Jedna z tych książek, których lektury w wersji papierowej bym nie zdzierżyła. A na pewno dużo stron bym przerzuciła, byle tylko szybciej dotrzeć do końca. Dlaczego? Po pierwsze przez egzaltację bohaterów, ich nieustanne omdlenia, dramaty, ekstatyczne przeżycia. Po drugie - dłużyzny. To ciągłe roztrząsanie najprostszych spraw, te dziwaczne machinacje, te niby sprytne oszustwa, były po prostu męczące. Książkę uratowała wersja audio - wyjątkowo przypadła mi do gustu interpretacja lektorki. Bardzo przyjemnie się słuchało, nawet pomimo wymienionych wcześniej wad. Co ciekawe na podstawie tej powieści widać, jak dziewiętnastowieczni mężczyźni zupełnie nie znali kobiet wśród których żyli. ?Jak one przed nimi udawały. A gdy weźmie się do ręki książki pisane w tamtych czasach przez panie, widać ten rozdźwięk jeszcze lepiej. Lektura interesująca jedynie ze względu na przepisy prawa spadkowego oraz cywilnego obowiązujące w ówczesnych latach w Wielkiej Brytanii. Nie ośmielę się polecić.
Opinia bierze udział w konkursie