W tomie drugim na słodkiego dziobaka Toto i młodego czytelnika czeka mała porcja dramatycznej treści. Poważne rany odniósł bowiem Wielkouch, który pilnie potrzebuje ratunku. Toto wraz z przyjaciółmi musi więc prosić o pomoc leśnego lekarza. Ten, zanim jednak będzie wstanie pomóc rannemu zwierzęciu, potrzebuje kilku ważnych składników. Jednym z nich są kosmyki włosów legendarnej istoty, na której temat od dawna krążą różne przerażające historie.
Komiks Dziobak Toto i pan mgieł najlepiej można podsumować określeniem "prosty". Historia jest mocno dziecinna, momentami może się ona wręcz wydawać naiwna. Jednocześnie jest ona bardzo humorystyczna i na swój sposób "świeża". Nie ma bowiem na naszym rynku zbyt wielu pozycji dla najmłodszych, w których prezentowana byłaby australijska fauna.
Autorom obok "dziecinnej humorystycznej rozrywki" udało się również zaimplementować w opowieści pewne głębsze przesłania. Nie jest to nic nadmiernie wyszukanego i skomplikowanego. Pozwala jednak małemu odbiorcy zobaczyć między innymi siłę przyjaźni czy negatywne skutki oceniania kogoś zbyt pochopnie.
Opinia bierze udział w konkursie