Pokolenie autorów książki Żyło się. Lata 80.90. sentymentalnie i refleksyjnie, to także moje pokolenie. To mój okres dzieciństwa i dorastania. Taki czas na pewno pozostaje w pamięci każdego z nas. Wracamy do wspomnień, raz lepszych, raz gorszych, ale na pewno wracamy z sentymentem. A panowie, Daniel Koziarski i Wojciech Obremski, zabierają nas w podróż w tamte czasy. Czasy u zmierzchu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, czyli upadku komunizmu i wyzwolenia spod radzieckiego jarzma, poprzez początki transformacji ustrojowej. Choć trzeba szczerze przyznać, kto wtedy z nas myślał o polityce?
Wspomniani autorzy niniejszej publikacji są mi dobrze znani z poprzednich książek, które serdecznie polecam: Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRl-u, które musisz przeczytać przed śmiercią i Zatrzymane w kadrze. Komiksowi twórcy z czasów PRL-u - rozmowy i wspomnienia.
Każdy z nas wspomina czasy młodości, pierwszych miłości, fascynacji tym, co nowe, co nieznane. Każdy z nas miał swoje zainteresowania, czymś się pasjonował, coś zbierał, oglądał czy słuchał.
Każde pokolenie ma swój alfabet wspomnień....
Takie zdanie znajdziemy na czwartej stronie okładki. Idealnie pasuje do lektury, która dała mi wiele radości, przypomniała wiele przyjemnych momentów z mojego życia. Autorzy napisali książkę na zasadzie swojego subiektywnego alfabetu. Niech przykładem będzie literka "R", czyli Roxette, mój ulubiony zespół muzyczny, pochodzący ze Szwecji. Lata 80. i 90. Pan Daniel i pan Wojtek przypomną nam pewne seriale, jak: Dynastia czy Słoneczny patrol, dobranocki na czele ze Smerfami i Pszczółką Mają, gwiazdy muzyki tamtych lat, jak Sabrina czy Sandra, na kartach wspomnień pokażą, co wtedy się zbierało, tak, tak, pamiętacie zapewne historyjki z gum... Tamte czasy to również prasa dla młodzieży, jak chylący się ku upadkowi Świat Młodych, a wkraczające na rynek Bravo czy Popcorn. Nie będę wszystkiego wymieniać, by nie psuć Wam radości z odkrywania tego, co już przeżyliście, a może gdzie uciekło to w Waszych wspomnieniach tamtego okresu. Ach!!! I te żyrandole... Coś tym jest...
Każdy ma swój alfabet, ja dodałbym od siebie na pewno erę NBA z Michaelem Jordanem, koszykarzem wszech czasów, Kalendarz Szalonego Małolata, Studio S-13, no i pierwszy film w kinie Niekończąca się opowieść. To moja część alfabetu. Kto chciałby poznać alfabet panów D.K. i W.O. to koniecznie musi sięgnąć po lekturę. Na pewno da Wam wiele satysfakcji. A że wydana w twardej oprawie idealnie może nadać się na prezent pod choinkę.
Opinia bierze udział w konkursie