąteczna Mordercza gra wchodziła mi bardzo ciężko, z tą było dużo lepiej. Aczkolwiek też nie powiem, że jakoś bardzo mnie ta książka zachwyciła i powaliła. Po prostu przyjemna odskocznia. Tak jak i poprzednia książka autorki, ta również wzorowana była na powieściach Agathy Christie. Oprócz tego, że akcja dzieje się w święta, to nie ma tam za wiele „świątecznej atmosfery”, więc ciężko wczuć się w ten magiczny czas. W tej książce najbardziej świąteczna jest okładka 😉 Na stacji w Londynie do pociągu sypialnianego wsiadają pasażerowie. Chcą dostać się do Szkocji na Święta Bożego Narodzenia. Niestety ich plany zostają pokrzyżowane przez warunki atmosferyczne i mordercę, który jest wśród nich. U zbocza góry, na totalnym pustkowiu, pociąg wypada z torów. Pasażerowie muszą pogodzić się z tym, że nie dotrą do domów i rodzin na czas. A w jednym z przedziałów już czekają zwłoki. Kto będzie następny? Czy byłej komisarz policji uda się rozwiązać zagadkę? Chociaż zakończenie było dość przewidywalne, to pewne aspekty mnie zaskoczyły. Zdecydowanie ani nie jest to powalający kryminał, ani powalająca powieść świąteczna. Mimo to autorka porusza w tej książce wiele ciężkich tematów. Ofiary gwałtu, przemocy domowej, zastraszania - tego jak wpływa to na ich życie i jak sobie z tym próbując poradzić. A także tak bardzo współczesny problem życia na świeczniku, w mediach społecznościowych i związanego z tym wiecznego oceniania przez innych ludzi, nie zawsze pozytywnego. Myślę, że można się w tej książce doszukiwać wielu takich „ukrytych” przekazów. I chociażby dlatego warto ją przeczytać, i niekoniecznie traktować jako książkę świąteczną 😉
Pokaż więcej