Finałowy tom serii, w której miłość jest silniejsza od śmierci!
Od kiedy Zuza wróciła z mrocznej Guerry, nie może zapomnieć o cierpiących tam duszach. W jej snach zagościł też Bjor, który rzuca wyraźny cień na jej obecny związek z Patrykiem. Larysa i Gabriel wreszcie mogą założyć rodzinę, a niedawno wykupione przez nich schronisko dla zwierząt sprawia, że zaprzyjaźniają się z Leą – nowo zrodzoną Guardianką.
Kiedy wszystko wydaje się zmierzać w dobrym kierunku, Zuza postanawia wyruszyć do Guerry i uwolnić jej więźniów. Wie, że nie da rady zrobić tego w pojedynkę. Znajduje jednak tajemniczych Ludzi Cedyno, którzy mogą jej w tym pomóc. Ich Lider Jordan nie jest jednak osobą, z którą można sobie pogrywać.
Czy misja Zuzy i pozostałych Wysłanników się powiedzie? Co czeka na nich w Guerrze? Czy Ludziom Cedyno można zaufać?
Melissa Darwood – pisarka pochodzi z urokliwego miasteczka w środkowej Polsce. Wychowała się w otoczeniu lasów, które emanują mrocznością, czarem i tajemniczością. Klimat ten wyczuwalny jest również w jej powieściach. Autorka pisze książki dla siebie i wszystkich czytelników, którzy poszukują w literaturze miłosnych uniesień, nieprzewidywalności, wątków nadprzyrodzonych, odrobiny filozofii i psychologii. To romantyczka, rozmiłowana w przyrodzie, zwierzętach i książkach.
W swojej twórczości posługuje się pseudonimem, aby zatrzeć granicę między fikcją literacką a rzeczywistością. W 2013 roku z sukcesem zadebiutowała powieścią Larista, która obecnie została wznowiona i uzupełniona o nowe rozdziały.
Autor | Melissa Darwood |
Wydawnictwo | Young |
Seria wydawnicza | Wysłannicy |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 240 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-66234-84-0 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366234840 |
Waga | 254 g |
Wymiary | 135 x 205 x 14 mm |
Data premiery | 2019.05.29 |
Data pojawienia się | 2019.05.29 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Po przeczytaniu dwóch części Wysłanników nie mogłam się doczekać by sięgnąć po trzeci tom.
Do naszych Wysłanników z poprzednich części dołącza również Lea, która pracuje w schronisku dla zwierząt, które należy do Gabriela. Jest to młoda dziewczyna bardzo skryta i trzymająca się na uboczu.
Tym razem Wysłannicy za namową Zuzy, chcą zebrać większa grupę do pomocy by dotrzeć do Guerry i tam uratować ludzi. Po pomoc zwracają się do ludzi Cedyno. Mają oni nadprzyrodzone moce, pięć osób a każde z nich potrafi coś innego.
Podczas zapoznawania się dwóch grup, postanawiają zagrać w podchody w lesie. Jednak podczas ich wyprawy zdarza się coś nieoczekiwanego, nie mogą znaleźć Zuzy a jeden z Ludzi Cedyno walczy o życie.
Kolejna książka autorki, którą dosłownie się pochłania. Jest lekka i przyjemna w czytaniu. Mamy połączenie fantastyki z romansem. Są momenty, które tak trzymają w napięciu, że nie sposób jest ją odłożyć, dopóki nie dowiemy się, co wydarzy się dalej.
Bardzo ciekawą postacią w tej książkę jest Lea, która ma ogromne serce do zwierząt. A co się również okazuje Ludzie Cedyno uważają, że ma ona ukrytą moc, i jest jedną z nich.
Autorka po raz kolejny pokazuje nam jak ważna jest przyjaźń. To, że z drugą osobą u boku możemy więcej. Zarówno jak i Wysłannicy tak i Ludzie Cedyno trzymają się swoich grup. Każdy nawzajem się wspiera i zawsze może liczyć na pomocną dłoń.
Co do zakończenia, po części czegoś takiego się nie spodziewałam, i w głębi duszy liczyłam na coś bardziej z efektem „wow”, po tym, co autorka zaserwowała nam w dwóch poprzednich częściach. Ale to jedyna rzecz, która mnie delikatnie rozczarowała.
Dotarliśmy do końca przygody w świecie Wysłanników, kiedy o tym myślę czuję pewnego rodzaju nostalgię, która się pogłębia. No, jak to tak? To już koniec? Trzy niesamowite, różne oblicza miłości, walka i emocje, które jej towarzyszą wciągają czytelnika do samego środka akcji. Sprawiają, że kochasz jak „Larista”, nosisz w sobie „Guerrę” i należysz do ludu „Cedyno”, oddychasz tym, każdym przeczytanym słowem nosząc je na swej skórze i barkach. Jesteście gotowi na podróż, która Was odmieni?
Po czasie, który Zuza spędziła w Guerrze zaczęła inaczej patrzeć na życie, myślami ucieka w tamto miejsce bardzo często martwiąc się o jej mieszkańców. Dusze, które tam przebywały nie miały łatwo, lekko, ani nawet chwil przyjemności, koszmary wryły się głęboko w jej myśli sprawiając, że w jej wnętrzu rósł bunt. Bunt przeciwko takiemu losowi i ogromna chęć pomocy mieszkańcom Guerry. Był też Bjor, mężczyzna, który zbyt często pojawiał się w jej snach. Nie rozumiała tego, przecież powrócili z tego piekła i ona i Patryk, wszystko powinno się ułożyć, powinna być szczęśliwa, dlaczego więc nie była? Zuza toczyła ze sobą walkę odpychając swoje uczucia, jak najdalej, jednak zdawała sobie sprawę z tego, że w ten sposób nie uzyska spokoju, ani ona, ani ludzie, o których tak naprawdę się troszczyła. Guerra oznaczała walkę, przypominała o tym, że nasze życie składa się z takich bitew, które musimy przetrwać, aby przejść do kolejnego etapu. Każdy z nas nosi swoje brzemiona, które niejednokrotnie odciskają na duszy piętno. Jesteśmy wojownikami, których rozpala w środku wola walki i niezłomność charakteru. Te właśnie wartości Zuza musiała sobie przypomnieć, aby zadecydować, że nie może tak po prostu siedzieć z założonymi rękami i siebie katować. Zuza była gotowa pomóc mieszkańcom Guerry i Bjorowi, który tak bardzo jej pomógł podczas jej obecności w tamtym miejscu. Znana ze swojego uporu bierze się za robotę, zaczyna poszukiwać ludzi Cedyno, w których pokłada wiarę w pomoc przy uwolnieniu niewolników Guerry.
„W Cedyno” spotykamy starych bohaterów, ale także i zupełnie nowych. Związek Gabriela i Larysy rozwija się bardzo dobrze, są dojrzali i mogą w końcu założyć rodzinę. Wykupili schronisko dla zwierząt, którym się zajmują i starają pomóc tym, którzy tego potrzebują. W schronisku poznają także młodziutką guardiankę Leę, która staje się jedną z nich, a także wysuwa na przód w tym tomie wspólnie z przywódcą Ludzi Cedyno- Jordanem, nie będzie to łatwa relacja, ale w życiu zdarzają się i takie, prawda? Czy naszym bohaterom uda się ocalić Guerrę? Czy Zuza wybierze Bjora, czy Patryka? Kim są Ludzie Cedyno i jakimi mocami dysponują? Czy miłość zatriumfuje i tym razem?
W pierwszym tomie Wysłanników „Larista” poznaliśmy Laryse i Gabriela, którzy przeszli bardzo wiele na swojej drodze, mierzyli się z niebezpieczeństwami, poświęceniami i wątpliwościami dotyczącymi rodzącego się jakże, silnego uczucia pierwszej i jedynej miłości. W drugiej części „Guerra” historia skupia się na Zuzce, która spełnia swoje marzenie grając w zespole The Host ze swoim ukochanym Patrykiem i trafia do piekła, z którego udało jej się wydostać, co stało się wstępem do wydarzeń, które poznajemy w „Cedyno”.
Styl autorki jest przystępny dla czytelnika, lekki i barwny, zawsze bardzo podobały mi się nazwy, którymi posługuje się autorka. Przy kontynuacjach opowieści spotykamy się z tym, że nie zawsze kolejny tom jest na wysokim poziomie, czy chociaż zbliżony do poprzedniego, w przypadku „Cedyno” nie musicie się obawiać. Książka jest świetna, zaskakująca i barwna. Darwood zdaje się malować emocjami zbierając je w cudowny obraz, od którego poruszony czytelnik nie jest w stanie oderwać wzroku.
Nie radzę książek czytać samodzielnie, w różnej kolejności, można by się było za bardzo pogubić, no i cały urok Wysłanników by przepadł, rozszedłby gdzieś po kościach, a to byłaby spora strata. W „Cedyno” autorka porusza także temat zanieczyszczenia świata, jego niszczenia przez człowieka, korporacje i narzucane procedury, które niejednokrotnie wpływają na nasze wybory, z których nie jesteśmy dumni. Czy faktycznie jedynie pieniądz może rządzić światem i być źródłem korzystnych zmian? Jak myślicie?
„Cedyno” to trzeci tom serii Wysłannicy Melissy Darwood. Czytałam poprzednie części, pierwszy tom mi się podobał, drugi mnie zachwycił, a więc odnośnie trzeciego miałam wysokie wymagania.
Akcja dzieje się po tym jak Zuzka wraca z Guerry. Dziewczyna nie potrafi zapomnieć o ludziach, którzy tam niewyobrażalnie cierpią, stopniowo więc w jej głowie rodzi się plan wyswobodzenia więźniów. Zdaje sobie sprawę, że sama tego nie zrobi, a jej poszukiwania sprzymierzeńców owocują poznaniem Ludzi Cedyno, tajemniczych i obdarzonych niesamowitymi zdolnościami, którym przewodzi charyzmatyczny Jordan.
Spotkanie Guardianów z Ludźmi Cedyno da niesamowite efekty i doprowadzi do wydarzeń, których nikt się nie spodziewał.
Sięgając po trzeci tom serii, kompletnie nie wiedziałam czego się po tej książce spodziewać. Autorka w tej serii już nie raz mnie zaskakiwała i również teraz byłam przygotowana na to, że dam się zaskoczyć.
Wśród znanych nam już bohaterów – prócz tytułowych Ludzi Cedyno – pojawia się nowa postać, Lea. Młoda dziewczyna, która była wolontariuszką w lokalnym schronisku, a teraz, odkąd wykupił je Gabriel, jest jego etatowym pracownikiem.
I to właśnie Lea i tajemniczy Jordan są „parą”, wokół której w tym tomie toczy się akcja.
Oczywiście nie zabrakło tak dobrze znanych już czytelnikom bohaterów, pojawiają się wszyscy, których autorka stworzyła w poprzednich tomach.
Jeśli chodzi o kreację postaci, to są one zawsze dopracowane, ciekawie ukazane, nietuzinkowe. Doskonale ich poznajemy, bo Melissa Darwood na to pozwala czytelnikowi, dzięki czemu można się do nich przywiązać, polubić ich, zrozumieć ich motywacje i przyczyny takich a nie innych wyborów.
Mimo sporej ilości nowych bohaterów, autorka nie zapomniała również o tych, których dobrze już znamy i potrafiła w zaskakujący sposób kierować ich losem.
Są tak samo ważni dla fabuły, jak bohaterowie pierwszoplanowi i często pojawiają się na kartach powieści. Nie stoją w miejscu, rozwijają się, zmieniają. To postacie z krwi i kości, mają swoje słabości, wady, marzenia.
Lekki styl i plastyczny język sprawiają, że książkę czyta się bardzo dobrze. Nie trudno wyobrazić sobie wszystko o czym opowiada autorka. Do tego Melissa Darwood ma talent do pisania o uczuciach, emocjach. Przychodzi jej to bardzo naturalnie, nie ma w tym sztuczności i egzaltacji. Czytając o uczuciowych problemach i perypetiach bohaterów ma się wrażenie, że to osoby, które moglibyśmy spotkać na swojej drodze, w swoim otoczeniu.
Tak jak pisałam wcześniej, kreacja bohaterów to zdecydowanie talent pisarki.
„Cedyno” zaskoczyła mnie nie raz. To książka, która wciąga, zamyka w kokonie przyjemności z czytania i nie wypuszcza aż do ostatniego słowa.
Jedyny minus to taki, że szybko się kończy i człowiek czuje niedosyt i chęć dłuższego pozostania w świecie bohaterów.
Mam nadzieję, że to nie jest ostatnie spotkanie z Guardianami i Ludźmi Cedyno. Zresztą zakończenie jest takie, że bez problemu mogę sobie wyobrazić o czym mógłby opowiadać kolejny tom.
Cała seria Wysłannicy, to opowieść o miłości, walce dobra ze złem, walce ze swoimi słabościami i kroczeniu dobrą drogą.
Każda z książek Melissy Darwood jest niejednoznaczna, każda ma w sobie drugie dno i przesłanie. Cedyno nie różni się w tym zakresie od innych powieści autorki.
Byłam zaskoczona pewnymi wydarzeniami i tym w jakim kierunku rozwinęła się fabuła, ale nie ukrywam, że przypadło mi to do gustu. I mimo, że każdy z trzech tomów serii, to niewątpliwie opowieść o miłości, to odnajdziecie w nich dużo więcej, niż romans.
Mam nadzieję, że kolejny tom serii powstanie. Polubiłam ten świat i tych bohaterów, ciężko by mi było rozstać się z nimi już tak definitywnie.
Pierwszy tom Wysłanników pachnie romantyzmem, lasem, tajemnicą i przeznaczeniem. Drugi to niebezpieczna i jednocześnie ekscytująca podróż do miejsca, które przypomina piekło. Trzeci tom to wybory, decyzje i walka z samym sobą, ze strachem, pragnieniem, życiem i stratą. Łączy je poświęcenie, przyjaźń i miłość silniejsza niż śmierć. Autorka już we wcześniejszych swoich książkach udowodniła, że potrafi pisać, pobudzać wyobraźnię czytelników, a czytelniczki przyprawiać o przyśpieszone bicie serca i rumieniec na myśl o stworzonej przez siebie męskiej części bohaterów. W tej części pojawią się zupełnie nowi bohaterowie, także w grupie Guardianów. Nowi ludzie, to nowe zawirowania, historie, namiętności, charaktery, czyli po prostu powiew świeżości. Autorka w swojej najnowszej książce porusza ważny temat, niszczenia naszej planety, a nawet siebie samych. Idealnie opisuje człowieka, jako „gościa”, który rości sobie prawo do tego, co go otacza, który chce więcej i więcej. Mało tego, podaje przykład jak ważna jest przyszłość, podkreślając przy tym, że nie należy lekceważyć tego, co jest tu i teraz. Każdy dzień to nowa okazja, aby czerpać radość z tego, co nas otacza. Drugi raz już ten dzień się nie powtórzy, zamieniając się w przeszłość, która nie ma nam już nic do zaoferowania. Jest tylko skupiskiem wspomnień, przeżyć i emocji. Można powiedzieć, że jest to książka na czasie, gdyż coraz częściej czyta się, albo słyszy o tym by zwolnić, żyć świadomie, i dbać o środowisko.
„Cedyno” czyta się szybko, wręcz się je pochłania, nie zauważając upływających stron. Melissa Darwood kolejny raz sprawiła, że na krótką chwilę poczułam się jak nastolatka, która ekscytuje się tym, co dzieje się między głównymi bohaterami. Przyspieszone bicie serca, niepewność wymieszana z pewnością, jaką daje nutka przewidywalnej fabuły (raczej trudno byłoby nie przewidzieć tego i owego znając poprzednie dwa tomy). Tak zwyczajnie, po prostu podarowała mi frajdę z czytania. Oderwała od rzeczywistości, zostawiając w mojej głowie garść refleksji. Liczyłam na więcej Guerry w tej historii no i na większą dramaturgię, ale nie lubię spojlerów, więc nie będę wspominać o jaki wątek chodzi. Kto wie, może jeszcze kiedyś Melissa Darwood postanowi napisać kolejny tom, bo jak dla mnie zakończenie ma otwartą furtkę. Czy polecam? Jeśli macie za sobą dwa pierwsze tomy, to koniecznie sięgnijcie po trzeci, bo warto!